Z innej beczki
Zapętlam się Tato. Z czasem czuję jak powinienem postąpić abyś się czuł lepiej gdy tu byłeś. Dzień w dzień stają mi przed oczyma sytuacje, rozmowy, słowa, obrazy, które były naszym wspólnym udziałem. A ja mogłem zachować się z większym wyczuciem, taktem. Postarać, się aby nadrobić braki, unikać zadrażnień i krzywd. A jednak, stale w szalonej, dołującej pętli, stają przed oczyma sceny nawiedzające spokój sumienia. Jak ten tunel "pełen gwiazd" w "Odysei Kosmicznej 2001".
Zapętlam się Tato. Z czasem czuję jak powinienem postąpić abyś się czuł lepiej gdy tu byłeś. Dzień w dzień stają mi przed oczyma sytuacje, rozmowy, słowa, obrazy, które były naszym wspólnym udziałem. A ja mogłem zachować się z większym wyczuciem, taktem. Postarać, się aby nadrobić braki, unikać zadrażnień i krzywd. A jednak, stale w szalonej, dołującej pętli, stają przed oczyma sceny nawiedzające spokój sumienia. Jak ten tunel "pełen gwiazd" w "Odysei Kosmicznej 2001".
Ten tekst jest już ponad miesiąc po Twoim odejściu, Tato. I nadal się tworzy. Mniej w nim dziś kadyszu, mniej płaczu, skowytu. Jest nadal wszechobecny smutek, nostalgiczne poczucie opuszczenia. Jak wtedy gdy odeszła w Panu - Mama. W tak zwanym międzyczasie, byłem już w Polsce. Oczywiście na pogrzebie i stypie. W ukochanym Połczynie-Zdroju. Wygląda na to, że w naszym życiu wyprze on Borne Sulinowo. Zniknął po prostu powód powód by Borne nawiedzać. Oczywiście, jeszcze się poborykamy chcąc sprzedać moje dawne, potem Taty- i znowu moje -mieszkanie. Ale z każdym tygodniem zanika motywacja aby tam przyjeżdżać. Jesteśmy w trakcie finalizowania sprzedaży. Jeszcze się losy ważą. Ale trzeba to zrobić. Nie stać nas na utrzymywanie przez dłuższy czas dodatkowego mieszkania, nawet jeśli czynsz jest niższy niż w Poznaniu.
No comments:
Post a Comment