Rozmowy z Tatem - inna beczka 4

Z innej beczki
W czasie rodzinnie spędzanych świąt zazwyczaj powtarzałeś Tato, że oto nadszedł czas aby pomilczeć o polityce. I nigdy nie łamaliśmy tej zasady. Mam wszelako wrażenie, że nie wyrosłeś nigdy z podziwu dla Tuska i jego Platformy. Nam już to przeszło. Unikaliśmy na spotkaniach drażliwych tematów odkąd tylko uświadomiliśmy sobie, że mogą być źródłem konfliktów. Ale szanowaliśmy swoją odrębność sądów. Czasem tylko dawał się wpuszczać w politykowanie z Gosią, która brała na swe barki syzyfową misję nawrócenia Taty "na swoje kopyto". Zgadzaliśmy sie wszak z jednym, że naszym wielkim dramatem było, że Ukochana Mama odeszła kilka lat wcześniej niż nastała Wolna Polska. Że nie doczekała upadku komunizmu. Światowego komunizmu rzec by nawet można. Zasługiwała na takie zwieńczenie wędrówki po świecie. Ale zabrakło kilku lat. Już nie mówię o oczywistościach jak gwarantowane, pewne zadowolenie z synowej. Mojej Małgosi, która by z pewnością bez zastrzeżeń pokochała. No i Jakuba. Wnuka, którego także nie doczekała. Co parę lat nas napadała taka nostalgiczna zaduma i dochodziło do wspominków o Mamusi i Jej przedwczesnym zejściu. Tato wspominał, że możliwą przyczyną czy choćby katalizatorem dla raka stała się awaria w Czernobylu. Wcześniej nie było ponoć żadnych objawów. A potem film przyśpieszył. Z pewnego rodzaju zgrozą przypominam sobie, że gdzieś mieliśmy na taśmie czy kasecie nagrane Mamy słowa: 
"-Od niedawna dzieci w przedszkolach mają nową wyliczankę: Dylu dylu, pierdolnęło w Czernobylu. Raz dwa trzy, na białaczkę umrzesz... Ty.
I właśnie ten Czernobyl uwolnił w Jej organizmie to, co najgorsze się czaiło.
Obaj uroniliśmy łzy nad Jej odejściem, że za czasów nadal komunistycznej Polski. Tato jednak przez wszystkie lata pozostał na etapie podziwu dla Unii Demokratycznej i jej córeczki Platformy Obywatelskiej. Żywił szacunek bezgraniczny dla Donalda Tuska i Wałęsy. Wałęsa z czasem mu się przejadł, ale Tuska się nie wyzbył. My będąc w środowisku wielkomiejskim, z czasem mieliśmy dostęp do nie tylko oficjanych prorządowych tub propagandy i nasze polityczne fascynacje i wybory się mocno rozeszły. Ale w święta - lojalnie temat zawieszaliśmy w sieni i nie było żadnych wzmianek nawet...
Marek Grechuta "Korowód" 

No comments:

Post a Comment

do Bożego Narodzenia AD 2019 niedaleko

    Z a miesiąc już będę w Kraju. Długo mnie nie było. Od maja. A przynajmniej tak się czuję (Gosia mnie koryguje że nie aż tak długo, No...