Koszerne? To dawaj! 007 - Produkty pochodzenia roślinnego

Produkty pochodzenia roślinnego


          W biblijnym raju, gdy wszystko szło zgodnie z Bożym Planem, człowiek był wegetarianinem. Jeżeli chodzi o spożywanie roślin, to nie ma po dziś dzień żadnych ograniczeń. To przyzwolenie jest wspólne dla np. muzułmanów. Według islamu, żywność pochodząca z roślin ma status halal -prawe. zaś haram oznacza nieprawe. Jedynym istotnym elementem niezgodnym przepisów pokarmowych[1] obydwu wyznań jest kategoryczny zakaz spożywania alkoholu. Stanowczo zabrania tego Święta Księga Islamu czyli Koran. Jak wiemy z lektury, Tora wręcz nakazuje weselić się w niektóre dni świąteczne posiłkując się winem lub „mocnym napojem”.


Nota bene, muzułmanie mogą używać octu, który jak wiemy, jest najczęściej otrzymywany poprzez obróbkę mikrobiologiczną alkoholu etylowego. Jest to jednak dozwolone pod warunkiem, że podczas przerobu spirytusu na ocet, reakcja zostanie zakończona i nastąpi całkowite przekształcenie jednej substancji w drugą. 
Nie ma zakazu religijnego spożycia produktu zawierającego etanol także w sytuacji, gdy fermentacja alkoholowa nastąpi bez zgody woli, czyli przypadkowo.
         Według powszechnego w kręgach ekspertów rynku żywnościowego USA poglądu, właściwie wszystkie produkty roślinne sprzedawane tam są koszerne. Gdy jednak wgłębić się w szczegóły rytuałów żydowskich, zauważymy iż w okresie Święta Paschy obowiązywać zaczynają odrębne przepisy, bardziej zaostrzone. Nie wolno wówczas spożywać pokarmów z zaczynionego (zakwaszonego) ziarna żadnego z pięciu podstawowych zbóż biblijnych: pszenicy, jęczmienia, pszenicy orkisz, żyta i owsa
Zgodnie z tradycją aszkenazyjskich żydów, zakazane jest podówczas także spożycie grochu, fasoli, soi, arachidów i im podobnych oraz ryżu, kukurydzy czy gorczycy (surowiec do wyrobu musztardy). Wiele pokarmów skądinąd dozwolonych, staje się zakazanymi w czasie Paschy. Wielu rabinów zaleca ponadto, aby także mleko i jaja kupować przed Paschą, to jest zanim bydło i drób zaczną jeść trawy o statusie hamec. Podobne zakazy są rozciągane niekiedy na sferę medykamentów i kosmetyków, choć tu zdania nadzorujących koszerność zdają się nieco różnić. Pobożni wyznawcy judaizmu, chcąc dochować posłuszeństwa przepisom starają się znajdować leki alternatywne. Według prawa rabinicznego nie wolno jednak narażać swego życia przez niezażywanie leku pomimo jego ewentualnej niekoszerności.
Mąka: koszerne są wszystkie mąki 100%, bez dodatków. Szczególną uwagę należy jednakoż zwrócić na mąki zawierające środki przeciwzbrylające, witaminy i konserwanty.
Ryż: biały, długoziarnisty, dziki, brązowy są koszerne o ile są bez dodatków. Ryż typu parboiled może być niekoszerny i wymaga certyfikatu.
Makarony: 100% czyli z wody i mąki (najczęściej semoliny) lub wszystkich innych ziaren są koszerne. Makarony barwione, z dodatkami, w tym z jajami -mogą nie być koszerne. Trzeba sprawdzić, czy przyznano certyfikat. 
Chleb i produkcja pieczywa. Wypiek chleba jest w literaturze rabinicznej rzemiosłem opisanym dokładniej niż większość pozostałych. Temu szlachetnemu zajęciu oddawali się ongiś chętnie sami rabini (a i ja, nie chwaląc się, miałem w swej karierze do czynienia z wypiekiem chlebów).  Rabini początkowo sprzeciwiali się kategorycznie spożywaniu chleba wykonanego przez nie-żydów. Chleb musiał być wykonany conajmniej pod nadzorem pobożnego żyda.  Była to konsekwencja praw rozdziału. Celem ich było utrzymanie separacji od otaczających społeczeństw nie-żydowskich, zapobieganie przemieszaniu się kultur, zawieraniu małżeństw mieszanych i tp. Wytwarzanie chleba było w kulturze żydowskiej obwarowane szczególnymi wymogami. Dziś zakazy te złagodniały. Obecnie chleb uważany jest za koszerny gdy żyd przyczynił się choćby w najmniejszym stopniu do jego sporządzenia.  Najczęściej za taki wystarczający wkład w „żydowski wypiek” uznawane jest, gdy pobożny żyd nadzorując wypiek - wznieci ogień w palenisku (ogólniej rzecz biorąc, uruchomi źródło ciepła) pieca piekarskiego. Wolno kupować chleb od nie-żyda, lecz na jego zapewnieniach nie wolno polegać. Jest to o tyle zrozumiałe, że producenci żywności nie będący żydami na ogół nie zdają sobie sprawy z wagi, jaką żydzi przywiązują do nakazów kaszrutu.

         Jeżeli właścicielem piekarni jest żyd, to musi on przed włożeniem bochna do pieca uszczknąć z niego część zwaną challa i włożyć ją osobno, aby uległa zniszczeniu poprzez spalenie. Dziać się ma tak, jeśli do wypieku użyto więcej niźli 2,5 funta mąki. Jeżeli użyto ponad 5 funtów, nad challą trzeba odmówić specjalne błogosławieństwo. Może się w piekarni (i nie tylko) zdarzyć, że piekarz, przez zaniedbanie czy powodowany chęcią „poprawienia” w jego mniemaniu wyrobu, nieświadomie doda na przykład jakiś niedozwolony składnik.  Czasem do chlebów tak zwanych „smakowych” albo jak niektórzy piekarze mawiają, „wynalazków”, dodawane są rozmaite dodatki. Bardzo często dla uzyskania delikatniejszego smaku dodaje się jakiś produkt pochodzenia mlecznego, na przykład mleko,  serwatkę, maślankę i im podobne - świeże lub w proszku. Chcąc przestrzegać koszerności lepiej”na zimne dmuchać” i uważać przy tego typu chlebach, bo może się zdarzyć (niemal na pewno się zdarzy), że chleb będzie spożywany z produktem pochodzenia zwierzęcego, mięsem lub przetworem. Chleb z dodatkiem produktów pochodzenia mlecznego nie ma już wówczas statusu parve, lecz staje się produktem „D”, czyli mleczarskim. Z tego miedzy innymi powodu, dawnymi czasy zalecano żydom, aby byli obecni przy np. dojeniu krów, przygotowywaniu serów czy przy pracy w piekarniach. Już jednak spożycie masła otrzymanego od nie-żyda nastręcza wiele problemów jeśli idzie o koszerność wyrobu. Wrócę jednak do chleba:
         Jako produkt roślinny, chleb posiada status parve. Aby jednak mąka na chleb mogła być uznana za koszerną, roślina, ziarno na nią lub sama mąka musiała istnieć już w czasie poprzedniego święta Paschy (czyli być stara - jaszom). Nie jest to przeważnie żadne utrudnienie dla piekarzy, albowiem i tak mąka używana do wypieku wytwarzana jest z zapasów ziaren złożonych w spichlerzach od czasu ubiegłorocznych żniw! I tak się dzieje do czasu żniw następnych. Ziarno nie spełniające tego wymogu nie jest jaszom, ale chodosz (nowe) i nie może zostać użyte do wypieku. Zresztą, potwierdzi to każdy piekarz: strasznie trudno jest zrobić wypiek z maki bardzo młodej. Wyprodukowanie tedy smacznego chleba z maki bardzo świeżej jest nie lada wyzwaniem nawet dla doświadczonego mistrza piekarskiego. Nawet mąka z ziarna starego jest po zawiezieniu do piekarnianego magazynu odstawiana na conajmniej 14 dni aby „dojrzała”, co więc dopiero tu mówić o mące niedawno zebranej!

Maca: Jest to chleb niekwaszony. Przyrządzany na czas Paschy ze specjalnie przygotowywanej rzec by można arcysuchej mąki. Miało to na celu zabezpieczenie jej przed ryzykiem sfermentowania. Przyrządzając macę, jeśli już doda się do niej wody, to nie wolno dopuścić, aby wypiek nastąpił później niż po upłynięciu 18 minut. Ma się tu do czynienia z grą słowną, gdyż „osiemnaście” brzmi po hebrajsku jak popularny toast „za życie” (czyli: l`chaim). Ponadto, wypiek musi być dokonany pod ścisłym rabinicznym nadzorem.
Bardzo ważną sprawą przy wypieku chleba jest tak zwany zaczyn. Jest to pewien kwaśny surowiec uzyskiwany z materiałów, z których zwykle robimy chleb, ale celem jego zastosowania jest rozpoczęcie fermentacji typu octowo-mlekowego w „cieście”- uzyskanie później dobrego miękiszu chleba. Innymi słowy, jest to jakby „półprodukt”, który ulega w piekarniach ciągłemu odtwarzaniu. Służy do rozpoczęcia w cieście surowym bardzo istotnych zmian, które po upływie stosownego czasu przyczynia się do powstania znanej z życia codziennego „gąbki” miąższu chleba. Mówię o chlebie bochnowym. Bez zaczynu, chleb uzyskiwany z tych surowców co nasz chleb powszedni, byłby gliniastym tworem, po prostu zakalcem! Bochenek z pewnością by nie urósł. Przypomnę jednak, że maca - chleb bez zaczynu to chleb typu plackowego, a więc nie grozi mu raczej zakalec[2]. Jest to całkowicie odmienny typ pieczywa.
         Chleb kwaszony spożywany był prawdopodobnie już od bardzo dawna. Niekwaszony - macę - przygotowywano doraźnie. Rabini rozróżniali trzy rodzaje zakwasów:
·     hamec gamur - sporządzony z pięciu zbóż biblijnych, to jest z pszenicy, owsa, pszenicy orkisz, jęczmienia i żyta
·     ta`arubot - pokarmy, do których dodano hamec gamur
·     hamec nakszesz - każda pozostała substancja tego typu, niezdatna do spożycia
Jedynie spożycie trzeciego spośród wymienionych hamec nie było wykroczeniem przeciwko interpretacji rabinicznej i nie pociągało za sobą kary.
         Przez żydów chleb niekwaszony był utożsamiany z prowizorycznie przyrządzanym chlebem udręki, czasów niewoli egipskiej, z której Mojżesz za sprawą Pana wywiódł w pośpiechu swój naród. Właśnie takie znaczenie (przypominania żydom o dniach wyruszenia z Egiptu) ma dla nich po wsze czasy chleb niekwaszony.

         Poza paroma wyjątkami, chleb na zakwasie nie był dozwolony do składania ofiar. W znaczeniu figuratywnym, zakwas i korupcja stanowiły jedno. Kiedy rabin mówił o „złej żądzy”, używał frazy „zakwas w cieście”. Stosowanie zakwasu do wyrobu chleba jest regulowane odrębnymi przepisami tak zwanego kaszrutu paschalnego.
Jedno z naczelnych przykazań stanowi, iż w czasie obchodów święta Paschy, spożywanie chleba powszedniego, sporządzanego na zakwasie jest zabronione. Izraelita podczas obchodów Paschy, nie mógł z zakwasu czerpać jakichkolwiek korzyści: skarmiać nim bydła, spalać - uzyskując ogień lub ciepło. Prawo rabiniczne wprowadziło kary za niepozbycie się przed nadejściem Paschy wszelkiego rodzaju produktów na zakwasie z obrębu żydowskiego domostwa. Dla przeciętnej rodziny żydowskiej stanowi to nie lada problem, gdyż produkty tego typu są nader powszechnie używane na co dzień! Są ważnym elementem diety codziennej ludzi i inwentarza. Aby pogodzić te dwa kłopotliwe fakty, zdecydowano się na następujący manewr: na okres Paschy sprzedawano nie-żydom wszelkie produkty kwaszone. Potem, odkupywano od nich swe dobra. Nierzadko społeczność żydowska czyniła swego rabina swoistym dealerem - agentem do spraw tego rodzaju „sprzedaży”. Pokarmy i produkty hamec składano w pomieszczeniu, zaś klucz od niego wręczano rabinowi. Na parę dni przed świętem Paschy w dom rabbiego przychodził godny zaufania nie-żyd i spisywano umowę sprzedaży, tzw. kinjan,  rabin sporządzał osobną dla nie-żyda. Aby jednak manewr ten nie był czczym pominięciem zakazu, elementem niezbędnym było, aby ów nie-żyd faktycznie zamieszkiwał w domu, w którym kupił hamec. Wynajmowano mu tedy pokój.
W czasie Paschy, jeśli do garnka wpadła rzecz zakazana, nawet mniejsza niźli jedna sześćdziesiąta całości, to potrawa stawała się zakazana, zaś garnek niezdatny do używania podczas świąt. Jeżeli rzecz taka zdarzyłaby się przed nadejściem święta, to obowiązują zwykle prawa anulowania, to jest: o ile część ta jest mniejsza niż 1/60 całości, to można te rzecz spożyć, zaś garnek jest do dalszego użytku. Jeżeli w gospodarstwie domowym jakieś sprzęty, przedmioty miały codzienny kontakt z hamec, to nie wolno ich stosować podczas Paschy, chyba że przeprowadzone zostaną stosowne zabiegi koszerujące. O ile to możliwe, należy naczynia „przeprowadzić przez ogień”, jeżeli są wykonane z materiałów nieodpornych na tego typu zabiegi, trzeba je w specjalny sposób wyparzyć. Gdyby konieczność taka zachodziła w stosunku do mebla lub innego przedmiotu, co do którego nie można zastosować żadnej z dwu wspomnianych metod, należało go okryć tkaniną tak grubo, aby nie dotarło do niego ciepło potraw. Aby jednak unikać wszelkich nieporozumień, najlepiej było, by żydzi mieli w domu całkowicie osobny zestaw sprzętów kuchennych do użytku wyłącznie podczas Święta Paschy.
W wigilię czternastego dnia miesiąca Nisan, w domach pobożnych żydów zarządzane jest wielkie sprzątanie z najdrobniejszych części produktów zakwaszanych. Uczestniczą w nim także dzieci, które w ten sposób uczone są przestrzegania tradycji i skrupulatności. Głowa domu, czasami dla sprawdzenia jak dokładnie się z poszukiwaniami sprawiono, podkłada w znane sobie miejsca kawałki hamec. Gdy dzierżąc w dłoni świecę, pan domu uznaje, że w domu zebrano wszystek  hamec (nawet drobniutkie okruszki ze szpar w podłodze), wygłasza zwyczajowe błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś [...] i nakazałeś nam usunięcie chleba na zakwasie”. Po uważnym zebraniu wszelkiego hamec, zawija się go w gałganek i przenosi w miejsce niedostępne dla szczurów wymawiając po aramejsku formułę: „Niech wszystek zakwas w mych włościach, któregom nie znalazł, i któregom nie usunął, będzie jako rzecz bez wartości, jako pył na ziemi”. Nazajutrz można spożywać kwaszony pokarm jedynie do godziny czwartej. Po tym czasie, „kwaszone” ostrożnie się zbiera i pali, powtarzając przy tym formułkę niemal identycznie brzmiącą jak przed chwilą przytoczona. Jeżeli zakwaszony pokarm znaleziono w czasie dni świątecznych, to należało go natychmiast spalić. Jeśli w dniu Święta Paschy, to trzeba go przykryć jakimś naczyniem i spalić wieczorem.

Miód:  Generalnie, każdy miód naturalny bez dodatków jest dozwolony. Jest bowiem przez prawo rabiniczne traktowany jako wydzielina (sekrecja kwiatów) użyczana owadowi przez roślinę - produkt pochodzenia roślinnego. Ponadto, nie może zawierać w sobie żadnej części owada, od którego pochodzi. Nie jest to więc produkt pochodzenia zwierzęcego (od nieczystych owadów - pszczół). Dotyczy to jednak wyłącznie miodu pszczelego. Miód innych owadów jest (najczęściej) uważany za produkt nieczysty, a przynajmniej rzecz całą traktuje się jako sprawę otwartą. Miód spadziowy jest uważany za niekoszerny (czyli pozyskany z owoców opadłych na ziemie, a nie z nektaru). Miód sztuczny wymaga certyfikatu koszerności. 
         Wspomniany w Torze w sformułowaniu „kraina mlekiem i miodem płynąca” jako zapowiedzi sielankowego bytu wybranego Ludu Bożego. Szczególnie ceniony był miód wylewający się z plastrów. Z uwagi na strefę klimatyczną, najczęściej był to miód daktylowy. Sądząc po opisach, można przypuszczać, że w dawnej Palestynie pszczoły udomowiono. Całą rzecz prowadzono nie „na dziko”, ale z wielkim znawstwem, w rozsądnych wymiarach. Nie dopuszczano wszak, aby w wypadku zabierania z pni całych plastrów z miodem nastąpiła sytuacja, że rój nie będzie mógł się odtworzyć. Stosowano oszałamianie pszczół dymem. Odsysano miód słomką lub wybierano całe plastry. Z soków owocowych przygotowywano również miód sztuczny, będący w zasadzie syropem roślinnym. Pliniusz wspomina, że chociaż noszono miód do Świątyni na ofiarę z pierworodnych, to - z uwagi na swe zdolności fermentacyjne[3] - był absolutnie wyłączony z ofiar. Filon interpretował ten zakaz jako jednak wynik jego nieczystego, owadziego pochodzenia. Josephus wspomina natomiast o roli miodu przy balsamowaniu zwłok.
         Zwykle miód był spożywany wraz z mlekiem i ogólnie, z innymi daniami, choć również i osobno. Szczególnie przez dzieci, miód uważany był za przysmak. Do dziś miodu pszczelego używa się do celów leczniczych, wystarczy rozejrzeć się wokół, gdzie wszędzie można kupić paramedyczne preparaty do apiterapii, czyli leczenia produktami pochodzącymi od pszczół. Talmud zdaje się powiększać znaczenie miodu. Uważano, że potrafi „rozjaśnić oko ludzkie”. Porównywany przezeń bywał wręcz do manny, od której był pono sześćdziesiąt razy słodszy. Z powodu swej słodyczy, utożsamiano miód z gościnnością, z rzeczami przyjemnymi, z mową płynącą w ust przyjaciół. Z miodu, wina i oliwy, sporządzano napitek zwany onomelin. Zalecano picie samego miodu, jak też mieszanie go z mąką lub wodą.

Szelak to produkt używany niekiedy do zdobienia artykułów cukierniczych. Jest przez wielu rabinów traktowany nie jako wydzielina owadów, lecz jako produkt o identycznej naturze jak miód - udzielany owadom przez rośliny.
Oliwa: oliwa z oliwek pierwszego tłoczenia jest koszerna. Należy zwracać baczną uwagę na oliwy z dodatkami. Podobnie rzecz się ma z olejami.
Galaretki: grupę słodyczy omówiłem we wstępie przy opisach kuchni żydowskiej oraz pewnych surowców i pokarmów. Galaretki wykonywano z soków z rozmaitych owoców. Do ich przygotowania nie używano jednakowoż żelatyny, ale pektyn - substancyj żelotwórczych zawartych w samych owocach. Żelatyna spożywcza jest pozyskiwana głównie z surowców niekoszernych. Galaretkom przypisywane jest znaczenie w leczeniu inwalidów i ludzi chorych. Z czasem przestano je nawet wytwarzać w innych celach! Pozostał nawet wśród żydów zwyczaj wygłaszania formułki przed postawieniem jej na półkę spiżarni: „Obyśmy nie musieli jej używać”.





Produkty z winogron: soki, napoje chłodzące, wino, ocet, dżem i inne - podlegają prawom rozdziału. Winny więc być od początku do końca sporządzane przez żydów. Po latach zakaz ten nieco złagodniał i uznano, że od momentu specjalnego zabiegu podgrzania mogą się nimi zajmować wszyscy. Wskutek tego zabiegu, produkty gronowe uzyskują status mevuszal. Cały dalszy proces musi jednak odbywać się pod stałym, ścisłym nadzorem rabina - od wyciskania, do podgrzania. Większość tradycjonalistów żąda, aby sam zabieg podgrzewania był wykonywany osobiście przez praktykującego żyda, a nie tylko nadzorowany. Soki gronowe jako napoje ale też rozumiane jako domieszki czy składniki innych wyrobów nie mogą zawierać w sobie nawet części soku, który nie został wystarczająco podgrzany. Produkty takie nie są uważane za koszerne. Jeżeli na danej linii rozlewniczej są produkowane inne napoje niż winogronowe, naprzemiennie z winogronowymi, to aby nie-winogronowe były koszerne, należy dopilnować, aby po rozlewaniu napojów winogronowych, w instalacji nie pozostało po nich śladu. Dotyczy to także alkoholi oraz octu. Z winogron pozyskiwany jest barwnik zwany enocjaniną. Czasem używany jest on do nadawania barwy w ciemnym piwie. Podlega on takim samym nakazom jak inne produkty z winogron, zaś jego zastosowanie wymaga nadzoru i decyzji rabina. Zwykle nie ma zastrzeżeń do cukru, który na świecie uzyskiwany jest poprzez obróbkę trzciny cukrowej lub buraków, zależnie od klimatu. Tak więc cukier, ale też sól i miód nie są uważane za niekoszerne. Odnośnie soli, to generalnie koszerna jest sól bez dodatków, choć dozwolona jest sól z dodatkiem jodu.
COczyli dwutlenek węgla bywa stosowany jako tak zwana atmosfera modyfikowana, na przykład przy operacji pakowania[4]. Są różne sposoby pozyskiwania dwutlenku węgla. Jednym z nich może być fermentacja alkoholowa. Jeżeli mamy do czynienia właśnie z taką sytuacją, to należy upewnić się, czy fermentacji nie prowadzono na surowcu problematycznym - soku lub produkcie pochodzącym z winogron.


Alroy:  Wino odgrywa centralną rolę w tradycji żydowskiej. Specjalne błogosławieństwo Kiddusz, odmawiane nad winoroślą, jest różne od błogosławieństwa wypowiadanego nad innymi owocami i warzywami. Recytowana bywa na specjalnych uroczystościach, jak: obrzezanie, oświadczyny ceremonie ślubne, jak też podczas żydowskich uroczystości religijnych kiedy picie wina jest nakazem religijnym (micva).
Żydowskie prawo odnosi się do wytwarzania win i podlegają mu procesy od miażdżenia owoców do zamknięcia butelki i później, do nalania wina. Zbiór owoców i obrót zamkniętymi butelkami jest zwolniony od restrykcyj.
Aby wino spełniało kryteria koszerności, musi spełniać 2 warunki: nie może być „manipulowane” przez Gentile oraz musi składać się jedynie z koszernych składników. Wino, które zostało manipulowane przez nie-żyda, jest klasyfikowane albo jako jain nesekh (wino używane do celów bałwochwalczych) lub stam jeinam (wino o nieznanym przeznaczeniu).  Konsument koszerny nie może pić żadnego z win manipulowanych przez Gentile, ale może osiągać korzyści z wina o nieznanym przeznaczeniu (stam jeinam).  Wino koszerne zaś nie podlega żadnemu z powyższych zakazów.

W czasach biblijnych, poganie oddający cześć innym bogom, używali wina podczas swych libacyj. Było one zabronione dla żydów z powodu swego związku z oddawaniem czci innym bogom. Rabini uznali zakaz jain nesekh za prawo o biblijnym rodowodzie wskazując na ustęp 32, 37 Deuteronomium. Również z Księgi Daniela wynika rozróżnienie między winem bałwochwalców, a winem żydów. Po raz pierwszy, zasady dotyczące jain nesekh skodyfikowano w Talmudzie (Avodah zarah). Później pisano wiele rozpraw, między innymi w „Szulhan Aruk: Yore De`ah”, gdyż powstały nowe okoliczności, co do których Talmud nie dostarczał wystarczającego wyjaśnienia. Zakaz  spożycia i obrotu jain nesekh odnosi się do wszelkich produktów uzyskanych z soku winogron (suszonego i świeżego), winiaku, soku pitnego, szampana, niektórych spirytusów i likierów winnych, cukierków winogronowych, octu winnego. Nie odnosi się natomiast do win wyprodukowanych z innych surowców niż winorośl oraz do takich napitków jak piwo, whiskey, które wytwarzane są ze zbóż.

Stam jeinam, określane jako „ich” zwyczajne wino (chodzi o nie-żydów) jest to wino, co do którego nie można określić, czy przeznaczone są do celów bałwochwalczych, czy do innych. Początkowo rabiniczne zakaz dotyczył w równym stopniu jain nesekh i stam jeinam, ponieważ uważano, iż większość żydów będzie miała trudności w rozróżnianiu obydwu kategoryj. W czasach biblijnych i post talmudycznych, uzasadnionym było stwierdzenie że wszyscy Gentiles są bałwochwalcami. Dziś trudno jest określić nie-żyda jako bałwochwalcę, jako że zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie są ogólnie rzecz ujmując, monoteistami. W wiekach średnich, gaoinici i większość innych późniejszych autorytetów, zmniejszyli zakres zakaz dotyczącego win stwierdzając, iż Gentiles nie są już ekspertami libacji bałwochwalczych. Ogólnie zatem można przyjąć, że wina Gentile nie są jain nesekh, ale jedynie stam jeinam (nawet pomimo głosów, iż niektóre formy bałwochwalstwa istnieją wśród Gentiles do dziś. „Szulhan Aruk” zapewnia, że wino każdego nie-żyda, który nie praktykuje bałwochwalstwa, jest niedozwolone jedynie do spożycia, a nie do czerpania zeń korzyści. Ponieważ oddawanie czci bałwanom jest w dzisiejszych czasach niezwykle rzadkie, uznaje się, że wina Gentiles są, w najgorszym razie, niezdatne do picia.
W czasach późniejszych, jako rozwinięcie pierwszego zakazu, opracowano inny hatanut. Jest to pogląd, iż bliskie związki z Gentiles wsparte wspólnym piciem wina mogą doprowadzić żydów do małżeństw mieszanych i sprowadzać ich na manowce z drogi wytyczonej przez Torę. Wedle Talmudu, Tora uwypukla to zagrożenie w 25. ustępie Księgi Liczb, w którym mowa o Moabitkach, którym udało się skłonić Izraelitów do modłów do ich proroka Balaama. W Talmudzie twierdzi się, że miało to miejsce wskutek kosztowania wina Gentiles, ponieważ nie było wówczas restrykcyj odnoszących się do win. Nie istnieje jednak w Torze żadne odniesienie do wina.
Manipulowanie winem przez nie-żyda czyni je niezdatnym do spożycia. Przez termin „manipulowanie” rozumie się dotknięcie, wskutek którego nastąpiło poruszenie (cieczy). Tak więc, jeśli nie-żyd poruszy otwarty zbiornik nie powodując żadnego ruchu, wina takiego nie obejmuje zakaz.
We współczesnym społeczeństwie wagi nabiera problem nienabożnych żydów. Czy ich dotyk należy traktować w ten sam sposób jak dotyk nie-żyda? Niektóre autorytety twierdzą że tak, wino nabiera statusu stam jeinam. Odwołują się bowiem do zasady z „Szulhan Aruk”, iż osoba która urodziła się żydem a nie jest posłuszna wobec żydowskiego prawa halaha, zwłaszcza zaś oddaje hołd bałwanom i publicznie bezcześci Szabas, staje się mumar (dosłownie: nawrócony) i nie wolno mu wykonywać szehitah (ubój rytualny). Inne autorytety utrzymują z kolei, iż w dzisiejszym społeczeństwie mało, o ile w ogóle, jest oddawania czci bałwanom. Jeśli zaś mowa o niebezpieczeństwie mieszanych małżeństw, to nie istnieje żadne prawo zakazujące czyjegoś dziecka z mumar (chociaż może być lepszy wybór). Termin mumar używany w odniesieniu do szehitah odnosi się do tych, których zamiarem jest publiczne deprecjonowanie praktyk Tory i poniżanie tych, którzy ich dochowują, to jest, aktywnie w nich uczestniczą. Z pewnością nie to przyświeca współczesnym żydom. Ci bowiem żydzi są bierni traktowanie są jako osoby ubogie w wiedzę na temat Tory.
Tacy żydzi mogą być widziani jako tinokot szeniszbu, osoby, które pojmano i uprowadzono z domu jako dzieci, które nigdy nie miały sposobności uczyć się Tory, albo nawet nie są świadome Jej istnienia. Ktoś, kto jest tinok szeniszba nie działa w złych zamiarach, tylko po prostu nie zna nic lepszego.
Obydwa poglądy dotyczące statusu wina dotkniętego przez nie-żyda mają swych zwolenników. Od tych, którzy nalegają na utrzymanie podstawowej zasady jednakowego traktowania wszystkich bez wyjątku nie szanujących Szabasu, do tych, którzy stoją twardo za takim żydami w nadziei, że uświadomią sobie zasługi wynikające z życia podług Tory. Generalnie rzecz ujmując, żydzi ortodoksyjni uważają dotknięcie wina przez nie czczącą Szabasu osobę za nadanie mu statusu stam jeinam, podczas gdy większość żydów konserwatywnych, reformowanych i Rekonstrukcjonistów nie mają takiego samego zdania stojąc vis-á-vis faktu dotknięcia wina przez żydów nie czczących Szabasu. Uważają oni nabożnych i nienabożnych żydów za żydów, bez rozróżniania pomiędzy dotykiem jednych i drugich. W rzeczy samej bowiem, wielu (jeśli nie większość) żydów z dwóch ostatnich grup zgadza się pić wino wytworzone przez nie-żydów.
Szulhan Aruk” stanowi, iż jeżeli nie-żyd, który nie jest w postępowaniu bałwochwalcą dotknie w sposób niezamierzony wina [...] to wino jest dozwolone do picia. [...] a dzisiaj kiedy narody nie są bałwochwalcze, każdy akt dotknięcia ich części jest traktowany jako przypadkowe.”

Jeżeli rola nie-żyda w procesie winiarstwa jest ograniczona do wciśnięcia przycisku, jak w przypadku tłoczenia soku na prasie elektrycznej, czy można to traktować jako manipulowanie? Odpowiedzi są różne, choć generalnie przyjmuje się, że jest to manipulowanie.  Wszelkie operacje i procesy dotyczące koszernego wina muszą być dokonywane wyłącznie przez dochowujących Szabasu żydów.  Nie jest zatem ważne, że właścicielem winiarni będzie Gentile.
Podczas produkcji, pobierane są próby celem przebadania wina. Ponieważ jest to zwykle dokonywane przy użyciu naczyń, nie ma nigdy fizycznego kontaktu z winem. Czy gdy operacja taka jest wykonywana przez kogoś innego niźli przestrzegający Szabasu żyd, to czy wolno pić to wino? Ogólnie, wino koszerne jest to wino, które od początku (wytłaczanie soku) do końca (butelkowanie, szczelne zamknięcie butelki) procesu podlegało manipulacji (obróbce) wyłącznie ze strony przestrzegającego Szabasu żyda. Gdy wino jest w szczelnie zamkniętym pojemniku, Gentile może poruszyć wino bez rabinicznych restrykcji. 
Jain mevuszal jest specjalną kategorią wina. Gemara (Avodah Zarah) powiada, że wino gotowane „jain mevuszal” nie jest podejrzane o używanie do bałwochwalstwa. Rambam wyjaśniał, iż wino gotowane należące do żyda, które zostało dotknięte przez akum (dosłownie: „czciciela gwiazd”)nie jest zakazane, a nawet może zostać wypite z tego samego naczynia. Tak więc gotowane wino koszerne może zostać dotknięte (manipulowane) przez Gentile i nadal pozostaje koszerne. Jednakowoż jeżeli wino jest stam jeinam, to przez fakt ugotowania nie stanie się koszerne, albowiem niekoniecznie ono spełniło warunki uznawania go za koszerne.
Istnieją dwie definicje gotowania wina. według jednej, wino jest uznane za ugotowane, gdy sok winorośli został doprowadzony do wrzenia (retihah). Druga definicja uznaje, iż wino jest ugotowane gdy objętość soku zmniejsza się wskutek procesu gotowania. Dalsze definicje są połączeniem dwóch powyższych uznając, że ciecz wrze, a w konsekwencji - zmniejsza swą objętość. Według „Talmudu” retihah (wrzenie) żywności ma miejsce gdy yad soledet bo, czyli ciecz osiągnęła taki stopień podgrzania, że parzy przy dotyku. Raszi uczynił był do tego uwagę, iż nie jest to precyzyjne określenie, bowiem u ludzi zdarza się różna tolerancja rąk wobec wysokich temperatur. Rabbi M. Feinstein uznał iż naczelnym wyróżnikiem jest redukcja objętości. W konsekwencji określił temperaturę 175 oF, czyli: 65,2 oC [5] jako yad soledet łącznie z redukcją objętości jako warunkami uznania za gotowanie. Inni rabini podają inne temperatury, np 190 oF.

Przykro mi to stwierdzić, ale jako wino używane do libacyj bałwochwalczych należy zaliczyć wino wypijane w Polsce ku czci Bachusa podczas obchodów „Bachanaliów”.
 Definicje gotowania wina wydają się dotyczyć tego samego zjawiska, ale w istocie mają nieco różne konsekwencje. Właściwie, z naukowego punktu widzenia możnaby stwierdzić, że wszystko, co ma temperaturę powyżej zera absolutnego (czyli: minus 273,16 oC) jest źródłem ciepła. Tak więc w obojętnie jakich warunkach, zmniejszenie objętości soku gronowego (wina) jest właściwie tylko kwestią czasu. Zmniejszenie to nastąpi wskutek parowania jako konsekwencji powierzchniowego odrywania się od cieczy cząsteczek, które mają w sobie wystarczająco dużo energii by do tego doszło. Mówimy wówczas o tak zwanej przemianie fazowej. Oto ciecz staje się gazem. Wrzenie jest zaś stanem bardzo intensywnej przemiany fazowej, w którym parowanie następuje także we wnętrzu cieczy, a nie tylko na powierzchni. Wrzenie niekoniecznie jest związane z podwyższoną temperaturą. Dokładniej rzecz ujmując: jest związane, ale nie tylko z temperaturą. Innym zasadniczym czynnikiem jest panujące nad cieczą ciśnienie. Istotny jest też: skład cieczy oraz czas trwania zjawiska. Im niższe ciśnienie, tym mniejsza jest temperatura wymagana do nastąpienia wrzenia.
Ponadto, wymóg zmniejszenia objętości cieczy oprócz powolnego zjawiska parowania, może nastąpić bez żadnego przyłożenia ciepła. Istnieje bowiem tak zwane zjawisko kontrakcji (przekleństwo wytwórców spirytualiów). Niektóre ciecze, na przykład alkohol (spirytus) mieszany z wodą daje mieszaninę o objętości mniejszej niż suma objętości bez zmieszania. Mówiąc bardziej obrazowo: 10 litrów + 10 litrów da nam  około 19 litrów! Pamiętajmy więc, że co prawda: nie ma wrzenia (czy gotowania) bez zmniejszenia objętości cieczy, ale: jest możliwa redukcja objętości bez wrzenia.
Pasteuryzacja (tu: przejście cieczy po płytach podgrzanych do wysokiej temperatury) wina jest zwykle akceptowana jako metoda uczynienia wina mevuszal. UOJCA określa temperaturę konieczną jako minimum 168 oF, podczas gdy inni podają różne ustalenia.
Podobnie jak inne micvot, które nie zostały naświetlone w szczegółach, także jain nesekh, a zwłaszcza stam jeinam mają wiele wyjątków dodatków, to bardziej rygorystycznych, to znów bardziej pobłażliwych. Ogólnie ruch ortodoksyjny uważa dzisiejsze wina Gentiles za stam jeinam, a nie za jain nesekh. Nie ma bowiem w miejscach wytwarzania i serwowania win wyznawców bożków. Wśród ortodoksyjnych nawet żydów wielu utrzymuje, iż wolno pić wino jain mevuszal w towarzystwie nie-żydów lub żydów nienabożnych. Są wręcz tacy, którzy pijają wyłącznie jain mevuszal. Z pewnością można założyć, że na przyjęciach i w restauracjach o poświadczonej przez ortodoksyjnego rabina koszerności podawane są wina jain mevuszal, albowiem bardzo często obsługę nalewającą wino stanowią nie-żydzi, a ich dotyk uczyniłby koszerne wino niekoszernym.
Aby przygotować winiarnię do produkcji wina koszernego, prasy, kadzie, węże, beczki do dojrzewania i sprzęt do butelkowania musi zostać wyczyszczony a czasem wymieniony na sprzęt przeznaczony specjalnie do produkcji koszernej. Jedynie żyd przestrzegający Szabasu może dokonywać zabiegów czyszczenia, jak i samego wytwarzania wina. Nie musi to być rabin, wystarczy maszgiah.
Według „Szulhan Aruk”, wszelkie naczynie, w których znalazło się kiedyś wino niekoszerne, winny zostać napełnione wodą do brzegów i odstawione na 24 godziny. Po tym czasie, należy je opróżnić i nalać świeżej wody. Procedurę tę należy powtórzyć po raz trzeci. Dotyczy to sytuacji, gdy w naczyniu było niekoszerne wino zimne. Gdy było to wino ciepłe, zabieg należy zmodyfikować i czyścić naczynie wrzątkiem, czyli tak, jakby znalazła się w nim każda rzecz zakazana. Możnaby się oprzeć na postanowieniu, że wino mevuszal po pasteuryzacji może być obrabiane przez każdego, ponieważ nie jest przeznaczone do celów bałwochwalczych. Większość rabinów uważa jednak, iż wino mevuszal wymaga nadzoru, gdyż może wejść w kontakt z niekoszernym winem lub innym zabronionym pokarmem. Nie powinno się do mycia zbiorników stosować mydła (wyrabiane z tłuszczu pochodzenia zwierzęcego) ani wódki (często robiona ze zbóż), na szczęście, alternatywą są tu chemikalia, zwłaszcza powszechnie stosowane związki chloru, np. chloryny.
Wszystkie produkty z winogron podlegają tym samym prawom, co wina, także cukierki, soki itd., gdyż potencjalnie, mogą zostać przemienione w wino.
Ponieważ wina koszerne są produkowane z przeznaczeniem także na czas Paschy, do fermentacji wolno stosować jedynie te drożdże, które nie miały kontaktu z ziarnem zbóż. Także inne substancje zwykle stosowane w winiarstwie, są dla win koszernych w czas Paschy zakazane. Przykładem może być: żelatyna, kazeina, odtłuszczony proszek mleczny. Stosowanie winianów jest sprawą sporną, gdyż są uzyskiwane z wina, być może, że z niekoszernego. Niektóre niekoszerne wina europejskie poddawane są oczyszczaniu krwią byczą (w USA jest to zabronione).
Ruch konserwatywnego żydostwa ogłosił swe stanowisko względem win w oficjalnym piśmie rabbiego Elliota Dorffa „Używanie wszelkich win” z października roku 1985. Zostało ono w 1986 r przyjęte przez Rabiniczne Zgromadzenie Komitetu ds. Żydowskich Praw i Standardów (CJLS). R. Dorff zauważa, że Majmonides, jak też późniejsi uczeni wyłączeni są z kręgu bałwochwalców. Już Isserles twierdził, że Gentiles „dnia dzisiejszego” nie są bałwochwalcami. Nie można udowodnić na tej podstawie, że przedmiotem tej uwagi byli wszyscy nie-żydzi (nie miał on kontaktów z ludźmi Wschodu), bezpieczniej jest założyć, iż miał na myśli Gentiles Europy Zachodniej i Ameryki Północnej (skąd, nota  bene, pochodzi większość win!).
Jeżeli więc żyd kupuje wino z winiarni nie związanej z kultem bałwana (a tak się dzieje niemal zawsze), nie ma podstaw do sprawy o bałwochwalstwo.
O ile rozważać zapobieganie zawieraniu małżeństw mieszanych, rabbi Dorff zauważa, że problem ten jest w obecnych czasach o wiele większy, niż w momencie, gdy wydano stosowny zakaz. Nadto, wydaje się wątpliwym, aby zakaz wspólnego picia wina zmniejszył skalę zawierania takich małżeństw. Rzadko który żyd wstępujący w związki małżeńskie z innowiercą w ogóle dochowywał koszerności, ze nie wspomnieć iż jeszcze mniejszą rolę przykładał do praw odnoszących się do koszernego wina. CO do zapobiegania kontaktom pomiędzy żydami a Gentiles wydaje się wątpliwe, czy tego typu sytuacji uda się uniknąć. Takie są bowiem wymogi współczesnego businessu i kultury osobistej, stosunków społecznych itp. W coraz większym stopniu żydzi są ośmielani do zawierania kontaktów z nie-żydami. R. Dorff zauważa, że wielu skądinąd koszernych żydów pije wino nieautoryzowane rabinicznie. Tak więc zakaz popadł w zapomnienie. Sądzi, iż powinno się ten fakt przyjąć do wiadomości i zezwolić nań. 
Sprawą ważną jest natomiast stosowanie materiałów używanych przy wytwarzaniu wina autoryzowanego rabinicznie, zwłaszcza środki klarujące. Przodkowie często zakładali, iż czynniki klarujące nie pozostają w winie. Wielu stosowało więc środki niekoszerne lub pochodzące z mleka. Dopiero dzisiaj, za pomocą współczesnych metod analizy chemicznej, można określić, czy i ile jakiejś substancji pozostało w winie, nawet gdy jej nie widać. Wiele organizacyj nadzoru kaszrutu zezwala na klarowanie soku jabłkowego żelatyną. Istnieje szereg alternatyw dla problematycznych środków  klarujących wina: filtracja, odwrócona osmoza wirowanie, klarowanie czynnikami parve. Prawo żydowskie zezwala na dodawanie do pokarmu składnika zakazanego jeżeli celem tego zabiegu jest raczej usunięcie czegoś z potrawy, aniżeli stanie się jej częścią. Zwłaszcza, jeśli intencją stosującego zabieg jest usunięcie z pokarmu środka z nieczystościami. Wobec tego, środki służące do klarowania podlegają anulowaniu, o ile pozostałość po nich nie przekroczy objętościowej relacji „1 do 60”. W takim bowiem wypadku, wino byłoby uznawane za koszerne bez względu na naturę zastosowanego środka klarującego.
W obecnych okolicznościach, mówi r. Dorff, żydzi znalazłszy się w okolicznościach wymagających spożycia wina (sytuacje towarzyskie lub w świecie businessu), mogą je spożyć ze spokojnym sumieniem. Rabbi Dorff uważa że preferowana winna być postawa ograniczania się w domu do win rabinicznie autoryzowanych, twierdzi jednak, iż ci żydzi, którzy spożywają w domach wino nieautoryzowane, nie powinni być uważani za żydów niekoszernych. Podobnie jak żydów, o bardziej rygorystycznych w tym względzie zapatrywaniach nie powinno  się określać mianem fanatyków.
Ruch konserwatywny w obliczu kontrowersyj narosłych wobec zagadnienia win autoryzowanych i nieautoryzowanych rabinicznie jest zdania, iż bez wątpienia tylko wino autoryzowane winno być stosowane w trakcie uroczystości sakramentalnych, tak w domu, jak w synagodze. Ruch zachęca do tego, jako że wspiera to izraelski przemysł oraz przypomina żydom całego świata w takich momentach o ich związkach z Izraelem.
Sprawa spożywania wina nieautoryzowanego w synagogach (na co wiele kongregacyj się zgodził) jest problemem złożonym. Ponieważ wino takie nie jest wyraźnie zabronione, wielu rabinów twierdzi, że bezprzedmiotowe jest upieranie się przy tym aspekcie, kiedy do osiągnięcia są znacznie bardziej klarowne i kluczowe cele religijne. Wg rabbiego Dorffa, ruch konserwatywny zainteresowany jest bardziej zachęcaniem żydów do wprowadzania zdarzeń koszernych w swój cykl porządku dnia i uroczystości synagogalnych niźli naleganie na wino autoryzowane. Posłuszeństwo wobec tego ostatniego nakazu jest bardzo małe, zaś intencją pierwszego działania jest osiąganie sedna tego, co ruch konserwatywny uważa za pożądana praktyka żydowska. Tak więc, wg r. Dorffa, wina certyfikowane przez rabinów winny być koniecznością jedynie przy uroczystościach rytualnych lub oficjalnych przyjęciach w obrębie społeczności żydowskiej, gdzie jest wysoce prawdopodobne, że uczestniczący zażyczą sobie wina koszernego.
W Ameryce, wino koszerne kojarzone jest ze słodkim, syropowatym winem Concord. W czasie ostatnich kilkunastu lat rynek win koszernych doznał zamian rewolucyjnych. Choć nadal dominują wina Concord, gwałtownie odżyły wina typu Cabernet Sauvignon, Chardonnay, Chenin Blanc. Nadal jednak, do zbyt wielu żydów dociera zbyt wolno świadomość, że istnieje coś ponad wspomniany Concord, inni z trudem akceptują nowinki „innej jakości”, jakimi są nie-Concorde, wreszcie są i tacy, którzy Concorde uznają za swoistą, nienaruszalną tradycję. Sprowadzane są coraz to nowe gatunki win premium z Europy: Austrii, Francji, Włoch, Węgier i innych krajów. Także USA nie pozostaje w tym względzie w tyle, zwłaszcza słoneczna Kalifornia, słynna z kilku znakomitych wyrobów. Izrael również poprawił jakość swych win koszernych, które z powodzeniem konkurują z niekoszernymi. Podobnie rzecz się ma z winami mevuszal, których smak „gotowany” był rzeczą niegdyś nagminną, obecnie jednak osiągnęły one zadziwiająco wysoką jakość.
Od wina Sauterne do Cabernet, od białego do rosé, wybór win koszernych jest obecnie wprost niesamowity.
Czułem się w obowiązku podać nieco danych historycznych i technicznych. Jednak podsumowując choć po przeczytaniu tego ustępu koszerność wina staje się może nieco jaśniejsza, to z uwagi na szczególna naturę tego napitku (prawo rozdziału oraz koszerność w czasie Paschy) przyjąć należy, że koszerne są wina jedynie z certyfikatem na butelce.
Alkohol mocny: Etanol jest bardzo ważnym surowcem, głównie w przemyśle chemicznym. Służy jako reagent w syntezach, nośnik smaków żywności i zapachów w przemyśle kosmetycznym (perfumy, esencje i in.) jest także składnikiem żywności. Bywa stosowany do sporządzania napojów, leków. Może być uzyskiwany wieloma sposobami, z przeróżnych surowców (nawet z ropy naftowej). W odróżnieniu od produkcji piwa czy wina, tego typu produkty otrzymuje sie po dodatkowej obróbce zwanej destylacją. Ma ona na celu zwiększenie stężenia alkoholu w produkcie. Wraz z "dobrodziejstwem inwentarza, czyli ze zmianami w profilu smakowo-zapachowym. W naszym obszarze kulturowym , najczęsciej produkuje się alkohole mocne ze zbóż, ziemniaków oraz cukru. Alkohole mocne w odróżnieniu od win, nie muszą być produkowane przez żyda aby być koszernymi. Ale jak to ma zastosowanie w omówionych już działach produkcji, alkohole mocne sa koszerne jedynie w przypadku, gdy nie zawierają żadnych surowców mlecznych, odzwierzęcych, a jedynie mają status neutralny- pareve. Według rabinów amerykańskich, na codzień we wszystkich wypadkach dopuszczalny jest alkohol petrochemiczny oraz uzyskany z surowców innych niż winogrona. Gdy w grę wchodzi Święto Paschy, alkohol uzyskany z winogron oraz zbóż (a wedle niektórych - także z roślin motylkowych), jest objęty specjalnym kaszrutem paschalnym -dozwolony jest np. z cukru, z melasy i tp.
Wódka: wódki koszerne tradycyjnie wykonywane są z najlepszych, sprawdzanych uważnie surowców. Za niekoszerne uważa się jedynie wódki winogronowe.  Zacytuję tu wykładnie stosowaną w Polsce: "Wszystkie szkockie whisky, które nie leżakowały w beczkach uprzednio użytych do produkcji bourbona, sherry, porto oraz win są dozwolone. Irlandzka whisky wyprodukowana po 2009 roku jest dozwolona, pozostałe roczniki muszą być sprawdzone." 
Niedopuszczalne jest stosowanie w produkcji surowców zwierzęcych lub pochodzenia zwierzęcego. A trzeba wiedzieć, że i takie wódki się zdarzają, bo poza tzw. żmijówką z Korei rodem, sporadycznie w o procesach wytwarzania bywają stosowane enzymy pochodzenia zwierzęcego. Profesor Szebiotko dodaje, że w produkcji nie mogą brać bezpośrednio udziału kobiety w stanie nieczystości. W innych wszak danych literat. nie znalazłem o tym wymogu wzmianki. 
Wg anglojęzycznego portalu internetowego omawiającego to zagadnienie, nie budzą wątpliwości takie rodzaje wódek jak burbon, żytnia, brandy, Scotch, whiskey irlandzka, rum, tequilla. Gin jest sugerowany jako RACZEJ koszerny, podobnie wódki jako takie. W tym przypadku należy każdorazowo analizować listę składników. Polski przemysł wódczany ma w tej dziedzinie, jaką jest produkcja wódek koszernych doprawdy imponujące osiągnięcia i tradycję. Np. słynna na świecie Śliwowica. Niektórzy producenci stosują przy produkcji swych wyrobów składniki odzwierzęce, np. laktozę (cukier mleczny) lub glicerynę co czyni finalny produkt niekoszernym. Sprzedawcy tak czy inaczej chcąc sprzedawać koszerne alkohole, szukają produktów certyfikowanych przez inspektorów kaszrutu.
Warto przy okazji wspomnieć, że żydzi w okresie Paschy powinni się powstrzymywać od spożywania wszelkich pokarmów zawierających zboża i wodę będących wynikiem zakwaszania i fermentacji. Czyli: rum, wódka z ziemniaków i tequila są nawet wtedy OK.



alkohol winogronowy: wino, brandy (winiak) jest dopuszczalny jedynie pod warunkiem  poddania go procesowi obróbki termicznej po zabiegu wyciskania. Zyskuje on wspomniany status mevuszal[7]. Ścisły nadzór rabina jest wskazany od chwili roztarcia owoców. Po zyskaniu stanu mevuszal, sokiem może zajmować się każdy, gdyż ma on status parve. Istnieją pewne rozbieżności co do warunków temperaturowo- czasowych koniecznych dla uzyskania statusu mevuszal. Za niekoszerny jest przez wielu rabinów alkohol uzyskany w wytłoków gronowych (np. włoski trunek typu „Grapa”). Technologia ta ma na celu odzyskanie części cukru znajdującego się w wytłokach, po wyciśnięciu soku z owoców. Bywa stosowana np.  we Francji. Jest to jak na razie kwestia nieco wyprzedzająca prawo rabiniczne, toteż do dziś nie określono jednoznacznie statusu alkoholu z wytłoków. Podobnie zresztą rzecz się ma z octem z tego surowca. Na etykietach umieszcza się czasem sformułowanie „ocet o spornej koszerności”. Napoje alkoholowe są bardzo często mieszaniną wielu różnorakich składników. Każdy z nich musi stać się przedmiotem odrębnej troski. Unia Ortodoksyjnych Kongregacyj Żydowskich w Ameryce (U.O.J.C.A.) opublikowała onegdaj szczegółowe wytyczne. Dotyczą one między innymi środków zapachowych, barwników i innych dodatków. 

         Specjalny problem stanowi alkohol uzyskiwany z serwatki. Z uwagi na zagospodarowywanie odpadów w mleczarstwie, coraz częściej etanol jest uzyskiwany z serwatki, która jest bardzo uciążliwym produktem, szczególnie szkodliwym dla środowiska. Serwatka per se musi być koszerna, ale alkohol uzyskany z niej musi być ponadto oznakowany symbolem „D”, gdyż de facto jest to produkt mleczny! Implikuje to ścisły rozdział od produktów mięsnych „M”, czyli dokładnie takie samo traktowanie jak typowych dań mlecznych.
         Bardzo często -skoro już mówimy o procesach z udziałem mikroorganizmów- oprócz głównego źródła pokarmu dla mikrobów, do środowiska, w którym się je namnaża, wprowadza się pożywki. Chodzi o dostarczenie komórkom niezbędnych do prawidłowego rozwoju makro- i mikroelementów. Sole mineralne, które stanowią odżywkę dla organizmów stosowanych przy pozyskiwaniu alkoholu etylowego (są to związki makroelementów: potasu, sodu, wapnia, amonu i fosforu, podawane w postaci fosforanów, chlorków i siarczanów) są uważane za koszerne, nie wymagające nadzoru. Pewnym wyjątkiem może być wapń. Wydać się to może zaskakującym dla czytelnika, ale czasem wapń czasem jest wytwarzany z niekoszernych organizmów. Dzieje się tak w USA i w innych krajach, gdzie do uzyskiwania wapnia służą np. skorupy ostryg. Wapń taki dodawany jest nierzadko jako składnik tabletek sprzedawanych w aptekach. Pierwiastki śladowe, zwane mikroelementami, czyli związki np. żelaza, cynku, wanadu, molibdenu, miedzi, kobaltu i in. są minerałami, solami i są uważane za koszerne.
Piwo: Podobnie jak wódki koszerne, jeśli są wykonane z materiałów tradycyjnych, to jest: wody, chmielu i jęczmienia - powinny być koszerne. Ale i tak sprzedający chcą produktów certyfikowanych, czyli wykonanych pod rabinicznym nadzorem. Jako produkty zbożowe poddane fermentacji w czasie Paschy stają się niekoszerne. Tak czy inaczej, należy poza okresem Paschy przeanalizować, z czego dokładnie wytworzono dane piwo. Czasem jakiś twórczy technolog" może chcąc nie chcąc spowodować utratę koszerności poprzez dodanie składnika niedozwolonego. 
Dla lepszej orientacji, radzi się aby przed zakupem wyszukać interesującą nas markę czy kategorię napitku na stronach internetowych agencyj zajmujących się nadawaniem statusu koszerności.  
Herbata: biała, czarna i czerwona - dozwolona jeśli jest naturalna, tj. niearomatyzowana, bez dodatków. Podobnie herbaty ziołowe. Jeśli herbata jest wieloskładnikowa, z dodatkami, aromatyzowana - o koszerności decyduje przyznany atest. Bywa też istotna kwestia koszerności w herbatach o smaku toffi, gdyż w grę mogą wchodzić produkty mlekopochodne. 
Kawa (także tzw. kawa zbożowa): zwykle jest uważana za koszerną. Nalezy jednak zwracać uwagę czy kawy z dodatkami czyniącej jej smak czekoladowym, toffi czy karmelowym. Te powinny mieć certyfikat. Nie potrzeba nadto nadmieniać, że kawa kopi luvac, czyli pozyskana z ziaren, które ulegly przetrawieniu w jelitach pewnego gatunku kota - cywety, jest niekoszerna.
Ocet: substancja pokrewna etanolowi. Najczęściej jest produkowany poprzez bakteryjną fermentację octową etanolu (roztwór wodny spirytusu jest przerabiany przez bakterie octowe). Dla ustalenia koszerności octu ważne są takie elementy jak: koszerność alkoholu, składników i dodatków stosowanych do wytwarzania octu na drodze fermentacji. Ogólnie rzecz biorąc, odnoszą się do niego te same prawa, co do alkoholu, jednak technologia pozyskiwania octu w nieco większym stopniu obejmuje różnorakie czynniki: dodatki smakowo-zapachowe, denaturanty i td. Denaturanty jak na przykład octan etylowy (ester kwasu octowego i etanolu) jest uważany za koszerny, choć podczas święta Paschy może nastręczać kłopotu pochodzenie etanolu użytego do jego syntezy. Barwniki i dodatki smakowe jak karmel są zwykle koszerne. W okresie Pachy niekoszerne stają się uzyskane z winogron (barwniki z rodziny enocjanin), ze zbóż biblijnych, roślin motylkowych i kukurydzy. Rośliny, zwłaszcza przyprawy, ich części, w dowolnej postaci- czy to świeże, czy suszone, mrożone, sproszkowane czy całe - mogą być bez zastrzeżeń stosowane jako dodatki smakowe do octu (oraz do innych wyrobów). Warto jednak wiedzieć, że niekiedy dodaje się do takich surowców śladowe ilości pewnych substancyj chemicznych, które -jak np. stearyniany[8] mogą wyrób pozbawić koszerności.
Pasożyty: obecność pasożytów octu wyklucza jego koszerność. Namnażanie intensywne drobnoustrojów - bakteryj kwasu octowego w fazie przygotowywania tak zwanej „matki” nie jest problemem. Dodatki niezamierzone: muszą być koszerne, w tym również na przykład konserwujące smary pokrywające sprzęt nowo zakupiony od producenta. Jeżeli nie jest on pochodzenia mineralnego (petrochemicznego), lecz odzwierzęcego, to powinien zostać przed uruchomieniem produkcji dokładnie usunięty pod nadzorem maszgiacza. Aby wymóc staranne usuwanie substancyj pomocniczych, zalecane jest wręcz używanie środków wyraźnie niejadalnych, to jest np. o zdecydowanie niepożądanym, palącym smaku, ostrym, charakterystycznym zapachu i td.

Owoce, warzywa, grzyby, mak, pestkiGeneralnie, o ile do produkcji czy w procesie suszenia nie używano tłuszczów, oleju, przypraw i/lub substancji nabłyszczających, koszerność nie budzi wątpliwości. Produkty tej kategorii mają status parve, ale mogą mimo to stać się przedmiotem dociekań o ile zostały pokryte (najczęściej owoce świeże) w celach konserwacyjnych warstewką woskową.  Nie tyle mowa tu o wosku pszczelim, ale o naniesieniu na powierzchnię np. jabłka - warstewki substancyj mających na celu zapobieganie stratom na wadze związanym z wysychaniem i nadanie estetycznego połysku.  Odnosi się to zwłaszcza do importowanych, zamorskich płodów rolnych i wyrobów. Koszerne są laski wanilii suszone w sposób naturalny, sprzedawane w całości. 
Problem pokrywania surowców roślinnych dotyczy również Hindusów, wegetarian i tych z nas, którzy cierpią na pewną formę alergii. Bardzo często warstewki ochronne są oparte na łoju wołowym. Żeby było trudniej, najczęściej substancyj woskujących nie trzeba deklarować w składzie surowców. Zresztą, panta rei, składniki wosków zależnie od przeznaczenia, pory dnia, mogą się (w jednej firmie) zmieniać i trzy razy dziennie! Niekwestionowanymi są woskowania pokrywami mineralnymi i olejami roślinnymi. Ale trzeba mieć pewność, że właśnie one zostały użyte. I tylko one. W Polsce, pokryć takich jeszcze się nie stosuje na skalę masową, ale występują one w produktach importowanych. O ile mi wiadomo, w polskim prawie żywnościowym brak jest nakazów deklarowania powleczenia płodów rolnych i in. wyrobów. USA na przykład, nie zezwala na sprowadzanie płodów rolnych powlekanych substancjami odzwierzęcymi, ale bywa że nie są one w ogóle deklarowane.
Jeśli idzie o mrożonki warzywne, to są one koszerne gdy mowa o owocach lub warzywach mrożonych 100%, czyli bez dodatków. Specjalnego wszak nadzoru wymagają z uwagi na możliwość występowania owadów takie mrożone produkty jak: maliny, jarmuż, brukselka, szpinak, kalafior, jeżyna. Jest to jak już pisałem skutek ich struktury, która sprzyja pozostawaniu w nich owadów bądź ich szczątków.

Soki owocowe: 100% naturalne są uważane za parve, chyba że odnoszą się do nich przepisy kaszrutu paschalnego. Zwłaszcza soki wieloowocowe zawierające sok winogronowy. Bardzo często sprawą zasadniczą dla koszerności soków jest nie tylko surowiec, ale i substancje pomocnicze, stosowane w technologiach przetwórstwa owoców. Na terenie Polski stosowane jest podejście, że w sokach aromaty naturalne i witaminy są niekoszerne. Często stosowanymi substancjami pomocniczymi są środki do filtracji i klarowania. Zabiegi te właściwie możnaby pomijać, ale tak się nieciekawie składa, że klienci maja większe zaufanie do soków klarownych, bez osadów i innych cech w jego mniemaniu pogarszających jakość. Po prostu nie wnika on dokładniej w szczegóły pojawienia się zmętnień, osadów. Uznaje po prostu, że może to być skutek jakichś niebezpiecznych zmian zagrażających ich zdrowiu i życiu.
O ile nie są sporządzone z niekoszernych surowców, środki pomocnicze mogą być bez zastrzeżeń stosowane. W czasie Paschy nie wolno stosować celulozy uzyskanej z winogron, choć jako taka, jest dozwolona. Podobnie dozwolony jest bentonit. Czasem soki klarowane są taninami czyli garbnikami (substancje roślinne), a czasem problematyczną żelatyną. Wielu rabinów uważa, że ponieważ w trakcie produkcji soków zostaje ona całkowicie usunięta z produktu oraz nie wywiera nań żadnego trwałego widocznego wpływu, można uważać sok za koszerny, pomimo że żelatynę uzyskano z niekoszernego zwierzęcia. Węgiel aktywny stosowany jako absorbent zwykle nie stanowi problemu dla koszerności produktów, ale należy się upewnić, z jakiego źródła go uzyskano. Może się bowiem zdarzyć, że źródło było niekoszerne lub że produkt uzyska status „D” - produktu mlecznego (gdy zwęglono = spalono np. serwatkę).

Środki ochrony roślin: jest to dla koszerności bardzo poważny problem. Nie chodzi tu jednak -o dziwo- o spożycie samych środków wyrobie, ale o to, ze w obliczu coraz powszechniejszej w świecie tendencji rozsądniejszego operowania pestycydami, wzrasta zagrożenie do niedawna bezpiecznych surowców roślinnych. Jest swoistym paradoksem, iż fakt stosowania środków ochrony roślin według „widzimisię” farmera był z punktu widzenia koszerności bardziej pożądanym. Dzisiejsza wiedza na temat toksyn pozwala oczekiwać poważnego zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia konsumentów. Nie patrzy się tu jednak na aspekt ewentualnego akumulowania się w organizmie trucizn, jakimi bardzo często są takie środki. Uwagę przesunięto raczej na zyskanie swego rodzaju pewności, że w płodach rolnych, które zakupi się na rynku nie będzie widocznych szkodników, np. insektów, roztoczy itp. Ostatnio w USA wprowadzany jest na szeroką skalę program IPM (Integrated Pesticide Management) tj. zintegrowanego zarządzania pestycydami. Można oczekiwać podobnych pociągnięć także w Polsce, gdzie -jak prawie wszędzie- „przedobrza” się ze spryskiwaniem upraw. Założenie naczelne to oszczędność poprzez kompleksowe stosowanie na danym obszarze środków przez grupę rolników, w ramach tzw. minimum technologicznego[9]. Ustalono empirycznie pewien maksymalny pułap występowania szkodników[10] w płodach rolnych. Filozofia jest prosta: w towarach rolnych zawsze będą pewne ilości szkodników (zwiększa się np. ich odporność na stosowane pestycydy), zaś zabiegi usuwania owadów i innych „robaków” winny być oszczędnie stosowane po to, aby niepożądane „robactwo” utrzymywać na poziomie niższym niż powodujący „dotkliwie rujnujące ekonomicznie skutki, czyli innymi słowy, katastrofę. Przypominam: dostępnymi dziś środkami nigdy nie wytępi się absolutnie wszystkich szkodników (nie „wykańczając” przy okazji konsumentów, którzy takie „czyste” płody kupią).

Pytanie: Czy pojawienie się biotechnologii niesie ze sobą jakieś problemy jeśli idzie o koszerność?
 Biotechnologia to dość kłopotliwa dziedzina ludzkiej działalności. Nie sama w sobie ani z racji swych zadań, ale dlatego głównie że coraz częściej posiłkuje się spornymi i niejednoznacznymi dokonaniami inżynierii genetycznej. Szczególnie kontrowersyjny jest moim zdaniem transfer genów pomiędzy gatunkami. Chodzi o przenoszenie odcinków materiału genetycznego czyli genów (niosących informacje rodziców dla potomności) danej istoty żywej na temat cech i możliwości organizmu. Praktyka ta bowiem (znowu: moim zdaniem) stoi w pewnej sprzeczności z nakazami Tory. Wspomina ona bowiem przy kilku okazjach o boskich stworzeniach "według swego rodzaju" co sugeruje trzymanie się w ramach jednego gatunku. Należy się spodziewać, że w przyszłości przysporzy także kłopotów rabinom (do tej pory zakazem obłożono jedynie krzyżowanie gatunków rozumiane jako krycie jednego przez drugi). Dlatego choćby, że de facto, za pomocą genetycznych manipulacyj można przykładowo w komórkach roślinnych - uzyskiwać produkty identyczne ze zwierzęcymi[11] i to nawet ze zwierząt niekoszernych (ingeruje się w komórki drożdży, bakteryj, glonów i pleśni) - czyli de facto parve. Może więc nastąpić sytuacja, że roślina wytwarza coś, co jest typowym atrybutem zwierzęcia zakazanego. Pomijając sam zakaz krzyżowania gatunków (sformułowany w Torze wprost), pamiętajmy przecie o rabinicznej interpretacji odnośnie zakazu spożywania pokarmu o zakazanym smaku (choćby surowce i wytworzenie produktu były jak najbardziej koszerne). A przecież transfer genów to sytuacja o wiele bardziej klarowna. Jeśli uznać rolę genów jako determinujących procesy komórki potomnej, to mamy do czynienia nie z namiastką zapachu i smaku rzeczy zakazanej, ale z realnym produktem, który pochodzi rzeczywiście od zwierzęcia (w tym możliwe, że od z. zakazanego). Produktem narzuconym poprzez ingerencję w geny organizmu. Uważam, że nie należy bagatelizować tego zagadnienia, nota bene, zahaczającego o etykę. Jest swoista pułapką: czemu zakazywać spożywania owocowego soku klarowanego z użyciem żelatyny, którą pozyskano z kolagenu świńskiego (a potem całkowicie usunięto z produktu), skoro dozwolony byłby smalec świński, wytworzony przez jakieś powiedzmy zmodyfikowane genetycznie drożdże? Jest to drastyczne uproszczenie, ale chodzi mi o sytuację modelową. Jest to w moim odczuciu dziedzina, która nie została przewidywana w obecnej postaci w Torze. Albo inaczej: sytuacja została przewidziana, ergo  z czystym sumieniem można ją zakwalifikować do tej samej kategorii co zakazane przez Torę krzyżowanie na zasadzie krycia jednego gatunku przez drugi. W trakcie łączenia się gamet (męskiej i żeńskiej) dwóch osobników powstaje nowy organizm potomny o informacji genetycznej pochodzącej od obojga „rodziców”. Nie jestem rabinem (i nie będę), ale uważam, iż krzyżowanie zostało zakazane, bez względu na to czy chodzi o komórki płciowe, czy o ich fragmenty - geny przenoszące informacje.
         Celem działań inżynierii genetycznej i sprzęgniętej z nią biotechnologii jest bardzo często pozyskiwanie cennych substancyj pochodzenia zwierzęcego bez koniecznych nakładów związanych z chowem zwierząt i marnotrawstwem czasu, jaki musi upłynąć zanim ich organizm dojrzeje i będzie w stanie je wytwarzać. Aby dokonać skrócenia czasu i redukcji kosztów wystarczy „zainstalować” u wybranego organizmu w odpowiednim miejscu odpowiedni gen. On zaś rozkaże prostemu organizmowi produkować coś, czego do tej pory nigdy w swej historii jako gatunek nie robił. Z punktu widzenia ekonomiki produkcji i komfortu jest to rzecz bardzo korzystna i kusząca. Nietrudno sobie będzie wyobrazić, jak silne będą naciski na wprowadzanie takich „mieszanych genetycznie” międzygatunkowych wyrobów. Słychać już z oddali opinie o spodziewanym zaakceptowaniu tej „nowinki” przez rabinów. Prof. Regenstein pisze mi, że nie przewiduje na tym tle żadnych większych kłopotów. Wie jednak, iż bardzo poważne problemy związane z dozwalaniem na takie substancje i praktyki pojawiły się w świecie wyznawców islamu. Nie mylę się chyba zbytnio twierdząc, że cały galimatias wiąże się z niewypracowaniem przez rabinów (przy udziale być może bioetyków i innych zaangażowanych fachowców) jasnych zasad, kryteriów: kiedy i czy w ogóle dozwolony jest transfer genów i ingerencja w tzw. genom konkretnych organizmów? Takiego stanowiska w zasadzie brak w dzisiejszym świecie, mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości nastąpi uzgodnienie linii przewodniej. Niepokojące stają się coraz to napływające sygnały o rezygnacji z działalności światowych autorytetów w dziedzinie transferu genów. W świat płyną ostrzeżenia o niebezpieczeństwach grożących coraz realniej. Z niepokojem spodziewają się działań ludzi o niższym poziomie moralé niż owi naukowcy. Prawie wszyscy przyznają, że jeśli idzie o możliwości, już dziś możnaby dokonywać rzeczy potwornych z naszego punktu widzenia. Stanęliśmy bowiem przed progiem, do przekroczenia którego wystarczy jedynie brak hamulców i akt (złej) woli. Mówią zatem: „nie chcę w tym dalej uczestniczyć, ale strzeżcie się, bo już jutro na moje miejsce może przyjść ktoś, kto takich obiekcyj mieć nie będzie”. Nie chciałbym zbytnio wnikać w bioetykę, ale dziś może chcemy szczytnie walczyć o wykrywanie u noworodków chorób dziedzicznych, a jutro potężna finansjera zażąda, aby takich dzieci z wadami w ogóle nie rodzic. Będą przekupywać decydentów tego najlepszego ze światów i naciskać ażeby ludzie mieli wkodowaną genetycznie taką czy inną cechę, bo finansowo wychodzi im taniej niż ponosić nakłady na zwiększenie bezpieczeństwa pracy czy wręcz płacić odszkodowania za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Nowy, wspaniały świat.


Pytanie: Jakie są obostrzenia w stosunku do wyposażenia fabryk wytwarzających żywność?

Wszelki sprzęt do wytwarzania produktów mlecznych, mięsnych, alkoholu, octu; urządzenia i pojemniki do transportu i przechowywania surowców, półproduktów i wyrobów gotowych na drodze od surowca do ręki klienta musi być koszerny. Obowiązują tu nierzadko oprócz nakazów i zakazów Tory, talmudyczne prawa rozdziału, a więc uchronienie przed ryzykiem przemieszania towarów koszernych i niekoszernych nawet na półkach sklepowych. Aparatura i osprzęt nie stanowi prawie żadnego problemu jeśli ma się do czynienia ze sprzętem nowo zakupionym, który uważany jest za koszerny[12]. Jeśli sprzęt nie jest nowy, maszgiacz ustala najpierw, co w tym urządzeniu znajdowało się dawniej. Mówi się, że bada historię urządzenia. W praktyce, nadzorujący kaszrut bada charakter ośmiu do dwunastu porcyj (czyli wsadów[13]) wstecz, od momentu jego inspekcji. Zasadą generalną jest że jeśli na linii produkcyjnej dokonano obróbki produktu niekoszernego, to cała linia traci koszerność i trzeba ją przywrócić. Aby przywrócić koszerność sprzętom, które utraciły koszerność, maszgiacz może nakazać gorącą kąpiel urządzenia, narzędzia, środka transportowego. Ponadto może nakazać nieużywanie tego sprzętu przez 24 godziny. Zależnie od stopnia adsorpcji (przywierania do powierzchni) oraz desorpcji (oddzielania się od powierzchni), stosowane są różne procedury przywracania koszerności. Stosunkowo łatwo można koszerować materiały określane jako „nieporowate” (jak szkło) oraz „porowate, lecz łatwo desorbujące” (jak stal nierdzewna i inne metale). Wybór metod powszechnie stosowanych zależy od historii danego urządzenia lub przyrządu. Bardzo często wystarczy powstrzymanie się użytkownika od używania przez 24 godziny oraz wymycie wrzątkiem. Czasem mycie „wspomaga się” dodatkowo niejadalnym środkiem myjącym, detergentem, o którym wspominałem nieco wcześniej. Według niektórych rabinów usunięcie niedozwolonego smarowidła za pomocą niejadalnego detergentu jest niewystarczającym, gdyż sprzętu nie potraktowano ciepłem, które jest w ich pojęciu obowiązkowe przy zabiegu. Inni natomiast uważają, że wystarczy sam detergent. Tłuszcz bowiem jełczeje psując smak wyrobu, co zmusza producenta do skutecznego usunięcia go z instalacji. Jeżeli instalacje służą do obróbki surowców zarówno koszernych, jak i niekoszernych (np. wódki), koniecznym staje się ich całkowite odseparowanie. Obejmuje to również tanki na surowce oraz na produkty.
 Schwartz: Sz`eilot U`czuvot to odpowiedzi rabinów na zapytania w różnych środowiskach, one ukształtowały podejście i procedury kaszrutu.
Haszgahah czyli nadzór.
Istnieje zasada skodyfikowana w „Szulhan Aruk”, która głosi, że rzemieślnik nie będzie psuł swej integralności poprzez jakiekolwiek fałszywe oświadczenia. To samo odnosi się nawet do nie-żydów będących ekspertami w określonych dziedzinach. I choć „Szulhan Aruk” stanowi, że w czasach post-talmudycznych  nie można w pełni polegać na tej regule, niemniej autorytety późniejsze stosowały ją gdy istniała wątpliwość, czy do  wytworzenia mieszaniny nie użyto jakiejś zakazanej substancji.
Czolov izroel, czyli mleko pod nadzorem udoju. Początkowo istniał zakaz spożywania mleka uzyskanego bez nadzoru rabina, gdyż zachodziła obawa czy nie pochodzi ono od niekoszernego zwierzęcia. Dziś możemy być w miarę pewni, że znajdujące się w obrocie mleko pochodzi od zwierząt dozwolonych (krowie, owcze, kozie). Bardzo często za takim stanem rzeczy stoją konkretne przepisy prawa państwowego nie dozwalające na obrót mlekiem innych zwierząt (a przynajmniej: bez zadeklarowania źródła jego pochodzenia).
Czolov akum to mleko bez nadzoru udoju.
Zastosowanie narzędzi nowoczesnej technologii zwiększyło możliwości prawidłowego haszgahah, np. poprzez zastosowanie telewizji przemysłowej i nastawialnego sprzętu video. Praktyki takie halahicznie (prawnie) nie sprawiają problemu i są dopuszczalne.
Nie tylko żywność musi być koszerna, ale i naczynia i przyrządy muszą odpowiadać halahicznym standardom. Nie może w nich nastąpić zmieszanie ze składnikami niekoszernymi jeśli produkt poddawany inspekcji ma być koszerny.
Metody czyszczenia naczyń i narzędzi są podane w Talmudzie i w „Szulhan Aruk”. Jeśli naczynia asborbujące substancje niekoszerne były używane z gorącą wodą (np. do gotowania), to proces koszerowania (gdzie naczynia mogą zostać oczyszczone) także wymaga zanurzenia, we wrzącej wodzie. Jest to zabieg zwany hagalah. Według standardów halahicznych, wszystkie naczynia i pojemniki, które miały w przeszłości kontakt z przedmiotami niekoszernymi lub o niepewnym statusie, muszą zostać koszerowane. Spowodowało to powstanie problemu, co począć z dużymi kotłami, kadziami i im podobnymi.  Zanurzenie ich we wrzątku nie wchodzi w rachubę w ogóle, wobec czego idąc śladem halahy rodem z „Szulhan Aruk”, winny zostać napełnione po określonego poziomu, woda doprowadzona do wrzenia. Następnie należy poprzez wrzucanie nagrzanych kamieni spowodować przelanie (często gabaryty i konstrukcja często uniemożliwia zastosowanie zalecanej procedury z gorącymi kamieniami bez ryzyka poważnego uszkodzenia sprzętu). Z czasem powstała kwestia, czy możliwe jest zastosowanie pary wodnej, żywej czy przemysłowej, do koszerowania sprzętu jako hagalah, zamiast wrzątku. Zdania rabinów wyrażane w ich orzeczeniach diametralnie się zróżnicowały. Rabbi M. Schwadron z Galicji w swej interpretacji napisał jednak, że jest bezsprzecznie faktem iż para wodna jest bardziej gorąca niźli wrzątek używany do gotowania, a ponieważ zdaniem wielkiego autorytetu Mosesa Sofera, fakt absolutny stanowi lepszy dowód niźli tysiączne źródła scholastyczne, logicznie wnioskować należy, że wolno stosować parę wodną do koszerowania, zwłaszcza jeśli połączyć działanie wrzącej wody z doprowadzeniem pary do naczynia, co stanowić będzie ewidentny hagalah.
Ponieważ w kuchni wymagane jest oddzielenie całkowite sprzętów mięsnych od mlecznych, wywnioskowano, że jeśli rurami do produktów mlecznych i mięsnych doprowadzana jest para stosowana potem jako żywa para do gotowania, to należy uznać że pochodzi z tego samego źródła i może mieszać substancje mięsne z mlecznymi poprzez swój kontakt z obydwoma rodzajami urządzeń. Jerozolimski Instytut Nauki i Prawa opublikował w 1979 r dogłębne badania uwzględniające dzisiejszą wiedzę technologiczną odnośnie zasad działania mechanizmów w różnych systemach oraz opisał praktyczne sposoby radzenia sobie z takimi kłopotami poprzez m.in. projektowanie stosownych bojlerów i rurociągów. Ponieważ nie jesteśmy w stanie kontrolować losu maleńkich skrawków pokarmów mięsnych i mlecznych w czasie mycia (mogą przylgnąć gdzieś do ścianek), bardzo rygorystycznie podchodzi się w nim do sprawy stosowania automatycznych zmywarek do naczyń. Nawet pomimo osobnego zestawu stojaków oraz odmiennych pór korzystania, we wnętrzu może dojść do ryzyka zmieszania obu rodzajów pokarmów.  Niektórzy rabini zezwalają takie automaty stosować pod warunkiem stosowania wspomnianych odrębnych stojaków i czasu mycia. Zalecane jest wszelako przepłukanie gorącą wodą przed zmianą rodzaju zmywanych statków. Jest to oparte na halahicznej regule „nat bar nat” (notejn ta`am bar notejn): smak lub zapach pokarmu jako odrębny dozwolonego (jak osobno: mięso albo mleko) miesza się lub wchodzi w kontakt pośredni[14] a nie bezpośredni (jak przy gotowaniu w tym samym naczyniu). Zasad ta w połączeniu z zastosowaniem niejadalnego detergentu zapobiega nastąpieniu zmieszania i kontaktu.
Także wynalazek kuchenki mikrofalowej, który jeśli idzie o czas i metodę ogrzewania zrewolucjonizował obróbkę kulinarną, jest również przedmiotem dość dużej kontrowersji. Zwłaszcza, jeśli idzie o możliwość koszerowania na czas Paschy. Nawet maleńki skraweczek hamec nie może być wówczas anulowany. Ciepło lub para (oraz  z produktu zaczynionego hamec może przywrzeć w kuchence u góry. Generator mikrofal, oddziałujący na cząsteczki wody wprawiając je w drżenie, nie powoduje nagrzewania ścianek kuchenki ani jej wnętrza[15]. We wspomnianej pracy, rabbi Halperin zalecał koszerowanie kuchenki na święto Paschy poprzez umieszczenie wewnątrz szklanki wody i nastawienie kuchenki na dużą moc. Rabbi I. Rosen radził wstawianie zamkniętych naczyń do kuchenki by całkiem się uchronić przed ryzykiem wpadnięcia hamec do potraw w czasie Paschy.
Istnieją zasady halahiczne dotyczące koszerowania poszczególnych typów naczyń. Wszelkie metale mogą być koszerowane albo wrzątkiem, albo ogniem (tzw. libum). Szkło zasadniczo jest uznawane za materiał nieadsorbujący i nie wymagający koszerowania, jednak (dominująca w naszym rejonie) tradycja aszkenazyjska w odniesieniu do święta Paschy głosi, że zgodnie z nakazem M. Isserlesa („Szulhan Aruk”), wolno koszerować szkło przez zanurzenie przez trzy 24-godzinne okresy; woda musi zostać wymieniona po każdym okresie zanurzenia. Zwykle nie wolno gotować żywności w niekoszernym naczyniu bez utraty koszerności, jednak jeżeli naczynie zostanie dokładnie wymyte i nie używane do niekoszernej żywności przez okres 24 godzin, to pokarm koszerny stanowiąc zawartość tego naczynia będzie określany mianem koszerny b`de`eved (odkryte po fakcie) i pozostanie koszerny. Istnieje jednak obowiązek koszerowania naczyń po 24 godzinach.
Są autorytety, które uważają że nieużywanie (yiszun) przez ponad rok jest osłabieniem wszelkiej adsorpcji substancji niekoszernych, tak więc naczynie może zostać koszerowane podobnie jak dzban do wina, w którym przechowywano wino niekoszerne. Mogłoby się to odnosić również do innych substancyj zakazanych.
W „Hakham Zvi” jest opinia, że porcelana i jej podobne, z powodu swego połysku są podobnie jak szkło uważane za nieporowate, a więc substancje zakazane nie będą nawet adsorbowane.
W świetle ogólnej zasady Talmudu, należy być bardziej pobłażliwym dla tych, którzy wykazują skruchę i szukają powrotu na ścieżkę posłuszeństwa wobec halahy.
Mniejszość rabinów polega na opinii średniowiecznego autorytetu, który twierdzi, że wszystkie naczynia mogą być koszerowane wrzącą wodą (hagalah), prowadząc ten proces trzykrotnie w osobnych etapach zanurzania w gorącej wodzie.
Koszerne bicie zwierzęcia nie czyni go natychmiast przydatnym do gotowania. Celem usunięcia zakazanej krwi, musi być wpierw poddane półgodzinnemu namaczaniu i później - osoleniu. Sól ma pozostać na powierzchni przez godzinę, potem zaś ma być dokładnie spłukana.
Wszelkie świeżo uzyskane mięso może pozostać bez solenia przez trzy doby bez namaczania i zasolenia, ale aby go spożyć należy je opiekać na otwartym ogniu. Z powodu bowiem upłynięcia 3 dni krew byłaby na tyle sucha, że zwykły proces namakania i solenia nie zapewni jej usunięcia.
Czy mięso zamrożone może być akceptowane jako zabezpieczone w stanie świeżości, to jest aby nie podlegało gaonickiemu prawu. Zakładamy bowiem, że w takim przypadku, krew nie wyschnie. Przy dzisiejszym zaawansowaniu technologii z udziałem procesów chłodniczych, obserwuje się przychylniejsze nastawienie współczesnych autorytetów rabinicznych tego typu rozwiązań. Ze strony wielkich autorytetów rabinicznych dozwolony jest np. transport mięsa zamrożonego z Argentyny do Izraela. Uważają oni proces zamrażania za zawieszenie procesu wysychania krwi, co w konsekwencji pozwala na namoczenie i zasolenie mięsa po rozmrożeniu.
W USA przeważa proceduralna normatywa niepolegania na powyższej zasadzie gaonickiej, za wyjątkiem wyjątkowych sytuacyj i wyłącznie po szczegółowych konsultacjach ze specjalistami nt. natury halahicznej.
Wymóg solenia mięsa stwarza problemy ludziom będących na diecie zabraniającej spożywania soli z ważnych powodów medycznych. Alternatywa w postaci opiekania jest często nie do zrealizowania z powodu fizycznej kondycji pacjenta.
Rabbi Isaac Yaacov Weiss ustalił, że powinno się zastosować metodę kombinowaną, bez użycia soli: pierwsza to specjalne sparzanie mięsa tak, aby krew w nim zawarta pozostała stacjonarnie, a druga to gotowanie w garnku w kawałeczkach małych na tyle, że przekroczony jest stosunek jeden do sześćdziesięciu. Anuluje to wszelką krew, która wypłynie. Oczywiście, należy po tym gotowaniu wylać płyn. Rabbi Weiss ustanowił warunki kontroli tej procedury ustalając, że będzie ona stosowana jedynie w odniesieniu do pacjentów hospitalizowanych, o których orzeczenie lekarskie stanowi, że nie mogą spożywać mięsa z solą.
Także wpływy ekologiczne i konserwatywne mają swój wpływ. Chodzi np o stosowanie rozmaitych pestycydów, które dotychczas eliminowały wiele zagrożeń ze strony owadów. Dziś powodują one konieczność zwiększonej uwagi ze strony konsumentów koszernych. Muszą bowiem skrupulatniej przeglądać owoce i warzywa pod kątem obecności robactwa.
Przetwarzanie pochodnych odzwierzęcych w inne formy składników żywności było i stanowić będzie temat wielu rozpraw rabinicznych, chcących nadążać za tymi zjawiskami.
Decydent halahiczny dnia dzisiejszego i jutrzejszego musi znać technologie na tyle, by dać sobie radę ze skomplikowanymi pytaniami, które padną pod jego adresem.

Omówiwszy aspekt sprzętu produkcyjnego, pożegnamy się z produktami spożywczymi pochodzenia roślinnego. Zanim jednak skończymy lekturę, pragnę zająć parę chwil na tematy nie bardzo mieszczące się w przedstawionych rozdziałach. Właściwie to możnaby ten podrozdział zatytułować 
Profesor Regenstein odpowiada”. 
Chciałbym bowiem zapoznać Państwa z paroma odpowiedziami, których udzielił mi Prof. Joe Regenstein w prywatnej korespondencji. Parę z tych odpowiedzi już zamieściłem niejako „przy okazji”, ale jeszcze kilka z nich zostało, a szkoda by nie wspomnieć o nich. Nie bardzo nadawały się do omawiania w konkretnym rozdziale bo były, rzec by można, „mieszane”. Byłem, rzec by można dość szczegółowy niekiedy i przyprawiłem profesora o niejedną zgryzotę. Profesor zastrzega się, że udzielone mi odpowiedzi oparte są na najlepszych z dostępnych informacyj, ale nie należy ich traktować jako oficjalnych wytycznych. Nie jest bowiem maszgiaczem, rabinem ani bodekiem, ale naukowcem. Bardzo proszę o tym pamiętać.


Pytanie: Co należy rozumieć pod pojęciem „żywność?
Odpowiedź: Żywność to coś, co może zostać połknięte w całości lub częściowo. Zatem: szminka, lecące owady i guma do żucia podlegają wszystkie tej kategorii. Myślę, że pewnym problemem byłyby papierosy aromatyzowane, ale ciekawą rzeczą jest, ilu ultra ortodoksyjnych rabinów pali. Zważywszy na fakt, że znane jest niebezpieczeństwo, na jakie narażone jest ludzkie zdrowie, możnaby sugerować (i niektórzy rabini to czynią), iż jest to zachowanie niepożądane.
  

Pytanie: Czy guma do żucia, pasta do zębów, szminka itp. musi być koszerna?
Odpowiedź: Sfera kosmetyków wywołuje spore zamieszanie. Problemem jest fakt, że substancje te wchodzą często przez usta. Często więc gumę do żucia, pasty do zębów, szminki etc. umieszcza się w kategorii produktów o preferowanej koszerności.

Pytanie: Czy hamec ma coś wspólnego z jakiegoś typu fermentacją? Czym jest wg tradycji hamec?
Odpowiedź: Technicznie materiał, z którego można uczynić mąkę i który jest w kontakcie z wodą przez czas 18 minut (i dłużej) uważany jest za hamec.

Pytanie: Jaki jest pogląd prawa rabinicznego na sprawy zagrożenia bakteriami?
Odpowiedź: Bakterie nie istnieją w żydowskim prawie.

Pytanie: Co stanowi kaszrut na temat kuchenek mikrofalowych? Czy ich używanie jest zakazane w Szabas? (Nie mamy tam do czynienia z rozpalaniem ognia).
Odpowiedź: Włączenie prądu jest niczym rozniecenie ognia. Kuchenek mikrofalowych nie wolno więc używać w czasie Szabasu lub świąt. Nie jest to jednak proces identyczny jak gotowanie, toteż proces koszerowania kuchenek jest wysoce uproszczony.

Pytanie: Jakie są poglądy rabinów na napromieniowywanie żywności? Czy ma to status identyczny jak ogrzewanie?
Odpowiedź: Nie sadzę, żeby rabini wykluczali napromieniowanie. Nie, nie jest to podobne do ogrzewania. Uważam, że jest to po prostu proces dopuszczalny jak mycie zimną wodą.

Pytanie: Czemu zawdzięczać należy relację 1/60? Czy tradycji? Jest to dość kłopotliwe gdy idzie o przeliczanie wagi komponentów na objętość.
Odpowiedź: W tekstach stoi wyraźnie pojęcie objętość - i naprawdę jest to utrapienie!

Pytanie: Co jest podstawą zawieszania prawa o anulowaniu (1/60)? Czy jest nią rola, jaką dodawany czynnik ma docelowo pełnić w produkcie?
Odpowiedź: Każdy materiał, który „poprawia” produkt nie jest dozwolony, nawet, jeśli jego zawartość nie przekracza 1/60. Może to prowadzić do dzielenia włosa na czworo, np: większość serów nie jest koszerna, ale serwatka z tych serów może być. Kwestia jest tego typu, że składniki śladowe (enzymy) są dodawane celem określonego działania i nie mogą być anulowane, ale w serwatce stanowią śladowe zanieczyszczenia i mogą ulegać anulowaniu.

Pytanie: Jaki jest zakres prawa o anulowaniu?
Odpowiedź: Anulowanie jest procesem, która może mieć miejsce jedynie ex post facto. W niektórych fabrykach jednak jest stosowany jest w oparciu o rozpuszczenie 1/60 „metalu” w kontakcie z liniami. Przy czekoladzie wszak, gdy stosowany jest ten proces, staje się jasne  że ludzie bardzo alergiczni bada mimo to reagowali na składniki mleczne w czekoladzie parve, tak wiec stało się to procesem niedopuszczalnym ze względu na sprawę zagrożenia zdrowia. Zasada jest stosowana do wszystkich produktów, w tym niekoszernych. W okresie Paschy jednak, tego typu pobłażliwość generalnie nie jest dozwolona i przeważa filozofia odwrotna, dmuchać na zimne.

Pytanie: Czy dozwolone jest zaprogramowanie samoczynnego działania jakichś urządzeń w czas szabasu?
Odpowiedź: Przedmioty do pewnego stopnia mogą zostać zaprogramowane z wyprzedzeniem. Istnieją jednakże pewne ograniczenia i urządzenia nie mogą być uruchamiane przez ludzi, jak automatyczne drzwi w supermarkecie - włącza je moje stanięcie na urządzeniu: jest to niedozwolone.

Pytanie: Interesuje mnie skala dozwolonej ingerencji w ramach inżynierii genetycznej. Do jakiego stopnia określona jest tożsamość gatunku (chodzi mi o np. krzyżowanie gatunków) ?
Odpowiedź: Dokładne miejsce, gdzie rabini nakreślili linię w sferze inżynierii genetycznej nie jest wyraźne. Zaakceptowano jednak enzym chymozynę, rzeczy takie jak pomidory Flavor-Savr  i inne. Oczywiście w jakimś miejscu ta linia nakreślona być musi (spróbuję wysłać panu artykuł, o ile nie zapomnę).

Pytanie: Czy kobiety i mężczyźni w stanie nieczystości mogą brać udział w produkcji przy liniach koszernych?
Odpowiedź: „Moje rozumienie (ograniczone w tym względzie) jest następujące: fakt, że kobieta jest w stanie nieczystości (ma okres) nie powinien być widomy. Do łaźni rytualnej udaje się w nocy aby inni się nie dowiedzieli, a więc wydaje się że nie ma istotnych ograniczeń jeśli idzie o ograniczenia co do wytwarzania żywności. Nie znalazłem w tej literaturze, którą przeczytałem żadnych odniesień do wytwarzania i obchodzenia się z żywnością.” Nieczystość osoby jest sprawą rytualną; nie jest przenoszona poprzez żywność - w przeciwnym razie nawet ortodoksyjne żydówki nie mogłyby pracować w zakładach spożywczych (a zważywszy, że nie powinno się wiedzieć o czyjejś nieczystości, mogłoby to stanowić poważny problem).

Pytanie: Czy dopuszczalne jest dotykanie się na półce sklepowej towarów niekoszernych i koszernych?
Odpowiedź: Większość rabinów dopuszcza, aby zawinięte pokarmy dotykały się wzajemnie. Ważną kwestią w tym względzie jest niska temperatura.

Pytanie: Co kaszrut stanowi o zażywaniu narkotyków spożywanych doustnie i innymi drogami? (są to przecież produkty pochodzenia roślinnego, o ile nie substancje syntetyczne)! Wszyscy wiemy, że jest to zachowanie niewłaściwe, ale nie na gruncie Tory. Czy istnieją jakieś wytyczne talmudystów lub rabinów?
Odpowiedź: Narkotyki i inne substancje szkodliwe nie mieszczą się w kanonach prawidłowych zachowań. Dość ciekawe jest, że mieszane uczucia wywołało palenie tytoniu - zbyt wielu rabinów pali (ale nie w Szabas).
Nadużywanie narkotyków jest niedozwolone. Rzecz ma się podobnie jak z problemem palenia tytoniu.

Pytanie: Do jakiego stopnia żyd jest zobowiązany do niejedzenia pokarmów niekoszernych?
Odpowiedź: Jeśli zagrożone jest życie ludzkie, wszelkie prawa poza kilkoma (morderstwo, cudzołóstwo, bałwochwalstwo i in.) są zawieszone. Istnieją również prawa odnoszące się do dzieci, do pewnego wieku nie są odpowiedzialne za jedzenie pokarmów niekoszernych.

Pytanie: Do jakiego stopnia żyd ma unikać niekoszernych leków?
Odpowiedź: Preferowane są produkty koszerne, ale jeśli nie są dostępne, to można korzystać z niekoszernych, o ile należy leczyć ciężkie schorzenie lub zagrożone jest życie ludzkie. Nie wolno natomiast stosować leków niekoszernych do regularnej „pielęgnacji zdrowotnej”. Nie wolno więc spożyć witaminy A jeśli jest ona uzyskana z rekina i ma służyć jedynie utrzymaniu dobrej kondycji. Jeśli do przeżycia człowiekowi potrzebny jest np. jakiś enzym uzyskiwany z organów świni, to jest on dopuszczalny”.

Pytanie: Do jakiego stopnia żyd musi unikać transfuzji krwi? Czy produkty krwiopochodne też są traktowane jak krew?
Odpowiedź: „Produkty otrzymane z krwi, jak białko plazmy krwi są problemem. Generalnie, zgadzamy się na transfuzje jako że jest to zabieg ratujący życie, a to stanowi precedens prawie wszędzie. Dla ratowania życia nie wolno jedynie złamać żadnego z trzech zakazów nadrzędnych, m.in. dokonywać rozpusty ani mordować.

Pytanie: Jaki jest pogląd na temat spożywania pokarmów o smaku zakazanych potraw? Czy zakazany jest zatem nawet smak potraw niekoszernych?
Odpowiedź: Większość rabinów zezwala na Bacos i inne tego typu zamienniki. Tradycyjnie jednak podawane są one z wyjaśnieniem, tak więc nie gwałcone jest prawo. Zwyczaje generalnie rzecz biorąc spowolniły rozwój tego typu substytutów. Mamy obecnie imitacje krewetek, krabów i homarów, które  - ponieważ są wytwarzane przez żydowskie firmy są opatrywane nazwami typu „nieprawdziwy homar”. Czy może pan sobie pan wyobrazić marketing takiego wyrobu? Wielu rabinów pozwala się golić, pod warunkiem, że nie będzie to robione w sposób nienormalny. W wielu wypadkach żydowskie prawo jest obchodzone za pomocą wykonania jakiegoś zabiegu w sposób niezwykły. Żydowskie prawo często brane jest dosłownie.

Pytanie: Jak Pan skomentuje stosowanie wcieranie w skórę niekoszernych substancyj?
Odpowiedź: Nie jest to produkt spożywczy, więc na dobrą sprawę nie obejmują go zakazy kaszrutu. Można więc, jeśli ktoś ma taką wolę, nacierać ciało nawet smalcem. Może to jednak powodować kłopoty natury psychologicznej.

Pytanie: Co można powiedzieć o koszerności wosku pszczelego oraz rozmaitych leków do apiterapii (leczenie preparatami pochodzenia pszczelego)?
Odpowiedź: Nie słyszałem, aby stanowił jakikolwiek problem. Zabiegi lecznicze to jednak nie moje poletko, trzebaby się pytać rabinów.

Pytanie: Czy w USA sporządzono już listę GRAK (generalnie uznane za koszerne[16])?
Odpowiedź: Na razie trwają w kilku ośrodkach USA prace nad opracowaniem listy wszelkich pokarmów koszernych (w Ameryce); pracuje nad skomputeryzowaniem w sieci rabbi Eidlitz w Kalifornii, jest już opracowana lista dla stanu Nowy Jork, ale jeszcze nie skomputeryzowana. Ponadto, dość zdezaktualizowana. Nie spodziewam się aby były one zbyt przydatne.
Pytanie: Jakim wynikiem skończyły się próby opracowania testów laboratoryjnych mających wykryć, czy mięso było solone solą krystaliczną czy niedozwoloną solanką?
Odpowiedź: Nie udało się nam wzbudzić większego zainteresowania w kwestii poprawnego naukowego badania. Naprawdę próbowaliśmy.

Pytanie: Jak skomentowałby Pan stosowanie znaku „K” jako deklaracji firmy, że produkt jest koszerny?
Odpowiedź: Znak „K” w większości przypadków nie określa nam, kto stwierdza koszerność[17]. My radzimy konsumentom unikać oznaczenia „K”, chyba że są w stanie ustalić, który rabin stoi za tą deklaracją. Większość firm umieszcza jednak symbol agencji nadzoru.


Pytanie: Czy żyd może wytwarzać dla innowierców pokarmy niedozwolone dla siebie i czerpać z nich korzyści?
Odpowiedź: Trzykrotnie Tora wspomina, że nie wolno gotować koźlęcia w mleku jego matki. Nie wolno zatem zarabiać np. sprzedając cheeseburgery. Jednak w pozostałych wypadkach, nawet pomimo, że produktów nie wolno spożywać, wolno żydom takie pokarmy przyrządzać, jak też np. hodować świnie, pracować z insektami i ptactwem nieczystym.

Pytanie: Czy pokarmy niedozwolone różnią się czymś w swym statusie religijnym? Jest przecież kilka kategoryj żywności niedozwolonej.
Odpowiedź: Istnieje kilka kategoryj produktów niedozwolonych do spożycia. O ile wiem to ich status nie jest identyczny. Najbardziej znanym przykładem jest rozróżnienie pomiędzy żywnością „obrzydliwą” a „nieczystą”. Rzeczy obrzydliwe nie przenoszą swej nieczystości poprzez dotyk, podczas, gdy nieczyste przenoszą. To dlatego rybacy mogą wraz w rybami czystymi poławiać nieczyste ryby i skorupiaki bez obawy, że kontakt z nimi pozbawi je koszerności.


Pytanie: Czy istnieje jakiś „gradient rygorystyczności” w nadzorze koszerności?
Odpowiedź: Niewiele jest agencyj kaszrutu ugrupowań chasydzkich. Większość (poza agencjami Kof „K”, Star „K” i OK nie przywiązują wagi do nadzoru czolov izroel. Inne uznane w skali krajowej to „National K” z Monsey i Chicago Rabbinical Council i VH z Bostonu. Są również „problematyczne”, np. Triangle K lub „Półksiężyc K”





[1] - Mowa tu rzecz jasna o spożywaniu pokarmów roślinnych, bo w odniesieniu do pokarmów zwierzęcych, mięso zwierząt, nad którymi podczas uboju nie wymówiono imienia Allacha lub wymieniono imię innego boga, ma status haram - pokarmu zakazanego.
[2] - Wiedzą to gospodynie domowe, ale nie każdy z czytelników miał okazję się dowiedzieć: zakalec to po prostu ciasto, w którym nadmierna ilość wody gromadzi się, na skutek różnych przyczyn, najczęściej pośrodku kęsa ciasta lub przy spodzie. To nazbieranie się w jednym miejscu sprawia, ze pomimo starań, zamiast miąższu gąbczastego, uzyska się “glinę”.
[3] Sam miód nie fermentuje, ale mogą w nim się znaleźć drobnoustroje, którym tak słodkie środowisko odpowiada idealnie wymogom rozwoju. To one mogą w takim wypadku spowodować fermentację, czyli de facto, zepsucie.
[4] - Zauważono bowiem, że wiele produktów w kontakcie z tlenem traci z czasem na wartości. Postanowiono więc produkty tuż po ich wytworzeniu - pakować szczelnie tak, aby w opakowaniu produkt był otoczony nie przez powietrze, ale przez tak zwaną atmosferę zmodyfikowaną, zawierającą mniej tlenu niż normalna, albo nawet wcale. W skrajnych wypadkach stosuje się pakowanie próżniowe, czyli w opakowaniu nie ma w ogóle żadnej atmosfery.
[5] - Ilość stopni oF na oC przeliczamy następująco: [oFahrenheit] = 32 + 9/5 ´ [oCelsjusza],  zaś ilość stopni oC przeliczamy: [oCelsjusza]= 5/9 ´ [oFahrenheit] - 32.
[6] - Stan nieczystości u kobiet sprowadza się głownie do miesięcznego cyklu kobiety, zaś u mężczyzn dotyczy głownie wycieków (patrz: Tora).
[7] - Stanowi to odpowiednik zabiegu pasteuryzacji. Tylko bardzo proszę mnie nie poprawiać. Pasteuryzacji, gdyż nazwa procesu pochodzi od nazwiska odkrywcy Louisa Pasteura, genialnego interpretatora obserwacji codziennych. Stad właśnie, przez pamięć i szacunek taka pisownia!
[8] - Bardzo często stearyniany uzyskuje się z niedozwolonych tłuszczów zwierzęcych, także zwierząt nieczystych.
[9] ...Czyli: nie należy wykonywać niczego, co nie jest konieczne do wykonania.
[10] - powyżej tego pułapu stosowanie odpowiednich oprysków staje się bardziej niż pożądane.
[11] Mówiąc szczerze, nie jesteśmy w stanie stwierdzić ich absolutnej identyczności z pierwowzorem. Także i to zagadnienie jest -jeśli je postawić “odwrotnie”, problemem: czy “identyczny z naturalnym” jest dopuszczalny?
[12] Z tym, że może on być przez producenta maszyn zakonserwowany niekoszernym tłuszczem pochodzenia zwierzęcego.
[13] Termin wsad określa pewną ilość surowców, którą załadowuje się urządzenie np. zbiornik, zasobnik, mieszalnik, młynek, kocioł itp., aby wytworzyć partię towaru. W nowocześniejszych technologiach ciągłych nie ma do czynienia z wsadem, bo wszystkie surowce i produkty są poddawane stałej obróbce, przechodzenie jednego procesu czy operacji w drugi, zachodzi bez załadowywania w jakiekolwiek zasobniki zbiorcze pośredniczące.
[14] - to znaczy: przy udziale conajmniej dwóch nośników pośrednich np. naczynie (1) i pokarm parve (2).
[15] - Mikrofale oddziałują na żywność wybiórczo -  wprawiają w drżenie takie substancje , które mają wyraźny tak zwany moment dipolowy, czyli ich budowa atomowa jest elektromagnetycznie niesymetryczna. Najpowszechniej występującym  bardzo “wyraźnym” dipolem jest właśnie woda. W mniejszym stopniu lód. Aha, pewnie już Państwo wiecie, ale powtórzę: nie radzę umieszczać w komorze kuchenki żadnych przedmiotów metalowych, bo będą strzelały prawdziwe pioruny!
[16] - Dla ułatwienia orientacji na rynku. Produkty wymieniane na takiej liście byłyby a priori uznane za koszerne i nie wymagałyby sprawdzania.
[17]  - We wstępie przytoczyłem informację, że symbol “K” bywa używany jako deklaracja samego wytwórcy, tj. bez odwoływania się do inspekcji nadzoru koszerności. Wydaje się, że prof. Regenstein nie bierze takiej ewentualności w ogóle pod uwagę!

No comments:

Post a Comment

do Bożego Narodzenia AD 2019 niedaleko

    Z a miesiąc już będę w Kraju. Długo mnie nie było. Od maja. A przynajmniej tak się czuję (Gosia mnie koryguje że nie aż tak długo, No...