Koszerne? To dawaj! 006- Produkty pochodzenia zwierzęcego

Produkty pochodzenia zwierzęcego

(Zwierzęta, mięso zwierząt i produkty odzwierzęce)

Pytanie: Co stanowią ogólne przepisy kaszrutu odnośnie produktów uzyskiwanych ze zwierząt?

         Do spożycia wolno używać jedynie mięsa koszernych, czystych zwierząt. Tora dwukrotnie wymienia, które ze zwierząt można jeść, a które są dla żydów nieczyste. Oto podstawowe prawa kaszrutu w tym względzie:

Podział na zwierzęta czyste i nieczyste:

Jest to jedno z podstawowych ograniczeń Tory (odnośnie spożywania zwierząt).  Pierwsze wzmianki o zwierzętach czystych były zamieszczone w Genesis i odnosiły się do zabierania na arkę par zwierząt czystych, a później złożenia ofiary po Potopie. Zwierzę, pomimo że zaliczono je do czystych, mogło nie być dozwolone do jedzenia, gdyż oprócz klasyfikacji wymienionej powyżej spełnić musi wiele dodatkowych warunków. 
Wydawać się może, że w tamtym czasie mogło chodzić o rozdział na cele sakralne i nie-sakralne. Wcześniej B*g mówił, że wszystko, co się rusza, może być pokarmem. W Leviticus i Deuteronomium następuje rozdział na dwie grupy: dozwolonych i zabronionych zwierząt. Skutkiem tego rozgraniczenia jest obecny kształt tak ogólny, jak i szczegółowy kaszrutu. Innymi kanonami są: zakaz spożywania krwi zwierząt  i niezrozumiały do końca  zakaz spożywania mięs z mlekiem.
Dzisiejszy stopień skomplikowania wymaga jednakże od chcących dochować wierności zakonom nowych interpretacyj. Za chwilę przytoczę nakazy podstawowe oraz rozwinę ich wykładnie, uzupełniając -w miarę możliwości- o najnowsze dane i osiągnięcia.



         Stale zwiększa się wielość dóbr przeznaczonych do spożycia. Powstają nowe technologie. Wprowadza się nowe maszyny, operacje i procesy obróbki. Stosuje się coraz to nowe surowce, produkty, zastrzeżone składniki receptur, imitacje aromatów, smaków. Najczęściej ich nazwy są trudne do wymówienia, pięcio- sześcio- sylabowe. Wszystko się w tej branży ciągle zmienia. Idealnym rozwiązaniem w kontekście zmian, sugerowanym przez prof. Joe M. Regensteina, jest stworzenie stale uaktualnianego komputerowego systemu, porządkującego informacje. Miałby on też w określonych przedziałach czasowych, przypominać nadzorującym kaszrut o konieczność rewizji kluczowych aspektów wytwarzania koszernej żywności. Wspominałem o planach stworzenia laboratorium kaszrutu, które w sposób instrumentalny byłoby w stanie stwierdzać na przykład; źródło pochodzenia tłuszczu, smaru, oleju, powleczenia, przybrania i tym podobnych „tłuszczowych” elementów diety. Określanoby, czy mięso moczono w (niedozwolonej) solance,  czy obrabiano w sposób tradycyjny: w suchej soli i przepłukiwano wodą; czy w pokarmie znajdują się składniki odzwierzęce czy mleczne; czy napój sporządzono z winogron; czy w pokarmie znajdują się zakazane w czasie Paschy zboża i rośliny strączkowe? Tu, jeśli już o święcie Paschy mowa dodam, iż nie wolno spożywać pokarmów wytwarzanych przez zwierzęta w tym okresie. Zdaniem prof. Regensteina, testy laboratoryjne nie zastąpią konieczności osobistego nadzoru nad zachowywaniem koszerności przez pokarmy. Przyznać jednak trzeba, że opracowanie testów instrumentalnych ułatwiłoby ogromnie pracę, gdyż pewne produkty byłyby już na wstępie dyskwalifikowane, a zagadnienie nadzoru ograniczyłoby w dużej mierze się do kontroli sposobu traktowania surowców i produktów (wyeliminowano by w dużym stopniu aspekt zapobiegania wprowadzania do produkcji nieczystych surowców).

         Swoistym wyzwaniem dla rabinów nadzorujących koszerny status są zabiegi powszechnie praktykowane przez biotechnologów, czyli ludzi świadomie wykorzystujących do potrzeb człowieka (drogą laboratoryjnej manipulacji) organizmy biologiczne, jak bakterie, glony wirusy, drożdże czy pleśnie. Szczególnie kontrowersyjna staje się sprawa organizmów będących krzyżówkami różnych, nierzadko bardzo odległych od siebie, gatunków. O biotechnologii i jej implikacjach opowiem nieco później, gdy będę się zajmował olbrzymim obszarem produktów pochodzenia roślinnego.

Pytanie: Jakie są bardziej szczegółowe nakazy kaszrutu jeśli idzie o pokarmy mięsne (i pokarmy pochodzenia zwierzęcego)?

Jest to bardzo obszerne zagadnienie. Wszelka żywność dozwolona ma status: tahor, czyli czysta. Pokarmy niedozwolone mają kilka kategoryj:

  • Ø definitywnie nieczysta
  • Ø nieczysta
  • Ø zatruta
  • Ø obrzydliwa
W prawach kaszrutu ma to jednak nieco inne implikacje niż wymienione powyżej, a odnoszące się do praw religijnych. Za zwierzęta czyste uznane zostały:
⃝ wszystkie ssaki parzystokopytne, przeżuwające pokarm i o rozdwojonym kopycie, np. owce, krowy, bawoły, kozy, antylopy, gazele, jelenie, rogacze (samiec sarny), giemzy. Świnia, świstak, wielbłąd i zające zostały wykluczone (być może na skutek używania ich jako ofiar lub oddawania czci bałwochwalczej przez sąsiednie szczepy). Nota bene, po odkryciu Nowego Świata, do koszernych doliczono także bizona.
  ryby obdarzone łuskami plus płetwami (uwaga: obydwa elementy uznano za kryterium konieczne, nie: jedno ALBO drugie)
⃝ stworzenia latające (głównie ptaki). Lista czystych i nieczystych jest szczegółowa i dość długa; wnioskować na jej podstawie można, że zabronione jest spożywanie ptaków drapieżnych i większości ptaków wodnych. Listę zakazanych stworzeń latających zamyka nietoperz.
  owady zaopatrzone w mocne odnóża służące im do skakania, np. koniki polne, pewne gatunki szarańczy.

Dla uzyskania koszerności zachodzi konieczność spełnienia całej masy warunków szczegółowych. W razie ich niespełnienia, spożycie jako koszernej było wykluczone. Przykładowo: po zabiciu zwierzęcia przez drapieżnika, w tym przez ptaka drapieżnego, przygotowanie dania mięsno-mlecznego, przeniesienie stanu nieczystości np. z padliny, choroba, zabicie inne lub niezgodne z regułami uboju rytualnego według prawa żydowskiego. Ortodoksyjny żyd nie spożywa mięsa o ile nie pochodzi ono od zwierzęcia zabitego wedle prawa rabinicznego. Musi być ono ponadto całkowicie pozbawione krwi. Aby móc je gotować, należy je uprzednio namoczyć w wodzie na około 30 minut. Później przekłada się na perforowaną deskę, gdzie odcieka i gdzie posypuje się je solą i zostawia na 30 minut. W końcu, przemywa się je lekko wodą. Mięsa tego nie wolno gotować z masłem lub mlekiem. Zauważcie Państwo, że konsekwencją rozdziału mleka od mięsa jest konieczność oznakowywania wszelkich niemal produktów koszernych (koszerność jest zaznaczona swoją drogą) pod kątem tego, że dany produkt pochodzi od mięsa, a inny od mleka. Stosuje się tu literki „D” (Dairy - mleczne) i „M” (Meat - mięsne). 
Jak na powyższym rysunku widzimy, tradycyjnie za koszerne uznaje się przednie części tuszy u rogacizny. Do problemu tzw. uboju rytualne powracam w środkowej części niniejszego rozdziału gdy omawiam kwestię krwi oraz tuszy zwierząt stałocieplnych.



Żydzi nie mogą używać masła przy sporządzaniu kanapek (spożywanych zazwyczaj) z mięsem. Zauważcie, że niekoszerne są z punktu widzenia kaszrutu posiłki w McDonaldzie. Ale już niedługo! Ponoć otworzyli pierwszy koszerny McDonald w Izraelu. (Domyślam się, że przebojem będzie jakiś „Big Mac” bez klasycznie rozumianego sera.)
Ogólna wykładnia prawa głosiła, że niedozwolone jest nie tylko trefa, ale i to, co smakuje jak trefa. Oznacza to zakaz spożywania imitacji smaku rzeczy nieczystych, np. szynki czy schabowego.
Zakazane jest również wszystko, co miało pochodzić od zwierząt nieczystych, np. wydzieliny, podroby, pióra, mleko, skóry czy jaja. Jeśliby za życia zwierzę wyglądało na zdrowe, a dopiero po zarżnięciu okazało się chore, jego mleko i ser z jego mleka, jest również zakazane do spożycia.

Świnia:

Wymienia ją wprost z nazwy Tora jako zwierzę nieczyste. Używanie jej mięsa jako pokarmu było uważane za apostazę - wyrzeczenie się wiary. O świni mówiło się: „świnia z lasu”. Talmud brzydzi się nią do tego stopnia, że gdy chce wymienić ją, nie używa jej nazwy, lecz sformułowania „dabar ahar” - „inna rzecz”. Zabraniano nie tylko jej hodowli, ale w ogóle trzymania w swoim stadzie. W tradycji żydowskiej, świnia była uważana za wyjątek, jedno z trzech zwierząt rosnących z wiekiem w siłę, była nadto symbolem niechlujności, będąc wszelako najbogatszym ze zwierząt, bo wszędzie mogła znaleźć dla siebie pokarm. Jej jelita przypominały ludzkie, dostrzegano też jej podatność na rozmaite choroby i związek z zachorowalnością u ludzi. „Encyklopedia żydowska” podaje, że w wypadku epidemii u świń, zarządzano publiczne modły i posty (aby oddalić niebezpieczeństwo choroby od ludzi).

Dzikie ptactwo:

Z Tory można wywnioskować, że bardzo niewielki odsetek ptaków jest uznany za  nieczyste. Podano w niej dwie równoległe listy: w Leviticus i Deuteronomium. Pierwsza z list wymienia dwadzieścia gatunków, druga dwadzieścia jeden. Talmud podaje przy czterech z dwudziestu jeden nieczystych ptaków zwrot „le-mino”, czyli „wedle swego rodzaju”, który zdaniem talmudystów, rozciąga swoją moc na dodatkowe gatunki czyniąc dwadzieścia cztery łączną sumą zakazanych ptaków. Talmud w innym miejscu podaje: „Czystych ptaków jest bez liku.”
Inna interpretacja podaje: „Na Wschodzie jest conajmniej sto nieczystych ptaków, wszystkie z gatunków jastrzębi”. Oto kilka cech mających zdaniem interpretatorów ułatwić identyfikację i arbitraż:
     Ptaki czyste
  I.      Nie zabijają i nie jedzą innych ptaków
  II.  Mają jeden przeciwległy palec w stopie (ezba jetera)
  III.   Odżywiają się ziarnem
  IV.    Potrafią łapać rzucaną karmę, ale spożywają ją po podzieleniu jej na ziemi dziobem
  V. Żołądki mają dwie osłony ochronne, łatwo schodzące

Dozwolone były do spożycia duże ptaki czyste - ha-gas, małe ptaki czyste - ha-dah. Pomniejsze ptaszki określano ogólnie jako wróble „cypor”.
Ze skorup jaj robiono zbiorniki do lampek oliwnych, zaś z jaj strusi - naczynia. Tylko do ptaków czystych odnosił się zakaz wybierania z gniazda matki równocześnie z młodymi. Matkę należało uwolnić. Nie trzeba było tego czynić w przypadku ptaków udomowionych.

Jaja:

Spożywano je powszechnie, wielkość jaja kurzego używana była nawet za jednostkę miar. Jaja gotowano, okazjonalnie maczano w winie. Prawdopodobnie już w dawnej księdze „Alfabeta di-Ben Sira” dostrzeżono fatalny wpływ przedawkowania jaj (żółtka zawierają cholesterol): „Dziesięć nieosolonych żółtek jaj zjedzonych dzień po dniu powoduje śmierć”. Jaja czystych ptaków mogły być wysiadywane przez ptaki nieczyste i vice versa. Jeżeli w ciele czystego ptaka znaleziono jajo nie złożone, to jest ono niekoszerne. Inni rabini uważają, że jaja znalezione w ciele ptaka muszą być zasolone, bezwzględnie jednak nie razem z innym mięsem. Komplikacją jest fakt identycznego wyglądu i składu chemicznego. Niemożliwe wręcz jest zidentyfikowanie, czy ma się do czynienia z ova, czy z jajem.
Z jajami wiązały się pewne przesądy: „Jeżeli skradniesz jajo, czeka cię siedem dni biedy, a po śmierci twoje ciało będzie się kulać w grobie.” Talmudyści spierali się z poglądami Arystotelesa, na temat tego, w którym końcu żółtka rozpoczyna się proces wykluwania. Ten, kto w święto Paschy miał otrzymać pieczone jajo, miał mieć w dwójnasób szczęście, miało się spełnić jego marzenie, które miał jedząc je. Bezdzietna kobieta, która miałaby znaleźć jajo z dwoma żółtkami, miała mieć pewne chrzciny.
Jaja ptaków nieczystych lub czystych cierpiących na widoczną chorobę są terefa, to jest: zabronione. Oto prosta metoda na czystość jaj ptasich, zaproponowana przez rabinów: Jeżeli oba końce jaja są okrągłe lub zaostrzone, lub żółtko jest na zewnątrz białka, to jajo nie pochodzi od ptaka czystego (a może nawet w ogóle nie od ptaka). Jeśli zaś jeden z końców jaja jest okrągły, a drugi ostry, zaś żółtko jest wewnątrz białka, to pojawia się kwestia zaufania do sprzedawcy: musimy uwierzyć słowu sprzedającego, że pochodzi od ptaka czystego. Nawet punkcik krwi znaleziony na żółtku wskazuje na rozpoczęcie procesu wykluwania, co powoduje zakaz spożywania tego jaja. Staje się zatem obowiązkiem dokładne sprawdzenie jaj przed wybiciem.

Pytanie: Czy mam rozumieć, że wszelkie mleko można pić bez ograniczeń?
Ogólnie rzecz biorąc, mleko i pokarmy pochodne od mleka zwierząt można spożywać, ale istnieją pewne zastrzeżenia: Dozwolone jest jedynie mleko zwierząt koszernych. Nie może ono wejść w kontakt z mięsem lub produktem pochodzącym od mięsa. Mleko UHT, o ile jest bez dodatków, jest dozwolone. 
Dorosłemu nie wolno ssać mleka z piersi kobiety, choć wolno je wypić, gdy przelano je do naczynia. Dziecko może ssać pierś kobiety do końca czwartego roku życia gdy jest zdrowe. Gdy dziecko jest chore - do końca piątego roku życia. Jeśli jednak przerwano karmienie piersią po drugim roku na dłużej niż trzy dni pod rząd, to karmienia nie wolno ponowić.

W Palestynie używano mleka koziego, które stanowiło pokarm codzienny. Produkowano też śmietankę. Trzymano ją w naczyniach drewnianych. Jadano posypaną cukrem drewnianymi łyżkami. Wytwarzano również ser ze słodkiego mleka -”gebina”.
Śmietanka naturalna bez dodatków jest dozwolona. Należy tu jednak zwrócić uwagę na to, czy na pewno nie zastosowano żelatyny, co może się wydać na pozór zaskakującym (jak np. łój wołowy na jabłkach importowanych), ale wielu producentom zależy na śmietance jako wyrobie zagęszczonym, a do tego m.in. wykorzystywana jest żelatyna).
Nie wolno żydom używać śmietanki ani mleka, o ile miałyby być spożywane wraz z daniem mięsnym. Główną zaletą puddingu migdałowego było to, że do jego sporządzenia nie potrzeba było ani masła, ani mięsa (vide: ryby), toteż można go było spożywać przy każdym posiłku. Mięsa pieczone, siekane i „essig fleish” to najpopularniejsze formy przyrządzania. Także pieczone ścinki, starannie przyrumienione. Z przypraw, do mięs używano soli, pieprzu, papryki, cukru, ziela angielskiego, listków bobkowych. Nie wolno zatem przyrządzać i spożywać dań mięsno-mlecznych. Literatura rabiniczna przyznaje, iż nie potrafi uzasadnić tego zakazu, nadając mu miano „hiddusz”, co się przekłada jako „prawo unikalne”. Mojżesz Majmonides pisał na ten temat: „Myślę, że zakazano prawdopodobnie dlatego, że w jakiś sposób wiąże się z bałwochwalstwem, stanowiąc część obrzędów świąt barbarzyńskich”. Z trzech powtórzeń tego zakazu, prawo rabiniczne wydedukowało trzy różne prohibicje: nie wolno gotować mięsa i mleka razem, nie należy jeść takiego zestawienia oraz osiągać z niego jakiejkolwiek korzyści. Oznacza to, że żydowi nie wolno na przykład przyrządzić tego typu dania dla kogoś innego, kogo takie ograniczenia nie obowiązują.

Pytanie: A co z mieszaniem potraw mięsnych i mlecznych?
Istnieją tu szczegółowe rozporządzenia, ale nie mają one podłoża starotestamentowego. Wywodzą się z wielowiekowej tradycji. Dziś bywa, że stopień restrykcyjności waha się zależnie od konkretnego rabina, do którego zwrócimy się z tego typu pytaniem.
Dań mieszanych, tj. mięsno-mlecznych nie należy podawać o tej samej porze, w tych samych naczyniach, przechowywać w tych samych pomieszczeniach (np. w lodówce). Ze spożyciem produktów mlecznych należy się powstrzymać po spożyciu mięsa.
Prawo rabiniczne nakazuje, aby do przyrządzania potraw były w żydowskim domu po dwa zestawy sprzętów kuchennych, dwa osobne serwisy talerzy, sztućców, dwa zestawy garnków, patelni i td. Czasem żydzi mają w domu nawet dwie kuchnie, jedną do mięs, drugą do produktów mlecznych. Wydać się może to zbyt daleko posunięte, ale powszechnie spotykanymi w żydowskich domach są: dwie szafy kuchenne i inne przedmioty, z którymi mogą się stykać oba rodzaje produktów, w tym obrusy i serwety. Wskazane jest, aby w koszernych gospodarstwach domowych stosować kompletnie różne wzory dla takich zastaw i sprzętów, inny kolor czy też wręcz oznaczenia graficzne lub słowne. Najbezpieczniej jest też mieć trzeci zestaw do żywności parve. Naczynia do obydwu typów dań należy więc specjalnie odróżniać i dochowywać tego podziału. Jeśliby miano użyć garnka do gotowania którejś z tych rzeczy łącznie wymienionych w zakazie, to wszystko, co znajduje się w środku staje się nieczyste, chyba że było tego sześćdziesiąt razy mniej, niż sam garnek. Można jednak gotować, o ile od pierwszego gotowania upłynęły więcej niż 24 godziny, ponieważ uznano że czas ten wystarczył na wytracenie smaku „kwestionowanego”. Generalną zasadą jest ponadto, że żadne naczynie, które styka się ze smakiem będącym powodem obrzydzenia nie przyczynia się do rytualnego zakazu jego spożywania, jednak naczynie to nie powinno być używane ani do mleka, ani do mięsa. Mleko lub produkty z mleka mogą adsorbować na porowatych lub innych łatwo desorbujących ściankach naczyń i sprzętach, a przez fakt swego tam pozostania i późniejszego uwolnienia się, przyczyniają się do łamania zakazu mieszania potraw mlecznych i zwierzęcych.
Trwają rabiniczne dyskusje nad tym, czy szkło można traktować jako wymiennie dla mlecznych i mięsnych potraw. Ogólnym trendem w tej mierze jest, iż żydzi wywodzący się z tradycji aszkenazyjskiej uważają szkło artykuł za pochodzenia ceramicznego, o podobnej naturze jak glina. Jako takie nie powinno być w związku z tym do takich celów stosowane. Podobnie ma się rzecz z Pyrexem, Corell i innymi wyrobami tego typu. Wyjątkiem są tu szklane naczynia do picia. Uważa się, że ponieważ nie gotuje się w nich potraw, wystarczy ich gruntowne wymycie. Sprzęt do potraw mlecznych: Często produkty pareve i mleczne sporządza się na tym samym sprzęcie (ciasteczka itd.). Sprzęt można poddawać zabiegom przywracającym koszerność. Procedury różnią się niekiedy dość znacznie jeśli idzie o przebiegi wymogi. W zasadzie interpretacja rabiniczna oparta jest na (dość antycznym) pojęciu łatwej absorpcji i desorpcji niedozwolonej substancji przez powierzchnie, ścianki naczyń czy sprzęt. Zasadniczo jednak nakazany wariant koszerowania sprzętu zależy od dziejów (historii użytkowania) danego sprzętu. Standardy pojmowania i definiowania co jest, a co nie jest powierzchnią łatwo desorbującą czy adsorbującą zdaje się obecnie być przestarzałym reliktem, wymagającym nieco bardziej uwspółcześnionego podejścia.
Generalnie przyjęto, że między spożywaniem dań mięsnych i mlecznych musi upłynąć minimum okres sześciu godzin. Zwyczaj ten niektórzy zarzucają czekając jedynie godzinę. Inni twierdzą, że nie ma nakazu spożywania tych dań po jakimkolwiek określonym odstępie czasowym, natomiast konieczne jest dopilnowanie, ażeby nie mieć w ręku lub na stole obydwu rodzajów pokarmów oraz aby przed spożyciem dokładnie przepłukać usta.
Przepis dotyczący rozdziału mięsa od mleka jest jednym z najdokładniej, najszczegółowiej opracowanych w prawie rabinicznym. Obejmuje on ponadto: zakaz spożywania mleka o smaku mięsa i mięsa o smaku mleka, przyjmując za zasadę naczelną, że także smak potrawy zakazanej jest zakazany jak owa potrawa. Przyjęto, że jeśli jakiś kawałek mięsa gotowanego w mleku po nabraniu przez nie smaku mleka w sposób wyczuwalny wpadnie do naczynia, w którym gotowane jest koszerne mięso, to wszystko, co znajdowało się w garnku staje się zakazane, chyba, że mięsa jest sześćdziesiąt razy więcej niż wielkość porcji trefnej, która wpadła. W wypadku jednak, gdy mięsa miałoby być sześćdziesiąt razy więcej niż waży mleko przez nie wchłonięte, nie wolno było spożywać, gdyż potrawa staje się sama rzeczą zakazaną i niezbędnym stawało się unicestwienie jej smaku. Zasada ta miała się odnosić do wszystkich pozostałych potraw.
Ponieważ do mięs jadany jest chleb, to zabronione jest aby go jeść z mlekiem, chyba że jego rozmiar i kształt bochenka różnią się od chleba powszedniego. Ogólnie jednak, pokarmy określane jako parve (neutralne) można spożywać tak z daniami mlecznymi, jak i mięsnymi.

Ryby:

Uznano, że koszerne są te wszystkie ryby, które bez wątpienia mają łuski PLUS płetwy. W  Torze nie ma obostrzeń dotyczących ryb. Choć mają status parve, nie mogą być spożywane łącznie z mięsem lub drobiem (zmieszane). Nie należy ponadto spożywać obrzydliwych stworzeń, tj. nie posiadających łusek i nie obdarzonych płetwami (jeśli da się je usuwać bez rozcinania skóry- wykładnia prawna Ortodoksyjnych rabinów). Precyzyjniej zakaz obowiązujący dziś mówi o niespożywaniu ryb o łuskach ganoidalnych =rombowatych (jak u rekinów) lub plakoidalnych =zębów skórnych. Dozwolone są jedynie łuski ktenoidalne =grzebykowate oraz cykloidalne =koliste.
Do ryb nie odnosi się zakaz spożywania krwi. Talmudyści czuli się w obowiązku dopisać komentarze do tego zakazu. Uznano, że można jeść również te spośród ryb, które mają łuski przyjmując wykładnię, że wszystkie ryby posiadające łuski mają też płetwy. Stwierdzono pozorne odstępstwo od reguły, gdyż często płetwy te są wręcz szczątkowe, niemniej istnieją. Dopatrywano się jakiejś prawidłowości w budowie struny grzbietowej oraz w kształcie głowy, mleczu lub pęcherza, jednak różnorodność wydaje się być zbyt duża dla możliwości zdefiniowania gotowego klucza. Niektóre z ryb, na przykład jesiotrowate, mają bardzo wyraźne płetwy nie mając przy tym łusek, lecz tarczki. Rabbi Chorin stwierdził ongiś, że jesiotra jeść wolno, pozostali orzekli, że nie. Inną kością niezgody jest rozciąganie nakazu na ryby, których jedynie młode łuski są łatwo usuwalne oraz na ryby, które mają łuski łatwo usuwalne, lecz zrzucają je przed osiągnięciem okresu dojrzałości. Dodatkową trudność przedstawia stosowanie rozmaitych struktur klasyfikacyjnych. Wielu naukowców może uważać, iż dany gatunek należy do tej, a drugi do innej gromady, rodziny itd. Jeden mówi, że coś jest pstrągiem, inny że bassowatym. Nadto bywa niekiedy i tak, że w ramach jednej gromady, nawet pomimo braku rozbieżności co do zaklasyfikowania jakichś ryb, występują przedstawiciele ryb uznanych za koszerne i za obrzydliwe (to znaczy: bez płetw ORAZ łusek). Wiele ryb posiada więcej niż jedno popularne określenie (tak jak np. grzyby) ale i vice versa, jeden termin może oznaczać nawet „tuzin z okładem” gatunków należących do jakiejś podjednostki klasyfikacyjnej.
Fakt, że na pokładach kutrów dochodzi do oprawiania ryb koszernych i niekoszernych tymi samymi nożami i sprzętem nie powoduje wedle rabinów utraty koszerności, albowiem  części ryb mające kontakt z takim sprzętem nie są zwykle spożywane. Ryby schwytane w sieci i inne pułapki mogą się ze sobą mieszać bez utraty koszerności, gdyż ryby niekoszerne zaliczane są jedynie do obrzydliwych, nie zaś do nieczystych. Pewnego problemu natury interpretacyjnej przysparza problem warunków przewożenia gotowanego tuńczyka tak, by nie utracił on koszerności.
Dokładniejsze wyliczenia ryb uznanych za koszerne i niedozwolone podaje dr Atz w aneksie do książki rabina Yacova Lipschutza „Kashruth”. Przypomnę, że pojęcie rodzina jest szersze niż gatunek (to znaczy może obejmować wiele gatunków). Gatunek jest pojęciem podrzędnym. Biorąc za punkt wyjścia  rodzinę, w stosunku do niej, istnieją jeszcze nadjednostki (jak np. nadrodzina, gromada = klasa, podgromada,  rząd, typ, podtyp, królestwo,) i podjednostki klasyfikacyjne (jak:, podrodzina, podrodzaj, podgatunek, odmiana, ród, szczep, linia). Aby jednak nie zaciemniać struktury, postanowiłem „przeskoczyć” oficjalną klasyfikację i przedstawić jedynie RODZINY i GATUNKI. Ograniczę się do wymienienia zaledwie niewielkiej ich części. Uwaga: w tabelach rodzin dokonałem sortowania według nazw łacińskich Jeżeli nie udało mi się znaleźc poslkiego odpowiednika dla nazwy łacińskiej, miejsce pozostawiłem puste.
Oto zatem nazwy łacińskie podstawowych rodzin i gatunków ryb koszernych oraz polskie odpowiedniki tych nazw:
 

Rodziny ryb koszernych:

nazwa łacińska rodziny
polski odpowiednik
Anoplopomatidae
anoplopomowate
Aplodactylidae

Argentindae
argentynowate
Arripidae
aripisowate
Atherinidae
aterynowate
Belonidae
belonowate
Bothidae
skarpiowate
Bramidae
bramowate
Carangidae
ostrobokowate
Catostomidae
czukuczanowate
Centrarchidae
bassowate
Centropomidae
żuchwikowate = przeźroczkowate
Chaetodontidae
ustnikowate
Cheilodactylidae
kastanietowate
Cichlidae
pielęgnicowate
Clupeidae
śledziowate
Cobitididae
piskorzowate
Cyprinidae
karpiowate
Eleotridae
eleotrowate
Embiotocidae
szumieniowate
Engraulidae
sardelowate
Ephippidae
szpadelkowate
Esocidae
szczupakowate
Exocoetidae
ptaszorowate
Gadidae
dorszowate
Gempylidae
gempylowate
Gerreidae
geresowate
Hexagrammidae
terpugowate
Holocentridae
hajdukowate
Kuhliidae
kuliowate
Kyphosidae
skubaczowate
Labridae
wargaczowate
Leiognathidae
mydliczkowate
Lethrinida
letrowate
Lutjanidae
lucjanowate
Macrouridae
buławikowate
Malacanthidae
malkanikowate
Merlucciidae
morszczukowate
Moridae
morowate
Mugilidae
mugilowate
Mullidae
barwenowate
Myctophidae
świetlikowate
Nemipteridae
niteczkowate
Nototheniidae
nototeniowate
Osmeridae
stynkowate
Parapercidae

Percichthyidae
skalnikowate
Percidae

Pleuronectidae
flądrowate
Polynemidae
wiciakowate
Pomacanthidae

Pomacentridae
garbikowate
Pomadasyidae
luszczowate
Priacanthidae
latarnikowate
Salmonidae
łososiowate
Scaridae
skarusowate
Scatophagidae
argusowate
Sciaenidae
kulbinowate
Scomberesocidae
makreloszowate
Scombridae
makrelowate
Scorpaenidae
skorpisowate
Serranidae
strzępielowate
Sillaginidae
sylagusowate
Soleidae
solowate
Sparidae
prażmowate
Sphyraenidae
barrakudowate
Stromateidae
żuwakowate
Synodontidae
jaszczurnikowate
Theraponidae
teraponowate
Trachichthyidae
gardłoszowate
Triglidae
kurkowate


Gatunki RYB KOSZERNYCH
nazwa łacińska
polskie odpowiedniki

rdzawiec, dorsz

tobiasz
Abramis
leszcz, rozpiór = siniec
Agnostomus
aldrycheta
Alosa
alosa, aloza, śledź, puzanek, czarnogrzbietka
Ambassis

Ammocrypta

Ammodytes
dobijak
Amniabata

Amphistichus
szumień
Anabas
łaziec
Antimora
antymora
Arrhampus

Atheresthes
flądra
Auxis
tazar
Bairdiella
umbra
Barbus
brzana, brzanka, barbus, bułat
Bidyanus

Blicca
krąp
Bodianus
bodian
Bothus
skarp
Brachydanio
danio
Brama
brama
Branchiostegus
latilus
Brevoortia
menhaden
Caesioperca

Calamus
kalamus
Carangoides
kawala
Caranx
karanks
Carassius
karaś
Carpio
karp
Carpiodes

Catla

Catostomus
czukuczan
Centracanthus

Centropomus
żuchwiak
Centropritis

Cephalopholis
graniec
Ceratocephalus

Chaetodipterus
szpadelek
Chaetodon
ustnik
Chalcaburnus
szemaja
Channa
żmijogłów
Cheilodactylus
kastanieta
Chelmon
pensetnik
Chelodonichthys
kurek
Chondrostoma
świnka
Cichlasoma
pielęgnica
Cirrhinus
żagiewka
Cirrhitus

Citharichthys
cytara
Cociella

Coregonus
sielawa, kilec, ripus, omul, chadar, sieja, muksun, czyr, tugun, peluga, sigołów
Coryphaena
koryfena
Ctenopoma
buszowiec
Cynoglossus
ciosanka
Cynoscion
kubliniec, cynoscion
Cyprinus
karp, sazan
Cypselurus
skoklot, wylotek
Dactylosargus

Decapterus
trzogon
Diapterus
geres
Diplectrum

Diplodus
prażma, zebryl, sargus, amarel
Dissostichus
antar
Dorosoma
dorosoma
Edelia

Embiotoca
szumień
Epinephelus
granik
Esox
szczupak
Etheostoma

Etroplus
żółtaczek
Eucinostomus
geres
Euthynnus
tunek
Forcigiper
pensetnik
Gazza
mydliczek
Gerres
geres
Gila

Girella
skubacz
Haemulon
hemulon
Haplochromis
gębacz,  barwniak
Hemirhamphus
półdziobiec
Hephaestus

Hexagrammos
terpuga
Hippoglossus
halibut
Holancanthus
ustniczek
Holocentrus
hajduk
Hoplostethus
gardłosz
Hybopsis

Hyperprosopon
szumień
Hypoplectrodes

Hypoplectrus

Hypsurus

Ictiobus

Katsuwonus
bonito
Kyphosus
skubacz
Labeo
grubowarg
Leiognathus
mydliczek
Leipotherapon

Lepomis
bass
Lethrinus
letra
Leuciscus
kleń, jaź, jelec, czebak, orfa
Limanda
zimnica, żółcica, czerwienica
Liopsetta
lodzica
Lithognathus
morlesz
Liza
mugil
Lota
miętus
Lutjanus
lucjan
Maccullochella

Macquaria

Malacanthus
malkanik
Menidia
menidia
Menticirrhus
umbryna
Merlangius
witlinek
Merluccius
morszczuk
Microgadus
tomkod
Micropogon
mikun, umbryna
Micropterus
bass
Microstomus
złocica
Molva
molwa
Moxostoma

Mugil
mugil
Mulloidichthys
barwena
Mullus
barwena, barbata
Mycteroperca
perka
Myripristis

Nannoperca

Nemadactylus

Nemipterus
nitecznik
Nocomis

Notothenia
nototenia
Notropis

Odontoscion

Oncorhynchus
pstrąg, czawycza, kizucz, keta, gorbusza
Ophicephalus

Opisthonema
opistonema
Oreochromis

Osmerus
stynka
Pagrus
agrus
Paralabrax

Paralichthys
poskarp
Parapercis

Paraplagusia
plaguzja
Pararichthys

Pentapodus

Percina

Perpilus
błyszczyk
Petrus

Phanerodon
szumień
Phoxinus
strzebla
Platax_plataks

Platichthys
stornia
Platycephalus
płaskogłów
Plectorhynchus
parma
Plectropoma

Pleurogrammus
terpuga
Pleuronactes
gładzica
Pleuronichthys
runica
Pogonias
chroma
Pogonichthys

Pollachius
czarniak,
Polydactylus
wiciak
Polyprion
wrakoń
Pomacanthus
ustniczek
Pomadasys
luszcz
Pomoxis

Priacanthus
latarnik
Prionotus
kurek
Prosopium
wałek = koniek
Pseudupeneus
sułtanka
Pterycombus

Ptylochechilus

Puntuis

Rhabdosargus
sargus
Rhacochilus
szumień
Rhinichtys

Rutilus
płoć
Salmo
łosoś, troć, pstrąg,
Salvelinus
pstrąg, palia, malma, golec, dawotczan
Sarda
pelamida
Sardinops
sardynka
Sarotherodon

Scarus
skarus
Scatophagus
argus
Scolopis
skolops
Scomber
makrela = skumbria
Scomberomorus
makrela
Scorpaena
skorpena
Scorpaenopsis

Scortum

Sebastes
karmazyn
Sebastodes
karmazyn
Sebastolobus
karmazynek
Secutor

Selar
selar
Semotilus

Seriola
seriola
Siganus
oramin
Sillago
sylagus
Sparisoma
sparysoma
Sparodon

Sphyraena
barrakuda
Spicara

Spirinchus
styneczka
Stellifer
kulbinek
Strongylura
belona
Suggrundus

Therapon

Thunnus
tuńczyk, opastun
Thymallus
lipień
Tilapia
tilapia
Trachinotus
sierpnik
Trachurus
ostrobok
Trematomus
trematoma
Trichogaster
gurami
Trigla
kurek
Tylosurus

Umbrina
drum
Upeneus
barwina
Urophycis
widlak
Vomer
womer
  
         Trudno mi było - przyznam- dotrzeć do wszystkich nazw polskich, toteż postanowiłem znaleźć ich maksymalnie dużo, zaś resztę pozostawić w postaci nieprzetłumaczonej. Jest to o tyle do przyjęcia, że nazwy łacińskie są jednoznaczne i zainteresowani znajdą kiedyś stosowną nazwę mając pod ręką doskonalsze, pełniejsze źródło wiedzy ichtiologicznej.
Teraz zaś, zapoznajcie się Państwo z rodzinami, a potem z gatunkami, ryb niekoszernych:

Rodziny ryb niekoszernych:
nazwa łacińska
polski odpowiednik

płaszczkowate

rogate
Acanthuridae
pokolcowate = cyrulikowate
Acipensiformes
jesiotrowate
Agonidae
lisicowate
Alopiidae

Amiidae
miękłakowate = amiowate
Anarhichadidae
zębaczowate
Anguilliformes
węgorzokształtne
Ariidae
ariiusowate
Balistidae
rogatnicowate
Batrachoididae
batrachowate
Blenniidae
ślizgowate
Callionymidae
lirowate
Callorhynchidae
hakonosowate
Carcharinidae
żarłaczowate
Cetorhindae
długoszparowate
Chimaeridae
chimerowate
Clariidae
długowąsowate
Clinidae
klinkowate
Congridae
kongerowate
Cottidae
głowaczowate
Cyclopteridae
taszowate
Dactylopteridae = Cephalacanthidae
strwolotkowate
Dalatiidae

Dasyatidae
ogończowate
Diodontidae
najeżkowate
Diodontidae
rybojeżowate
Echeneidae
podnawkowate
Echlidae
echelowate
Galaxidae
galaksowate
Gobiesocidade
grotnikowate
Gobiidae
babkowate
Gymnuridae

Heterodonthidae
rekiny
Hexanchidae
sześcioszparowate
Ictaluridae
sumikowate
Istiophoridae
żaglicowate
Lamnidae
lamnowate
Lepisosteidae
niszczukowate
Lophiidae
żabnicowate
Lumpenidae
taśmiakowate
Mobulidae
mantowate
Molidae
samogłowate
Moringuidae
szpagietkowate
Muraenesocidae
murenoszczukowate
Mureanidae
murenowate
Myliobatidae

Nemichthyidae
nitkodziobkowate
Odontaspididae
tawroszowate
Ophichthidae
wężorybowate = żmijakowate
Ophidiidae
wyślizgowate
Orectolobidae
brodatowate
Ostaciontidae
kosterowate
Peristediidae

Petromizonidae
minogowate
Pholidae
ostropłetwowate
Polyodontidae
wiosłonosowate
Pristidae
piłowate
Pristiophoridae
piłonosowate
Protopteridae
prapłetwcowate
Rajidae
rajowate
Rhinobatidae
rochowate
Rhinocodontidae

Salangidae
łapszowate
Scyliorhinidae
rekinkowate
Sphyrnidae
młotowate
Squalidae
koleniowate
Squatinidae
aniołowate = skwatowate
Stichaeidae
stychejkowate
Tetraodontidae
rozdymkowate = kolcobrzuchowate
Torpedinidae
drętwowate
Trichiuridae
pałaszowate
Uranoscopidae
skaberowate
Urolophidae

Zoarcidae
węgorzycowate

Gatunki ryb niekoszernych: 
nazwa łacińska
polski odpowiednik

sterczel
Acanthurus
 pokolec
Acipenser
sterlet, jesiotr, szypr
Anarhichas
zębacz
Anguilla
węgorz
Anoplarchus
stychejka
Arius
sumik, arius
Astroscopus
skaber
Atractosteus

Balistes
rogatnica
Benthodesmus

Callorhinchus
hakonos
Cantherhines

Canthidermis

Canthigaster
rozdymka
Careproctus

Chilomycterus
diodon
Chimaera
przeraza = chimera
Chirolepis

Clarias
stawada, długowąs
Cottus
głowacz
Dasyatis
ogończa
Fugu
fugu
Galaxias
galaks

Gymnothorax
moringa
Hydrolagus
chimera
Icatlurus
sumik
Istiophorus
żaglica
Kathetostoma
skaber
Lactophrys
kostera
Lagocephalus
nadymka
Lepidopus
pałasz
Lepisosteus
niszczuka, łuskost
Lepophidium

Liparis
dennik, tłuściel
Lophius
żabnica
Lumpenus
taśmiak
Lycodes
głowik, golik, lykodyn
Makaira
makaira
Manta
manta
Mobula
mobula = diabeł morski
Monacanthus
jednokolec
Muraena
murena
Mustelus
mustel
Myliobatis
orleń = skrzydlak
Myoxocephalus = Cottus
kur
Naso

Neosilurus

Ophidion
wyślizg
Opsanus
ropusznik
Porichthys
ropusznik
Pristis
ryba piła
Raja
płaszczka
Remora
remora
Rhinobatos
rocha
Scaphirhynchus
łopatonos
Sphoeroides
truciel
Squalus
koleń
Tetrapturus
marlin
Tetrosomus

Torpedo
drętwa
Trichiurus
pałasz
Uranoscopus
skaber
Zanclus
idolek
Zebrasoma
zebrasoma

Kawior

Tylko jeśli pochodzi od dozwolonych ryb- zwykle pstrąg lub łosoś. Zabroniona jest ikra nieczystych ryb - jesiotrów i tasz.

Krew

Jako zawierająca witalność żyjącej istoty, utożsamiana z jej duszą, nie może być spożywana. Nie dotyczy to zmienno cieplnych zwierząt czystych (owadów i ryb). Zakazane jest także mięso zawierające krew. Inaczej: zabroniona jest wszelka krew zawarta w naczyniach krwionośnych lub rozlana na powierzchni mięsa, lub wylewająca się z mięsa. Jeśli jest częścią mięsa, jest dozwolona.         Nawet najprymitywniejsze ludy zaczęły dostrzegać związek pomiędzy krwią i krwawieniem a ciągłością życia. Polowania, walki i ubój dostarczyły refleksji o utracie krwi i powiązaniu tego stanu z utratą przytomności i śmiercią. Z pojawieniem się języka zaczęto nazywać rzecz precyzyjniej, zawsze jednak pamiętając o wyjątkowym statusie tego eliksiru życia. Do dziś „rozlew krwi” czy „przelać krew” jest w wielu językach synonimem zamordowania, zadania śmierci innym, głównie ludziom. Jak długo płynie w żyłach człowieczych lub zwierzęcych krew, tak długo trwa życie tej istoty. Księga V wyjaśnia, iż krew jest życiem, duszą ciała, jest jego siedliskiem. Choć wzięło się z tchnienia Boga, to ściśle wiąże się z krwią i stawało się obiektem szczególnego szacunku ze strony ludzi. Tora wielokrotnie powtarza zakaz spożywania krwi ssaków i ptactwa. Jest to wyraźnie podkreślone, stanowiąc jeden z naczelnych kanonów kaszrutu, czyli prawa stanowiącego o koszerności. Prawo dotyczące zakazu spożywania krwi obowiązywało i obowiązuje po dzisiejsze czasy, zaś przekraczający je staje się grzesznikiem. Nie wolno też spożyć jaja, w którym widoczna jest jakakolwiek krwawa plamka, która sygnalizuje zaczątek wykluwania się ptaka, choć jaja ptaków czystych jako takie uważane są za pokarm neutralny.
 Prawa kaszrutu obowiązywały w początkach wiary chrześcijańskiej także wyznawców wiary chrystusowej, o czym wywnioskować można z wypowiedzi Piotra Apostoła z „Dziejów Apostolskich”, uznanych potem za kanon wiary katolickiej (także Koran zabrania spożywania krwi). Żydzi mieli naturalną awersję do krwi, którą zaczęli traktować jako coś przynależnego jedynie Bogu, toteż miejscem jej przelewu stał się ołtarz. Miało to miejsce w Świątyni, jako codzienna ofiara, a także jako ofiary składane przez kapłanów dla przebłagania za złe uczynki. Krew stała się w ogóle środkiem służącym pojednaniu, tego życzy sobie B*g; jej miejsce jest na ołtarzu, a człowiek nie powinien nigdy zaznać jej smaku. Z czasem, po rozdzieleniu ofiar od uboju na cele żywieniowe, krew nadal była obiektem szczególnych zabiegów ze strony żydowskich szohetim, czyli rzeźników. Do dziś ubój przeżuwaczy i drobiu podług żydowskich przepisów określany jest mianem uboju rytualnego.
         Literatura rabiniczna wielokrotnie przypominała o tym nakazie, np. Eleazar Ben Juda w swym „Rokea”, Josef Caro w „Bet Yosef”, „Szulhan Aruk”, Naftali Benet w „Sefer Belit Melah”.
W medycynie Talmudu, krew pełni rolę zdecydowanie negatywną, zaleca się wręcz niekiedy puszczanie krwi. Wskutek zakazu czynienia jakiegokolwiek użytku z krwi, żydzi odczuwali wstręt do wszelkich praktyk z jej udziałem. Jest to ważne o tyle, iż w przeszłości pojawiały się oskarżenia o przelew krwi chrześcijan, mającej służyć jakoby celom rytualnym. Za pretekst do tego typu rozważań miały posłużyć wypadki okrutnych mordów w Grecji czasów Demokryta. Leksykograf Suidas podaje, że pijany żyd pośród szyderstw zabił cudzoziemca - celem domniemanego poćwiartowania. Sokrates w „Hist. Eccles.” podaje przykład zamordowania przez żyda chłopca - chrześcijanina, którego powieszono w święto Purym. Pierwsze oskarżenie o używanie krwi chrześcijan do swych rytuałów padło z ust Św. Williama z Norwich w 1144 r, który tym właśnie tłumaczył zniknięcie pewnego chłopca.
         Przypomnieć należy, iż po zburzeniu Drugiej Świątyni w 70 r n.e. porzucono rytuał skrapiania ołtarza krwią (zwierzęcą, nota bene), zaś literatura rabiniczna szła w swych ograniczeniach względem krwi o wiele dalej niźli Stary Testament („Szulhan Aruk”, „Yore De’ah”). Można ponadto stwierdzić z całą pewnością, iż nie istnieje żaden żydowski rytuał nakazujący użycie jakiejkolwiek krwi ludzkiej do jakiegokolwiek obrzędu. Nawet wrogo nastawieni do żydów nie są w stanie podać ani jednego wersu zalecającego taki rytuał. Austriacki profesor August Rohling sugerował, iż być może krwawy rytuał nie został przyjęty przez żydów jako całość, ale jest jedynie utrzymywany przez pewne sekty, np. karaitów. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby dla kultywacji rytuałów z pokolenia na pokolenie nie pozostały przekazy piśmiennicze na tak ważny temat. W latach późniejszych zaczęto też mówić o tzw. rzezackim cięciu. Wiele ofiar morderstw, znajdowanych z poderżniętym gardłem przypisywano żydom sądząc po specyficznym sposobie przecinania szyi, właściwym komunalnym rzeźnikom - szohetim. Tora mówi wyraźnie, iż ludzka krew jest rzeczą zabronioną i jakikolwiek kontakt z nią jest rzeczą zakazaną. W konsekwencji, bliższy kontakt z nożem szoheta czyniłby go niezdatnym do użytku.

Zakaz gotowania koźlęcia w mleku matki

Nie wolno spożywać mieszanin pokarmów mleczno-mięsnych ani odnosić z tego tytułu żadnych korzyści (np. sporządzać dla nie-żyda i sprzedawać).
Mała analogia: istnieją różne „stopnie” kuchni wegetariańskiej. Jedni spożywają warzywa, owoce, jaja, sery i ryby, zaś inni nie chcąc się np. przyczyniać do cierpienia żywych zwierząt, nie uznają tychże ryb, jaj czy serów, ograniczając się li-tylko do pokarmów o pochodzeniu roślinnym. Podobnie rzecz się ma ze ścisłością zakazów odnośnie mleka i mięsa. Istnieje kilka stopni takiej rzec by można, świadomości. Jedni stosują w życiu sztiebel, zaś inni nieco bardziej rygorystyczną yoszon. Sprawiać to może niejakie kłopoty w życiu towarzyskim, gdyż  czasem trudno się „zgrać” i wyjść do miasta z kimś na wspólny posiłek. Że nie wspomnę już o randkach! Zwyczajowo, rzeczy takie ustala się ściśle przed spotkaniem. Jeżeli idzie o małżeństwa, to zwykle żona przyjmuje standard świadomości po mężu i w życiu małżeńskim tworzy w oparciu o niego standard rodzinny (minhag).
Wykładnia prawna stosowana w takim przypadku jest wzięta per analogia z Talmudu (Gemara). Jeśli na rzece muszą wyminąć się dwie za szerokie łodzie, to - ustąpić (cofnąć się do szerszego miejsca) należy tej łodzi, która:
ma cięższy bagaż, albo:
ta, która ma bliżej do punktu przeznaczenia.
(A więc: osobie o np. większym ładunku przeżyć emocjonalnych, większym zaangażowaniu ku drugiej osobie, wyższej rangą, pogrążonej w bólu i tp. albo bliższej osiągnięcia celu, np. zysku finansowego, wykonania zadania - należy się pierwszeństwo.)

Kwestia ilościowa tj. skali zanieczyszczenia jest typowo rabiniczną interpretacją. No bo: czy wolno nam spożyć coś mlecznego, do czego wpadła  mikroskopijna cząsteczka mięsa? Od jakiego momentu należy obawiać się utraty koszerności, a do którego nie trzeba uwzględniać tego typu szkodliwych zanieczyszczeń (substancjami zakazanymi)?
Dawniej, o ile porcja zakazanego zestawu (mleko i mięso) była większa od oliwki, przekraczający prawo był karany. Zakazy rozszerzono nawet na smak i zapach substancyj zakazanych. Jeśli zakazany obiekt wpadnie do garnka z potrawą dozwoloną, to cała zawartość staje się niedozwolona, chyba, że pomimo tego, nie da się wyczuć smaku ani zapachu zakazanego w takim zestawieniu.  Dziś sytuacja wiele się nie zmieniła, sprawa ta podlega prawu anulowania: jeśli coś, co odbiera status  koszerności zostanie przypadkowo zmieszane w proporcji mniejszej niźli: 1 (jedna) część tejże substancji na 60 części koszernej całości, to można uznać, że koszerność została uchowana. Jest, jak łatwo obliczyć, około 1,67% całości. Innym wyjątkiem jest sytuacja, gdy jakiś składnik nie niesie w sobie żadnego istotnego zapachu lub smaku, który będzie oddziaływał na końcowy produkt. Wydaje mi się, że jest tu jednak mowa głównie o substancjach pochodzących od zwierząt nie tyle nieczystych, co od stworzeń obrzydliwych. Nie jest to jednak do końca zdefiniowane, toteż zdania rabinów na temat enzymów czy żelatyny diametralnie się różnią. Bywa, że czasem rabini stosują dość liberalne pojmowanie terminu „przypadkowe zmieszanie”, zwłaszcza, gdy idzie o wytwórnie prowadzone przez nie-żydów (żydzi mający mniej niż 50% udziałów w danym przedsięwzięciu).
Trudniej jest jednak ocenić, czy jest koszerną rzecz wyprodukowana z pomocą substancji niedozwolonej, usuwanej całkowicie w toku dalszej obróbki. Czy nadal prawo anulowania znajduje zastosowanie?
W zasadzie substancje mineralne (chemikalia) są koszerne. Dziwne, nieprawdaż? W części poświęconej roślinom ze zdumieniem zobaczycie Państwo jak niekorzystnie dla kaszrutu odebrano... system oszczędnościowego stosowania pestycydów w uprawach!
Zakazane jest odnoszenie korzyści z przedmiotów bałwochwalstwa. Mięso poświęcone bożkom, wino na libację, przyprawy lub cokolwiek użytego w rytuałach pogańskich nie może być spożywane, jak również nie wolno czerpać z nich żadnych korzyści.
Nakaz moralny dotyczący pieniędzy na pokarmy koszerne np. na najważniejsze święto w życiu żydów - Szabat czyli Szabas. Pieniądze takie muszą być wydawane tylko i wyłącznie na rzeczy najsmaczniejsze, najlepsze, najdroższe. Pieniądze jako takie muszą być ponadto koszerne, czyli czyste, uczciwe, nie mogą pochodzić z kradzieży, czy nieuczciwego handlu. Żydzi powinni ponadto wstrzymywać się z zakupem za pieniądze uzyskane dzięki złamaniu prawa miejscowego, a więc w miejscu osiedlenia (choćby nie były one zarobione w sposób trefny w świetle Prawa Objawionego i przepisów Izraela). Jeśli nawet żyd nie ma pieniędzy na zakupy szabasowe z jakiegokolwiek powodu, nawet z własnej winy, to obowiązkiem bogatszego ziomka jest w wypadku zwrócenia się z prośbą - pożyczyć mu je bez procentu czy wzięcia zastawu. Użycie tych pieniędzy na jakikolwiek cel jest bardzo ciężkim przewinieniem i obrazą Szabasu. Jeśli pod przysięga jakiś żyd zezna, że nie ma pieniędzy w ogóle, to udzielający jałmużny na urządzenie szabasu zyskuje błogosławieństwo boże. (Prawo żydowskie zezwala ponadto, aby przy przygotowaniach świąt np. Szabasu brali udział nie-żydzi, ale tylko pod warunkiem ich pełnego wynagrodzenia za pracę. Prawo to stanowi, że zapłatę należy ustalić z góry. Gdyby się tak nie stało, to żyd musiałby po Szabasie zapłacić każdą kwotę, jakiej tamten zażąda. Tylko takie rozwiązanie jest uznane za całkowite wynagrodzenie.)

Tusze zwierząt, mięso

Trwały ongiś liczne spory, czy pod pojęciem mięso nie trzeba także rozumieć mięsa ptactwa, ale uznano, że jest to jedynie interpretacja rabiniczna i w konsekwencji oddalono ją. Nie dotyczy to ograniczenie ryb, jaj i szarańczy. Ogólnie jednak przyjęto, iż termin koźlę odnosić się ma do wszystkich ssaków. Nie bardzo też wiadomo, czy zakaz mieszania mlecznych z mięsnymi odnosić się tylko do gotowania sensu stricte, czy również do innych procesów kulinarnych. W niektórych traktatach omawiając zwierzęta czyste i nieczyste wymienia się, ku konfuzji współczesnych, nieistniejące zwierzę zwane jednorożcem. Późniejsi interpretatorzy wyjaśniają, iż prawdopodobnie chodziło o gazelę Be-Hai. To, że nie wolno ich (trefnych) było spożywać nie oznaczało przeważnie, że nie wolno nimi na przykład handlować, hodować, trzymać w domu lub osiągać za pomocą nich różnorakich korzyści. „Podręczna encyklopedya kościelna” wspomina przy haśle „powinności kapłańskie u Hebrajczyków” o przeznaczaniu pieniędzy ze sprzedaży zwierząt nieczystych jako obowiązkowej opłacie dla Lewitów.

Koszerny ubój zwierząt ciepłokrwistych

W pewnym sensie, w początkowym okresie każde zabicie zwierzęcia uznanego za „czyste” było w jakimś sensie ofiarą religijną. Sytuacja uległa zmianie po objawieniu Praw zawartych w Księdze Powtórzonego Prawa, gdzie sferę oddawania czci scentralizowano, zawężając ją do kręgu Świątyni.

Także potem, częściej jadali mięso jedynie bogatsi żydzi na Zachodzie. Pobożni zawsze starali się wszak mieć w swej zagrodzie jakieś zwierzę na Szabas. Najważniejszymi zwierzętami były: owce, bydło, kozy i czyste ptactwo-drób. Często tuczono owce, których ogon uważano za najsmaczniejszy kąsek, podobnie jak trzyletnie cielę, pieczone na ogniu wraz z nerkami. Nie gardzono też ozorami. Mięsa dostarczała również zwierzyna łowna, jak jelenie: czy daniele. Łowiectwo: Hullin potępiał polowania dla rozrywki. Łowiono jednak czyste ptactwo dzikie. Wspomina się o polowaniach z łukiem, siecią, pętlami, przynętą, Specjalne przyrządy stosowano przy polowaniu na gołębie. Praktykowano też sokolnictwo. Spożywano także ptactwo: kurczęta, gołębie, bażanty, kuropatwy, przepiórki, gęsi, synogarlice, gołębie, turkawki, drobne ptaki wróblowate i in. Wychowywanie ptactwa przy Świątyni było zabronione - z obawy przed skalaniem rzeczy świętych.
  
Grandin: „Oszczędzanie bólu zwierzętom jest przykazaniem Tory.” Nauczanie łagodności wobec żywych zwierząt znajduje odbicie w żydowskich przepisach o ubijaniu zwierząt na pokarm: są stworzone by wzmocnić ludzkie traktowanie i uwolnienie od bólu. Przywiązywana jest wielka uwaga do ludzkiego traktowania zwierząt, do tego stopnia że jest to deklaracją tak fundamentalną jak ludzka prawość. Zwierzę zarżnięte nożem niedoskonałym jest deklarowane jako trejfa,  niekoszerne.”
Przełyk i tchawica jak też cztery główne naczynia krwionośne muszą zostać przecięte bardzo ostrym nożem. Najprawdopodobniej wszelkie szczerby i niedoskonałości ostrza noża sprawiają zwierzętom ból. 


Uważam osobiście, że nie jest to takie pewne, bo nie jesteśmy zwierzętami idącymi na rzeź! Można - (przy założeniu, że zwierzęta odczuwają ból fizyczny podobnie jak ludzie) stwierdzić że rzeczywiście, ostrze bardzo gładkie - tnąc sprawia ból o wiele mniejszy niźli ostrze tępe. Wystarczy w tym celu przypomnieć sobie jak nikły jest ból przy zacięciu się ostrą żyletką (panowie!), lub brzytwą (dużo starsi panowie). Właściwie często, gdyby nie krew cieknąca z rany, w ogóle by się nie odczuło, że doszło do tego rodzaju urazu. Powstałe pieczenie to symptom post factum, czyli raczej na skutek manipulowania przy ranie. Z drugiej strony, proszę przypomnieć sobie, jakimi nieprzyjemnymi zwrotami określają ludzie wszystko dookoła gdy im się nieszczęśliwie zdarzy zaciąć nożem poszczerbionym czy wręcz tępym. Zdaje mi się, że zasadnym jest stwierdzenie o mniejszym powodowaniu bólu - oddziaływaniu na połączenia nerwowe sygnalizujące ból, gdy nacięcie jest dokonywane narzędziem bardzo ostrym.

„W przeszłości, wedle opracowania Michaela L. i Elia Munk, rabiniczne autorytety zadeklarowały „niedopuszczalność stosowania jakichkolwiek metod oszołamiania poprzedzających ubój szehitah.
W USA,  szehitah jest wyjątkiem od  przepisu „Akt Humanitarnego Uboju” z roku 1958. Wymaga on, aby zwierzę oszołomić przed poderżnięciem gardła. Najczęściej jedną kończynę zadnią pęta się łańcuchem, następnie zwierzę jest zawieszane aż całkowicie zwisa utrzymywana za kończynę. Tradycyjnie, podczas uboju koszernego, bydło i pozostały inwentarz, leżało na podłodze (forma). W USA zabroniono tej metody, gdyż groziła ona, że cięcie zadane przez szoheta może zostać zabrudzone kurzem lub odchodami leżącymi na podłodze.
Dziś, dostępne są liczne rozwiązania klatek do podtrzymywania zwierząt, często jednak ubojnie koszerne nadal praktykują staromodne okrutne metody podwieszania. Kanada, Australia, Nowa Zelandia Anglia i wiele innych krajów europejskich zakazało pętania i podwieszania przy dokonywaniu szehitah. Rabbi Unterman dawniejszy Naczelny Rabin Izraela, stwierdził w 1961 roku: „W ziemi Izraela, żadnego zwierzęcia nie zawieszamy.” Potwierdzeniem tego stanowiska jest stwierdzenie zaczerpnięte z listu r. B. Berkovitsa z Londynu, iż pętanie i podwieszanie „nie są istotą szehitah, ponadto faktem jest, że są w Anglii zakazane”.
Wszelkie ubojnie koszerne nadzorowane przez OU mają zalecenie aby stosować specjalne zagrody do uboju bydła. Niektóre z rzeźni kontynuują stare metody.
„Po paru dniach obserwacji szybkobieżnej ubojni koszernej stosującej pętanie z podwieszaniem miałem senne koszmary. We wszystkich biurach i aż na parkingu słychać było obłędne ryczenie bydła. Tego typu, na taką skalę odgłosów nie uświadczysz z ubojni koszernej stosującej specjalne zagrody ubojowe. W innych, byki i woły są wprowadzane na zapadkę i wpadają do ciasnej zagrody, w której następnie dokonuje się spętania zadniej nogi i podwieszenia. Często zwierzęta szarpią się i wierzgają. Bywa, że wisząc na łańcuchach, oczekuje na szoheta w niektórych ubojniach pięć do sześciu zwierząt na raz. Gdy zwierzę wisi, żołądek naciska na przeponę i płuca, co czyni oddychanie bardzo trudnym.” Badania uniwersytetu w Connecticut pokazały, iż największy stres w tym względzie dotyka owiec, zwłaszcza tych cięższych. Czasem, zawieszenie powoduje złamanie kończyny, za którą zwierzę zawieszono. Alternatywnym wydaje się być ubój zwierząt w pozycji normalnej, stojącej. W dobrze zaprojektowanej zagrodzie ubojowej nie dochodzi do złamań, brzuch jest podtrzymywany przez specjalne podpory, zwierzę nie jest ranione ani nawet siniaczone przez łańcuch.  Niektórzy amerykańscy rabini twierdzą nawet, ze uszkodzenie zadniej nogi zwierzęcia czyni go trefnym. Nie jest to wykładnia obowiązująca, ale bardzo wielu ludzi zgadza się obecnie co do tego, iż takie postępowanie godzi w „ducha prawa”.
Niektórzy szohetim błędnie wierzą, iż zawieszenie zwierzęcia za tylną kończynę poprzez owo zwisanie poprawia skuteczność wykrwawiania. Nie znalazło to potwierdzenia w badaniach przeprowadzonych w 1976 r na Uniwersytecie Connecticut, gdzie badano cielęta i owce zarzynane w zagrodach „stojąc” i w pozycji wiszącej. . W chwili obecnej, w USA są dostępne rozmaite rozwiązania. Skonstruowano wąską zagrodę, która w sposób łagodny jest wywracana do momentu, gdy zwierzę znajdzie się na grzbiecie. Jest to system o wiele mniej stresogenny niźli podwieszanie, jednak bardziej niż nowsze rozwiązanie zagrody ubojowej w pozycji „stojąc”. Badania C.S. Dunna wykazały, że zwierzęta przewracane na grzbiet mają we krwi wyższy poziom hormonu stresowego o nazwie kortizol niż zwierzęta zabijane na stojąco.
W roku 1960 Cross Brothers Packing Company opatentowało aparat do wykonywania szehitah na stojącym zwierzęciu. Patent nabyło w 1964 r Amerykańskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt (ASPCA). Jest to wąska zagroda wyposażona w dwa podnośniki; jeden do brzucha, drugi podnosi łeb. Podnośnik brzucha nie powinien ponadto podnosić zwierzęcia nad ziemię, ale jedynie podpierać. Po przecięciu nożem gardła, zwierzę jest podwieszane. Jest to rozwiązanie szybsze, pozwala bowiem na ubicie 50 do 75 zwierząt w godzinę, a po modyfikacjach, do 100 sztuk. Rozwiązanie takie nie tylko zmniejsza ból zadawany zwierzętom, ale ma również przewagę jeśli idzie o bezpieczeństwo pracy szoheta. Zwłaszcza prawidłowe unieruchomienie głowy poprawia sytuację. Ponadto, aby zminimalizować stres, jakiemu zwierzę będzie poddane wskazane jest, by całkowite unieruchomienie łba miało miejsce dopiero tuż przed zabiegiem szehitah.
Innym rozwiązaniem jest V-kształtny transporter ze ogranicznikiem dla łba. Ma on zdolność do 200 sztuk bydła na godzinę. Bydło przemieszcza się w nim w „rynnie” w kształcie litery V. Zwierzę ma wygodnie, nie jest przewracane. Ciało jest podtrzymywane przez wyprofilowane podpórki. Nogi wystają za otwory w podłodze przenośnika. Na moment wykonania szehitah, hydrauliczny podnośnik podtrzymuje łeb i dokonywane jest cięcie.


Decyzja o zakupie bardziej humanistycznego oprzyrządowania do wykonywania uboju koszernego leży po stronie właścicieli zakładu lub szoheta, a nie po stronie nadzorującego rabina. Niektóre ubojnie nie zgadzają się ze zdaniem, że bardziej ludzkie traktowanie zwierząt i poprawa  stanu bezpieczeństwa pracowników jest wystarczającym uzasadnieniem dla wydawania pieniędzy na zastąpienie operacji podwieszania nowocześniejszymi rozwiązaniami. Pętanie i podwieszanie zwierząt ubijanych dużych jest bardzo niebezpieczne. Pracownicy bardzo często są kopani i bodzeni rogami przez zwierzęta. Z powodu wierzgania, często ubierać muszą kaski futbolowe. W jednym z zakładów pracownik omal nie postradał życia z powodu upływu krwi. Zdarzyło się bowiem nieszczęśliwie, iż chciał szohetowi przytrzymać wierzgającego wołu. Szarpnął się on dokładnie w chwili, gdy rzezak przystępował do cięcia. Skutkiem tego, rana została zadana owemu pomocnikowi. Ale niebezpieczne jest również pozornie niewinne podwieszanie owiec. Często pracownicy doznają wybicia zębów i pokopania. Bywa, że z szyn spadnie również wózek - suwnica z hakiem. Zainstalowanie specjalnej zagrody ubojowej w koszernej rzeźni w Utica Veal spowodowało drastyczny spadek wypadków przy pracy. Dotychczas były one nagminne, w tym także bardzo poważne, ogółem ponad 120 dni roboczych straconych - zwolnienia lekarskie z powodu urazów. Zauważmy, że w dzisiejszej dobie, pracownicy chętniej skarżą do sądu pracodawcę niż dawniej, toteż należy rozważyć, czy przypadkiem najdroższy system nie okaże się najtańszym. Podstawą do wniesienia sprawy zwykle bywa, iż właściciel używa prymitywnego niebezpiecznego sprzętu w chwili, gdy powszechnie dostępny jest sprzęt bardziej bezpieczny. W ciągu 18 miesięcy od zainstalowania zagrody, wystąpiło jedno poturbowanie ręki - 2 dni zwolnienia! Potem przez trzy następne lata nie zanotowano ani jednego uszkodzenia przy obsłudze tego sprzętu.
Potrzeba jest matką wynalazków. W niektórych ubojniach, które musiały się wyzbyć swego sprzętu do pętania z podwieszaniem, nowe rozwiązania potrafiono obmyślić dosłownie z dnia na dzień.
Wśród rabinów istnieje obawa, iż z czasem, szehitah stanie się celem ataków. W Szwecji, Holandii, Norwegii, Szwajcarii i Islandii zabroniono uboju bez oszołamiania. Także z Wielkiej Brytanii sugeruje się wprowadzenie podobnego ograniczenia.
Badania naukowe potwierdzają, że owce i kozy tracą przytomność w 2 do 15 sekund po przecięciu gardła. Szczególnie owce giną szybko, gdyż krew do mózgu płynie naczyniami, które są przecięte przy uboju. U cieląt i bydła zdarza się, że świadomość jest zachowana do ponad 60 sekund po zabiegu. Inne badania wykazują świadomość zachowaną w ciągu zaledwie 4-17 sekund. Jest faktem, że różna jest anatomia naczyń krwionośnych u owiec i u bydła. Obserwacje wskazują, że w wielkim stopniu na czas utraty świadomości może mieć sposób (technika) wykonywania cięcia przez szoheta. Najbardziej wprawny szohet potrafił u 95% bydła spowodować niemal natychmiastowe zejście, a mniej wprawny zaledwie u 30%. Pozornie wszyscy szohetim wykonują zabieg tak samo, w tym samym miejscu, tą samą ilością ruchów. Jednak wprawny rzezak stosuje gwałtowniejsze posunięcia noża. Nie mają wówczas miejsca procesy piłowania w trakcie przecinania aorty. Mniej sprawni, chyba na skutek wolniejszego ruchu, powodują piłowanie, a potem - uszczelnienie przecięcia arteryj. Dobra technika cięcia poprawia też wykrwawianie i zapobiega krwawym wybroczynom w mięsie. Te ostatnie są częstym problemem spotykanym przy uboju koszernym. Czasem są powodowane przez uszczelnienie arteryj. Mogą być również skutkiem rozdarcia małych naczyń włosowatych w mięśniach przy podtrzymywaniu zwierzęcia. Pętanie z podwieszaniem, ale też i źle zaprojektowana zagroda ubojowa potrafi być powodem powstania wybroczyn. Dobrze rozwiązana zagroda ubojowa potrafi znacznie zredukować to zjawisko. Ponadto, z czego niewielu szohtim i właścicieli zakładów zdaje sobie sprawę, na wrażliwość zwierząt  i późniejsze wybroczyny wpływają fluktuacje temperatury oraz gwałtowne zmiany pogodowe.
Wyeliminowanie pętania z podwieszaniem umocni pozycję szehitah w USA. Wielu ludzi niesłusznie kojarzy sobie podwieszanie z nieodłącznym atrybutem uboju koszernego. Zdarza się, że tej technologii bronią sami rzezacy. Albo nie zdają sobie sprawy, iż istnieją obecnie lepsze systemy ograniczające swobodę, albo mieli w przeszłości niedobre doświadczenia ze źle wykonanymi „domowym przemysłem” rozwiązaniami zagród ubojowych, lub istniejący dobry system został bez wiedzy zmodyfikowany przez nieobeznany lub niedbały personel, który w dobrej nieraz wierze, zmienia coś w funkcjonowaniu wyposażenia. Także ich podejście do zarzynanych zwierząt różni się znacznie. Niektórzy bowiem pracując w rzeźni ulegają znieczuleniu i apatii. Czasami, bywa, celowo znęcają się nad zwierzętami, choć sam nigdy nie zaobserwowałem ,aby czynił to jakiś szohet.
Klienci mogą wywierać presję na zastąpienie podwieszania sprzętem bardziej humanitarnym, na przykład kupując mięso od wytwórców deklarujących na opakowaniu stosowanie specjalnych „humanitarnych” zagród ubojowych.
Także społeczność żydowska winna wspierać instalowanie humanitarnych wyposażeń do prowadzenia szehitah. W zamian, fabryka dostarczać będzie godnego zaufania mięsa na rynek. Rzeźnie koszerne potrzebują wsparcia finansowego wspólnoty żydowskie. Rzeźniom koszernym coraz trudniej konkurować z dużymi, wysoce wydajnymi niekoszernymi rzeźniami, w których ubijanych jest do 4000 sztuk bydła dziennie. Muszą rywalizować z tymi mega-zakładami poprzez sprzedawanie zadnich ćwiartek i trefnej wołowiny. Konkurencji nie ma w sferze baraniny, gdzie działa wiele zyskownych zakładów.”

Pytanie: Czy dla uzyskania przez mięso koszerności trzeba dokonać jakiegoś specjalnego zabiegu?
Tak, i dodam jeszcze, że jest to seria bardzo skomplikowanych zabiegów, będąca w istocie swoistą sztuką oporządzania zwierząt przeznaczonych do spożycia. Zwykle postępowanie takie nazywane jest ubojem rytualnym, inaczej: „szehitah”: Do czasów hebrajskich, powszechnie praktykowanym był rytuał spożywania kończyny odciętej żyjącemu zwierzęciu. Żydzi zawsze patrzyli na tego typu praktyki z przerażeniem i strachem. Zakaz tego typu postępowania z żywą istotą jest jednym z fundamentalnych przykazań Praw Noachijskich, obowiązujących wszystkich ludzi ziemi. Prawo w judaizmie zabrania okrucieństwa wobec zwierząt, choć człowiek został przez Boga ogłoszony jedynym władcą Ziemi i wszystkie zwierzęta miały się go lękać. Konsekwencją jest jedno z uznanych siedmiu Praw Noachijskich zakazujące spożywania kończyn żyjących zwierząt. Również do zwierząt wykonujących pracę należy się odpowiednio odnosić. Nie wolno wołu, który młóci, krępować pyska, nie wolno zwierząt niepotrzebnie dręczyć. Nie wolno kastrować, choć kastrowane może być nadal koszerne, zakaz dotyczy również zwierząt nieczystych. Nie wolno rozbierać ani oporządzać chorych zwierząt czystych, padłych ani zabitych przez drapieżniki.
Pięcioksiąg nigdzie jednak  nie wymienia przepisów jakim podlegać miałby ubój zwierzyny, którą można było żydom spożywać.  Mówi jedynie, które zwierzęta mogą być zabite i spożyte. Panuje jednak do dziś pogląd, że prawa rządzące ubojem rytualnym są częścią praw przekazanych Mojżeszowi przez Boga ustnie. Wywnioskowano również, że nakazano mu jedynie zabijać w ten sposób ssaki, zaś rozszerzenie tego prawa na ptactwo było późniejszą interpretacją rabiniczną. Szehitah odnosi się dziś tylko do ssaków i ptaków, nie stosuje się jej do ryb i szarańczy. Tych ostatnich dwóch wszakże nie wolno spożywać żywych.
Ubój rytualny zaliczamy do uboju bezpośredniego, tj. bez oszałamiania zwierzęcia (celem skrócenia cierpień i oszczędzenia bólu). Dokonywany być musi ręcznie (także ubój drobiu), każde zwierzę indywidualnie. Niedozwolone jest zabijanie zwierząt poddawanych oszałamianiu dla pozbawienia świadomości. Doświadczenia naukowe wykazują, że ubój rytualny powoduje znacznie skuteczniejsze usuwanie krwi z tuszy niźli inne metody.


Pytanie: Czy każdy może być rzeźnikiem dostarczającym koszernego mięsa?
      Zwykle ubój zwierząt uznanych za czyste dokonywany jest przez licencjonowanego, wyszkolonego, pobożnego, powołanego przez Radę rzezaka (szohet). Był to ktoś upoważniony do dokonywania uboju rytualnego. W pismach biblijnych używano terminów „szahat” i „malak”, co wskazywało na istnienie różnic w powinnościach wykonywanych profesji. W traktacie Babilońskiego Talmudu stoi, że każdy dorosły (chyba że umysłowo upośledzony) może się o to stanowisko ubiegać. „Tosefta” na to stwierdzenie dopowiada, że wolno to wykonywać każdemu, nawet kobietom i Samarytanom. Ogólną zasadą jest, aby funkcję tę sprawował człowiek wprawny w posługiwaniu się nożem, uznany za zdolnego opanować prawa i obowiązki wynikające ze swej funkcji. Do szesnastego wieku prawa tyczące uboju nie uległy zmianie. Wtedy to Józef Caro w swym dziele „Szulhan Aruk” zabronił wykonywania tego zawodu kobietom, przypuszczalnie z powodu tendencji do omdlewania na widok krwi podczas uboju. Takie poza tym były zwyczaje Izraela, do których polecał się zastosować. Mojżesz Isserles polemicznie stwierdza, że szohetem może zostać osoba, która wykonała zabieg uboju prawidłowo co najmniej trzy razy w obecności rabina. Tylko to winno dawać mu uprawnienia. Jakob Weil dodaje, że nawet to nie zwalnia takiego człowieka od częstego powtarzania nakazów rządzących jego funkcją (aby ich nie zapomnieć). Nie wymagane jest co prawda, aby znał na pamięć każdy szczegół obowiązujących go przepisów, o ile potrafi odróżnić zwierzę czyste od nieczystego. Mojżesz Isserles wymagał, aby był to student Talmudu, co wymagane było powszechnie na Wschodzie.
Szohet jest związany czterema zasadami:
● nie może być uzależniony od alkoholu;
nigdy nie mógł być oskarżany o zaniechanie swych powinności z powodu zaniedbania;
● nie mógł otwarcie zbezcześcić Szabasu i
● nie mógł być poszukiwany za naruszenia prawa.

         W małych społecznościach często ograniczenia te były znacznie obostrzone: szohet musiał zaniechać funkcyj ubocznych, na przykład bycia hazzanem i czytającym Księgę. W Hanowerze istniał formalnie zakaz sprawowania przez szohetim profesji nauczyciela. W Polsce, jak pisał Hirsch Heller, szohet wskazany przez rabina administrującego musiał uzyskać potwierdzenie pozwolenia od „Wunderrabbina”. Przez wiele dziesiątków lat szohetim uczyli się rzemiosła z dwóch fundamentalnych dzieł: FränkelaZibhe Racon” (1861) i J.H. Caro „Das Jüdische Rituale beim Schlachten” (1867). Na ziemiach polskich wydano w 1939 roku dwujęzyczną (w jęz. polskim i hebrajskim) książkę F. Hefnera p.t. „Przepisy o uboju rytualnym”.
         Dziś szohetem nie może zostać nikt, kto nie przeszedł rygorystycznego egzaminu z reguł szehitah i Terefa. Dotyczyło to między innymi regulacji dotyczących badania płuc i innych istotnych narządów wewnętrznych. Otrzymywał „kabala”- pisemne świadectwo o jego znajomości stosowanych praw, biegłości w sprawdzaniu jakości noża i wprawie w wykonywaniu samego zabiegu.
Na ziemiach polskich żydzi aszkenazyjscy praktykowali czasem obowiązkowy nadzór nad ubojem ze strony komunalnego strażnika porządku, tak zwanego hazzana. Jego rola na co dzień była inna. Miejsce uboju, czas osoba rzezaka, specjalny proceder postępowania ubojowego są objęte szczegółowymi rygorami. Przepisy dotyczące czasu, miejsca i osoby dokonującej uboju zawarte są w „Hullin” - trzecim traktacie Miszny „Talmudu Babilońskiego”, zawierającego Misznę, Toseftę i Gemarę. Nie ma go w „Talmudzie Jerozolimskim”. „Hullin” określa „szehita”- ubój rytualny. Czasem określany jest mianem „szehita hullin” - ubój dla celów niereligijnych. Zawiera przepisy rytualnego uboju wedle nakazów religii mojżeszowej, a więc:
a.     kiedy i przez kogo może być dane zwierzę zabite; opisuje instrument do tego służący, przestrzeń, gdzie należy wykonać nacięcie; okoliczności w których zwierzę traci atrybut koszerności i staje się terefa; podaje różnice pomiędzy szehitah a melika, to jest zabiegami pozbawiającymi życia ptaki przynoszone jako ofiary; stopnie, w jakim różne naczynia były podatne na nieczystość. (Długość noża do dokonywania uboju musi być dwukrotnie większa niż szerokość gardła zwierzęcia mającego być rytualnie zarżniętym. Maksymalnie jednak na czternaście palców szerokości. Noże były o prostokątnym ostrzu, nazywały się hallaf. Każdy nóż musiał być ostry, gładki, bez jakiejkolwiek zauważalnej szczerby na ostrzu.
Musiał być skrupulatnie zbadany przed użyciem za pomocą przeciągnięcia palcem, potem paznokciem, po ostrej krawędzi. Tylko okazjonalnie szohet oddaje swój nóż do akceptacji rabinowi. Przed ubojem odmawia się modlitwę: „Błogosławiony jesteś ...., który uświęciłeś nas Swymi przykazaniami i nakazałeś względem uboju” (Wystarcza jedno błogosławieństwo na całą partię zabijanych za jednym razem zwierząt). Po wygłoszeniu błogosławieństwa, niedozwolona jest wszelka błaha konwersacja.
    określał, jakie organy, u jakich zwierząt miały być przecinane: u parzystokopytnych - tchawica i przełyk lub większa ich część, zaś u ptaków - wystarcza przecięcie jednego z dwojga wymienionych lub przynajmniej większej jego części; W obydwu wypadkach musi nastąpić przecięcie żyły vena jugularis; podane są ponadto szczegółowe zasady dotyczące charakteru nacięcia; zasady odnoszące się do zwierząt, które bywają w obcych religiach obiektami czci tak, aby zabiwszy zwierzę nie paść ofiarą jednego  z najcięższych oskarżeń, a mianowicie o bałwochwalstwo; przepisy zakazujące używania jako zwyczajnej żywności mięsa zwierząt zabitych w celach sakralnych.
     podawał sposób obchodzenia się przez szoheta ze zwierzętami naturalnie - „organicznie” chorymi, zwierzętami zranionymi przypadkowo lub przez ptactwo drapieżne. „Misznah” wymienia osiemnaście przypadków schorzeń i zranień powodujących, że zwierzę staje się nieczyste (m.in. na przykład perforacja płuc i jelit, złamanie kręgosłupa lub żeber). Podano też szereg chorób i zranień, które nie powodują trefności zwierząt. Wymienia szereg cech, pozwalających, w razie wątpliwości, rozpoznać, czy ma się do czynienia z ptactwem koszernym czy nieczystym.
   nakazuje określone obchodzenie się z embrionami znalezionymi przy wykonywaniu cesarskiego cięcia w łonie zaszlachtowanej samicy. Młode znalezione w łonie swej matki może zostać zjedzone bez dokonywania zwykłych form szehitah. „O ile nie stanęło na ziemi”, czyli szybko po znalezieniu go w brzuchu matki.
   zakazuje zabijania matki i potomstwa tego samego dnia. Jest to kolejny dowód na zakaz prawny okrutnego traktowania zwierząt i zapewniania ciągłości gatunku. Jeśli zwierzęta muszą zostać zabite w tym samym uświęconym miejscu tego  samego dnia bo wymagają tego okoliczności, wolno użyć tylko jednego ze zwierząt. Zabicie drugiego ściągało karę „karet”. Jeżeli dealer bydła sprzedając partię wie o więzach pokrewieństwa i jeżeli zachodzi obawa, że może zostać zabite młode ze swą matką, to musi poinformować szoheta o takich więzach. Należy tego przestrzegać zwłaszcza w okresie większego popytu na mięso, na przykład w wigilie świąt.
     nakłada obowiązek przykrywania krwi wytoczonej z zabijanego rytualnie zwierzęcia łownego i koszernego ptactwa. Odnosiło się to jedynie do zwierząt, które po prawidłowym uboju rytualnym nadal nie przestały być koszerne.
 zakazuje spożywania ścięgien zwierzęcych zawsze i wszędzie, tak poświęconych jak i nie poświęconych oraz żywych młodych, znalezionych w zarżniętej matce
  zakazuje gotowania mięsa z mlekiem. Przez „mięso” rozumiane jest jedynie mięso stałocieplnych ssaków, ptaków, nie obejmuje natomiast mięsa ryb i szarańczy. Chociaż było to jedynie zalecenie prawa rabinicznego, nie należało umieszczać koło siebie pokarmów mlecznych i mięsnych na tym samym stole w czasie posiłku.
  przykazywał członkom kongregacji, jakie części koszernie ubitych zwierząt winni zarezerwować dla kapłanów; reguły postępowania ze zwierzętami rannymi - czy przedstawić je kapłanom, czy zachować.
   nakazywał oddawać kapłanom na ofiarę każde pierworodne z owiec, mówił o wymaganej ilości owiec aby prawo to mogło być wcielone w życie, o wyjątkowych okolicznościach uchylania tego prawa,
 podawał nakazy względem martwych zwierząt i gadów, które drogą kontaktu mogą Lewitę przyprawić o nieczystość; części padliny zwierzęcia, nawet nie zgromadzone w jedno, jeśli są określonego rozmiaru, mogą przyprawić o nieczystość każdy pokarm, z którym miałyby styczność. Jeśliby na przykład kawałek ścięgna, kości lub skóry stanowił łącznie obiekt większy niźli oliwka, to w wypadku dotknięcia, skądinąd koszerne jadło koszernym być przestaje.
  nakłada obowiązek puszczania wolno matki siedzącej w gnieździe. Dotyczy to jedynie matki, która jest w gnieździe wraz z młodymi i kiedy gnieżdżą się na otwartej przestrzeni, gdzie mogą łatwo uciec. Nie dotyczyło to tzw. ptaków nieczystych i „herodowych”, tj. krzyżówek różnych gołębi, wylęgłych po kryciu praktykowanym ponoć przez Heroda.

Prawo rabiniczne głosi, że reguły rytualnego zabijania zwierząt są nie tylko w harmonii z zakazem okrucieństwa wobec zwierząt, ale były wręcz przez nie podyktowane. Szehitah nie wywodzi się z Tory, jest jednak przez prawo rabiniczne traktowany jako jej praktyczny wyraz. Dodajmy: wyraz który -jak wnioskujemy ze słów Boga- przekazał Mojżeszowi (lecz którego nie zapisano).
Proces uboju został przez rabinów podsumowany w formie pięciu zakazów, których przekroczenia należy się wystrzegać. Są to:
1.     zwłoka - „szehija”: W czasie procesu nie może nastąpić jakakolwiek zwłoka czy poniechanie. Nóż musi być przesuwany ruchem ciągłym, tam i z powrotem aż do chwili przecięcia nakazanych organów. Moment opóźnienia sprawia, że zwierzę nie nadaje się do jedzenia - staje się nebelah.
2.     nacisk - „derasa”: Nóż musi być swobodnie przeciągany w poprzek gardła bez jakiegokolwiek dodatkowego wysiłku ze strony szoheta. Nie wolno w szczególności przyciskać z góry palcem ostrza (= nebelah).
3.     drążenie - „halada”: Nóż ma być przeciągany po gardle, nie zaś umieszczony pomiędzy tchawicą a przełykiem, czy pod skórą, czy pod okryciem zwisającym z karku. Jeśli w czasie dokonywania uboju nie widać części noża, to choć inne czynności są wykonane poprawnie, mięso nie jest dozwolone do spożycia.
4.     ześlizgiwanie - „hagrama”: Istnieje ściśle wyznaczone miejsce dokonania cięcia: od większego pierścienia tchawicy do szczytu górnego płatu płuc, jeżeli zwierzę ma rozciągniętą na odpowiednią długość gardziel.
5.     darcie - „ikkur”: W czasie uboju żaden z organów: ani tchawica, ani przełyk, nie może zmienić swego naturalnego położenia. Jeśli zdarzyło się to jeszcze za życia zwierzęcia, to nie jest uważane ono za nebelah. Jego mleko czy jaja można spożyć jako koszerne, jednak samo zwierzę nie może zostać uznane za nadające się do zjedzenia - zabite zgodnie z rytuałem.

Tuż po zabiegu, rzeźnik musi sprawdzić i upewnić się, czy zwierzę zostało zabite przez przecięcie tchawicy i przełyku według nakazów szehitah. Krew wytoczona z ptactwa i dozwolonych zwierząt dzikich musi zostać zasypana ziemią lub popiołem z wygłoszeniem modlitwy: „Błogosławiony jesteś ...., który uświęciłeś nas Swymi przykazaniami i nakazałeś zakryć krew ziemią”.

         Prof. Pezacki pisze w swym dziele, iż aby zabite zwierzę zostało uznane za koszerne, musiało być poddane próbom na określone zachowanie zwierzęcia podczas uboju (jako oznace jego dobrego zdrowia). Zwierzę takie musiało np. leżeć w czasie zabijania spokojnie, z wyciągniętą szyją. Poruszenie się zwierzęcia powodowało utratę koszerności. Podobnie, mięso ją traciło, jeśli w czasie samej czynności cięcia rzezak choćby dotknął kości karku nożem. Nie wolno użytkować krwi wytoczonej ze zwierzęcia. Podawano również opis czynności szoheta: specjalnym czystym i ostrym nożem zarzyna on leżące zwierzę jednym, bezbolesnym cięciem poprzecznym tam i z powrotem przez tchawicę i gardło powodując wykrwawienie (wskutek przecięcia arteriae  carotis i venae jugularis) ubijanego zwierzęcia. Mięso z uboju koszernego było nieco jaśniejsze, prawdopodobnie wskutek intensywnego oddychania do chwili śmierci, ergo wysokiej zawartości oksymioglobiny we krwi. Faktem niewątpliwym były częste wypadki przy pracy w koszernej ubojni, albowiem znacznie częściej zestresowane, przerażone zwierzęta wierzgają kończynami, co powoduje zagrożenie dla stojących w ich zasięgu ludzi. Wiele krajów na świecie zabroniło w swym prawodawstwie uboju rytualnego.

Glatt koszer
Problem analogiczny do stopnia uwrażliwienia u wegetarian czy u żydów względem rygorystyczności rozdziału mleka od mięsa. Za chwilę przybliżę nieco bardziej ten problem. Niektórzy żydzi wybierają surowsze nakazy odnośnie ubijanych zwierząt. Glatt to gładkie, odnosi się do płuc, ale i do innych narządów wewnętrznych badanych przez bodeka, specjalnego maszgiaha przeszkolonego pod kątem badania wyglądu narządów wewnętrznych dla celów kwalifikacji mięsa. O ile inspekcja wypadnie pomyślnie, mięso glatt-koszer musi być wymoczone w wodzie i solone w ciągu 72 godzin od uboju. Zwyczajowo, nie spryskuje się go wstępnie dla późniejszego zachowania wilgoci przed właściwym zamaczaniem. Inne mięsa nie-glatt koszer mogą byś zamaczane i solone nawet trzykrotnie w ciągu 72 h. Glatt koszer powoduje wiele odrzutów w trakcie produkcji, jednak jest to standard bardzo powszechny, zwłaszcza w rejonach północno-wschodnich USA.

Meliha (solenie suchą solą)
jest rytualnym zabiegiem będącym konsekwencją zakazu spożywania krwi znajdującej się w naczyniach krwionośnych zabitego zwierzęcia (sam koszerny ubój to zaledwie wstęp do koszerności dań mięsnych). Prawo rabiniczne z czasem rozciągnęło ten zakaz także na krew zawartą w ciele zwierzęcia. Solenie stosowane jest oprócz wykrwawienia, które jest zabiegiem niewystarczającym, gdyż krew mimo wszystko znajduje się w części naczyń. Meliha czyni mięso koszernym, przydatnym do spożycia. Zakaz spożywania krwi dotyczy jedynie zwierząt stałocieplnych: ptaków i ssaków uznanych za czyste, nie dla ryb i szarańczy. Nawet jednak dla tych zwierząt - ma zastosowanie jedynie dla krwi zawartej w naczyniach krwionośnych i krwi zakrzepłej na mięsie, lub tej, która zaczęła wypływać z mięsa. Ta część krwi, która stanowi część mięsa, może zostać spożyta. Można zatem odciąć kawałek mięsa, opłukać go z krwi, która się na nim znajduje i zjeść. Kiedy jednak miałoby być użyte do gotowania, w trakcie którego to procesu z pewnością zacznie wydzielać z siebie krew, niezbędnym staje się jego zasolenie. Celem zabiegu jest umożliwienie krwi wypłynięcie w czasie poprzedzającym gotowanie go. Mięso, które ma zostać opiekane nie musi być zasolone, bo wszelka krew, jaka się przy pieczeniu wydzieli, zostanie pochłonięta przez ogień. Zwyczajowo jednak, soli się minimalnie mięso nawet w tym przypadku. Sam proces przebiega następująco: mięso przez czas około pół godziny moczy się w wodzie aby otworzyć pory. Jeśli zostanie w niej dłużej niż 24 godziny - tak mięso, jak i naczynie, stają się niezdatne do użytku. Zaczyna się je bowiem uznawać za gotowane, mięso gotowane bez zasalania jest niedozwolone. Zwyczajowo naczynia do moczenia mięsa przed zasalaniem nie używa się takiego do żadnego innego celu, choć jeśli po przemyciu do czegoś je użyjemy, to żywność gotowana w nim nie traci koszerności. Dla odcieknięcia, mięso to przekłada się do kosza lub na opartą o coś deskę. Następnie obficie posypuje się ze wszech stron solą. W wypadku drobiu, należy otworzyć mu jamę brzuszną i wypatroszyć przed zasoleniem. Mięso pozostawia się w tym stanie na godzinę lub, w nagłej potrzebie, około dwadzieścia minut. Potem sól otrzepuje się, zaś mięso dwukrotnie przemywa wodą. teraz mięso można poddawać gotowaniu. Jeśli mięsa nie opłukano z soli, zawartość garnka i sam garnek stają się nieczyste, chyba że ilość mięsa w garnku jest sześćdziesiąt razy większa niż sumaryczna ilość soli i krwi, która w nią wsiąknęła. Jeśli zaś gotuje się mięso bez zasolenia, zawartość garnka i on sam staje się nieczyste o ile zawartość garnka nie jest sześćdziesiąt razy większa niż sztuka niezasolonego mięsa. Według niektórych jednak rabinów, nawet to nie wystarczy - nieodwołalnie staje się ono nieczyste. Z powodu obfitości krwi, wątroba musi przed gotowaniem zostać rozkrojona i opieczona. Przed zasalaniem głowizny, należy otworzyć czaszkę i usunąć mózgi. Ponadto, należy usuwać części zrogowaciałe. Serce należy otworzyć, zwyczajowo również największe naczynia krwionośne. Jelit nie należy solić wraz z innymi częściami, lecz osobno; jeśliby tak jednak postąpić to można te rzeczy spożywać. Dodam, że procedura solenia tusz zwierząt (w tym także drobiu) sprawiać może kłopoty ludziom, którzy nie powinni stosować nadmiernej ilości soli. Odsyłam po szczegóły negatywnych oddziaływań soli na organizm człowieka do opracowań medycznych i dietetycznych. Wyjściem niejakim jest przemycie tuszy przed spożyciem. Prawdę mówiąc, nie ma zbyt wielu dostępnych materiałów naukowych na temat rzeczywistej zawartości soli w mięsie, ale „na zdrowy rozum”, należy się spodziewać znacznie podwyższonego jej poziomu.

Tłuszcz

Dozwolony jest tłuszcz pozyskany z ptactwa czystego i ryb. Dawniej, powszechna w użyciu była oliwa z oliwek. O ile same oliwki niosły zapomnienie otrzymanych nauk, o tyle oliwa „rozjaśniała w głowie”. Tylko do specjalnych dań świątecznych, używano dozwolonego tłuszczu drobiowego: gęsiego czy kurzego. Tłuszcz ten przygotowywano do użycia na wiele dni wcześniej przed spodziewanym wykorzystaniem. Tłuszcz młodego, znalezionego w brzuchu zarżniętej matki jest dozwolony do spożycia.

Tłuszcz domowych zwierząt czystych (łój i tłuszcz około nerkowy) jest zabroniony. Oryginalnie służył do składania ofiar w Świątyni. Tłuszcz czystych ptaków lub czystych zwierząt dzikich jest dozwolony do spożycia. Nie wolno stosować tłuszczu jako smarowideł do owoców i warzyw oraz jako ochrony przeciwkorozyjnej dla na arkuszy blachy stalowej, służącej do wykonania sprzętów i urządzeń do wytwarzania żywności.
Rabbi Yale Butler wspomina w swym artykule o pułapkach, w jakie można wpaść sądząc naiwnie, że wystarczy spojrzeć na etykietę aby stwierdzić że, pomimo braku certyfikatu, jest to produkt koszerny. Sam fakt koszerności wszystkich składników receptury (o ile rzeczywiście podano wszystkie) wymienionych na etykiecie nie przesądza sprawy, gdyż mogły zostać wyprodukowane na niekoszernym sprzęcie. Odnosi on rzecz całą do zarządzeń Departamentu Rolnictwa USA, ale ma niewątpliwie rację w omawianych przypadkach. Oprócz oleju roślinnego, produkowanego na linii do smalcu i kosmetyków, pochodzących od nieczystych zwierząt mówi on, że składniki nie zawsze muszą być umieszczane na etykietach. Dyktowane to być może tajemnicą receptury bądź brakiem obowiązku informowaniu o dopuszczalnych lub wręcz śladowych domieszkach substancji nieczystej (np. do 5% smalcu w oleju roślinnym może być nazywane „100-% olejem roślinnym”). także sformułowania typu: „naturalne składniki” mogą w sobie mieścić wiele nieczystych.

Ścięgna

Nie wolno spożywać ścięgien tylnych kończyn zwierząt czystych. Jest to zakaz odnoszący się  tylko do ssaków, nie dotyczy ptactwa czystego. Stanowi to rabiniczną interpretację i ma stanowić przypomnienie walki Jakuba z aniołem.
Oddaję tu na chwilę głos Levinowi, który opisuje polemikę, jaka miała ongi miejsce wokół domniemanego kalectwa biblijnego praojca narodu wybranego: „Ułomność Jakuba opisana w Biblii była rozmaicie interpretowana. Kluczowym jest przekład hebrajskiego zwrotu „tayka”, jako opis urazu biodra, doznanego we śnie przez Jakuba. Przekłady Hirscha, Hertza, Fischa, Tanacha, JPS, Septuaginty, wersja autoryzowana, nowa wersja międzynarodowa i nowa angielska Biblia w sumie podają pięć różnych określeń urazu. Myślę, że wszystkie te diagnozy są błędne, ale wybaczalne, gdyż żaden z ich autorów nie był lekarzem. A tym bardziej: współczesnym lekarzem. Mam kilka książek poświęconych medycynie w Biblii, ale jedynie trzy z nich mają na ten temat coś do powiedzenia. I tak: Julius Preuss (1911) wyklucza przemieszczenie stawu biodrowego, Karol Jakób Brim (1936) skupia się raczej na konsekwencji określonej jako „gid”, skutkiem czego do dziś gid zwierzęce nie jest spożywane. Tyle tylko, że utrzymuje on, iż termin gid nie dotyczy nerwu kulszowego: „tekst nie przekonuje o takiej interpretacji”, może jednak dotyczyć: nerwu obwodowego, naczynia krwionośnego, ścięgna, mięśnia, stawu lub . We współczesnym hebrajskim termin gid oznacza ścięgno.
Według chrześcijańskiego chirurga, Rendle Shorta (1953), opis pasuje bardzo dokładnie do współczesnej diagnozy [...] zerwania dysku międzykręgowego, powodującego dotkliwą rwę kulszową wskutek parcia na korzonki nerwowe. Zatem Hebrajczycy nie mieliby jeść nerwu kulszowego wszelkich zwierząt ku czci swego przodka. Żydowscy rzeźnicy zawsze [...] usuwają nerwy kulszowe jako „gid”. Zależność między zerwaniem dysku a rwą jest oczywista, ale takie przypisanie jest również błędem, gdyż późniejsza praktyka mówi jednak o usuwaniu dla celów kaszrutu nerwu kulszowego, a poza tym, Biblia nie mówi nic na temat skrzywienia pleców, ale o ułomności w kroczu. Bez wątpienia, uraz który nastąpił nie dotyczył pleców, ale krocza. Tkanki tamtejsze nie mogły zostać nadwerężone ani zwichnięte.”

Gliceryna, żelatyna, ocet

często bywa wytwarzana ze zwierząt, bywa że z nieczystych. Stanowi one produkt o słodkim smaku i pochodzi od tłuszczów, które są estrami tejże gliceryny oraz kwasów tłuszczowych. Nieczyste źródło pochodzenia jest niemal regułą w wypadku żelatyny. Także stearyniany i rozmaite emulgatory bywają wytwarzane z części zwierząt nieczystych.
Ocet, który fermentowany został ze spirytusu wyprodukowanego z niekoszernego surowca, również nie może być uznany za koszerny.

Skorupiaki

Nie wolno ich spożywać jako stworzeń obrzydliwych.
 małże
Muszle ostryg czasem bywają używane za granicą w tabletkach i do wzbogacania w wapń niektórych produktów żywnościowych. Jest to zresztą sprawa ogólniejsza: dotyczy bardzo wielu środków wiążących i rozpuszczalników w tego typu wyrobach.

Imitacje pokarmów o smaku skorupiaków i innych owoców morza (frutti di mare) mogą być wykonane z koszernych surowców, ale przeważnie ich aromaty i esencje smakowe są pochodzenia naturalnego, a więc pozbawiają statusu koszerności. Ostatnio pojawiły się koszerne imitacje, zaprawiane dozwolonymi aromatami.

Owady

Oprócz wymienionych w Torze gatunków szarańczy i koników polnych, nie wolno spożywać żadnych. Wymienione rodzaje szarańczy można spożywać jedynie z błogosławieństwem, w przeciwnym razie uważane były za przeklęte. Dziś w społeczności Zachodu zagubiła się tradycja spożywania owadów dozwolonych przez Torę i wszystkie, indyferentnie, są postrzegane jako powód do obrzydzenia. Jedynym wyjątkiem doby „dzisiejszej” są członkowie wspólnoty Jemenitów, którzy po dziś dzień kultywują spożywanie także owadów.
Najczęstszym współczesnym problemem jest, gdy w koszernych produktach spotka się owady, które przypuszczalnie są niekoszerne. Niestety, świat zachodni nie przyswoił sobie także zasad identyfikacji owadów koszernych. Wedle prawa żydowskiego, uznaje się za obecne te owady, które przy dobrym oświetleniu może dostrzec gołym okiem osoba o normalnym wzroku. Proces nadzoru na obecność owadów nazywa się bedika i jest jednym z niewielu, w których dopuszczalne jest statystyczne próbkowanie partii. Tylko pewna część towaru w opakowaniu zbiorczym jest badana. Pamiętajmy, że niektóre np. warzywa są doprowadzane do postaci pureé - nie wykryjemy w nich  całych owadów. Produkt jest wtedy dopuszczony, a nawet zaleca się taką obróbkę w stosunku do niektórych mrożonek. 



Danzger: Różnice w dochowywaniu kaszrutu przez dziadków i wnuki są spowodowane przez dwie najpoważniejsze przyczyny. Pierwsza to oczywiście, nasza emancypacja polityczna. W „neutralnym” społeczeństwie nie trzeba być chrześcijaninem aby być Francuzem czy Anglikiem, lecz po prostu, można być Francuzem lub Anglikiem wyznania żydowskiego. Sprawiło to, że w sposób niekwestionowany, kaszrut stał się sprawą wolnego wyboru. Wielu żydów porzuciło te praktyki z obawą, że zaszkodzi to im wtapianiu się w większą społeczność, która wreszcie zgadza się i akceptuje ich. Pociąga to wszak za sobą i takie konsekwencje, że żydzi będą się zachowywać, mówić, ubierać się i odżywiać jak inni. Presja w tym względzie była na tyle silna, że nie tylko wielu żydów się w asymilację uwikłało, ale wpłynęła ona zasadniczo na żydowskie życie instytucjonalne. Narodził się judaizm reformowany, prąd etyczny pozbawiony rytuałów. W 1883 r nastąpiło pierwsze symboliczne zerwanie z kaszrutem podczas trefnej kolacji wieńczącej zakończenie nauki przez pierwszy rocznik College’u Unii Hebrajskiej.
Gdy żydzi jeszcze niedawno przybywali do Ameryki, 80% z nich było ortodoksyjnego podejścia. W ciągu niespełna trzech pokoleń, odsetek ten spadł do zaledwie 10%.
W społeczeństwie, zaszła niedawno druga rewolucyjna zmiana. W roku 1900 kobiety stanowiły zaledwie 18% zatrudnionych. W 1990 r, stanowią połowę. Faktycznie zaś, ponad połowa kobiet posiadających dzieci poniżej 6 lat, pracuje poza domem. Rzutuje to na obecnym obrazie życia domowego, prac kuchennych, zwyczajach pokarmowych i przygotowaniach kulinarnych. Implikacje tych zmian to przyczyny zmiany podejścia do kaszrutu.
W obecnym pokoleniu według socjologów, daje się zauważyć przesuwanie się ludzi w wyznawanej religii. W USA zdarza się nawet, że jeden na czterech wyznaje z czasem inną wiarę niż ta, w której go wychowano. W USA, jedna czwarta żydów ortodoksyjnych pochodzi z domów, gdzie nie praktykowano kaszrutu w ujęciu ortodoksyjnym.
50, a nawet 30 lat temu, ludzie przyrządzali posiłki u siebie w domach. Obecnie, niemal wszelkie potrawy w postaci preparowanej są dostępne w sklepach w każdym niemal zakątku świata. Jedzenie poza domem jest dziś sposobem życia. 50 lat temu, kaszrut był rytuałem praktykowanym w domostwie. Dziś nie tylko dania na wynos wielu kuchni świata, ale wręcz kompletne zestawy potraw kuchni wyznaniowych, menu na dni święte są sprawą powszednią. Istnieją eleganckie restauracje koszerne. Kaszrut wyszedł z zamknięcia. Nowi ortodoksi mogą publicznie zaświadczyć o swej wierze na szerszą skalę, nierzadko takie deklaracje mają również podtekst zdrowotny, dietetyczny. Jedno pokolenie temu, kaszrut był postrzegany jako sprawa klas niższych, raczej prowincjonalna restrykcja niż jego zawartość nie przekracza 1/60. Może to prowadzić do dzielenia włosa na czworo, np: większość serów nie jest koszerna, ale serwatka z tych serów może być. Kwestia jest tego typu, że składniki śladowe (enzymy) są dodawane celem określonego działania i nie mogą być anulowane, ale w serwatce stanowią śladowe zanieczyszczenia i mogą ulegać anulowaniu.
W tekstach stoi wyraźnie pojęcie objętość - i naprawdę jest to utrapienie!
Widoczne owady lub widoczne części owadów są zabronione. Na przykład, można pokarm przemielić do pureé i spożywać, np mrożony szpinak nie może zostać wystarczająco skutecznie sprawdzony, ale można go dokładnie zemleć i spożywać.
Bakterie nie istnieją w żydowskim prawie.
Przedmioty do pewnego stopnia mogą zostać zaprogramowane z wyprzedzeniem. Istnieją jednakże pewne ograniczenia i urządzenia nie mogą być uruchamiane przez ludzi, jak automatyczne drzwi w supermarkecie - włącza je moje stanięcie na urządzeniu: jest to niedozwolone.
Rabini zajmują się problemami z narkotykami - nadużywanie ich jest niedozwolone. Rzecz ma się podobnie jak z problemem palenia tytoniu.
Jeśli zagrożone jest życie ludzkie, wszelkie prawa poza kilkoma (morderstwo, cudzołóstwo i in.) są zawieszone. Istnieją również prawa odnoszące się do dzieci, do pewnego wieku nie są odpowiedzialne za jedzenie pokarmów niekoszernych.
Większość rabinów zezwala na Bacos i inne tego typu zamienniki. Tradycyjnie jednak podawane są one z wyjaśnieniem, tak więc nie gwałcone jest prawo. Zwyczaje generalnie rzecz biorąc spowolniły rozwój tego typu substytutów. Mamy obecnie imitacje krewetek, krabów i homarów, które  - ponieważ są wytwarzane przez żydowskie firmy są opatrywane nazwami typu „nieprawdziwy homar”. Czy może pan sobie pan wyobrazić marketing takiego wyrobu? Wielu rabinów pozwala się golić, pod warunkiem, że nie będzie to robione w sposób nienormalny. W wielu wypadkach żydowskie prawo jest obchodzone za pomocą wykonania jakiegoś zabiegu w sposób niezwykły. Żydowskie prawo często brane jest dosłownie.

David Pupko (Rose of Galilee Chocolate Factory, Israel, 00-972 6 97 85 19, fax 00-972 6 97 10 61) : W Izraelu niewielu jest rabinów, którzy  stosują takie same zasady wywodzące się z Tory. Różnice polegają na „minhagim” - wykładni prawnej. Niektórzy są więc uważani za bardziej rygorystycznych niż inni. Większość rabinów izraelskich jest uważanych za bardziej surowych niż amerykańscy.

Wyroby cukiernicze

Problemy w cukiernictwie koszernym polegają głównie na stosowaniu proszku mlecznego (nie może to być mleko szabasowe). Tłuszcze ani emulgatory nie mogą być pochodzenia zwierzęcego, bo powstaje problem koszerności - czystości zwierząt oraz procesu ich uboju. Należy przestrzegać niemieszania mleka i mięsa (produktów mlekopochodnych i mięsopochodnych) oraz przepisów kaszrutu czasu Paschy, co jest zagadnieniem bardzo skomplikowanym.
W czas Paschy nie wolno spożywać zbóż. Aszkenazyjczycy są zdania, że nie wolno również spożywać roślin strączkowych oraz rzepaku. Rzepak nie jest botanicznie rośliną strączkową, ale ortodoksyjni rabini aszkenazyjscy uważają go za taki. Podobnie rzecz ma się z ryżem.

Pytanie: Czy w państwie Izrael wolno w ogóle produkować i spożywać żywność niekoszerną?
Żywność niekoszerna jest w Izraelu dozwolona dopóki nie przekroczy się zakazu dotyczącego fałszywego deklarowania pokarmu jako koszernego. Problemem byłoby jednak znalezienie w Izraelu rynku na produkty niekoszerne (Jedynie cudzoziemcy). Jest to jedynie kwestia ekonomiczna, czy produkować coś za koszerne, czy nie. Ponadto pamiętajmy, iż społeczeństwo Izraela jest wysoce niejednorodne i składa się na nie także wiele grup wyznaniowych, których prawa żywnościowe judaizmu nie dotyczą. NB, o prawie pokarmowym muzułmanów (halal) opowiem w osobnym rozdziale.







No comments:

Post a Comment

do Bożego Narodzenia AD 2019 niedaleko

    Z a miesiąc już będę w Kraju. Długo mnie nie było. Od maja. A przynajmniej tak się czuję (Gosia mnie koryguje że nie aż tak długo, No...