Z innej beczki
Stale się z Małgosią łapiemy na starym nawyku. Oto zawsze, gdyśmy po odwiedzinach w Bornem u Taty wracali do domu w Poznaniu, chwytaliśmy za telefon i czy to SMS-em, czy krótką rozmową telefoniczną - zawiadamialiśmy Go, że właśnie dojechaliśmy do Domu w Poznaniu i że Mu dziękujemy za ugoszczenie nas w Bornem. I tak było od zawsze. Każdorazowo po powrocie z Jego domu. Zwyczaj taki. Rytuał. Od zawsze. A teraz się skończyło. Jak nożem uciął. Ze zgrozą i niepokojem spostrzegliśmy, że oto przestało to mieć sens. Bo nikt tego telefonu nie odbierze. Nigdy więcej. W rewanżu miałem taki oto fakt, że gdy tylko miałem lecieć do czy z Norwegii, zawsze się dowiadywał, którym lotem, o której godzinie lecę. Potem sobie odpalał portal monitorujący ruch lotniczy na świecie. Znajdował numer lotu i samolot. I prowadził go wzrokiem przez większość trasy. Gdy w końcu się meldowałem, że własnie oto wylądowałem, czy w Gdańsku, czy w Poznaniu, czy w Wa:wie, nieodmiennie miałem w odpowiedzi ASAP coś w stylu: "Leciałem z Tobą". Czyli żywotnie Go obchodziło, gdzie jestem, czy moja podróż zakończyła się pomyślnie. I śledził w czasie rzeczywistym lot mojego samolotu.
Gdy na przełomie kwietnia i maja odwiedziła mnie Małgosia- przybyło okazji, w których zwykle nawiązywaliśmy kontakt z Tatą, meldując o naszym samopoczuciu, i co tam mamy na agendzie. I jeszcze boleśniej odczuliśmy, że brak "drugiej strony". Że nie ma komu o tym powiedzieć. Że nikt nie odbierze telefonu. Że profil na Skype jest martwy. Że to tylko kawałek elektroniki, który zostawiliśmy na półce w Poznaniu. A nie rzeczywisty telefon Taty.
Teraz mały skrawek Muzyki. Jego ukochana piosenkarka, eks-solistka z dawnego "Mazowsza". Pani Irena. Nigdy jej na żywo nie widział, ale zawsze cenił talent i podgłaśniał radio, gdy rozbrzmiewał jej Głos.
Irena Santor "Powrócisz tu"
Z innych Artystów bardzo szczególnie i ciepło się wyrażał o Marku Grechucie i "wspaniałym wariacie" Piotrze Skrzyneckim- pasterzu Piwnicy Pod Baranami. Jeszcze wrócę do tego w innym rozdziale.
No comments:
Post a Comment