Produkty pochodzenia roślinnego
W
biblijnym raju, gdy wszystko szło zgodnie z Bożym Planem, człowiek był
wegetarianinem. Jeżeli chodzi o spożywanie roślin, to nie ma po dziś dzień
żadnych ograniczeń. To przyzwolenie jest wspólne dla np. muzułmanów. Według
islamu, żywność pochodząca z roślin ma status halal -prawe.
zaś haram oznacza nieprawe. Jedynym istotnym elementem
niezgodnym przepisów pokarmowych[1]
obydwu wyznań jest kategoryczny zakaz spożywania alkoholu. Stanowczo zabrania
tego Święta Księga Islamu czyli Koran.
Jak wiemy z lektury, Tora wręcz nakazuje
weselić się w niektóre dni świąteczne posiłkując się winem lub „mocnym napojem”.
Nota bene, muzułmanie mogą używać octu, który jak wiemy, jest
najczęściej otrzymywany poprzez obróbkę mikrobiologiczną alkoholu etylowego.
Jest to jednak dozwolone pod warunkiem, że podczas przerobu spirytusu na ocet,
reakcja zostanie zakończona i nastąpi całkowite przekształcenie jednej
substancji w drugą.
Nie ma zakazu religijnego spożycia produktu zawierającego
etanol także w sytuacji, gdy fermentacja alkoholowa nastąpi bez zgody woli, czyli
przypadkowo.
Według powszechnego w kręgach ekspertów
rynku żywnościowego USA poglądu, właściwie wszystkie produkty roślinne
sprzedawane tam są koszerne. Gdy jednak wgłębić się w szczegóły rytuałów
żydowskich, zauważymy iż w okresie
Święta Paschy obowiązywać zaczynają odrębne przepisy, bardziej zaostrzone. Nie
wolno wówczas spożywać pokarmów z zaczynionego (zakwaszonego) ziarna żadnego z
pięciu podstawowych zbóż biblijnych:
pszenicy, jęczmienia, pszenicy orkisz,
żyta i owsa.
Zgodnie z tradycją aszkenazyjskich żydów, zakazane jest
podówczas także spożycie grochu, fasoli, soi, arachidów i im podobnych oraz
ryżu, kukurydzy czy gorczycy (surowiec do wyrobu musztardy). Wiele pokarmów
skądinąd dozwolonych, staje się zakazanymi w czasie Paschy. Wielu rabinów zaleca
ponadto, aby także mleko i jaja kupować przed Paschą, to jest zanim bydło i
drób zaczną jeść trawy o statusie hamec.
Podobne zakazy są rozciągane niekiedy na sferę medykamentów i kosmetyków, choć
tu zdania nadzorujących koszerność zdają się nieco różnić. Pobożni wyznawcy
judaizmu, chcąc dochować posłuszeństwa przepisom starają się znajdować leki
alternatywne. Według prawa rabinicznego nie
wolno jednak narażać swego życia przez niezażywanie leku pomimo jego
ewentualnej niekoszerności.
Mąka: koszerne są wszystkie mąki 100%, bez dodatków. Szczególną uwagę należy jednakoż zwrócić na mąki zawierające środki przeciwzbrylające, witaminy i konserwanty.
Ryż: biały, długoziarnisty, dziki, brązowy są koszerne o ile są bez dodatków. Ryż typu parboiled może być niekoszerny i wymaga certyfikatu.
Makarony: 100% czyli z wody i mąki (najczęściej semoliny) lub wszystkich innych ziaren są koszerne. Makarony barwione, z dodatkami, w tym z jajami -mogą nie być koszerne. Trzeba sprawdzić, czy przyznano certyfikat.
Mąka: koszerne są wszystkie mąki 100%, bez dodatków. Szczególną uwagę należy jednakoż zwrócić na mąki zawierające środki przeciwzbrylające, witaminy i konserwanty.
Ryż: biały, długoziarnisty, dziki, brązowy są koszerne o ile są bez dodatków. Ryż typu parboiled może być niekoszerny i wymaga certyfikatu.
Makarony: 100% czyli z wody i mąki (najczęściej semoliny) lub wszystkich innych ziaren są koszerne. Makarony barwione, z dodatkami, w tym z jajami -mogą nie być koszerne. Trzeba sprawdzić, czy przyznano certyfikat.
Chleb i produkcja
pieczywa. Wypiek chleba jest w literaturze
rabinicznej rzemiosłem opisanym dokładniej niż większość pozostałych. Temu
szlachetnemu zajęciu oddawali się ongiś chętnie sami rabini (a i ja, nie
chwaląc się, miałem w swej karierze do czynienia z wypiekiem chlebów). Rabini początkowo sprzeciwiali się
kategorycznie spożywaniu chleba wykonanego przez nie-żydów. Chleb musiał być
wykonany conajmniej pod nadzorem pobożnego żyda. Była to konsekwencja praw rozdziału. Celem ich było utrzymanie separacji od otaczających
społeczeństw nie-żydowskich, zapobieganie przemieszaniu się kultur, zawieraniu
małżeństw mieszanych i tp. Wytwarzanie chleba było w kulturze żydowskiej
obwarowane szczególnymi wymogami. Dziś zakazy te złagodniały. Obecnie chleb
uważany jest za koszerny gdy żyd przyczynił się choćby w najmniejszym stopniu
do jego sporządzenia. Najczęściej za
taki wystarczający wkład w „żydowski wypiek” uznawane jest, gdy pobożny żyd
nadzorując wypiek - wznieci ogień w palenisku (ogólniej rzecz biorąc, uruchomi
źródło ciepła) pieca piekarskiego. Wolno kupować chleb od nie-żyda, lecz na
jego zapewnieniach nie wolno polegać. Jest to o tyle zrozumiałe, że producenci
żywności nie będący żydami na ogół nie zdają sobie sprawy z wagi, jaką żydzi
przywiązują do nakazów kaszrutu.
Jeżeli właścicielem piekarni jest żyd,
to musi on przed włożeniem bochna do pieca uszczknąć z niego część zwaną challa
i włożyć ją osobno, aby uległa zniszczeniu poprzez spalenie. Dziać się
ma tak, jeśli do wypieku użyto więcej niźli 2,5 funta mąki. Jeżeli użyto ponad
5 funtów, nad challą trzeba odmówić
specjalne błogosławieństwo. Może się w piekarni (i nie tylko) zdarzyć, że
piekarz, przez zaniedbanie czy powodowany chęcią „poprawienia” w jego mniemaniu
wyrobu, nieświadomie doda na przykład jakiś niedozwolony składnik. Czasem do chlebów tak zwanych „smakowych”
albo jak niektórzy piekarze mawiają, „wynalazków”, dodawane są rozmaite
dodatki. Bardzo często dla uzyskania delikatniejszego smaku dodaje się jakiś
produkt pochodzenia mlecznego, na przykład mleko, serwatkę, maślankę i im podobne - świeże lub
w proszku. Chcąc przestrzegać koszerności lepiej”na zimne dmuchać” i uważać
przy tego typu chlebach, bo może się zdarzyć (niemal na pewno się zdarzy), że
chleb będzie spożywany z produktem pochodzenia zwierzęcego, mięsem lub
przetworem. Chleb z dodatkiem produktów pochodzenia mlecznego nie ma już
wówczas statusu parve, lecz staje się
produktem „D”, czyli mleczarskim. Z tego miedzy innymi powodu, dawnymi czasy
zalecano żydom, aby byli obecni przy np. dojeniu krów, przygotowywaniu serów
czy przy pracy w piekarniach. Już jednak spożycie masła otrzymanego od nie-żyda
nastręcza wiele problemów jeśli idzie o koszerność wyrobu. Wrócę jednak do
chleba:
Jako produkt roślinny, chleb posiada status parve. Aby jednak mąka na
chleb mogła być uznana za koszerną, roślina, ziarno na nią lub sama mąka
musiała istnieć już w czasie poprzedniego święta Paschy (czyli być stara - jaszom).
Nie jest to przeważnie żadne utrudnienie dla piekarzy, albowiem i tak mąka
używana do wypieku wytwarzana jest z zapasów ziaren złożonych w spichlerzach od
czasu ubiegłorocznych żniw! I tak się dzieje do czasu żniw następnych. Ziarno
nie spełniające tego wymogu nie jest jaszom,
ale chodosz
(nowe) i nie może zostać użyte do wypieku. Zresztą, potwierdzi to każdy
piekarz: strasznie trudno jest zrobić wypiek z maki bardzo młodej.
Wyprodukowanie tedy smacznego chleba z maki bardzo świeżej jest nie lada
wyzwaniem nawet dla doświadczonego mistrza piekarskiego. Nawet mąka z ziarna
starego jest po zawiezieniu do piekarnianego magazynu odstawiana na conajmniej
14 dni aby „dojrzała”, co więc dopiero tu mówić o mące niedawno zebranej!
Maca:
Jest to chleb niekwaszony.
Przyrządzany na czas Paschy ze specjalnie przygotowywanej rzec by można
arcysuchej mąki. Miało to na celu zabezpieczenie jej przed ryzykiem
sfermentowania. Przyrządzając macę, jeśli już doda się do niej wody, to nie
wolno dopuścić, aby wypiek nastąpił później niż po upłynięciu 18 minut. Ma się
tu do czynienia z grą słowną, gdyż „osiemnaście” brzmi po hebrajsku jak
popularny toast „za życie” (czyli: l`chaim). Ponadto, wypiek musi być
dokonany pod ścisłym rabinicznym nadzorem.
Bardzo
ważną sprawą przy wypieku chleba jest tak zwany zaczyn. Jest to pewien kwaśny surowiec uzyskiwany z materiałów, z
których zwykle robimy chleb, ale celem jego zastosowania jest rozpoczęcie
fermentacji typu octowo-mlekowego w „cieście”-
uzyskanie później dobrego miękiszu chleba. Innymi słowy, jest to jakby
„półprodukt”, który ulega w piekarniach ciągłemu odtwarzaniu. Służy do rozpoczęcia
w cieście surowym bardzo istotnych zmian, które po upływie stosownego czasu
przyczynia się do powstania znanej z życia codziennego „gąbki” miąższu chleba.
Mówię o chlebie bochnowym. Bez
zaczynu, chleb uzyskiwany z tych surowców co nasz chleb powszedni, byłby gliniastym tworem, po prostu zakalcem!
Bochenek z pewnością by nie urósł. Przypomnę jednak, że maca - chleb bez
zaczynu to chleb typu plackowego, a
więc nie grozi mu raczej zakalec[2].
Jest to całkowicie odmienny typ pieczywa.
Chleb kwaszony spożywany był
prawdopodobnie już od bardzo dawna. Niekwaszony - macę - przygotowywano
doraźnie. Rabini rozróżniali trzy rodzaje zakwasów:
·
hamec gamur -
sporządzony z pięciu zbóż biblijnych, to jest z pszenicy, owsa, pszenicy
orkisz, jęczmienia i żyta
·
ta`arubot
- pokarmy,
do których dodano hamec gamur
·
hamec nakszesz -
każda pozostała substancja tego typu, niezdatna do spożycia
Jedynie
spożycie trzeciego spośród wymienionych hamec
nie było wykroczeniem przeciwko interpretacji rabinicznej i nie pociągało za
sobą kary.
Przez żydów chleb niekwaszony był
utożsamiany z prowizorycznie przyrządzanym chlebem udręki, czasów niewoli
egipskiej, z której Mojżesz za sprawą Pana wywiódł w pośpiechu swój naród.
Właśnie takie znaczenie (przypominania żydom o dniach wyruszenia z Egiptu) ma
dla nich po wsze czasy chleb niekwaszony.
Poza paroma wyjątkami, chleb na
zakwasie nie był dozwolony do składania ofiar. W znaczeniu figuratywnym, zakwas
i korupcja stanowiły jedno. Kiedy rabin mówił o „złej żądzy”, używał frazy
„zakwas w cieście”. Stosowanie zakwasu do wyrobu chleba jest regulowane
odrębnymi przepisami tak zwanego kaszrutu paschalnego.
Jedno z naczelnych
przykazań stanowi, iż w czasie obchodów święta Paschy, spożywanie chleba
powszedniego, sporządzanego na zakwasie jest zabronione. Izraelita podczas
obchodów Paschy, nie mógł z zakwasu czerpać jakichkolwiek korzyści: skarmiać
nim bydła, spalać - uzyskując ogień lub ciepło. Prawo rabiniczne wprowadziło
kary za niepozbycie się przed nadejściem Paschy wszelkiego rodzaju produktów na
zakwasie z obrębu żydowskiego domostwa. Dla przeciętnej rodziny żydowskiej
stanowi to nie lada problem, gdyż produkty tego typu są nader powszechnie
używane na co dzień! Są ważnym elementem diety codziennej ludzi i inwentarza.
Aby pogodzić te dwa kłopotliwe fakty, zdecydowano się na następujący manewr: na
okres Paschy sprzedawano nie-żydom wszelkie produkty kwaszone. Potem,
odkupywano od nich swe dobra. Nierzadko społeczność żydowska czyniła swego
rabina swoistym dealerem - agentem do
spraw tego rodzaju „sprzedaży”. Pokarmy i produkty hamec składano w
pomieszczeniu, zaś klucz od niego wręczano rabinowi. Na parę dni przed świętem
Paschy w dom rabbiego przychodził godny zaufania nie-żyd i spisywano umowę
sprzedaży, tzw. kinjan, rabin sporządzał
osobną dla nie-żyda. Aby jednak manewr ten nie był czczym pominięciem zakazu,
elementem niezbędnym było, aby ów nie-żyd faktycznie zamieszkiwał w domu, w
którym kupił hamec. Wynajmowano mu
tedy pokój.
W
czasie Paschy, jeśli do garnka wpadła rzecz zakazana, nawet mniejsza niźli
jedna sześćdziesiąta całości, to potrawa stawała się zakazana, zaś garnek
niezdatny do używania podczas świąt. Jeżeli rzecz taka zdarzyłaby się przed
nadejściem święta, to obowiązują zwykle prawa anulowania, to jest: o ile część
ta jest mniejsza niż 1/60 całości, to można te rzecz
spożyć, zaś garnek jest do dalszego użytku. Jeżeli w gospodarstwie domowym
jakieś sprzęty, przedmioty miały codzienny kontakt z hamec, to nie wolno ich stosować podczas Paschy, chyba że
przeprowadzone zostaną stosowne zabiegi koszerujące. O ile to możliwe, należy
naczynia „przeprowadzić przez ogień”, jeżeli są wykonane z materiałów
nieodpornych na tego typu zabiegi, trzeba je w specjalny sposób wyparzyć. Gdyby
konieczność taka zachodziła w stosunku do mebla lub innego przedmiotu, co do
którego nie można zastosować żadnej z dwu wspomnianych metod, należało go okryć
tkaniną tak grubo, aby nie dotarło do niego ciepło potraw. Aby jednak unikać
wszelkich nieporozumień, najlepiej było, by żydzi mieli w domu całkowicie
osobny zestaw sprzętów kuchennych do użytku wyłącznie podczas Święta Paschy.
W
wigilię czternastego dnia miesiąca Nisan,
w domach pobożnych żydów zarządzane jest wielkie sprzątanie z najdrobniejszych
części produktów zakwaszanych. Uczestniczą w nim także dzieci, które w ten
sposób uczone są przestrzegania tradycji i skrupulatności. Głowa domu, czasami
dla sprawdzenia jak dokładnie się z poszukiwaniami sprawiono, podkłada w znane
sobie miejsca kawałki hamec. Gdy
dzierżąc w dłoni świecę, pan domu uznaje, że w domu zebrano wszystek hamec (nawet
drobniutkie okruszki ze szpar w podłodze), wygłasza zwyczajowe
błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś [...] i nakazałeś nam usunięcie chleba
na zakwasie”. Po uważnym zebraniu wszelkiego hamec, zawija się go w gałganek i przenosi w miejsce niedostępne
dla szczurów wymawiając po aramejsku formułę: „Niech wszystek zakwas w mych
włościach, któregom nie znalazł, i któregom nie usunął, będzie jako rzecz bez
wartości, jako pył na ziemi”. Nazajutrz można spożywać kwaszony pokarm jedynie
do godziny czwartej. Po tym czasie, „kwaszone” ostrożnie się zbiera i pali,
powtarzając przy tym formułkę niemal identycznie brzmiącą jak przed chwilą
przytoczona. Jeżeli zakwaszony pokarm znaleziono w czasie dni świątecznych, to
należało go natychmiast spalić. Jeśli w dniu Święta Paschy, to trzeba go
przykryć jakimś naczyniem i spalić wieczorem.
Miód: Generalnie, każdy miód naturalny bez dodatków jest dozwolony. Jest bowiem
przez prawo rabiniczne traktowany jako wydzielina (sekrecja kwiatów) użyczana
owadowi przez roślinę - produkt pochodzenia roślinnego. Ponadto, nie może zawierać w
sobie żadnej części owada, od którego pochodzi. Nie jest to więc produkt
pochodzenia zwierzęcego (od nieczystych owadów - pszczół). Dotyczy to jednak
wyłącznie miodu pszczelego. Miód innych owadów jest (najczęściej) uważany za
produkt nieczysty, a przynajmniej rzecz całą traktuje się jako sprawę otwartą. Miód spadziowy jest uważany za niekoszerny (czyli pozyskany z owoców opadłych na ziemie, a nie z nektaru). Miód sztuczny wymaga certyfikatu koszerności.
Wspomniany w Torze w sformułowaniu
„kraina mlekiem i miodem płynąca” jako zapowiedzi sielankowego bytu wybranego
Ludu Bożego. Szczególnie ceniony był miód wylewający się z plastrów. Z uwagi na
strefę klimatyczną, najczęściej był to miód daktylowy. Sądząc po opisach, można
przypuszczać, że w dawnej Palestynie pszczoły udomowiono. Całą rzecz prowadzono
nie „na dziko”, ale z wielkim znawstwem, w rozsądnych wymiarach. Nie
dopuszczano wszak, aby w wypadku zabierania z pni całych plastrów z miodem
nastąpiła sytuacja, że rój nie będzie mógł się odtworzyć. Stosowano
oszałamianie pszczół dymem. Odsysano miód słomką lub wybierano całe plastry. Z
soków owocowych przygotowywano również miód sztuczny, będący w zasadzie syropem roślinnym. Pliniusz wspomina, że chociaż noszono miód do Świątyni na ofiarę z
pierworodnych, to - z uwagi na swe zdolności fermentacyjne[3] -
był absolutnie wyłączony z ofiar. Filon
interpretował ten zakaz jako jednak wynik jego nieczystego, owadziego
pochodzenia. Josephus wspomina
natomiast o roli miodu przy balsamowaniu zwłok.
Zwykle miód był spożywany wraz z
mlekiem i ogólnie, z innymi daniami, choć również i osobno. Szczególnie przez
dzieci, miód uważany był za przysmak. Do dziś miodu pszczelego używa się do
celów leczniczych, wystarczy rozejrzeć się wokół, gdzie wszędzie można kupić
paramedyczne preparaty do apiterapii,
czyli leczenia produktami pochodzącymi od pszczół. Talmud zdaje się powiększać znaczenie
miodu. Uważano, że potrafi „rozjaśnić oko ludzkie”. Porównywany przezeń bywał
wręcz do manny, od której był pono sześćdziesiąt razy słodszy. Z powodu swej
słodyczy, utożsamiano miód z gościnnością, z rzeczami przyjemnymi, z mową
płynącą w ust przyjaciół. Z miodu, wina i oliwy, sporządzano napitek zwany onomelin. Zalecano picie samego miodu,
jak też mieszanie go z mąką lub wodą.
Szelak
to produkt używany niekiedy do zdobienia artykułów cukierniczych. Jest przez
wielu rabinów traktowany nie jako wydzielina owadów, lecz jako produkt o
identycznej naturze jak miód - udzielany
owadom przez rośliny.
Oliwa: oliwa z oliwek pierwszego tłoczenia jest koszerna. Należy zwracać baczną uwagę na oliwy z dodatkami. Podobnie rzecz się ma z olejami.
Galaretki:
grupę słodyczy omówiłem we wstępie przy opisach kuchni żydowskiej oraz pewnych
surowców i pokarmów. Galaretki wykonywano z soków z rozmaitych owoców. Do ich
przygotowania nie używano jednakowoż żelatyny, ale pektyn - substancyj
żelotwórczych zawartych w samych owocach. Żelatyna spożywcza jest pozyskiwana
głównie z surowców niekoszernych. Galaretkom przypisywane jest znaczenie w
leczeniu inwalidów i ludzi chorych. Z czasem przestano je nawet wytwarzać w
innych celach! Pozostał nawet wśród żydów zwyczaj wygłaszania formułki przed
postawieniem jej na półkę spiżarni: „Obyśmy nie musieli jej używać”.
Produkty z winogron: soki,
napoje chłodzące, wino, ocet, dżem i inne - podlegają prawom rozdziału. Winny
więc być od początku do końca sporządzane przez żydów. Po latach zakaz ten
nieco złagodniał i uznano, że od momentu specjalnego zabiegu podgrzania mogą
się nimi zajmować wszyscy. Wskutek tego zabiegu, produkty gronowe uzyskują
status mevuszal. Cały dalszy proces
musi jednak odbywać się pod stałym, ścisłym nadzorem rabina - od wyciskania, do
podgrzania. Większość tradycjonalistów żąda, aby sam zabieg podgrzewania był
wykonywany osobiście przez praktykującego żyda, a nie tylko nadzorowany. Soki
gronowe jako napoje ale też rozumiane jako domieszki czy składniki innych
wyrobów nie mogą zawierać w sobie nawet części soku, który nie został
wystarczająco podgrzany. Produkty takie nie są uważane za koszerne. Jeżeli na
danej linii rozlewniczej są produkowane inne napoje niż winogronowe,
naprzemiennie z winogronowymi, to aby nie-winogronowe były koszerne, należy
dopilnować, aby po rozlewaniu napojów winogronowych, w instalacji nie pozostało
po nich śladu. Dotyczy to także alkoholi oraz octu. Z winogron pozyskiwany jest
barwnik zwany enocjaniną. Czasem
używany jest on do nadawania barwy w ciemnym piwie. Podlega on takim samym
nakazom jak inne produkty z winogron, zaś jego zastosowanie wymaga nadzoru i
decyzji rabina. Zwykle nie ma zastrzeżeń do cukru, który na świecie uzyskiwany jest poprzez obróbkę trzciny
cukrowej lub buraków, zależnie od klimatu. Tak więc cukier, ale też sól i miód
nie są uważane za niekoszerne. Odnośnie soli, to generalnie koszerna jest sól bez dodatków, choć dozwolona jest sól z dodatkiem jodu.
CO2 czyli
dwutlenek węgla bywa stosowany jako
tak zwana atmosfera modyfikowana, na przykład przy operacji pakowania[4].
Są różne sposoby pozyskiwania dwutlenku węgla. Jednym z nich może być fermentacja alkoholowa. Jeżeli
mamy do czynienia właśnie z taką sytuacją, to należy upewnić się, czy
fermentacji nie prowadzono na surowcu problematycznym - soku lub produkcie
pochodzącym z winogron.
Alroy:
Wino odgrywa centralną rolę w tradycji żydowskiej. Specjalne
błogosławieństwo Kiddusz, odmawiane
nad winoroślą, jest różne od błogosławieństwa wypowiadanego nad innymi owocami
i warzywami. Recytowana bywa na specjalnych uroczystościach, jak: obrzezanie,
oświadczyny ceremonie ślubne, jak też podczas żydowskich uroczystości
religijnych kiedy picie wina jest nakazem religijnym (micva).
Żydowskie prawo odnosi się do wytwarzania
win i podlegają mu procesy od miażdżenia owoców do zamknięcia butelki i
później, do nalania wina. Zbiór owoców i obrót zamkniętymi butelkami jest
zwolniony od restrykcyj.
Aby wino spełniało kryteria koszerności,
musi spełniać 2 warunki: nie może być „manipulowane”
przez Gentile oraz musi składać się
jedynie z koszernych składników. Wino, które zostało manipulowane przez nie-żyda, jest klasyfikowane albo jako jain nesekh (wino używane do celów
bałwochwalczych) lub stam jeinam
(wino o nieznanym przeznaczeniu). Konsument koszerny nie może pić żadnego z
win manipulowanych przez Gentile, ale może osiągać korzyści z
wina o nieznanym przeznaczeniu (stam
jeinam). Wino koszerne zaś nie
podlega żadnemu z powyższych zakazów.
W czasach biblijnych, poganie oddający
cześć innym bogom, używali wina podczas swych libacyj. Było one zabronione dla
żydów z powodu swego związku z oddawaniem czci innym bogom. Rabini uznali zakaz
jain nesekh za prawo o biblijnym
rodowodzie wskazując na ustęp 32, 37 Deuteronomium.
Również z Księgi Daniela wynika rozróżnienie między winem bałwochwalców, a
winem żydów. Po raz pierwszy, zasady dotyczące jain nesekh skodyfikowano w Talmudzie
(Avodah zarah). Później pisano wiele
rozpraw, między innymi w „Szulhan Aruk:
Yore De`ah”, gdyż powstały nowe okoliczności, co do których Talmud nie dostarczał wystarczającego
wyjaśnienia. Zakaz spożycia i obrotu jain nesekh odnosi się do wszelkich
produktów uzyskanych z soku winogron (suszonego i świeżego), winiaku, soku
pitnego, szampana, niektórych spirytusów i likierów winnych, cukierków
winogronowych, octu winnego. Nie odnosi się natomiast do win wyprodukowanych z
innych surowców niż winorośl oraz do takich napitków jak piwo, whiskey, które
wytwarzane są ze zbóż.
Stam
jeinam, określane jako „ich” zwyczajne wino (chodzi o nie-żydów) jest to wino, co do
którego nie można określić, czy przeznaczone są do celów bałwochwalczych, czy
do innych. Początkowo rabiniczne zakaz dotyczył w równym stopniu jain nesekh i stam jeinam, ponieważ uważano, iż większość żydów będzie miała
trudności w rozróżnianiu obydwu kategoryj. W czasach biblijnych i post
talmudycznych, uzasadnionym było stwierdzenie że wszyscy Gentiles są bałwochwalcami. Dziś trudno jest określić nie-żyda jako
bałwochwalcę, jako że zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie są ogólnie rzecz
ujmując, monoteistami. W wiekach średnich, gaoinici
i większość innych późniejszych autorytetów, zmniejszyli zakres zakaz
dotyczącego win stwierdzając, iż Gentiles
nie są już ekspertami libacji bałwochwalczych. Ogólnie zatem można przyjąć, że
wina Gentile nie są jain nesekh, ale
jedynie stam jeinam (nawet pomimo
głosów, iż niektóre formy bałwochwalstwa istnieją wśród Gentiles do dziś. „Szulhan
Aruk” zapewnia, że wino każdego nie-żyda, który nie praktykuje
bałwochwalstwa, jest niedozwolone jedynie do spożycia, a nie do czerpania zeń
korzyści. Ponieważ oddawanie czci bałwanom jest w dzisiejszych czasach
niezwykle rzadkie, uznaje się, że wina Gentiles
są, w najgorszym razie, niezdatne do picia.
W czasach późniejszych, jako rozwinięcie
pierwszego zakazu, opracowano inny hatanut.
Jest to pogląd, iż bliskie związki z Gentiles
wsparte wspólnym piciem wina mogą doprowadzić żydów do małżeństw mieszanych i
sprowadzać ich na manowce z drogi wytyczonej przez Torę. Wedle Talmudu, Tora uwypukla to zagrożenie w
25. ustępie Księgi Liczb, w którym mowa o Moabitkach, którym udało się skłonić
Izraelitów do modłów do ich proroka Balaama. W Talmudzie twierdzi się, że miało to miejsce wskutek kosztowania
wina Gentiles, ponieważ nie było
wówczas restrykcyj odnoszących się do win. Nie istnieje jednak w Torze żadne
odniesienie do wina.
Manipulowanie
winem przez nie-żyda czyni je niezdatnym do spożycia. Przez termin „manipulowanie” rozumie się dotknięcie,
wskutek którego nastąpiło poruszenie (cieczy). Tak więc, jeśli nie-żyd poruszy
otwarty zbiornik nie powodując żadnego ruchu, wina takiego nie obejmuje zakaz.
We współczesnym społeczeństwie wagi
nabiera problem nienabożnych żydów. Czy ich dotyk należy traktować w ten sam
sposób jak dotyk nie-żyda? Niektóre autorytety twierdzą że tak, wino nabiera
statusu stam jeinam. Odwołują się
bowiem do zasady z „Szulhan Aruk”, iż
osoba która urodziła się żydem a nie jest posłuszna wobec żydowskiego prawa halaha, zwłaszcza zaś oddaje hołd
bałwanom i publicznie bezcześci Szabas, staje się mumar (dosłownie: nawrócony)
i nie wolno mu wykonywać szehitah (ubój
rytualny). Inne autorytety utrzymują z kolei, iż w dzisiejszym społeczeństwie
mało, o ile w ogóle, jest oddawania czci bałwanom. Jeśli zaś mowa o
niebezpieczeństwie mieszanych małżeństw, to nie istnieje żadne prawo zakazujące
czyjegoś dziecka z mumar (chociaż
może być lepszy wybór). Termin mumar
używany w odniesieniu do szehitah
odnosi się do tych, których zamiarem jest publiczne deprecjonowanie praktyk
Tory i poniżanie tych, którzy ich dochowują, to jest, aktywnie w nich
uczestniczą. Z pewnością nie to przyświeca współczesnym żydom. Ci bowiem żydzi
są bierni traktowanie są jako osoby ubogie w wiedzę na temat Tory.
Tacy żydzi mogą być widziani jako tinokot szeniszbu, osoby, które pojmano
i uprowadzono z domu jako dzieci, które nigdy nie miały sposobności uczyć się
Tory, albo nawet nie są świadome Jej istnienia. Ktoś, kto jest tinok szeniszba nie działa w złych
zamiarach, tylko po prostu nie zna nic lepszego.
Obydwa poglądy dotyczące statusu wina
dotkniętego przez nie-żyda mają swych zwolenników. Od tych, którzy nalegają na
utrzymanie podstawowej zasady jednakowego traktowania wszystkich bez wyjątku
nie szanujących Szabasu, do tych, którzy stoją twardo za takim żydami w
nadziei, że uświadomią sobie zasługi wynikające z życia podług Tory. Generalnie
rzecz ujmując, żydzi ortodoksyjni uważają dotknięcie wina przez nie czczącą
Szabasu osobę za nadanie mu statusu stam
jeinam, podczas gdy większość żydów konserwatywnych, reformowanych i
Rekonstrukcjonistów nie mają takiego samego zdania stojąc vis-á-vis faktu
dotknięcia wina przez żydów nie czczących Szabasu. Uważają oni nabożnych i
nienabożnych żydów za żydów, bez rozróżniania pomiędzy dotykiem jednych i
drugich. W rzeczy samej bowiem, wielu (jeśli nie większość) żydów z dwóch
ostatnich grup zgadza się pić wino wytworzone przez nie-żydów.
Szulhan
Aruk” stanowi, iż jeżeli nie-żyd, który nie
jest w postępowaniu bałwochwalcą dotknie w sposób niezamierzony wina [...] to
wino jest dozwolone do picia. [...] a dzisiaj kiedy narody nie są
bałwochwalcze, każdy akt dotknięcia ich części jest traktowany jako
przypadkowe.”
Jeżeli rola nie-żyda w procesie
winiarstwa jest ograniczona do wciśnięcia przycisku, jak w przypadku tłoczenia
soku na prasie elektrycznej, czy można to traktować jako manipulowanie? Odpowiedzi są różne, choć generalnie przyjmuje się,
że jest to manipulowanie. Wszelkie operacje i procesy dotyczące
koszernego wina muszą być dokonywane wyłącznie przez dochowujących Szabasu
żydów. Nie jest zatem ważne, że
właścicielem winiarni będzie Gentile.
Podczas produkcji, pobierane są próby
celem przebadania wina. Ponieważ jest to zwykle dokonywane przy użyciu naczyń,
nie ma nigdy fizycznego kontaktu z winem. Czy gdy operacja taka jest wykonywana
przez kogoś innego niźli przestrzegający Szabasu żyd, to czy wolno pić to wino?
Ogólnie, wino koszerne jest to wino, które od początku (wytłaczanie soku) do
końca (butelkowanie, szczelne zamknięcie butelki) procesu podlegało manipulacji
(obróbce) wyłącznie ze strony przestrzegającego Szabasu żyda. Gdy wino jest w
szczelnie zamkniętym pojemniku, Gentile może
poruszyć wino bez rabinicznych restrykcji.
Jain
mevuszal jest specjalną kategorią wina. Gemara (Avodah Zarah) powiada, że wino gotowane „jain mevuszal” nie jest podejrzane o używanie do bałwochwalstwa.
Rambam wyjaśniał, iż wino gotowane należące do żyda, które zostało dotknięte
przez akum (dosłownie: „czciciela
gwiazd”)nie jest zakazane, a nawet może zostać wypite z tego samego naczynia.
Tak więc gotowane wino koszerne może zostać dotknięte (manipulowane) przez Gentile
i nadal pozostaje koszerne. Jednakowoż jeżeli wino jest stam jeinam, to przez fakt ugotowania nie stanie się koszerne,
albowiem niekoniecznie ono spełniło warunki uznawania go za koszerne.
Istnieją dwie definicje gotowania wina.
według jednej, wino jest uznane za ugotowane, gdy sok winorośli został
doprowadzony do wrzenia (retihah).
Druga definicja uznaje, iż wino jest ugotowane gdy objętość soku zmniejsza się
wskutek procesu gotowania. Dalsze definicje są połączeniem dwóch powyższych
uznając, że ciecz wrze, a w konsekwencji
- zmniejsza swą objętość. Według „Talmudu”
retihah (wrzenie) żywności ma miejsce
gdy yad soledet bo, czyli ciecz
osiągnęła taki stopień podgrzania, że parzy przy dotyku. Raszi uczynił był do
tego uwagę, iż nie jest to precyzyjne określenie, bowiem u ludzi zdarza się
różna tolerancja rąk wobec wysokich temperatur. Rabbi M. Feinstein uznał iż
naczelnym wyróżnikiem jest redukcja objętości. W konsekwencji określił
temperaturę 175 oF, czyli: 65,2 oC [5]
jako yad soledet łącznie z redukcją objętości jako warunkami
uznania za gotowanie. Inni rabini podają inne temperatury, np 190 oF.
Przykro mi to stwierdzić, ale jako wino
używane do libacyj bałwochwalczych należy zaliczyć wino wypijane w Polsce ku
czci Bachusa podczas obchodów „Bachanaliów”.
Definicje gotowania wina wydają się
dotyczyć tego samego zjawiska, ale w istocie mają nieco różne konsekwencje.
Właściwie, z naukowego punktu widzenia możnaby stwierdzić, że wszystko, co ma
temperaturę powyżej zera absolutnego (czyli: minus 273,16 oC) jest źródłem ciepła. Tak więc w
obojętnie jakich warunkach, zmniejszenie objętości soku gronowego (wina) jest
właściwie tylko kwestią czasu. Zmniejszenie to nastąpi wskutek parowania jako
konsekwencji powierzchniowego odrywania się od cieczy cząsteczek, które mają w
sobie wystarczająco dużo energii by do tego doszło. Mówimy wówczas o tak zwanej
przemianie fazowej. Oto ciecz staje
się gazem. Wrzenie jest zaś stanem bardzo intensywnej przemiany fazowej, w
którym parowanie następuje także we
wnętrzu cieczy, a nie tylko na powierzchni. Wrzenie niekoniecznie jest
związane z podwyższoną temperaturą. Dokładniej rzecz ujmując: jest związane,
ale nie tylko z temperaturą. Innym
zasadniczym czynnikiem jest panujące nad
cieczą ciśnienie. Istotny jest też: skład
cieczy oraz czas trwania zjawiska.
Im niższe ciśnienie, tym mniejsza jest temperatura wymagana do nastąpienia
wrzenia.
Ponadto, wymóg zmniejszenia objętości
cieczy oprócz powolnego zjawiska parowania, może nastąpić bez żadnego
przyłożenia ciepła. Istnieje bowiem tak zwane zjawisko kontrakcji (przekleństwo wytwórców spirytualiów). Niektóre ciecze,
na przykład alkohol (spirytus) mieszany z wodą daje mieszaninę o objętości
mniejszej niż suma objętości bez zmieszania. Mówiąc bardziej obrazowo: 10
litrów + 10 litrów da nam około 19
litrów! Pamiętajmy więc, że co prawda: nie
ma wrzenia (czy gotowania) bez zmniejszenia objętości cieczy, ale: jest możliwa redukcja objętości bez wrzenia.
Pasteuryzacja (tu: przejście cieczy po
płytach podgrzanych do wysokiej temperatury) wina jest zwykle akceptowana jako
metoda uczynienia wina mevuszal.
UOJCA określa temperaturę konieczną jako minimum 168 oF, podczas gdy
inni podają różne ustalenia.
Podobnie jak inne micvot, które nie zostały naświetlone w szczegółach, także jain nesekh, a zwłaszcza stam jeinam mają wiele wyjątków
dodatków, to bardziej rygorystycznych, to znów bardziej pobłażliwych. Ogólnie
ruch ortodoksyjny uważa dzisiejsze wina Gentiles
za stam jeinam, a nie za jain nesekh. Nie ma bowiem w miejscach
wytwarzania i serwowania win wyznawców bożków. Wśród ortodoksyjnych nawet żydów
wielu utrzymuje, iż wolno pić wino jain
mevuszal w towarzystwie nie-żydów lub żydów nienabożnych. Są wręcz tacy,
którzy pijają wyłącznie jain mevuszal.
Z pewnością można założyć, że na przyjęciach i w restauracjach o poświadczonej
przez ortodoksyjnego rabina koszerności podawane są wina jain mevuszal,
albowiem bardzo często obsługę nalewającą wino stanowią nie-żydzi, a ich dotyk
uczyniłby koszerne wino niekoszernym.
Aby przygotować winiarnię do produkcji
wina koszernego, prasy, kadzie, węże, beczki do dojrzewania i sprzęt do
butelkowania musi zostać wyczyszczony a czasem wymieniony na sprzęt
przeznaczony specjalnie do produkcji koszernej. Jedynie żyd przestrzegający
Szabasu może dokonywać zabiegów czyszczenia, jak i samego wytwarzania wina. Nie
musi to być rabin, wystarczy maszgiah.
Według „Szulhan Aruk”, wszelkie naczynie, w których znalazło się kiedyś
wino niekoszerne, winny zostać napełnione wodą do brzegów i odstawione na 24
godziny. Po tym czasie, należy je opróżnić i nalać świeżej wody. Procedurę tę
należy powtórzyć po raz trzeci. Dotyczy to sytuacji, gdy w naczyniu było
niekoszerne wino zimne. Gdy było to wino ciepłe, zabieg należy zmodyfikować i
czyścić naczynie wrzątkiem, czyli tak, jakby znalazła się w nim każda rzecz
zakazana. Możnaby się oprzeć na postanowieniu, że wino mevuszal po pasteuryzacji może być obrabiane przez każdego,
ponieważ nie jest przeznaczone do celów bałwochwalczych. Większość rabinów
uważa jednak, iż wino mevuszal wymaga nadzoru, gdyż może wejść w kontakt z
niekoszernym winem lub innym zabronionym pokarmem. Nie powinno się do mycia
zbiorników stosować mydła (wyrabiane z tłuszczu pochodzenia zwierzęcego) ani
wódki (często robiona ze zbóż), na szczęście, alternatywą są tu chemikalia,
zwłaszcza powszechnie stosowane związki chloru, np. chloryny.
Wszystkie produkty z winogron podlegają
tym samym prawom, co wina, także cukierki, soki itd., gdyż potencjalnie, mogą
zostać przemienione w wino.
Ponieważ wina koszerne są produkowane z
przeznaczeniem także na czas Paschy, do fermentacji wolno stosować jedynie te
drożdże, które nie miały kontaktu z ziarnem zbóż. Także inne substancje zwykle
stosowane w winiarstwie, są dla win koszernych w czas Paschy zakazane.
Przykładem może być: żelatyna, kazeina, odtłuszczony proszek mleczny.
Stosowanie winianów jest sprawą sporną, gdyż są uzyskiwane z wina, być może, że
z niekoszernego. Niektóre niekoszerne wina europejskie poddawane są
oczyszczaniu krwią byczą (w USA jest to zabronione).
Ruch konserwatywnego żydostwa ogłosił
swe stanowisko względem win w oficjalnym piśmie rabbiego Elliota Dorffa „Używanie wszelkich win” z października
roku 1985. Zostało ono w 1986 r przyjęte przez Rabiniczne Zgromadzenie Komitetu
ds. Żydowskich Praw i Standardów (CJLS). R. Dorff zauważa, że Majmonides, jak
też późniejsi uczeni wyłączeni są z kręgu bałwochwalców. Już Isserles
twierdził, że Gentiles „dnia
dzisiejszego” nie są bałwochwalcami. Nie można udowodnić na tej podstawie, że
przedmiotem tej uwagi byli wszyscy nie-żydzi (nie miał on kontaktów z ludźmi
Wschodu), bezpieczniej jest założyć, iż miał na myśli Gentiles Europy Zachodniej i Ameryki Północnej (skąd, nota
bene, pochodzi większość win!).
Jeżeli więc żyd kupuje wino z winiarni
nie związanej z kultem bałwana (a tak się dzieje niemal zawsze), nie ma podstaw
do sprawy o bałwochwalstwo.
O ile rozważać zapobieganie zawieraniu
małżeństw mieszanych, rabbi Dorff zauważa, że problem ten jest w obecnych
czasach o wiele większy, niż w momencie, gdy wydano stosowny zakaz. Nadto,
wydaje się wątpliwym, aby zakaz wspólnego picia wina zmniejszył skalę
zawierania takich małżeństw. Rzadko który żyd wstępujący w związki małżeńskie z
innowiercą w ogóle dochowywał koszerności, ze nie wspomnieć iż jeszcze mniejszą
rolę przykładał do praw odnoszących się do koszernego wina. CO do zapobiegania
kontaktom pomiędzy żydami a Gentiles
wydaje się wątpliwe, czy tego typu sytuacji uda się uniknąć. Takie są bowiem
wymogi współczesnego businessu i kultury osobistej, stosunków społecznych itp.
W coraz większym stopniu żydzi są ośmielani do zawierania kontaktów z
nie-żydami. R. Dorff zauważa, że wielu skądinąd koszernych żydów pije wino
nieautoryzowane rabinicznie. Tak więc zakaz popadł w zapomnienie. Sądzi, iż
powinno się ten fakt przyjąć do wiadomości i zezwolić nań.
Sprawą ważną jest natomiast stosowanie
materiałów używanych przy wytwarzaniu wina autoryzowanego rabinicznie,
zwłaszcza środki klarujące. Przodkowie często zakładali, iż czynniki klarujące
nie pozostają w winie. Wielu stosowało więc środki niekoszerne lub pochodzące z
mleka. Dopiero dzisiaj, za pomocą współczesnych metod analizy chemicznej, można
określić, czy i ile jakiejś substancji pozostało w winie, nawet gdy jej nie
widać. Wiele organizacyj nadzoru kaszrutu zezwala na klarowanie soku jabłkowego
żelatyną. Istnieje szereg alternatyw dla problematycznych środków klarujących wina: filtracja, odwrócona osmoza
wirowanie, klarowanie czynnikami parve.
Prawo żydowskie zezwala na dodawanie do pokarmu składnika zakazanego jeżeli
celem tego zabiegu jest raczej usunięcie czegoś z potrawy, aniżeli stanie się
jej częścią. Zwłaszcza, jeśli intencją stosującego zabieg jest usunięcie z
pokarmu środka z nieczystościami. Wobec tego, środki służące do klarowania
podlegają anulowaniu, o ile pozostałość po nich nie przekroczy objętościowej
relacji „1 do 60”. W takim bowiem wypadku, wino byłoby uznawane za koszerne bez
względu na naturę zastosowanego środka klarującego.
W obecnych okolicznościach, mówi r.
Dorff, żydzi znalazłszy się w okolicznościach wymagających spożycia wina
(sytuacje towarzyskie lub w świecie businessu), mogą je spożyć ze spokojnym
sumieniem. Rabbi Dorff uważa że preferowana winna być postawa ograniczania się
w domu do win rabinicznie autoryzowanych, twierdzi jednak, iż ci żydzi, którzy
spożywają w domach wino nieautoryzowane, nie powinni być uważani za żydów
niekoszernych. Podobnie jak żydów, o bardziej rygorystycznych w tym względzie
zapatrywaniach nie powinno się określać
mianem fanatyków.
Ruch konserwatywny w obliczu
kontrowersyj narosłych wobec zagadnienia win autoryzowanych i nieautoryzowanych
rabinicznie jest zdania, iż bez wątpienia tylko wino autoryzowane winno być
stosowane w trakcie uroczystości sakramentalnych, tak w domu, jak w synagodze.
Ruch zachęca do tego, jako że wspiera to izraelski przemysł oraz przypomina
żydom całego świata w takich momentach o ich związkach z Izraelem.
Sprawa spożywania wina nieautoryzowanego
w synagogach (na co wiele kongregacyj się zgodził) jest problemem złożonym.
Ponieważ wino takie nie jest wyraźnie zabronione, wielu rabinów twierdzi, że
bezprzedmiotowe jest upieranie się przy tym aspekcie, kiedy do osiągnięcia są
znacznie bardziej klarowne i kluczowe cele religijne. Wg rabbiego Dorffa, ruch
konserwatywny zainteresowany jest bardziej zachęcaniem żydów do wprowadzania zdarzeń koszernych w swój cykl porządku
dnia i uroczystości synagogalnych niźli naleganie na wino autoryzowane.
Posłuszeństwo wobec tego ostatniego nakazu jest bardzo małe, zaś intencją
pierwszego działania jest osiąganie sedna tego, co ruch konserwatywny uważa za
pożądana praktyka żydowska. Tak więc, wg r. Dorffa, wina certyfikowane przez
rabinów winny być koniecznością jedynie przy uroczystościach rytualnych lub
oficjalnych przyjęciach w obrębie społeczności żydowskiej, gdzie jest wysoce
prawdopodobne, że uczestniczący zażyczą sobie wina koszernego.
W Ameryce, wino koszerne kojarzone jest
ze słodkim, syropowatym winem Concord.
W czasie ostatnich kilkunastu lat rynek win koszernych doznał zamian
rewolucyjnych. Choć nadal dominują wina Concord,
gwałtownie odżyły wina typu Cabernet
Sauvignon, Chardonnay, Chenin Blanc. Nadal jednak, do zbyt
wielu żydów dociera zbyt wolno świadomość, że istnieje coś ponad wspomniany Concord, inni z trudem akceptują nowinki
„innej jakości”, jakimi są nie-Concorde, wreszcie są i tacy, którzy Concorde uznają za swoistą,
nienaruszalną tradycję. Sprowadzane są coraz to nowe gatunki win premium z Europy: Austrii, Francji, Włoch,
Węgier i innych krajów. Także USA nie pozostaje w tym względzie w tyle,
zwłaszcza słoneczna Kalifornia, słynna z kilku znakomitych wyrobów. Izrael
również poprawił jakość swych win koszernych, które z powodzeniem konkurują z
niekoszernymi. Podobnie rzecz się ma z winami mevuszal, których smak „gotowany” był rzeczą niegdyś nagminną,
obecnie jednak osiągnęły one zadziwiająco wysoką jakość.
Od wina Sauterne do Cabernet, od
białego do rosé, wybór win koszernych jest obecnie wprost niesamowity.
Czułem się w obowiązku podać nieco danych historycznych i technicznych. Jednak podsumowując choć po przeczytaniu tego ustępu koszerność wina staje się może nieco jaśniejsza, to z uwagi na szczególna naturę tego napitku (prawo rozdziału oraz koszerność w czasie Paschy) przyjąć należy, że koszerne są wina jedynie z certyfikatem na butelce.
Czułem się w obowiązku podać nieco danych historycznych i technicznych. Jednak podsumowując choć po przeczytaniu tego ustępu koszerność wina staje się może nieco jaśniejsza, to z uwagi na szczególna naturę tego napitku (prawo rozdziału oraz koszerność w czasie Paschy) przyjąć należy, że koszerne są wina jedynie z certyfikatem na butelce.
Alkohol mocny:
Etanol jest bardzo ważnym surowcem, głównie w przemyśle chemicznym. Służy jako
reagent w syntezach, nośnik smaków żywności i zapachów w przemyśle kosmetycznym
(perfumy, esencje i in.) jest także składnikiem żywności. Bywa stosowany do
sporządzania napojów, leków. Może być uzyskiwany wieloma sposobami, z
przeróżnych surowców (nawet z ropy naftowej). W odróżnieniu od produkcji piwa czy wina, tego typu produkty otrzymuje sie po dodatkowej obróbce zwanej destylacją. Ma ona na celu zwiększenie stężenia alkoholu w produkcie. Wraz z "dobrodziejstwem inwentarza, czyli ze zmianami w profilu smakowo-zapachowym. W naszym obszarze kulturowym , najczęsciej produkuje się alkohole mocne ze zbóż, ziemniaków oraz cukru. Alkohole mocne w odróżnieniu od win, nie muszą być produkowane przez żyda aby być koszernymi. Ale jak to ma zastosowanie w omówionych już działach produkcji, alkohole mocne sa koszerne jedynie w przypadku, gdy nie zawierają żadnych surowców mlecznych, odzwierzęcych, a jedynie mają status neutralny- pareve. Według rabinów amerykańskich, na
codzień we wszystkich wypadkach dopuszczalny jest alkohol petrochemiczny oraz
uzyskany z surowców innych niż winogrona. Gdy w grę wchodzi Święto Paschy,
alkohol uzyskany z winogron oraz zbóż (a wedle niektórych - także z roślin
motylkowych), jest objęty specjalnym kaszrutem paschalnym -dozwolony jest np. z
cukru, z melasy i tp.
Wódka:
wódki koszerne tradycyjnie wykonywane są z najlepszych, sprawdzanych uważnie
surowców. Za niekoszerne uważa się jedynie wódki winogronowe. Zacytuję tu wykładnie stosowaną w Polsce: "Wszystkie szkockie whisky, które nie leżakowały w beczkach uprzednio użytych do produkcji bourbona, sherry, porto oraz win są dozwolone. Irlandzka whisky wyprodukowana po 2009 roku jest dozwolona, pozostałe roczniki muszą być sprawdzone."
Niedopuszczalne jest stosowanie w produkcji surowców zwierzęcych lub pochodzenia zwierzęcego. A trzeba wiedzieć, że i takie wódki się zdarzają, bo poza tzw. żmijówką z Korei rodem, sporadycznie w o procesach wytwarzania bywają stosowane enzymy pochodzenia zwierzęcego. Profesor Szebiotko dodaje, że w produkcji nie mogą brać bezpośrednio udziału kobiety w stanie nieczystości. W innych wszak danych literat. nie znalazłem o tym wymogu wzmianki.
Wg anglojęzycznego portalu internetowego omawiającego to zagadnienie, nie budzą wątpliwości takie rodzaje wódek jak burbon, żytnia, brandy, Scotch, whiskey irlandzka, rum, tequilla. Gin jest sugerowany jako RACZEJ koszerny, podobnie wódki jako takie. W tym przypadku należy każdorazowo analizować listę składników. Polski przemysł wódczany ma w tej dziedzinie, jaką jest produkcja wódek koszernych doprawdy imponujące osiągnięcia i tradycję. Np. słynna na świecie Śliwowica. Niektórzy producenci stosują przy produkcji swych wyrobów składniki odzwierzęce, np. laktozę (cukier mleczny) lub glicerynę co czyni finalny produkt niekoszernym. Sprzedawcy tak czy inaczej chcąc sprzedawać koszerne alkohole, szukają produktów certyfikowanych przez inspektorów kaszrutu.
Niedopuszczalne jest stosowanie w produkcji surowców zwierzęcych lub pochodzenia zwierzęcego. A trzeba wiedzieć, że i takie wódki się zdarzają, bo poza tzw. żmijówką z Korei rodem, sporadycznie w o procesach wytwarzania bywają stosowane enzymy pochodzenia zwierzęcego. Profesor Szebiotko dodaje, że w produkcji nie mogą brać bezpośrednio udziału kobiety w stanie nieczystości. W innych wszak danych literat. nie znalazłem o tym wymogu wzmianki.
Wg anglojęzycznego portalu internetowego omawiającego to zagadnienie, nie budzą wątpliwości takie rodzaje wódek jak burbon, żytnia, brandy, Scotch, whiskey irlandzka, rum, tequilla. Gin jest sugerowany jako RACZEJ koszerny, podobnie wódki jako takie. W tym przypadku należy każdorazowo analizować listę składników. Polski przemysł wódczany ma w tej dziedzinie, jaką jest produkcja wódek koszernych doprawdy imponujące osiągnięcia i tradycję. Np. słynna na świecie Śliwowica. Niektórzy producenci stosują przy produkcji swych wyrobów składniki odzwierzęce, np. laktozę (cukier mleczny) lub glicerynę co czyni finalny produkt niekoszernym. Sprzedawcy tak czy inaczej chcąc sprzedawać koszerne alkohole, szukają produktów certyfikowanych przez inspektorów kaszrutu.
Warto przy okazji wspomnieć, że żydzi w okresie Paschy powinni się powstrzymywać od spożywania wszelkich pokarmów zawierających zboża i wodę będących wynikiem zakwaszania i fermentacji. Czyli: rum, wódka z ziemniaków i tequila są nawet wtedy OK.
alkohol winogronowy:
wino, brandy (winiak) jest dopuszczalny jedynie pod warunkiem poddania go procesowi obróbki termicznej po
zabiegu wyciskania. Zyskuje on wspomniany status mevuszal[7].
Ścisły nadzór rabina jest wskazany od chwili roztarcia owoców. Po zyskaniu
stanu mevuszal, sokiem może zajmować
się każdy, gdyż ma on status parve. Istnieją pewne rozbieżności co do warunków
temperaturowo- czasowych koniecznych dla uzyskania statusu mevuszal. Za niekoszerny jest przez wielu rabinów alkohol uzyskany
w wytłoków gronowych (np. włoski trunek typu „Grapa”). Technologia ta ma na celu odzyskanie części cukru
znajdującego się w wytłokach, po wyciśnięciu soku z owoców. Bywa stosowana
np. we Francji. Jest to jak na razie
kwestia nieco wyprzedzająca prawo rabiniczne, toteż do dziś nie określono
jednoznacznie statusu alkoholu z wytłoków. Podobnie zresztą rzecz się ma z
octem z tego surowca. Na etykietach umieszcza się czasem sformułowanie „ocet o
spornej koszerności”. Napoje alkoholowe są bardzo często mieszaniną wielu
różnorakich składników. Każdy z nich musi stać się przedmiotem odrębnej troski.
Unia Ortodoksyjnych Kongregacyj Żydowskich w Ameryce (U.O.J.C.A.) opublikowała
onegdaj szczegółowe wytyczne. Dotyczą one między innymi środków zapachowych,
barwników i innych dodatków.
Specjalny problem stanowi alkohol uzyskiwany z serwatki. Z uwagi
na zagospodarowywanie odpadów w mleczarstwie, coraz częściej etanol jest
uzyskiwany z serwatki, która jest bardzo uciążliwym produktem, szczególnie
szkodliwym dla środowiska. Serwatka per
se musi być koszerna, ale alkohol uzyskany z niej musi być ponadto
oznakowany symbolem „D”, gdyż de facto jest
to produkt mleczny! Implikuje to ścisły rozdział od produktów mięsnych „M”,
czyli dokładnie takie samo traktowanie jak typowych dań mlecznych.
Bardzo często -skoro już mówimy o
procesach z udziałem mikroorganizmów- oprócz głównego źródła pokarmu dla mikrobów,
do środowiska, w którym się je namnaża, wprowadza się pożywki. Chodzi o dostarczenie komórkom niezbędnych do prawidłowego
rozwoju makro- i mikroelementów. Sole
mineralne, które stanowią odżywkę dla organizmów stosowanych przy
pozyskiwaniu alkoholu etylowego (są to związki makroelementów: potasu, sodu,
wapnia, amonu i fosforu, podawane w postaci fosforanów, chlorków i siarczanów)
są uważane za koszerne, nie wymagające nadzoru. Pewnym wyjątkiem może być wapń.
Wydać się to może zaskakującym dla czytelnika, ale czasem wapń czasem jest
wytwarzany z niekoszernych organizmów. Dzieje się tak w USA i w innych krajach,
gdzie do uzyskiwania wapnia służą np. skorupy ostryg. Wapń taki dodawany jest
nierzadko jako składnik tabletek sprzedawanych w aptekach. Pierwiastki śladowe, zwane mikroelementami,
czyli związki np. żelaza, cynku, wanadu, molibdenu, miedzi, kobaltu i in. są
minerałami, solami i są uważane za koszerne.
Piwo: Podobnie jak wódki koszerne, jeśli są wykonane z materiałów tradycyjnych, to jest: wody, chmielu i jęczmienia - powinny być koszerne. Ale i tak sprzedający chcą produktów certyfikowanych, czyli wykonanych pod rabinicznym nadzorem. Jako produkty zbożowe poddane fermentacji w czasie Paschy stają się niekoszerne. Tak czy inaczej, należy poza okresem Paschy przeanalizować, z czego dokładnie wytworzono dane piwo. Czasem jakiś twórczy technolog" może chcąc nie chcąc spowodować utratę koszerności poprzez dodanie składnika niedozwolonego.
Dla lepszej orientacji, radzi się aby przed zakupem wyszukać interesującą nas markę czy kategorię napitku na stronach internetowych agencyj zajmujących się nadawaniem statusu koszerności.
Herbata: biała, czarna i czerwona - dozwolona jeśli jest naturalna, tj. niearomatyzowana, bez dodatków. Podobnie herbaty ziołowe. Jeśli herbata jest wieloskładnikowa, z dodatkami, aromatyzowana - o koszerności decyduje przyznany atest. Bywa też istotna kwestia koszerności w herbatach o smaku toffi, gdyż w grę mogą wchodzić produkty mlekopochodne.
Kawa (także tzw. kawa zbożowa): zwykle jest uważana za koszerną. Nalezy jednak zwracać uwagę czy kawy z dodatkami czyniącej jej smak czekoladowym, toffi czy karmelowym. Te powinny mieć certyfikat. Nie potrzeba nadto nadmieniać, że kawa kopi luvac, czyli pozyskana z ziaren, które ulegly przetrawieniu w jelitach pewnego gatunku kota - cywety, jest niekoszerna.
Herbata: biała, czarna i czerwona - dozwolona jeśli jest naturalna, tj. niearomatyzowana, bez dodatków. Podobnie herbaty ziołowe. Jeśli herbata jest wieloskładnikowa, z dodatkami, aromatyzowana - o koszerności decyduje przyznany atest. Bywa też istotna kwestia koszerności w herbatach o smaku toffi, gdyż w grę mogą wchodzić produkty mlekopochodne.
Kawa (także tzw. kawa zbożowa): zwykle jest uważana za koszerną. Nalezy jednak zwracać uwagę czy kawy z dodatkami czyniącej jej smak czekoladowym, toffi czy karmelowym. Te powinny mieć certyfikat. Nie potrzeba nadto nadmieniać, że kawa kopi luvac, czyli pozyskana z ziaren, które ulegly przetrawieniu w jelitach pewnego gatunku kota - cywety, jest niekoszerna.
Ocet:
substancja pokrewna etanolowi. Najczęściej jest produkowany poprzez bakteryjną
fermentację octową etanolu (roztwór wodny spirytusu jest przerabiany przez
bakterie octowe). Dla ustalenia koszerności octu ważne są takie elementy jak:
koszerność alkoholu, składników i dodatków stosowanych do wytwarzania octu na
drodze fermentacji. Ogólnie rzecz biorąc, odnoszą się do niego te same prawa,
co do alkoholu, jednak technologia pozyskiwania octu w nieco większym stopniu
obejmuje różnorakie czynniki: dodatki smakowo-zapachowe, denaturanty i td. Denaturanty jak na przykład octan
etylowy (ester kwasu octowego i etanolu) jest uważany za koszerny, choć podczas
święta Paschy może nastręczać kłopotu pochodzenie etanolu użytego do jego
syntezy. Barwniki i dodatki smakowe jak karmel są zwykle
koszerne. W okresie Pachy niekoszerne stają się uzyskane z winogron (barwniki z
rodziny enocjanin), ze zbóż biblijnych, roślin motylkowych i kukurydzy.
Rośliny, zwłaszcza przyprawy, ich części, w dowolnej postaci- czy to świeże,
czy suszone, mrożone, sproszkowane czy całe - mogą być bez zastrzeżeń stosowane
jako dodatki smakowe do octu (oraz do innych wyrobów). Warto jednak wiedzieć,
że niekiedy dodaje się do takich surowców śladowe ilości pewnych substancyj
chemicznych, które -jak np. stearyniany[8]
mogą wyrób pozbawić koszerności.
Pasożyty:
obecność pasożytów octu wyklucza jego koszerność. Namnażanie intensywne
drobnoustrojów - bakteryj kwasu octowego w fazie przygotowywania tak zwanej
„matki” nie jest problemem. Dodatki
niezamierzone: muszą być koszerne, w tym również na przykład konserwujące
smary pokrywające sprzęt nowo zakupiony od producenta. Jeżeli nie jest on
pochodzenia mineralnego (petrochemicznego), lecz odzwierzęcego, to powinien
zostać przed uruchomieniem produkcji dokładnie usunięty pod nadzorem
maszgiacza. Aby wymóc staranne usuwanie substancyj pomocniczych, zalecane jest
wręcz używanie środków wyraźnie niejadalnych, to jest np. o zdecydowanie
niepożądanym, palącym smaku, ostrym, charakterystycznym zapachu i td.
Owoce, warzywa, grzyby, mak, pestki: Generalnie, o ile do produkcji czy w procesie suszenia nie używano tłuszczów, oleju, przypraw i/lub substancji nabłyszczających, koszerność nie budzi wątpliwości. Produkty tej kategorii mają status parve, ale mogą mimo to stać się
przedmiotem dociekań o ile zostały pokryte (najczęściej owoce świeże) w celach konserwacyjnych warstewką
woskową. Nie tyle mowa tu o wosku pszczelim, ale o naniesieniu na powierzchnię
np. jabłka - warstewki substancyj mających na celu zapobieganie stratom na
wadze związanym z wysychaniem i nadanie estetycznego połysku. Odnosi
się to zwłaszcza do importowanych, zamorskich płodów rolnych i wyrobów. Koszerne są laski wanilii suszone w sposób naturalny, sprzedawane w całości.
Problem pokrywania surowców roślinnych dotyczy również Hindusów, wegetarian i tych z nas, którzy cierpią na pewną formę alergii. Bardzo często warstewki ochronne są oparte na łoju wołowym. Żeby było trudniej, najczęściej substancyj woskujących nie trzeba deklarować w składzie surowców. Zresztą, panta rei, składniki wosków zależnie od przeznaczenia, pory dnia, mogą się (w jednej firmie) zmieniać i trzy razy dziennie! Niekwestionowanymi są woskowania pokrywami mineralnymi i olejami roślinnymi. Ale trzeba mieć pewność, że właśnie one zostały użyte. I tylko one. W Polsce, pokryć takich jeszcze się nie stosuje na skalę masową, ale występują one w produktach importowanych. O ile mi wiadomo, w polskim prawie żywnościowym brak jest nakazów deklarowania powleczenia płodów rolnych i in. wyrobów. USA na przykład, nie zezwala na sprowadzanie płodów rolnych powlekanych substancjami odzwierzęcymi, ale bywa że nie są one w ogóle deklarowane.
Jeśli idzie o mrożonki warzywne, to są one koszerne gdy mowa o owocach lub warzywach mrożonych 100%, czyli bez dodatków. Specjalnego wszak nadzoru wymagają z uwagi na możliwość występowania owadów takie mrożone produkty jak: maliny, jarmuż, brukselka, szpinak, kalafior, jeżyna. Jest to jak już pisałem skutek ich struktury, która sprzyja pozostawaniu w nich owadów bądź ich szczątków.
Problem pokrywania surowców roślinnych dotyczy również Hindusów, wegetarian i tych z nas, którzy cierpią na pewną formę alergii. Bardzo często warstewki ochronne są oparte na łoju wołowym. Żeby było trudniej, najczęściej substancyj woskujących nie trzeba deklarować w składzie surowców. Zresztą, panta rei, składniki wosków zależnie od przeznaczenia, pory dnia, mogą się (w jednej firmie) zmieniać i trzy razy dziennie! Niekwestionowanymi są woskowania pokrywami mineralnymi i olejami roślinnymi. Ale trzeba mieć pewność, że właśnie one zostały użyte. I tylko one. W Polsce, pokryć takich jeszcze się nie stosuje na skalę masową, ale występują one w produktach importowanych. O ile mi wiadomo, w polskim prawie żywnościowym brak jest nakazów deklarowania powleczenia płodów rolnych i in. wyrobów. USA na przykład, nie zezwala na sprowadzanie płodów rolnych powlekanych substancjami odzwierzęcymi, ale bywa że nie są one w ogóle deklarowane.
Jeśli idzie o mrożonki warzywne, to są one koszerne gdy mowa o owocach lub warzywach mrożonych 100%, czyli bez dodatków. Specjalnego wszak nadzoru wymagają z uwagi na możliwość występowania owadów takie mrożone produkty jak: maliny, jarmuż, brukselka, szpinak, kalafior, jeżyna. Jest to jak już pisałem skutek ich struktury, która sprzyja pozostawaniu w nich owadów bądź ich szczątków.
Soki owocowe: 100% naturalne są
uważane za parve, chyba że odnoszą
się do nich przepisy kaszrutu paschalnego. Zwłaszcza soki wieloowocowe zawierające sok winogronowy. Bardzo często sprawą zasadniczą dla
koszerności soków jest nie tylko surowiec, ale i substancje pomocnicze,
stosowane w technologiach przetwórstwa owoców. Na terenie Polski stosowane jest podejście, że w sokach aromaty naturalne i witaminy są niekoszerne. Często stosowanymi substancjami
pomocniczymi są środki do filtracji i klarowania. Zabiegi te właściwie możnaby
pomijać, ale tak się nieciekawie składa, że klienci maja większe zaufanie do
soków klarownych, bez osadów i innych cech w jego mniemaniu pogarszających
jakość. Po prostu nie wnika on dokładniej w szczegóły pojawienia się zmętnień,
osadów. Uznaje po prostu, że może to być skutek jakichś niebezpiecznych zmian
zagrażających ich zdrowiu i życiu.
O
ile nie są sporządzone z niekoszernych surowców, środki pomocnicze mogą być bez zastrzeżeń stosowane. W czasie
Paschy nie wolno stosować celulozy uzyskanej
z winogron, choć jako taka, jest dozwolona. Podobnie dozwolony jest bentonit. Czasem soki klarowane są taninami czyli garbnikami (substancje
roślinne), a czasem problematyczną żelatyną. Wielu rabinów uważa, że ponieważ w
trakcie produkcji soków zostaje ona całkowicie usunięta z produktu oraz nie
wywiera nań żadnego trwałego widocznego wpływu, można uważać sok za koszerny,
pomimo że żelatynę uzyskano z niekoszernego zwierzęcia. Węgiel aktywny stosowany jako absorbent zwykle nie stanowi problemu
dla koszerności produktów, ale należy się upewnić, z jakiego źródła go
uzyskano. Może się bowiem zdarzyć, że źródło było niekoszerne lub że produkt
uzyska status „D” - produktu mlecznego (gdy zwęglono = spalono np. serwatkę).
Środki ochrony roślin:
jest to dla koszerności bardzo poważny problem. Nie chodzi tu jednak -o dziwo-
o spożycie samych środków wyrobie, ale o to, ze w obliczu coraz
powszechniejszej w świecie tendencji rozsądniejszego operowania pestycydami,
wzrasta zagrożenie do niedawna bezpiecznych surowców roślinnych. Jest swoistym
paradoksem, iż fakt stosowania środków ochrony roślin według „widzimisię” farmera był z punktu
widzenia koszerności bardziej pożądanym. Dzisiejsza wiedza na temat toksyn
pozwala oczekiwać poważnego zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia konsumentów.
Nie patrzy się tu jednak na aspekt ewentualnego akumulowania się w organizmie
trucizn, jakimi bardzo często są takie środki. Uwagę przesunięto raczej na
zyskanie swego rodzaju pewności, że w płodach rolnych, które zakupi się na rynku
nie będzie widocznych szkodników, np. insektów, roztoczy itp. Ostatnio w USA
wprowadzany jest na szeroką skalę program IPM
(Integrated Pesticide Management) tj.
zintegrowanego zarządzania pestycydami. Można oczekiwać podobnych pociągnięć
także w Polsce, gdzie -jak prawie wszędzie- „przedobrza” się ze spryskiwaniem
upraw. Założenie naczelne to oszczędność poprzez kompleksowe stosowanie na
danym obszarze środków przez grupę rolników, w ramach tzw. minimum
technologicznego[9].
Ustalono empirycznie pewien maksymalny pułap występowania szkodników[10] w
płodach rolnych. Filozofia jest prosta: w towarach rolnych zawsze będą pewne ilości szkodników (zwiększa się np. ich odporność
na stosowane pestycydy), zaś zabiegi usuwania owadów i innych „robaków” winny
być oszczędnie stosowane po to, aby niepożądane „robactwo” utrzymywać na
poziomie niższym niż powodujący „dotkliwie
rujnujące ekonomicznie skutki”, czyli
innymi słowy, katastrofę. Przypominam: dostępnymi dziś środkami nigdy nie
wytępi się absolutnie wszystkich szkodników (nie „wykańczając” przy okazji
konsumentów, którzy takie „czyste” płody kupią).
Pytanie:
Czy pojawienie się biotechnologii niesie
ze sobą jakieś problemy jeśli idzie o koszerność?
Biotechnologia to dość kłopotliwa dziedzina ludzkiej działalności. Nie sama w sobie ani z
racji swych zadań, ale dlatego głównie że coraz częściej posiłkuje się spornymi
i niejednoznacznymi dokonaniami inżynierii
genetycznej. Szczególnie kontrowersyjny jest moim zdaniem transfer genów pomiędzy gatunkami.
Chodzi o przenoszenie odcinków materiału genetycznego czyli genów (niosących
informacje rodziców dla potomności) danej istoty żywej na temat cech i
możliwości organizmu. Praktyka ta bowiem (znowu: moim zdaniem) stoi w pewnej
sprzeczności z nakazami Tory. Wspomina ona bowiem przy kilku okazjach o boskich stworzeniach "według swego rodzaju" co sugeruje trzymanie się w ramach jednego gatunku. Należy się spodziewać, że w przyszłości
przysporzy także kłopotów rabinom (do tej pory zakazem obłożono jedynie
krzyżowanie gatunków rozumiane jako krycie jednego przez drugi). Dlatego
choćby, że de facto, za pomocą
genetycznych manipulacyj można przykładowo w komórkach roślinnych - uzyskiwać
produkty identyczne ze zwierzęcymi[11] i
to nawet ze zwierząt niekoszernych (ingeruje się w komórki drożdży, bakteryj,
glonów i pleśni) - czyli de facto parve.
Może więc nastąpić sytuacja, że roślina wytwarza coś, co jest typowym atrybutem
zwierzęcia zakazanego. Pomijając sam zakaz krzyżowania gatunków (sformułowany w
Torze wprost), pamiętajmy przecie o rabinicznej interpretacji odnośnie zakazu
spożywania pokarmu o zakazanym smaku
(choćby surowce i wytworzenie produktu były jak najbardziej koszerne). A
przecież transfer genów to sytuacja o wiele bardziej klarowna. Jeśli uznać rolę
genów jako determinujących procesy komórki potomnej, to mamy do czynienia nie z
namiastką zapachu i smaku rzeczy
zakazanej, ale z realnym produktem,
który pochodzi rzeczywiście od zwierzęcia (w tym możliwe, że od z. zakazanego).
Produktem narzuconym poprzez ingerencję w geny organizmu. Uważam, że nie należy
bagatelizować tego zagadnienia, nota
bene, zahaczającego o etykę. Jest
swoista pułapką: czemu zakazywać spożywania owocowego soku klarowanego z
użyciem żelatyny, którą pozyskano z kolagenu świńskiego (a potem całkowicie
usunięto z produktu), skoro dozwolony byłby smalec świński, wytworzony przez
jakieś powiedzmy zmodyfikowane genetycznie drożdże? Jest to drastyczne
uproszczenie, ale chodzi mi o sytuację modelową. Jest to w moim odczuciu
dziedzina, która nie została przewidywana w obecnej postaci w Torze. Albo
inaczej: sytuacja została przewidziana, ergo z czystym sumieniem można ją zakwalifikować
do tej samej kategorii co zakazane przez Torę krzyżowanie na zasadzie krycia
jednego gatunku przez drugi. W trakcie łączenia się gamet (męskiej i żeńskiej)
dwóch osobników powstaje nowy organizm potomny o informacji genetycznej
pochodzącej od obojga „rodziców”. Nie jestem rabinem (i nie będę), ale uważam,
iż krzyżowanie zostało zakazane, bez względu na to czy chodzi o komórki
płciowe, czy o ich fragmenty - geny przenoszące informacje.
Celem działań inżynierii genetycznej i
sprzęgniętej z nią biotechnologii jest bardzo często pozyskiwanie cennych
substancyj pochodzenia zwierzęcego bez koniecznych nakładów związanych z chowem
zwierząt i marnotrawstwem czasu, jaki musi upłynąć zanim ich organizm dojrzeje
i będzie w stanie je wytwarzać. Aby dokonać skrócenia czasu i redukcji kosztów
wystarczy „zainstalować” u wybranego organizmu w odpowiednim miejscu odpowiedni
gen. On zaś rozkaże prostemu organizmowi produkować coś, czego do tej pory
nigdy w swej historii jako gatunek nie robił. Z punktu widzenia ekonomiki
produkcji i komfortu jest to rzecz bardzo korzystna i kusząca. Nietrudno sobie
będzie wyobrazić, jak silne będą naciski na wprowadzanie takich „mieszanych
genetycznie” międzygatunkowych wyrobów. Słychać już z oddali opinie o
spodziewanym zaakceptowaniu tej „nowinki” przez rabinów. Prof. Regenstein pisze mi, że nie przewiduje
na tym tle żadnych większych kłopotów. Wie jednak, iż bardzo poważne problemy
związane z dozwalaniem na takie substancje i praktyki pojawiły się w świecie
wyznawców islamu. Nie mylę się chyba zbytnio twierdząc, że cały galimatias
wiąże się z niewypracowaniem przez rabinów (przy udziale być może bioetyków i
innych zaangażowanych fachowców) jasnych zasad, kryteriów: kiedy i czy w ogóle dozwolony jest transfer genów i ingerencja w tzw.
genom konkretnych organizmów? Takiego stanowiska w zasadzie brak w
dzisiejszym świecie, mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości nastąpi
uzgodnienie linii przewodniej. Niepokojące stają się coraz to napływające
sygnały o rezygnacji z działalności światowych autorytetów w dziedzinie
transferu genów. W świat płyną ostrzeżenia o niebezpieczeństwach grożących
coraz realniej. Z niepokojem spodziewają się działań ludzi o niższym poziomie
moralé niż owi naukowcy. Prawie wszyscy przyznają, że jeśli idzie o możliwości,
już dziś możnaby dokonywać rzeczy potwornych z naszego punktu widzenia.
Stanęliśmy bowiem przed progiem, do przekroczenia którego wystarczy jedynie
brak hamulców i akt (złej) woli. Mówią zatem: „nie chcę w tym dalej
uczestniczyć, ale strzeżcie się, bo już jutro na moje miejsce może przyjść
ktoś, kto takich obiekcyj mieć nie będzie”. Nie chciałbym zbytnio wnikać w
bioetykę, ale dziś może chcemy szczytnie walczyć o wykrywanie u noworodków
chorób dziedzicznych, a jutro potężna finansjera zażąda, aby takich dzieci z
wadami w ogóle nie rodzic. Będą przekupywać decydentów tego najlepszego ze
światów i naciskać ażeby ludzie mieli wkodowaną genetycznie taką czy inną
cechę, bo finansowo wychodzi im taniej niż ponosić nakłady na zwiększenie
bezpieczeństwa pracy czy wręcz płacić odszkodowania za pracę w warunkach
szkodliwych dla zdrowia. Nowy, wspaniały świat.
Pytanie:
Jakie są obostrzenia w stosunku do
wyposażenia fabryk wytwarzających żywność?
Wszelki
sprzęt do wytwarzania produktów mlecznych, mięsnych, alkoholu, octu; urządzenia
i pojemniki do transportu i przechowywania surowców, półproduktów i wyrobów
gotowych na drodze od surowca do ręki klienta musi być koszerny. Obowiązują tu
nierzadko oprócz nakazów i zakazów Tory, talmudyczne prawa rozdziału, a więc
uchronienie przed ryzykiem przemieszania towarów koszernych i niekoszernych
nawet na półkach sklepowych. Aparatura i osprzęt nie stanowi prawie żadnego
problemu jeśli ma się do czynienia ze sprzętem nowo zakupionym, który uważany
jest za koszerny[12].
Jeśli sprzęt nie jest nowy, maszgiacz ustala najpierw, co w tym urządzeniu
znajdowało się dawniej. Mówi się, że bada historię urządzenia. W praktyce,
nadzorujący kaszrut bada charakter ośmiu do dwunastu porcyj (czyli wsadów[13])
wstecz, od momentu jego inspekcji. Zasadą
generalną jest że jeśli na linii produkcyjnej dokonano obróbki produktu
niekoszernego, to cała linia traci koszerność i trzeba ją przywrócić. Aby
przywrócić koszerność sprzętom, które utraciły koszerność, maszgiacz może
nakazać gorącą kąpiel urządzenia, narzędzia, środka transportowego. Ponadto
może nakazać nieużywanie tego sprzętu przez 24 godziny. Zależnie od stopnia
adsorpcji (przywierania do powierzchni) oraz desorpcji (oddzielania się od
powierzchni), stosowane są różne procedury przywracania koszerności. Stosunkowo
łatwo można koszerować materiały określane jako „nieporowate” (jak szkło) oraz
„porowate, lecz łatwo desorbujące” (jak stal nierdzewna i inne metale). Wybór
metod powszechnie stosowanych zależy od historii danego urządzenia lub
przyrządu. Bardzo często wystarczy powstrzymanie się użytkownika od używania
przez 24 godziny oraz wymycie wrzątkiem. Czasem mycie „wspomaga się” dodatkowo
niejadalnym środkiem myjącym, detergentem, o którym wspominałem nieco
wcześniej. Według niektórych rabinów usunięcie niedozwolonego smarowidła za
pomocą niejadalnego detergentu jest niewystarczającym, gdyż sprzętu nie
potraktowano ciepłem, które jest w ich pojęciu obowiązkowe przy zabiegu. Inni
natomiast uważają, że wystarczy sam detergent. Tłuszcz bowiem jełczeje psując
smak wyrobu, co zmusza producenta do skutecznego usunięcia go z instalacji.
Jeżeli instalacje służą do obróbki surowców zarówno koszernych, jak i
niekoszernych (np. wódki), koniecznym staje się ich całkowite odseparowanie.
Obejmuje to również tanki na surowce oraz na produkty.
Schwartz: Sz`eilot
U`czuvot to odpowiedzi rabinów na zapytania w różnych środowiskach, one
ukształtowały podejście i procedury kaszrutu.
Haszgahah
czyli nadzór.
Istnieje zasada skodyfikowana w „Szulhan Aruk”, która głosi, że
rzemieślnik nie będzie psuł swej integralności
poprzez jakiekolwiek fałszywe oświadczenia. To samo odnosi się nawet do
nie-żydów będących ekspertami w określonych dziedzinach. I choć „Szulhan Aruk” stanowi, że w czasach
post-talmudycznych nie można w pełni
polegać na tej regule, niemniej autorytety późniejsze stosowały ją gdy istniała
wątpliwość, czy do wytworzenia
mieszaniny nie użyto jakiejś zakazanej substancji.
Czolov
izroel, czyli mleko pod nadzorem udoju.
Początkowo istniał zakaz spożywania mleka uzyskanego bez nadzoru rabina, gdyż
zachodziła obawa czy nie pochodzi ono od niekoszernego zwierzęcia. Dziś możemy
być w miarę pewni, że znajdujące się w obrocie mleko pochodzi od zwierząt
dozwolonych (krowie, owcze, kozie). Bardzo często za takim stanem rzeczy stoją
konkretne przepisy prawa państwowego nie dozwalające na obrót mlekiem innych
zwierząt (a przynajmniej: bez zadeklarowania źródła jego pochodzenia).
Czolov
akum to mleko bez nadzoru udoju.
Zastosowanie narzędzi nowoczesnej
technologii zwiększyło możliwości prawidłowego haszgahah, np. poprzez zastosowanie telewizji przemysłowej i
nastawialnego sprzętu video. Praktyki takie halahicznie (prawnie) nie sprawiają
problemu i są dopuszczalne.
Nie tylko żywność musi być koszerna, ale
i naczynia i przyrządy muszą odpowiadać halahicznym standardom. Nie może w nich
nastąpić zmieszanie ze składnikami niekoszernymi jeśli produkt poddawany
inspekcji ma być koszerny.
Metody czyszczenia naczyń i narzędzi są
podane w Talmudzie i w „Szulhan Aruk”. Jeśli naczynia
asborbujące substancje niekoszerne były używane z gorącą wodą (np. do
gotowania), to proces koszerowania (gdzie naczynia mogą zostać oczyszczone)
także wymaga zanurzenia, we wrzącej wodzie. Jest to zabieg zwany hagalah. Według standardów halahicznych,
wszystkie naczynia i pojemniki, które miały w przeszłości kontakt z
przedmiotami niekoszernymi lub o niepewnym statusie, muszą zostać koszerowane.
Spowodowało to powstanie problemu, co począć z dużymi kotłami, kadziami i im
podobnymi. Zanurzenie ich we wrzątku nie
wchodzi w rachubę w ogóle, wobec czego idąc śladem halahy rodem z „Szulhan
Aruk”, winny zostać napełnione po określonego poziomu, woda doprowadzona do
wrzenia. Następnie należy poprzez wrzucanie nagrzanych kamieni spowodować
przelanie (często gabaryty i konstrukcja często uniemożliwia zastosowanie
zalecanej procedury z gorącymi kamieniami bez ryzyka poważnego uszkodzenia
sprzętu). Z czasem powstała kwestia, czy możliwe jest zastosowanie pary wodnej,
żywej czy przemysłowej, do koszerowania sprzętu jako hagalah, zamiast wrzątku. Zdania rabinów wyrażane w ich
orzeczeniach diametralnie się zróżnicowały. Rabbi M. Schwadron z Galicji w swej interpretacji napisał jednak, że jest
bezsprzecznie faktem iż para wodna jest bardziej gorąca niźli wrzątek używany
do gotowania, a ponieważ zdaniem wielkiego autorytetu Mosesa Sofera, fakt absolutny stanowi lepszy dowód niźli tysiączne
źródła scholastyczne, logicznie wnioskować należy, że wolno stosować parę wodną
do koszerowania, zwłaszcza jeśli połączyć działanie wrzącej wody z doprowadzeniem
pary do naczynia, co stanowić będzie ewidentny hagalah.
Ponieważ w kuchni wymagane jest
oddzielenie całkowite sprzętów mięsnych od mlecznych, wywnioskowano, że jeśli
rurami do produktów mlecznych i mięsnych doprowadzana jest para stosowana potem
jako żywa para do gotowania, to
należy uznać że pochodzi z tego samego źródła i może mieszać substancje mięsne
z mlecznymi poprzez swój kontakt z obydwoma rodzajami urządzeń. Jerozolimski Instytut Nauki i Prawa opublikował
w 1979 r dogłębne badania uwzględniające dzisiejszą wiedzę technologiczną
odnośnie zasad działania mechanizmów w różnych systemach oraz opisał praktyczne
sposoby radzenia sobie z takimi kłopotami poprzez m.in. projektowanie
stosownych bojlerów i rurociągów. Ponieważ nie jesteśmy w stanie kontrolować
losu maleńkich skrawków pokarmów mięsnych i mlecznych w czasie mycia (mogą
przylgnąć gdzieś do ścianek), bardzo rygorystycznie podchodzi się w nim do
sprawy stosowania automatycznych zmywarek do naczyń. Nawet pomimo osobnego
zestawu stojaków oraz odmiennych pór korzystania, we wnętrzu może dojść do
ryzyka zmieszania obu rodzajów pokarmów.
Niektórzy rabini zezwalają takie automaty stosować pod warunkiem
stosowania wspomnianych odrębnych stojaków i czasu mycia. Zalecane jest
wszelako przepłukanie gorącą wodą przed zmianą rodzaju zmywanych statków. Jest
to oparte na halahicznej regule „nat bar
nat” (notejn ta`am bar notejn):
smak lub zapach pokarmu jako odrębny dozwolonego (jak osobno: mięso albo mleko)
miesza się lub wchodzi w kontakt pośredni[14] a
nie bezpośredni (jak przy gotowaniu w tym samym naczyniu). Zasad ta w
połączeniu z zastosowaniem niejadalnego detergentu zapobiega nastąpieniu
zmieszania i kontaktu.
Także wynalazek kuchenki mikrofalowej,
który jeśli idzie o czas i metodę ogrzewania zrewolucjonizował obróbkę
kulinarną, jest również przedmiotem dość dużej kontrowersji. Zwłaszcza, jeśli
idzie o możliwość koszerowania na czas Paschy. Nawet maleńki skraweczek hamec nie może być wówczas anulowany.
Ciepło lub para (oraz z produktu
zaczynionego hamec może przywrzeć w
kuchence u góry. Generator mikrofal, oddziałujący na cząsteczki wody wprawiając
je w drżenie, nie powoduje nagrzewania ścianek kuchenki ani jej wnętrza[15].
We wspomnianej pracy, rabbi Halperin zalecał
koszerowanie kuchenki na święto Paschy poprzez umieszczenie wewnątrz szklanki
wody i nastawienie kuchenki na dużą moc. Rabbi I. Rosen radził wstawianie zamkniętych naczyń do kuchenki by
całkiem się uchronić przed ryzykiem wpadnięcia hamec do potraw w czasie Paschy.
Istnieją zasady halahiczne dotyczące
koszerowania poszczególnych typów naczyń. Wszelkie metale mogą być koszerowane
albo wrzątkiem, albo ogniem (tzw. libum).
Szkło zasadniczo jest uznawane za materiał nieadsorbujący i nie wymagający
koszerowania, jednak (dominująca w naszym rejonie) tradycja aszkenazyjska w
odniesieniu do święta Paschy głosi, że zgodnie z nakazem M. Isserlesa („Szulhan Aruk”),
wolno koszerować szkło przez zanurzenie przez trzy 24-godzinne okresy; woda
musi zostać wymieniona po każdym okresie zanurzenia. Zwykle nie wolno gotować
żywności w niekoszernym naczyniu bez utraty koszerności, jednak jeżeli naczynie
zostanie dokładnie wymyte i nie używane do niekoszernej żywności przez okres 24
godzin, to pokarm koszerny stanowiąc zawartość tego naczynia będzie określany
mianem koszerny b`de`eved (odkryte po
fakcie) i pozostanie koszerny. Istnieje jednak obowiązek koszerowania naczyń po
24 godzinach.
Są
autorytety, które uważają że nieużywanie (yiszun)
przez ponad rok jest osłabieniem wszelkiej adsorpcji substancji niekoszernych,
tak więc naczynie może zostać koszerowane podobnie jak dzban do wina, w którym
przechowywano wino niekoszerne. Mogłoby się to odnosić również do innych
substancyj zakazanych.
W „Hakham
Zvi” jest opinia, że porcelana i jej podobne, z powodu swego połysku są
podobnie jak szkło uważane za nieporowate, a więc substancje zakazane nie będą
nawet adsorbowane.
W świetle ogólnej zasady Talmudu, należy być bardziej pobłażliwym
dla tych, którzy wykazują skruchę i szukają powrotu na ścieżkę posłuszeństwa
wobec halahy.
Mniejszość rabinów polega na opinii
średniowiecznego autorytetu, który twierdzi, że wszystkie naczynia mogą być
koszerowane wrzącą wodą (hagalah),
prowadząc ten proces trzykrotnie w osobnych etapach zanurzania w gorącej
wodzie.
Koszerne bicie zwierzęcia nie czyni go
natychmiast przydatnym do gotowania. Celem usunięcia zakazanej krwi, musi być
wpierw poddane półgodzinnemu namaczaniu i później - osoleniu. Sól ma pozostać
na powierzchni przez godzinę, potem zaś ma być dokładnie spłukana.
Wszelkie świeżo uzyskane mięso może
pozostać bez solenia przez trzy doby bez namaczania i zasolenia, ale aby go
spożyć należy je opiekać na otwartym ogniu. Z powodu bowiem upłynięcia 3 dni
krew byłaby na tyle sucha, że zwykły proces namakania i solenia nie zapewni jej
usunięcia.
Czy mięso zamrożone może być akceptowane
jako zabezpieczone w stanie świeżości, to jest aby nie podlegało gaonickiemu prawu. Zakładamy bowiem, że
w takim przypadku, krew nie wyschnie. Przy dzisiejszym zaawansowaniu
technologii z udziałem procesów chłodniczych, obserwuje się przychylniejsze
nastawienie współczesnych autorytetów rabinicznych tego typu rozwiązań. Ze
strony wielkich autorytetów rabinicznych dozwolony jest np. transport mięsa
zamrożonego z Argentyny do Izraela. Uważają oni proces zamrażania za
zawieszenie procesu wysychania krwi, co w konsekwencji pozwala na namoczenie i
zasolenie mięsa po rozmrożeniu.
W USA przeważa proceduralna normatywa
niepolegania na powyższej zasadzie gaonickiej, za wyjątkiem wyjątkowych
sytuacyj i wyłącznie po szczegółowych konsultacjach ze specjalistami nt. natury
halahicznej.
Wymóg solenia mięsa stwarza problemy
ludziom będących na diecie zabraniającej spożywania soli z ważnych powodów
medycznych. Alternatywa w postaci opiekania jest często nie do zrealizowania z
powodu fizycznej kondycji pacjenta.
Rabbi Isaac Yaacov Weiss ustalił, że powinno się zastosować metodę
kombinowaną, bez użycia soli: pierwsza to specjalne sparzanie mięsa , a druga to gotowanie w garnku w kawałeczkach małych na
tyle, że przekroczony jest stosunek jeden do sześćdziesięciu. Anuluje to
wszelką krew, która wypłynie. Oczywiście, należy po tym gotowaniu wylać płyn.
Rabbi Weiss ustanowił warunki kontroli tej procedury ustalając, że będzie ona stosowana
jedynie w odniesieniu do pacjentów hospitalizowanych, o których orzeczenie
lekarskie stanowi, że nie mogą spożywać mięsa z solą.
Także wpływy ekologiczne i konserwatywne
mają swój wpływ. Chodzi np o stosowanie rozmaitych pestycydów, które dotychczas
eliminowały wiele zagrożeń ze strony owadów. Dziś powodują one konieczność
zwiększonej uwagi ze strony konsumentów koszernych. Muszą bowiem skrupulatniej
przeglądać owoce i warzywa pod kątem obecności robactwa.
Przetwarzanie pochodnych odzwierzęcych w
inne formy składników żywności było i stanowić będzie temat wielu rozpraw
rabinicznych, chcących nadążać za tymi zjawiskami.
Decydent halahiczny dnia dzisiejszego i
jutrzejszego musi znać technologie na tyle, by dać sobie radę ze
skomplikowanymi pytaniami, które padną pod jego adresem.
Omówiwszy
aspekt sprzętu produkcyjnego, pożegnamy się z produktami spożywczymi
pochodzenia roślinnego. Zanim jednak skończymy lekturę, pragnę zająć parę chwil
na tematy nie bardzo mieszczące się w przedstawionych rozdziałach. Właściwie to
możnaby ten podrozdział zatytułować
„Profesor
Regenstein odpowiada”.
Chciałbym bowiem zapoznać Państwa z paroma
odpowiedziami, których udzielił mi Prof. Joe Regenstein w prywatnej korespondencji.
Parę z tych odpowiedzi już zamieściłem niejako „przy okazji”, ale jeszcze kilka
z nich zostało, a szkoda by nie wspomnieć o nich. Nie bardzo nadawały się do
omawiania w konkretnym rozdziale bo były, rzec by można, „mieszane”. Byłem,
rzec by można dość szczegółowy niekiedy i przyprawiłem profesora o niejedną
zgryzotę. Profesor zastrzega się, że udzielone mi odpowiedzi oparte są na
najlepszych z dostępnych informacyj, ale nie
należy ich traktować jako oficjalnych wytycznych. Nie jest bowiem maszgiaczem, rabinem ani bodekiem, ale naukowcem. Bardzo proszę o
tym pamiętać.
Pytanie: Co należy rozumieć pod pojęciem „żywność”?
Odpowiedź: Żywność to coś, co może
zostać połknięte w całości lub częściowo. Zatem: szminka, lecące owady i guma
do żucia podlegają wszystkie tej kategorii. Myślę, że pewnym problemem byłyby
papierosy aromatyzowane, ale ciekawą rzeczą jest, ilu ultra ortodoksyjnych
rabinów pali. Zważywszy na fakt, że znane jest niebezpieczeństwo, na jakie
narażone jest ludzkie zdrowie, możnaby sugerować (i niektórzy rabini to
czynią), iż jest to zachowanie niepożądane.
Pytanie: Czy guma do żucia, pasta do zębów, szminka
itp. musi być koszerna?
Odpowiedź:
Sfera kosmetyków wywołuje spore zamieszanie. Problemem jest fakt, że substancje
te wchodzą często przez usta. Często więc gumę do żucia, pasty do zębów, szminki
etc. umieszcza się w kategorii produktów o preferowanej koszerności.
Pytanie: Czy hamec ma coś wspólnego z
jakiegoś typu fermentacją? Czym jest wg tradycji hamec?
Odpowiedź:
Technicznie materiał, z którego można uczynić mąkę i który jest w kontakcie z
wodą przez czas 18 minut (i dłużej) uważany jest za hamec.
Pytanie: Jaki jest pogląd prawa rabinicznego na sprawy zagrożenia bakteriami?
Odpowiedź: Bakterie nie istnieją w
żydowskim prawie.
Pytanie:
Co stanowi kaszrut na temat kuchenek
mikrofalowych? Czy ich używanie jest zakazane w Szabas? (Nie mamy tam do
czynienia z rozpalaniem ognia).
Odpowiedź:
Włączenie prądu jest niczym rozniecenie ognia. Kuchenek mikrofalowych nie wolno
więc używać w czasie Szabasu lub świąt. Nie jest to jednak proces identyczny
jak gotowanie, toteż proces koszerowania kuchenek jest wysoce uproszczony.
Pytanie: Jakie są poglądy rabinów na napromieniowywanie żywności? Czy ma to
status identyczny jak ogrzewanie?
Odpowiedź: Nie sadzę, żeby rabini
wykluczali napromieniowanie. Nie, nie jest to podobne do ogrzewania. Uważam, że
jest to po prostu proces dopuszczalny jak mycie zimną wodą.
Pytanie: Czemu zawdzięczać należy relację 1/60? Czy tradycji? Jest to dość
kłopotliwe gdy idzie o przeliczanie wagi komponentów na objętość.
Odpowiedź: W tekstach stoi wyraźnie
pojęcie objętość - i naprawdę jest to
utrapienie!
Pytanie: Co jest podstawą zawieszania prawa o anulowaniu (1/60)? Czy jest nią rola, jaką dodawany czynnik ma docelowo
pełnić w produkcie?
Odpowiedź: Każdy materiał, który „poprawia”
produkt nie jest dozwolony, nawet, jeśli jego zawartość nie przekracza 1/60.
Może to prowadzić do dzielenia włosa na czworo, np: większość serów nie jest
koszerna, ale serwatka z tych serów może być. Kwestia jest tego typu, że
składniki śladowe (enzymy) są dodawane celem określonego działania i nie mogą
być anulowane, ale w serwatce stanowią śladowe zanieczyszczenia i mogą ulegać
anulowaniu.
Pytanie: Jaki jest zakres prawa o anulowaniu?
Odpowiedź: Anulowanie jest procesem,
która może mieć miejsce jedynie ex post
facto. W niektórych fabrykach jednak jest stosowany jest w oparciu o
rozpuszczenie 1/60 „metalu” w kontakcie z liniami. Przy czekoladzie wszak, gdy
stosowany jest ten proces, staje się jasne
że ludzie bardzo alergiczni bada mimo to reagowali na składniki mleczne w czekoladzie parve, tak wiec stało się to procesem
niedopuszczalnym ze względu na sprawę zagrożenia zdrowia. Zasada jest stosowana
do wszystkich produktów, w tym niekoszernych. W okresie Paschy jednak, tego
typu pobłażliwość generalnie nie jest dozwolona i przeważa filozofia odwrotna,
dmuchać na zimne.
Pytanie: Czy dozwolone jest zaprogramowanie samoczynnego działania jakichś
urządzeń w czas szabasu?
Odpowiedź: Przedmioty do pewnego stopnia
mogą zostać zaprogramowane z wyprzedzeniem. Istnieją jednakże pewne
ograniczenia i urządzenia nie mogą być uruchamiane przez ludzi, jak
automatyczne drzwi w supermarkecie - włącza je moje stanięcie na urządzeniu:
jest to niedozwolone.
Pytanie: Interesuje mnie skala dozwolonej ingerencji w ramach inżynierii
genetycznej. Do jakiego stopnia określona jest tożsamość gatunku (chodzi mi
o np. krzyżowanie gatunków) ?
Odpowiedź: Dokładne miejsce, gdzie
rabini nakreślili linię w sferze inżynierii genetycznej nie jest wyraźne.
Zaakceptowano jednak enzym chymozynę, rzeczy takie jak pomidory
Flavor-Savr i inne. Oczywiście w jakimś
miejscu ta linia nakreślona być musi (spróbuję wysłać panu artykuł, o ile nie
zapomnę).
Pytanie:
Czy kobiety i mężczyźni w stanie
nieczystości mogą brać udział w produkcji przy liniach koszernych?
Odpowiedź: „Moje rozumienie (ograniczone
w tym względzie) jest następujące: fakt, że kobieta jest w stanie nieczystości
(ma okres) nie powinien być widomy. Do łaźni rytualnej udaje się w nocy aby
inni się nie dowiedzieli, a więc wydaje się że nie ma istotnych ograniczeń
jeśli idzie o ograniczenia co do wytwarzania żywności. Nie znalazłem w tej
literaturze, którą przeczytałem żadnych odniesień do wytwarzania i obchodzenia
się z żywnością.” Nieczystość osoby jest sprawą rytualną; nie jest przenoszona
poprzez żywność - w przeciwnym razie nawet ortodoksyjne żydówki nie mogłyby
pracować w zakładach spożywczych (a zważywszy, że nie powinno się wiedzieć o czyjejś nieczystości, mogłoby to
stanowić poważny problem).
Pytanie: Czy dopuszczalne jest dotykanie się na półce sklepowej towarów
niekoszernych i koszernych?
Odpowiedź: Większość rabinów dopuszcza,
aby zawinięte pokarmy dotykały się wzajemnie. Ważną kwestią w tym względzie
jest niska temperatura.
Pytanie:
Co kaszrut stanowi o zażywaniu narkotyków
spożywanych doustnie i innymi drogami? (są to przecież produkty pochodzenia
roślinnego, o ile nie substancje
syntetyczne)! Wszyscy wiemy, że jest to
zachowanie niewłaściwe, ale nie na gruncie Tory. Czy istnieją jakieś wytyczne
talmudystów lub rabinów?
Odpowiedź:
Narkotyki i inne substancje szkodliwe nie mieszczą się w kanonach prawidłowych
zachowań. Dość ciekawe jest, że mieszane uczucia wywołało palenie tytoniu -
zbyt wielu rabinów pali (ale nie w Szabas).
Nadużywanie narkotyków jest
niedozwolone. Rzecz ma się podobnie jak z problemem palenia tytoniu.
Pytanie: Do jakiego stopnia żyd jest zobowiązany do niejedzenia pokarmów
niekoszernych?
Odpowiedź: Jeśli zagrożone jest życie
ludzkie, wszelkie prawa poza kilkoma (morderstwo, cudzołóstwo, bałwochwalstwo i
in.) są zawieszone. Istnieją również prawa odnoszące się do dzieci, do pewnego
wieku nie są odpowiedzialne za jedzenie pokarmów niekoszernych.
Pytanie:
Do jakiego stopnia żyd ma unikać
niekoszernych leków?
Odpowiedź:
Preferowane są produkty koszerne, ale jeśli nie są dostępne, to można korzystać
z niekoszernych, o ile należy leczyć ciężkie schorzenie lub zagrożone jest
życie ludzkie. Nie wolno natomiast stosować leków niekoszernych do regularnej
„pielęgnacji zdrowotnej”. Nie wolno więc spożyć witaminy A jeśli jest ona uzyskana z rekina i ma służyć jedynie
utrzymaniu dobrej kondycji. Jeśli do przeżycia człowiekowi potrzebny jest np.
jakiś enzym uzyskiwany z organów świni, to jest on dopuszczalny”.
Pytanie:
Do jakiego stopnia żyd musi unikać
transfuzji krwi? Czy produkty krwiopochodne też są traktowane jak krew?
Odpowiedź: „Produkty otrzymane z krwi,
jak białko plazmy krwi są problemem. Generalnie, zgadzamy się na transfuzje
jako że jest to zabieg ratujący życie, a to stanowi precedens prawie wszędzie.
Dla ratowania życia nie wolno jedynie złamać żadnego z trzech zakazów
nadrzędnych, m.in. dokonywać rozpusty ani mordować.
Pytanie: Jaki jest pogląd na temat spożywania pokarmów o smaku zakazanych
potraw? Czy zakazany jest zatem nawet smak
potraw niekoszernych?
Odpowiedź:
Większość rabinów zezwala na Bacos i
inne tego typu zamienniki. Tradycyjnie jednak podawane są one z wyjaśnieniem,
tak więc nie gwałcone jest prawo. Zwyczaje generalnie rzecz biorąc spowolniły
rozwój tego typu substytutów. Mamy obecnie imitacje krewetek, krabów i homarów,
które - ponieważ są wytwarzane przez
żydowskie firmy są opatrywane nazwami typu „nieprawdziwy homar”. Czy może pan
sobie pan wyobrazić marketing takiego wyrobu? Wielu rabinów pozwala się golić,
pod warunkiem, że nie będzie to robione w sposób nienormalny. W wielu wypadkach żydowskie prawo jest obchodzone za
pomocą wykonania jakiegoś zabiegu w sposób niezwykły. Żydowskie prawo często
brane jest dosłownie.
Pytanie:
Jak Pan skomentuje stosowanie wcieranie
w skórę niekoszernych substancyj?
Odpowiedź:
Nie jest to produkt spożywczy, więc na dobrą sprawę nie obejmują go zakazy
kaszrutu. Można więc, jeśli ktoś ma taką wolę, nacierać ciało nawet smalcem.
Może to jednak powodować kłopoty natury psychologicznej.
Pytanie:
Co można powiedzieć o koszerności wosku
pszczelego oraz rozmaitych leków do apiterapii
(leczenie preparatami pochodzenia pszczelego)?
Odpowiedź:
Nie słyszałem, aby stanowił jakikolwiek problem. Zabiegi lecznicze to jednak
nie moje poletko, trzebaby się pytać rabinów.
Pytanie:
Czy w USA sporządzono już listę GRAK (generalnie
uznane za koszerne[16])?
Odpowiedź:
Na razie trwają w kilku ośrodkach USA prace nad opracowaniem listy wszelkich
pokarmów koszernych (w Ameryce); pracuje nad skomputeryzowaniem w sieci rabbi
Eidlitz w Kalifornii, jest już opracowana lista dla stanu Nowy Jork, ale
jeszcze nie skomputeryzowana. Ponadto, dość zdezaktualizowana. Nie spodziewam
się aby były one zbyt przydatne.
Pytanie:
Jakim wynikiem skończyły się próby
opracowania testów laboratoryjnych mających wykryć, czy mięso było solone solą
krystaliczną czy niedozwoloną solanką?
Odpowiedź:
Nie udało się nam wzbudzić większego zainteresowania w kwestii poprawnego
naukowego badania. Naprawdę próbowaliśmy.
Pytanie:
Jak skomentowałby Pan stosowanie znaku „K”
jako deklaracji firmy, że produkt jest koszerny?
Odpowiedź:
Znak „K” w większości przypadków nie określa nam, kto stwierdza koszerność[17].
My radzimy konsumentom unikać oznaczenia „K”, chyba że są w stanie ustalić,
który rabin stoi za tą deklaracją. Większość firm umieszcza jednak symbol
agencji nadzoru.
Pytanie:
Czy żyd może wytwarzać dla innowierców
pokarmy niedozwolone dla siebie i czerpać z nich korzyści?
Odpowiedź:
Trzykrotnie Tora wspomina, że nie wolno gotować koźlęcia w mleku jego matki.
Nie wolno zatem zarabiać np. sprzedając cheeseburgery.
Jednak w pozostałych wypadkach, nawet pomimo, że produktów nie wolno spożywać,
wolno żydom takie pokarmy przyrządzać, jak też np. hodować świnie, pracować z
insektami i ptactwem nieczystym.
Pytanie:
Czy pokarmy niedozwolone różnią się
czymś w swym statusie religijnym? Jest przecież kilka kategoryj żywności
niedozwolonej.
Odpowiedź:
Istnieje kilka kategoryj produktów niedozwolonych do spożycia. O ile wiem to
ich status nie jest identyczny. Najbardziej znanym przykładem jest rozróżnienie
pomiędzy żywnością „obrzydliwą” a „nieczystą”. Rzeczy obrzydliwe nie przenoszą
swej nieczystości poprzez dotyk, podczas, gdy nieczyste przenoszą. To dlatego
rybacy mogą wraz w rybami czystymi poławiać nieczyste ryby i skorupiaki bez
obawy, że kontakt z nimi pozbawi je koszerności.
Pytanie:
Czy istnieje jakiś „gradient
rygorystyczności” w nadzorze koszerności?
Odpowiedź:
Niewiele jest agencyj kaszrutu ugrupowań chasydzkich. Większość (poza agencjami
Kof „K”, Star „K” i OK nie przywiązują wagi do nadzoru czolov izroel. Inne uznane w skali krajowej to „National K” z
Monsey i Chicago Rabbinical Council i VH z Bostonu. Są również
„problematyczne”, np. Triangle K lub „Półksiężyc K”
[1] - Mowa tu rzecz jasna o
spożywaniu pokarmów roślinnych, bo w odniesieniu do pokarmów zwierzęcych, mięso
zwierząt, nad którymi podczas uboju nie wymówiono imienia Allacha lub
wymieniono imię innego boga, ma status haram - pokarmu zakazanego.
[2] - Wiedzą to gospodynie domowe,
ale nie każdy z czytelników miał okazję się dowiedzieć: zakalec to po prostu
ciasto, w którym nadmierna ilość wody gromadzi się, na skutek różnych przyczyn,
najczęściej pośrodku kęsa ciasta lub przy spodzie. To nazbieranie się w jednym
miejscu sprawia, ze pomimo starań, zamiast miąższu gąbczastego, uzyska się
“glinę”.
[3] Sam miód nie fermentuje, ale
mogą w nim się znaleźć drobnoustroje, którym tak słodkie środowisko odpowiada
idealnie wymogom rozwoju. To one mogą w takim wypadku spowodować fermentację,
czyli de facto, zepsucie.
[4] - Zauważono bowiem, że wiele
produktów w kontakcie z tlenem traci z czasem na wartości. Postanowiono więc
produkty tuż po ich wytworzeniu - pakować szczelnie tak, aby w opakowaniu
produkt był otoczony nie przez powietrze, ale przez tak zwaną atmosferę
zmodyfikowaną, zawierającą mniej tlenu niż normalna, albo nawet wcale. W
skrajnych wypadkach stosuje się pakowanie próżniowe, czyli w opakowaniu nie ma
w ogóle żadnej atmosfery.
[5] - Ilość stopni oF na oC
przeliczamy następująco: [oFahrenheit] = 32 + 9/5
´ [oCelsjusza], zaś ilość stopni oC przeliczamy: [oCelsjusza]=
5/9 ´ [oFahrenheit]
- 32.
[6] - Stan nieczystości u kobiet
sprowadza się głownie do miesięcznego cyklu kobiety, zaś u mężczyzn dotyczy
głownie wycieków (patrz: Tora).
[7] - Stanowi to odpowiednik zabiegu
pasteuryzacji. Tylko bardzo proszę mnie nie poprawiać. Pasteuryzacji, gdyż nazwa procesu pochodzi od nazwiska odkrywcy
Louisa Pasteura, genialnego interpretatora obserwacji codziennych. Stad
właśnie, przez pamięć i szacunek taka pisownia!
[8] - Bardzo często stearyniany
uzyskuje się z niedozwolonych tłuszczów zwierzęcych, także zwierząt
nieczystych.
[9] ...Czyli: nie należy wykonywać
niczego, co nie jest konieczne do wykonania.
[10] - powyżej tego pułapu stosowanie
odpowiednich oprysków staje się bardziej niż pożądane.
[11] Mówiąc szczerze, nie jesteśmy w
stanie stwierdzić ich absolutnej identyczności z pierwowzorem. Także i to
zagadnienie jest -jeśli je postawić “odwrotnie”, problemem: czy “identyczny z
naturalnym” jest dopuszczalny?
[12] Z tym, że może on być przez
producenta maszyn zakonserwowany niekoszernym tłuszczem pochodzenia
zwierzęcego.
[13] Termin wsad określa pewną ilość surowców, którą załadowuje się urządzenie
np. zbiornik, zasobnik, mieszalnik, młynek, kocioł itp., aby wytworzyć partię
towaru. W nowocześniejszych technologiach ciągłych nie ma do czynienia z
wsadem, bo wszystkie surowce i produkty są poddawane stałej obróbce,
przechodzenie jednego procesu czy operacji w drugi, zachodzi bez załadowywania
w jakiekolwiek zasobniki zbiorcze pośredniczące.
[14] - to znaczy: przy udziale
conajmniej dwóch nośników pośrednich np. naczynie (1) i pokarm parve (2).
[15] - Mikrofale oddziałują na
żywność wybiórczo - wprawiają w drżenie
takie substancje , które mają wyraźny tak zwany moment dipolowy, czyli ich budowa atomowa jest elektromagnetycznie
niesymetryczna. Najpowszechniej występującym
bardzo “wyraźnym” dipolem jest właśnie woda. W mniejszym stopniu lód.
Aha, pewnie już Państwo wiecie, ale powtórzę: nie radzę umieszczać w komorze
kuchenki żadnych przedmiotów metalowych, bo będą strzelały prawdziwe pioruny!
[16] - Dla ułatwienia orientacji na
rynku. Produkty wymieniane na takiej liście byłyby a priori uznane za koszerne i nie wymagałyby sprawdzania.
[17]
- We wstępie przytoczyłem informację, że symbol “K” bywa używany jako
deklaracja samego wytwórcy, tj. bez odwoływania się do inspekcji nadzoru
koszerności. Wydaje się, że prof. Regenstein nie bierze takiej ewentualności w
ogóle pod uwagę!
No comments:
Post a Comment