:D PRZYCHODZI BABA DO LEKARZA

Mąż mnie ostatnio zaniedbuje, co robić?!

- Powinna pani podzielać jego zainteresowania. Co męża najbardziej interesuje?
- Szczupłe blondynki!

Przychodzi dziwka do lekarza zaprzężona do pługiem na plecach, a lekarz do niej:

-O-żesz qrwa!
(po opowiedzeniu tego kawału nieomal nie mieliśmy wypadku, bo kolega Piotr gdy go usłyszał kierując autem tak się zaczął śmiać, że auto zaczęło chodzić zygzakiem po wąskiej norweskiej drodze bez balusrtadek. Swoją drogą ten dowcip możnaby zakwalifikować również do dowcipów fonetycznych)

Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rękach:
- Skąd u pani to niemowlę?
- Miałam randkę w ciemno!

Przychodzi garbata baba do lekarza:
- Co pani jest?
- Ciąża pozamaciczna...

Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach.
- Oj panie doktorze... proszę mi pomóc... Głowa mnie boli, a jak mnie suszy! I jeść nic nie mogę...
- To po co Pani piła??

Przychodzi do lekarza baba z jedną ręką i jedną nogą.
-Co pani jest?
-Założyłam się z mężem o rękę, że mi nogi nie utnie...

Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi:
- Ma pani raka!
- O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca?
- Niech pani robi okłady z błota!
- A to pomoże?
- Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi...

Przychodzi baba do lekarza:
- Muszę zaznaczyć Panie Doktorze, że jestem dziewicą.
- To dobrze się składa, bo ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu...

Przychodzi do lekarza baba z ręką i nogą w bandażach.
- Co się pani w rękę stało? – pyta lekarz.
- Prąd mnie kopnął – mówi baba
- A w nogę?
- Oddałam mu!

- Co dolega pani mężowi?
- Zamartwia się z powodu pieniędzy.
- Aaa, z tego potrafię go wyleczyć...

Przychodzi baba do lekarza i skarży się:
Panie doktorze! niech mi pan coś poradzi! Mam już sześcioro dzieci, wkrótce będzie siódme. Jak skutecznie się uchronić w przyszłości przed ciążą?
Lekarz podrapał się po głowie i mówi:
-Jest bardzo prosta metoda. Trzeba wypić szklankę wody.
Baba na to, bardzo zdziwiona:
-Przed, po? Czy może w trakcie?
-Zamiast!

Przychodzi baba z gwoździem w dupie do lekarza, a lekarz do niej:
 - Proszę usiąść.

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
 - Co pani jest?
 A ona odpowiada jemu:
- Krawcowa!

Do lekarza przyszła piękna blond pacjentka. Po przywitaniu się weszła za parawan i zaczęła się nieco nerwowo rozbierać przed badaniem. Zawstydzone złożyła w kostkę swe ubranie i nieśmiało stanęła w całej okazałości przed lekarzem. Ten obejrzał roznegliżowaną dziewczynę od stóp do głów. W końcu powiedział:
- Droga pani. Wydaje mi się, że jeszcze nigdy w życiu nie przechodziła pani  badania wzroku

 Przychodzi baba z masztem w dupie do lekarza, lekarz do niej:
 - Co pani jest?
 A baba na to:
-Dar Młodzieży!

Do lekarza przychodzi piękna młoda dziewczyna i mówi:
- Panie doktorze, mój mąż się bardzo zmienił. Coraz rzadziej ze mną sypia!
- Ile pani ma lat?
- 20
- A pani mąż?
- 70
- Proszę się nie martwić, z pani męża będzie jeszcze niezły byk. Niech się pani rozbierze.  Zaczniemy od rogów...

Przychodzi baba do seksuologa, a ten pyta:
-Co pani dolega?
-Panie doktorze za każdym razem jak się kocham to płaczę po stosunku!
-Niech się pani rozbierze...
Pacjentka posłusznie spełnia polecenie
-Skoro już pani jest gotowa, to ja może też... – i zaczyna ściągać ubranie. Po chwili kopulują, ale kobieta nie roni ani łezki. Powtarzają stosunek po raz drugi, potem trzeci i czwarty. Kobieta szturcha lekarza:
-Jeszcze...
Seksuolog boleśnie krzywi się i woła:
-Litości! już nie mogę!...
Na to kobieta wybucha spazmatycznym płaczem:
-A mój mąż to samo!

Pamela, dobrze wyposażona blondyneczka przyszła do gabinetu i usiadła na stole.
Młody pan doktor kazał się jej rozebrać. Przy okazji wyrobił sobie zdanie. Położył jej rękę na nagiej piersi, spojrzał w oczy i rzekł:
Nie mnie pani o nic nie podejrzewa, wie pani co w tej chwili robię?
-Tak - odparła rezolutna Pamela. Maca pan, czy nie mam raka piersi!
Doktor słysząc to zaczął “błądzić” ręką po wzgórku łonowym.
-Wie pani, po teraz robię?
-Oczywiście. –uśmiechnęła się uroczo- Bada pan, czy z wyrostkiem wszystko w porządku...
W tym momencie doktorowi puściły hamulce. Szybko spuścił spodnie, szorty i zaczął się z nią kochać.
-A teraz pan sprawdza, czy nie mam choroby wenerycznej. Bo ja właściwie to w tej sprawie przyszłam...

Dokończ zdanie: „Ginekolog zajrzał pacjentce głęboko w oczy, a powinien...”
Odpowiedź prawidłowa: „ ...OKULISTA”

Przychodzi do lekarza...  zielona baba z antenkami na głowie;
Lekarz pyta "co Pani jest?"
A ona na to: 'Q*wa nie z tej ziemi!"

Do lekarza przychodzi ładna kobieta, skarży się, że chciałaby mieć dzieci. Z rozmowy lekarz wywnioskował, że jej małżonek jest już w dość podeszłym wieku.
-Proszę pani, najlepszy będzie wyjazd.
-Ale dokąd panie doktorze, teraz w kurortach wszędzie tak drogo...
-Wystarczy jak pani małżonek wyjedzie, dokądkolwiek...

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
- Z czym pani do mnie przychodzi?
- Panie doktorze, boli mnie tu i tu, itd...
- Ale ja nie pytałem co pani dolega, tylko z czym  pani do mnie przychodzi!?

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, mój problem to za duże potrzeby seksualne...
- To niech pani wyjdzie za mąż.
- Mam już męża.
- To niech pani znajdzie sobie kochanka.
- Już mam.
- To niech pani weźmie drugiego.
- Mam drugiego, i jeszcze innych trzech.
- Hmmm, wydaje mi się, że pani jest rzeczywiście chora.
- Panie doktorze, niech mi pan to da na piśmie, bo mąż mówi, że 
kurwa jestem!

Moja przyjaciółka pomyliła Valium z pigułkami antykoncepcyjnymi. Ma już siedmioro dzieci, ale się tym nie przejmuje...
(lek uspokajający powodujący u osoby zażywającej go stan zobojętnienia na bodźce zewnętrzne)

Pani Kowalska poważnie zachorowała. Mąż wezwał lekarza do domu. Doktor wszedł do sypialni, gdzie leżała i zamknął za sobą drzwi zostawiając przed nimi męża. W pewnej chwili wyłonił się nieco podenerwowany i spytał, czy nie mógłby dostać śrubokrętu. Zdziwiony Kowalski przyniósł po chwili narzędzie. Doktor zamknął drzwi. Za chwilę wyszedł z pytaniem, czy nie mógłby dostać jakiegoś dłutka albo przecinaka. Jeszcze bardziej zdziwiony mąż znalazł przecinak i dla go lekarzowi, który ponownie zostawił go pod drzwiami coraz bardziej zaniepokojonego. Po kilku minutach doktor cały spocony wychodzi i prosi męża o młotek. Przyniósł. Za chwilę lekarz jakby wyczerpany prosi o piłkę do metalu.
Tego było już Kowalskiemu za wiele.
- Panie doktorze! Najpierw chciał pan śrubokręt, potem dłutko, młotek, a teraz chce pan piłkę do metalu! Żądam, żeby mi pan natychmiast powiedział, co pan robi mojej żonie!?!
- Jeszcze nic – mówi lekarz – nie mogę otworzyć torby!

Spotykają się dwaj koledzy.
-Słyszałem, że twoja żona niebezpiecznie zachorowała?
-Oooo! To przesada. Niebezpieczna to ona jest jak jest zdrowa...

Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie;
Lekarz:
- Co pani jest?
Żaba:
- A... coś mi się do dupy przykleiło...

List zrozpaczonej kobiety do seksuologa:
„Panie doktorze, zupełnie nie wiem już, co robić. Mój mąż jest nadpobudliwy seksualnie, a przy tym niezmordowany. Bierze mnie bez przerwy, kiedy tylko się odwrócę. Nawet jak gotuję obiad czy zmywam, nie mam chwili spokoju. Panie doktorze! Proszę mi pomóc. Jestem już u kresu sił.
P.S. Przepraszam, że tak niewyraźnie piszę...”

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktor, wszyscy mówią mi, że ja jestem nienormalna, lubię naleśniki.
- Ależ skąd, ja też lubię naleśniki - odpowiada lekarz.
-Och, to ja pana zapraszam, mam całą szafę naleśników!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
Panie doktorze! niech mi pan coś pomoże. Ciągle mi się śnią postacie z „Gwiezdnych Wojen”!
- A kiedy się to zaczęło?
- Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce...

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz.... też baba!

Przychodzi baba do lekarza i w progu wita go hitlerowskim pozdrowieniem:
-Sieg heil!  [czytaj: zig hail]
Starszy pan zdziwiony patrzy na nią i mówi:
-Proszę pani, co też pani... Takie teksty w dzisiejszych czasach! To już minęło. Czasy się zmieniły...
-Czasy owszem, ale nie pan, doktorze Mengele...

Do psychiatry przychodzi pacjentka leczona z kleptomanii.
I jak, pomogła terapia? –pyta lekarz.
- Oooo bardzo panie doktorze. –mówi uradowana kobieta- Dawniej brałam w łapy co popadnie. A teraz już tylko wartościowsze przedmioty...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, włosy mi rosną na klatce
a doktor na to:
- To niech pani jeździ windą.

Pewna dama z towarzystwa cierpiała z powodu żenującej sprawy. Pewnego dnia postanowiła rozwiązać sprawę raz na zawsze i poszła z wizyta do gabinetu lekarskiego.
-Panie doktorze. Niech mi pan pomoże. Sprawa jest dość delikatna. Widzi pan, ja bez przerwy puszczam bąki. Co prawda są one bezwonne i cichutkie, ale jest to dla mnie wielki dyskomfort...
-Rozumiem- mówi doktor. – Zaraz wypiszę receptę. O, proszę, tu ma pani antybiotyki. Proszę je zażywać tak jak napisano na opakowaniu a po tygodniu nich pani przyjdzie jeszcze raz na ponowną wizytę.
I tak też się stało. Dama przyszła, usiadła i zaczyna załamywać ręce:
-Panie doktorze! Nie wiem co mi pan zapisał za pigułki ale jest coraz gorzej! Co prawda moje pierdnięcia są nadal niesłyszalne, ale teraz zaczęły niesamowicie śmierdzieć! Co pan na to?!? – mówi z wyrzutem.
-Proszę się uspokoić szanowna pani... Teraz gdy już wyleczyliśmy pani zatoki, popracujemy nad słuchem...

Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną coś niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie, to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach panie doktorze.

Przychodzi baba do lekarza z zezem zbieżnym:
- Co pani taka skupiona?

Pani Zosia poszła do psychiatry w sprawie swego męża Maurycego. Nie chciał z nią iść.
-Panie doktorze! Co robić. Mój mąż ma problem. Śni mu się że jest lodówką!
-Droga pani, to żaden dramat, wielu ludziom śnią się rozmaite rzeczy. Także takie, że wydaje im się, że stają się kimś albo czymś nietypowym...
Pani Zofia ścisza głos i szepcze zakłopotana na ucho:
-Ale panie doktorze, to jest także problem dla mnie! Bo jak Maurycy śpi z otwartymi ustami to wtedy ta świecąca żaróweczka nie daje mi zasnąć!

Do seksuologa przyszła młoda żona:
-Panie doktorze... Mam straszny problem. Chciałabym się kochać, ale mój mąż w ogóle nie reaguje.
-Proszę pani, nie wiem czy pani o tym słyszała. Jest już lek. Nazywa się Viagra. Efekt, że tak powiem, murowany. Niech tylko małżonek połknie jedną tabletkę, a sama pani zobaczy...
Żona prędziutko pobiegła do apteki i kupiła jedno pudełeczko. Gdy wróciła do domu, postanowiła od razu spróbować. Ale aby nie urazić dumy małżonka, postanowiła, że mu tę viagrę wrzuci do rosołu, który właśnie mu miała podać. Postawiła więc talerz i poszła do kuchni robić drugie danie. Za chwilę usłyszała, że w pokoju mąż się zakrztusił. Nie tego się spodziewała. Wpadła przestraszona i widzi, że małżonkowi lecą z oczu łzy. Śmiejąc się historycznie wskazuje palcem na talerz i mówi:
-Zobacz kochanie, co te kluski wyprawiają!...

Przychodzi baba do psychologa i mówi:
- Panie doktorze, nikt mnie nie lubi! Czy możesz mi pomóc, ty stara łysa pierdoło?

Przychodzi pół baby do lekarza:
- Co pani jest?
– Ba!

Pewnego dnia pani Elżbieta Przychodzi do dentysty i pyta ile by kosztował zabieg usunięcia zęba.
-120 złotych  - mówi dentysta.
- Pan sobie ze mnie chyba żartuje! - krzyczy oburzona pani. To zdecydowanie za drogo! Nie można by jakoś taniej?
- No... Jakbym nie użył żadnego znieczulenia, tobym się wyrobił w kwocie 80 złotych – mówi nieśmiało lekarz.
- Panie doktorze! Pan żartuje, niechże pan cos wymyśli!
- Ewentualnie gdybym użył  do zabiegu pary starych obcęgów, tobym to wycenił na jakieś pięćdziesiąt złotych...
- Ale to nadal za drogo, niech pan cos zaproponuje takiego, żeby można było się nie zrujnować.
- Proszę pani, możemy ewentualnie zrobić tak: Zabieg będzie bez znieczulenia, starymi obcęgami i będzie go wykonywał mój stażysta. I wtedy rachunek będzie opiewał tylko na 30 złotych! Ale to już moje ostatnie słowo...
- Doskonale! - wola uradowana pani Elżbieta. - Niech pan zapisze mojego męża na przyszły piątek!... 

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się ją  pyta:
 -Kim pani jest z zawodu?
 -Nauczycielką.
 -Taaak? To niech mi Pani pałę postawi.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci..
- Od kiedy?
- Co: „od kiedy”?

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz chodzi dookoła stołu.
-Co panu?
-Jestem lekarz okręgowy.

Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
Baba:
- Gdzie mam go oddać?
Lekarz:
- Do słoika - stoi na szafie.
... I lekarz wychodzi z pokoju. Wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany:
- Co pani narobiła?
- A pan myśli że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie?

Przychodzi baba do lekarza i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
- Przeważnie w dżinsach...

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, wszystko kojarzy mi się z seksem...
- A brom brała pani dzisiaj?
– Nie, jeszcze żem dzisiaj nie brombrała...

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze źle się czuję.
Lekarz zbadał babę:
- Niech pani codziennie rano na czczo wypija jedno jajko.
- Panie doktorze, ale ja nie znoszę jajek.
- A kto je pani każe znosić?

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie lekarz za ile wyzdrowieję?
a lekarz na to:
- Za kilkanaście tysięcy...

Przychodzi baba do lekarza z papierosem w uchu.
Lekarz:
- Co pan
i robi?
Baba:
- Słucham Jarre'a ...

Przychodzi baba do lekarza, wyjmuje mózg z torebki i mówi:
-Panie doktorze! To mi się w głowie nie mieści!

Przychodzi osrana baba do lekarza:
- Co się pani stało?
- Widziałam orła cień...

Przychodzi baba do ginekologa
-Tak sobie zaszłam...

Przychodzi trup baby do lekarza, a lekarz pyta:
-Dlaczego tak późno?

Przychodzi baba do lekarza:
-I jak się pani czuje? Dobrze już?
-Dobrze jeszcze nie, ale już mi lepiej.
-To dobrze, że lepiej!
-Ale lepiej by było, gdyby było dobrze...

Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
- Czy dziecko przechodziło odrę? - pyta lekarz.
- Ta gdzie tam, panie, my zza Buga...

Przychodzi trup baby do lekarza:
-Co mi się tu rozkłada?
-A co, mam może gnić w poczekalni?!?

Przychodzi baba do lekarza :
- Jestem w ciąży i bolą mnie zęby.
- Niech się pani zdecyduje, bo nie wiem jak fotel ustawić.

Przychodzi baba do lekarza...
...i od progu skacze sztywno na dwóch nogach:
- Panie doktorze, czy mógłby pan sprawdzić czy dobrze sobie spiralę założyłam?

Przychodzi baba do lekarza z koparką na plecach, a lekarz:
- Ale się pani wkopała...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam wodę w kolanie!
Lekarz:
- A ja cukier w kostkach.

Przychodzi baba do lekarza z okularami w brzuchu.
- Co pani dolega? - pyta się lekarz.
- ślepa kiszka.

Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie.
Lekarz:
- Co pani jest?
Baba:
- Dziekanat!

Przychodzi trzy dziesiąte baby do doktora:
- A gdzie reszta? - pyta doktor.
Trzy dziesiąte baby wyciąga krótkofalówkę:
- Zero siedem, zgłoś się!

Przychodzi baba do lekarza...
...i od razu ładuje mu się pod biurko. Lekarz na to:
- Długo pani nie pociągnie, bo ja zaraz wychodzę do domu!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam gwiżdżące piersi...
Lekarz na to:
- Proszę się rozebrać do pasa...
Baba:
- Ale...
Lekarz stanowczo:
- Proszę się rozebrać!
Baba ściągnęła stanik a piersi: JEBS! jak nie gwizdną o podłogę!!!

Przychodzi baba do lekarza i się skarży:
- Panie doktorze, ludzie mi do okien zaglądają!
Lekarz:
- To nic dziwnego.
Baba:
- Ale ja mieszkam na 10. piętrze...

Przychodzi trup baby do lekarza i siada w gabinecie lekarskim; lekarz widząc to mówi:
- Gdzie mi się pani tu rozkłada? Na co baba:
- A co, mam gnić w poczekalni?!

Przychodzi ciężarna baba do lekarza, a lekarz mówi:
-Proszę wchodzić pojedynczo!!

Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?

Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściągą majtki.
- Ależ droga pani! - protestuje lekarz - Ja jestem dentystą, ginekolog przyjmuje piętro niżej!
- Nie ma żadnej pomyłki - odpowiada baba - Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę? Zakładał! No to teraz ją pan  wyciągaj!

Przychodzi baba do lekarza i trzyma w ręku szczelnie zamknięty słoik.
- Błagam, niech mi pan powie, co jest w środku, panie doktorze? - prosi z przerażeniem na twarzy.
Lekarz obejrzał słoik i mówi:
- Bez wątpienia tasiemiec, proszę pani.
- To cudownie! - cieszy się baba - bo ja myślałam, że to cały system nerwowy.

Pewna matka zabrała swoja córkę do lekarza i poprosiła o zbadanie spuchniętego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor stwierdził że córka jest w  ciąży. Matka zrobiła się czerwona z gniewu o przez 10 minut kłóciła się z lekarzem że jej córka jest porządną dziewczyną i nigdy nie popsułaby sobie reputacji przez uprawianie seksu w tak młodym wieku.
W pewnym momencie  doktor wstał i zaczął patrzeć za okno. Matka zdenerwowała się jeszcze  bardziej:
Niech się pan tak nie gapi za okno!  Pan mnie ignoruje!
- Nie, nie -  bo wie pani coś takiego już się raz zdarzyło, tyle że wtedy na niebie pojawiła  się gwiazda i przybyli trzej królowie, a ja bym tego za cholerę nie chciał przegapić!

Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej:
- Niech pani tu nie przychodzi, bo ludzie już kawały zaczynają o nas opowiadać!

Przychodzi baba do lekarza z betoniarką na plecach.
- Co pani jest? - pyta się lekarz.
A baba się zmieszała...

Przychodzi baba do lekarza z telefonem w brzuchu.
- Kto pani taki numer wykręcił?

Przychodzi baba do lekarza ze śledziem w dupie i mówi:
- Panie doktorze, ktoś mnie ciągle śledzi!

Przychodzi baba do lekarza w gorącym czajnikiem. Lekarz na to:
-Na chuj mi ten wrzątek!     ...Uuuuuaaaa!!!!!

Przychodzi dziewczyna (tym razem wyjątkowo) do apteki i mówi :
- Poproszę dowcipne środki antykoncepcyjne.
- Jakie ? - pyta się sprzedawczyni
- No... dowcipne... - odpowiada dziewczyna - Koleżanka mi mówiła, że środki antykoncepcyjne dzieli się na doustne i dowcipne.

Doktor do pacjentki:
-Dobra nowina to ta, że nie cierpi pani na zespół napięcia przedmiesiączkowego. Po prostu pani JEST zołzą!...
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
- Kopnij pani gówniarza, to się odczepi!

Przychodzi facet do lekarza.
- Co się stało? - pyta lekarz.
Na to facet po cichutku:
- Panie doktorze to ja, baba, tylko się tak przebrałam!

Kobieta wpada do ginekologa.
- Panie doktorze proszę mi pomóc!
- W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc proszę przyjść jutro.
- Ale, panie doktorze ja nie wytrzymam, proszę mi pomóc!
- A co się stało?
- No więc, mrówka weszła mi tam gdzie nie powinna i chodzi, łaskocze mnie szczypie... no po prostu nie do wytrzymania! Proszę mi ją wyciągnąć!
- Wie pani, jest już po pracy, narzędzia nie wysterylizowane. Nie bardzo mogę pani pomóc...
- Ależ musi pan coś wymyślić... Błagam! Doktor po chwili namysłu:
- No jest sposób, ale musi się pani zgodzić, bo jest trochę niekonwencjonalny...
- Zgadzam się na wszystko, byle by ją wyciągnąć!
- Pani się rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który nałożę sobie na czubek penisa, wsunę go. Mrówka się przyklei do kremu i ją wtedy wyciągnę.
- Dobrze niech pan działa!
Lekarz zrobił jak powiedział. Krem, wsunął członek i w tym momencie mówi:
- Wie pani, zmieniłem zdanie. Ja ją po prostu   zatłukę!

Przychodzi baba do lekarza z zezem rozbieżnym:
- Co się pani tak rozgląda?

- Ty, ten lekarz co mi go poleciłeś, to cudotwórca jakiś! Moją żonę w minutę uleczył!
- Taaa?... A co on jej właściwie zastosował?
- Nic. Powiedział, że wszystkie podane objawy to objaw nadciągającej starości.
Przychodzi baba do ginekologa. Ten po zbadaniu stwierdza:
-Niestety, ma pani nadżerki...
-A to ci świnia! Mówił, że tylko  poliże!

Ostatni dowcip o babie

Pogrzeb baby. W kondukcie idzie tłum ludzi. Nagle urwało się dno trumny, baba wypadła na bruk. Żałobnicy są tak zamyśleni, że nikt tego nie zauważa i cały tłum tratuje ciało. tuż za pochodem jedzie jakiś TIR. Początkowo również nie zauważa ciała i przejeżdża po nim. Ponieważ samochód podskoczył na wyboju, kierowca wysiadł i przerażony zobaczył, co było „wybojem”. Zapakował babę w worek i aby zamaskować ślady, wywiózł ją na przejazd kolejowy za miasto. Na torowisku babę przejechał pociąg. Po dwóch dniach znalazł ją dróżnik. Szybko zawieziono ją ambulansem do szpitala. Po kilkunastu godzinach, z sali operacyjnej wychodzi chirurg, zdejmuje maseczkę, ociera pot z czoła i z uśmiechem stwierdza:
-Będzie żyła!






2 comments:

  1. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    ReplyDelete
  2. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    ReplyDelete

do Bożego Narodzenia AD 2019 niedaleko

    Z a miesiąc już będę w Kraju. Długo mnie nie było. Od maja. A przynajmniej tak się czuję (Gosia mnie koryguje że nie aż tak długo, No...