Samotnemu źle i w raju...
I Bóg stworzył człowieka, I był on sam w
ogrodzie Eden. I nie czuł się dobrze bo był sam. I Adam przyszedł do Boga z
wizytą. I Bóg rzekł, że ma wobec człowieka wspaniałe plany:
-Adamie, uczynię twe życie o wiele
szczęśliwszym.
I powiedział Adam do Boga:
-Panie! ja właśnie w tej sprawie...
I rzekł Bóg do Adama:
-Uczynię ci istotę do towarzystwa abyś miał w
niej wsparcie. Dam kogoś, kto spełni twoje każde zachcenie, Kogoś kto będzie
cię kochał, ufał ci, był ci wiernym i posłusznym po kres dni. Dam ci kogoś, kto
będzie sprawiał, że każdego dnia swego życia będziesz się czuł wspaniale...
I Adam poczuł się niesamowicie
-To brzmi cudownie, Panie!
I rzekł Bóg do Adama:
-Ale będzie kosztowało. Tę istotę uczynię jako
krew z krwi twojej, kość z kości twojej. Będziesz mi musiał za nią oddać pół
ręki lewą nogę.
I zmartwił się Adam.
-To trochę duży wydatek... A co mogę dostać
za żebro?
W
ogrodzie Eden
Owego dnia Adam przechadzał się z Bogiem po ogrodzie
Eden. Bóg zasugerował, że już czas aby zaludnić Ziemię.
-Adamie – rzekł Pan – Możesz zacząć od
pocałowania Ewy.
-A co to jest pocałowanie? spytał Adam (widać
niebywały w tych sprawach).
I Pan wyjaśnił mu, czy jest pocałunek i po co.
I Adam wziął Ewę w krzaki i pocałował ją. I
wyszedł Adam z krzaków i spytał:
-Panie! Co mam czynić dalej?
I Pan powiedział człowiekowi:
-Możesz ją popieścić...
I Adam spytał Boga:
-Panie, a co to znaczy popieścić?
I Bóg wziął Adama na stronę i wyjaśnił mu co to
znaczy pieścić i po co.
I Adam wziął niewiastę w krzaki, i pieścił ją, i
widział że to było dobre... A potem Adam wyszedł do Pana i spytał.
-Co mam dalej czynić?
I Bóg odparł:
-Teraz masz uprawiać z nią miłość...
Adam spytał Boga:
-Ojcze, a co to znaczy uprawiać miłość?
I Bóg wytłumaczył Adamowi, co znaczą te słowa.
I Adam wziął Ewę w krzaki by czynić co mu Bóg
przykazał. I wyszedł Adam z krzaków i podszedł do Boga i spytał:
-Panie! Co jest MIGRENA?!?
Opowieść
o przyjściu Adama
Młody kleryk słynął z umiejętności “zaginania”
wykładowców seminarium. Podszedł do nowo przybyłego misjonarza –wykładowcy i
pyta:
-Co uczyniła Ewa, gdy po raz pierwszy Adam
wrócił do domu po wyprawie?
Misjonarz uśmiechnął się i odparł:
-Porachowała mu żebra!
Ewa do Adama:
- Kochasz mnie?
- A kogo mam kochać?!
- Kochasz mnie?
- A kogo mam kochać?!
Na
ślubnym kobiercu marzenia
Ona marzy: „Och, żeby on się zmienił...” A on
się nie zmienia.
On marzy: „Och, żeby ona się nie zmieniała.” A
ona się zmienia...
Mąż do żony:
-A może by tak szybki numerek?
-A są jakieś inne?
Obrączka: najmniejsze kajdanki świata.
Mąż: Mężczyzna, który stojąc przy boku kobiety
stawia czoło problemom których by nigdy nie miała gdyby za niego nie wyszła.
Mąż: (definicja 2) Osoba, która w domu jest
szefem i ma przyznane przez żonę prawo do mówienia “NIE”.
Kawaler: Człowiek, który nigdy nie popełni tego
samego błędu pierwszy raz.
Kawaler: (definicja 2) Jedyny facet, który nigdy
nie skłamał żonie.
Dyplomata: Facet, który potrafi wmówić żonie, że
w futrze wygląda za grubo.
On i ona wspominają stare czasy:
-A kiedy pierwszy raz zobaczyłeś mnie nago, to o
czym myślałeś? – pyta zalotnie żona
-Chciałem pieprzyć cię tak mocno, żebyś straciła
rozum i wyssać ci całe piersi - odpowiada mąż.
Żonka rozebrała się i pyta:
-A teraz?
-Teraz myślę, że całkiem nieźle mi się to
udało...
- Słoneczko...
- Tak, kotku?
- Zrobisz śniadanie, rybko?
- Oczywiście, skarbeńku.
- Jajeczniczkę, rybko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na masełku, żabciu?
- Nie może być inaczej, misiu.
- Kur*a, myszko... przyznaj się! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię...
Rozmowa kwalifikacyjna:
- Proszę opowiedzieć coś więcej o sobie.
- Wolałbym nie, zależy mi na tej pracy...
Żona powiedziała, że jak nie odejdę komputera, to mnie walnie w łeb klawiaturą. Ale ja się nie przejmuję. Przecież tylko żartunewcsipjsvonsvojocsoj320(&T&*
Małżeństwo w łóżku:
- Patrz, stanął mi!
- To dawaj, przysuń się do mnie szybko....
- Ciszej, bo jeszcze pozna cię po glosie!
- Patrz, stanął mi!
- To dawaj, przysuń się do mnie szybko....
- Ciszej, bo jeszcze pozna cię po glosie!
Pan Bóg pyta w Raju:
-Kto chce umieć sikać na stojąco?
Adam się wyrywa jak uczniak do odpowiedzi:
-Ja! Ja!
-Dobra, niech będzie! To dla kobiet zostały
tylko wielokrotne orgazmy...
Powiedziałem mojej lasce, że za wysoko sobie namalowała brwi. Wydawała się zdumiona...
Pewne
rzeczy są inaczej (to se už ne vrati!)
Pewna para była świeżo po ślubie. W piątkowy
wieczór zakochany małżonek ubiera na siebie sweter i zabiera się do wyjścia.
-Wychodzę na chwilę, ale niedługo wrócę, złotko.
-Dokąd idziesz misiaczku? –pyta słodko żoneczka.
-A do baru na piwo... Mam ochotę na małe
piwko... wzrusza ramionami mąż
-Chcesz piwo mój ukochany? – żona otwiera drzwi
lodówki, a tam - ku zdumieniu męża stoi 25 różnych gatunków piwa: angielskie,
czeskie, holenderskie, amerykańskie, niemieckie, polskie, fińskie, chińskie i
australijskie.
Mąż zaskoczony stoi i wybąkał z siebie:
-Ale... ja.. tego... To znaczy, wiesz w barze są
zimne kufelki...
-Chcesz w zimnym kuflu? Nie ma sprawy mój
kochany – i z zamrażarki wyciąga oszroniony kufel.
Mąż blady z przerażenia nie daje za wygraną:
-No tak, ale wiesz, piwo to nie wszystko. Tam
mają różne zakąski...
-Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? Taaak?
–słodko szczebiocze żona. I wyciąga z szafki góry chipsów, prażone orzeszki,
kanapki, chrupki, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i co tam jeszcze
mogłoby przyjść na myśl.
-Tylko, moje najdroższa, to mimo wszystko nie to
samo... Wiesz, w takim barze to są męskie gadki, przekleństwa, niewyszukane
słownictwo...
-Chciałbyś twardego języka, moje ciasteczko? –
pyta żona -...To pij to pieprzone piwo z jebanego mrożonego kufla!!! I żryj te
pierdolone przystawki!!! Jesteś teraz do chuja ciężkiego ŻONATY i nigdzie,
kurwa mać nie wyjdziesz! Dotarło to do ciebie wreszcie, sqrwysynu???!!!???
Żona do męża:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną...
Mąż:
- Zawsze się, q*wa, spóźniał.....
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną...
Mąż:
- Zawsze się, q*wa, spóźniał.....
Pięć
rodzajów seksu
Pierwszy to seks smerfny. Przytrafia się w noc poślubną.
Oboje go uprawiacie, aż nie będziecie na twarzy niebiescy.
Drugi to seks kuchenny. Ma miejsce na początku małżeństwa. Uprawia się go o każdej porze i wszędzie. W ty także w kuchni.
Trzeci to seks sypialniany. Nieco już żeście się uspokoili. Może nawet macie już dzieci, więc musicie go uprawiać w sypialni.
Czwarty rodzaj to seks w przejściu. Gdy się mijacie mówicie do siebie: “Pieprz się!”
Drugi to seks kuchenny. Ma miejsce na początku małżeństwa. Uprawia się go o każdej porze i wszędzie. W ty także w kuchni.
Trzeci to seks sypialniany. Nieco już żeście się uspokoili. Może nawet macie już dzieci, więc musicie go uprawiać w sypialni.
Czwarty rodzaj to seks w przejściu. Gdy się mijacie mówicie do siebie: “Pieprz się!”
Jest jeszcze piąty rodzaj: seks sądowy. To wtedy
gdy się rozwodzicie i żona obrabia ci d*pę publicznie przy wszystkich w sali
sądowej.
Wspomnienia
małżeńskie
Wojtek (żonaty od 11 lat) - Od lat kocham tę
samą kobietę...
Żona mnie zabije, jak się dowie!
Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie...
Żona mnie zabije, jak się dowie!
Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie...
Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki...
Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję.
Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję.
Złodziej wydaje mniej niż moja żona.
Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną.
Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?"
Ona na to: „Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam"
Więc odpowiadam: „Może do kuchni?”· ·
Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną.
Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?"
Ona na to: „Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam"
Więc odpowiadam: „Może do kuchni?”· ·
Piotrek (żonaty od 3 miesięcy) - Zawsze trzymamy
się za ręce...
Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.
Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba.
Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba.
Kiedyś
powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej
kupiłem krzesło elektryczne.
Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
Władek (żonaty...... zdziwiony, że kobiety tak długo żyją) – Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni...
Potem błoto odpadło...
Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
Władek (żonaty...... zdziwiony, że kobiety tak długo żyją) – Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni...
Potem błoto odpadło...
Moja była miała papugę. Kurwa, dziób jej się nie zamykał.
Ale ptaszek był fajny...
Gdzie
czyje miejsce
Osoby:
Energiczny Chłopczyk - dziecina dynamiczna, nadmiernie przedsiębiorcza.
Zrezygnowana Mamusia - posiadaczka synka i obfitych zakupów.
Nobliwa Staruszka - przedstojąca mamusi w kolejce do kasy.
Wymalowana Blondyna - przedstojąca Nobliwej Staruszki, model "tipsy, tapeta i woda utleniona".
Miejsce i czas akcji: Znany Supermarket, godziny wieczorne.
(Energiczny Chłopczyk biega)
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj!
(Energiczny Chłopczyk biega dalej)
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj. Proszę.
(Energiczny Chłopczyk biega dalej)
Zrezygnowana Mamusia: Natychmiast przestań biegać!
(Energiczny Chłopczyk biega dalej)
Nobliwa Staruszka życzliwie, z promiennym uśmiechem:
Energiczny Chłopczyk - dziecina dynamiczna, nadmiernie przedsiębiorcza.
Zrezygnowana Mamusia - posiadaczka synka i obfitych zakupów.
Nobliwa Staruszka - przedstojąca mamusi w kolejce do kasy.
Wymalowana Blondyna - przedstojąca Nobliwej Staruszki, model "tipsy, tapeta i woda utleniona".
Miejsce i czas akcji: Znany Supermarket, godziny wieczorne.
(Energiczny Chłopczyk biega)
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj!
(Energiczny Chłopczyk biega dalej)
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj. Proszę.
(Energiczny Chłopczyk biega dalej)
Zrezygnowana Mamusia: Natychmiast przestań biegać!
(Energiczny Chłopczyk biega dalej)
Nobliwa Staruszka życzliwie, z promiennym uśmiechem:
- Ach, zupełnie jak mój prawnuczek. Niech się
pani nie denerwuje. Dziecko ma dosyć zakupów. Ja zresztą też.
Zrezygnowana Mamusia z nieskrywaną ulgą:
Zrezygnowana Mamusia z nieskrywaną ulgą:
- Tak, ja też.
Wymalowana Blondyna:
Wymalowana Blondyna:
- O tej godzinie, to bachory już dawno powinny
być w domu!
Nobliwa Staruszka:
Nobliwa Staruszka:
- A qrwy w pracy!
- Podobno masz dziś 25- rocznicę ślubu !? - zagaduje przyjaciel przyjaciela.
- I co sprawisz swojej zonie na prezent ? -
kontynuuje.
- Wyślę ją na wycieczkę do Australii - odpowiada
pytany.
- O rany... to co jej sprawisz na 50-tą
rocznicę? - nie daje spokoju ciekawski.
- Pojadę po nią…
Poprosiła, mnie, żebym jej sięgnął i podał szminkę. Przez pomyłkę podałem jej klej w sztyfcie. Od tej pory się do mnie nie odzywa...
Czemu
Mężczyźni nie mają szans?
Jeżeli TY pracujesz zbyt ciężko, to nie masz dla
niej czasu.
Jeżeli nie pracujesz wystarczająco ciężko to jesteś obibok.
Jeżeli ONA ma nudną, monotonną pracę za psi grosz, to to jest wyzysk.
Jeżeli TY masz nudną, monotonną pracę za psi grosz, to powinieneś ruszyć dupę i znaleźć coś lepszego.
Jeżeli nie pracujesz wystarczająco ciężko to jesteś obibok.
Jeżeli ONA ma nudną, monotonną pracę za psi grosz, to to jest wyzysk.
Jeżeli TY masz nudną, monotonną pracę za psi grosz, to powinieneś ruszyć dupę i znaleźć coś lepszego.
Jeżeli TY awansujesz przed nią, to to są układy.
Jeżeli ONA awansuje przed tobą, to to są „równe szanse”.
Jeżeli ONA awansuje przed tobą, to to są „równe szanse”.
Jeżeli TY napomkniesz, że ładnie wygląda, to to
jest molestowanie seksualne.
Jeżeli siedzisz cicho to jesteś uosobieniem męskiej obojętności.
Jeżeli siedzisz cicho to jesteś uosobieniem męskiej obojętności.
Jeżeli TY płaczesz to jesteś mięczakiem.
Jeżeli nie płaczesz, jesteś niewrażliwy.
Jeżeli nie płaczesz, jesteś niewrażliwy.
Jeżeli TY podejmujesz decyzje bez konsultowania
z nią – jesteś szowinistą.
Jeżeli ONA podejmuje decyzje bez konsultowania z tobą – jest kobietą wyzwoloną.
Jeżeli ONA podejmuje decyzje bez konsultowania z tobą – jest kobietą wyzwoloną.
Jeżeli TY prosisz ją o zrobienie czegoś, na co
ona nie ma ochoty – to to jest dominacja.
Jeżeli ONA prosi ciebie, to to się nazywa „przysługa”.
Jeżeli ONA prosi ciebie, to to się nazywa „przysługa”.
Jeżeli dbasz o formę – jesteś próżny.
Jeżeli nie dbasz, jesteś niechluj.
Jeżeli nie dbasz, jesteś niechluj.
Jeżeli kupisz jej kwiaty – coś na pewno knujesz.
Jeżeli nie kupujesz – nie jesteś troskliwy.
Jeżeli nie kupujesz – nie jesteś troskliwy.
Jeżeli jesteś dumny ze swych osiągnięć – jesteś
egoistą.
Jeżeli nie jesteś – brak ci ambicji.
Jeżeli nie jesteś – brak ci ambicji.
Jeżeli JĄ boli głowa, to dlatego że jest
zmęczona.
Jeżeli boli CIEBIE – już jej nie kochasz.
Jeżeli boli CIEBIE – już jej nie kochasz.
-Bez okularów wyglądasz ślicznie! - powiedziałem do mojej dziewczyny.
-Przecież nie noszę okularów - powiedziała zdziwiona.
-Ale ja noszę...
Wczoraj zatrzymała mnie na autostradzie kobieta-policjant.
Opuściłem okno i spytałem, "Co zrobiłem nie tak?"
Odpowiedziała:
-NIC!
O czym świadczy gdy mężczyzna w twoim łóżku nie
może złapać oddechu i szepcze twoje imię?
-Że za krótko trzymałaś poduszkę…
Nie odzywałem się do mojej żony przez tydzień. Nie chciałem jej przerywać.
- Halo? pogotowie?! Coś się stało! Żona leży nieprzytomna w kuchni, co mam robić, co robić?!!!
- Najpierw proszę się uspokoić...
Mija dłuższa chwila.
- Halo, jest pan tam?
- Jestem. OK, już jestem spokojny. Co dalej?
- Jest pan przy żonie?
- No nie, przecież miałem się uspokoić! Siedzę w wannie i piję piwo...
Dlaczego mężczyźni nie zapadają na chorobę
szalonych krów?
-Wszyscy faceci to świnie.
-Wiesz, jakie trzy rzeczy mi się u ciebie najbardziej podobają?
-Nie wiem. Jakie?
-Podbródek...
Para młoda w noc poślubną. Ona już w łóżku, on
stoi w oknie. Zdejmuje ubranie... i wyrzuca przez okno.
- Co robisz? pyta zdziwiona żona.
- Jak skończymy się kochać, będzie już niemodne...
Kobieta w sklepie
pyta sprzedawczynię:
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tą sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię…
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tą sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię…
Dlaczego mężczyzżni
nie zapadają na chorobę szalonych krów?
-Wszyscy faceci to
świnie.
Szczęśliwe małżeństwo to kwestia dawania i
brania. Mąż daje, a żona bierze.
- Jak będziesz się dobrze sprawować - mówi
ojciec do 17-letniej córki - to na urodziny kupie ci srebrną bransoletkę!
- Kiedy widzisz, ja wczoraj za złe sprawowanie
dostałam złotą...
Cena
Barbie
Do sklepu z zabawkami wchodzi dziewczynka i
wskazuje na półkę z lalkami Barbie.
-Po ile jest „Barbie tańcząca”?
-179 złotych 99 groszy- mówi sprzedawczyni.
- A „Barbie na wrotkach”?
-179 złotych 99 groszy.
- A „Barbie na randce”?
-179 złotych 99 groszy.
- A „Barbie - gwiadka rocka”?
-179 złotych 99 groszy.
- A „Barbie – rozwódka”?
2999 złotych i 99 groszy...
-A dlaczego tyle? -pyta zdumiona dziewuszka
-Bo w zestawie jest jeszcze: wóz Kena, jego
chata i rodowa biżuteria…
Trzech facetów piło w barze. Nagle do baru
wszedł pijak, podszedł do nich i mówi do gościa w środku:
-Twoja matka daje najlepiej w całym mieście!
Wszyscy
oczekiwali bójki, ale gość zignorował pijaka, który chwile potem gdzieś odszedł
i zniknął. Dziesięć minut później pijak pojawił się znowu, podchodzi to tego
samego faceta i mówi:
-Właśnie miałem twoja matkę, była super.
I znowu
facet nie podjął wyzwania. I znowu pijak gdzieś zniknął. Kwadrans później
pojawił się kolejny raz i ogłosił:
- Twoja matka świetnie robi laskę!
Facet
popatrzył na niego i powiedział:
-Idź do domu, tato, jesteś pijany...
Małżeństwo przy stole zjada zupę. W pewnej
chwili żonie wylewa się z łyżki na bluzkę. Zmartwiona:
-No nie! Wyglądam jak świnia.
A mąż na to:
-No… I
jeszcze zupą się oblałaś…
Michael Jackson - jedyny solista, który się rozpadł.
Ona w kuchni
przygotowuje na śniadanie jajka gotowane na miękko.
Wchodzi On. Ona odwraca się i powiada:
-Musisz się ze mną kochać... natychmiast!
Jemu oczy się zaświeciły i pomyślał „To mój szczęśliwy dzień”…
Nie czekając aby się nie rozmyśliła dał jej wszystko co chciała na stole kuchennym.
Po wszystkim ona mówi:
Wchodzi On. Ona odwraca się i powiada:
-Musisz się ze mną kochać... natychmiast!
Jemu oczy się zaświeciły i pomyślał „To mój szczęśliwy dzień”…
Nie czekając aby się nie rozmyśliła dał jej wszystko co chciała na stole kuchennym.
Po wszystkim ona mówi:
-Dziękuję. - i wraca
do swoich zadań.
Trochę bardziej niż zdziwiony pyta:
Trochę bardziej niż zdziwiony pyta:
-O co chodzi ?
-Aaa… nic poważnego. Gotuję jajka. Minutnik się popsuł…
-Aaa… nic poważnego. Gotuję jajka. Minutnik się popsuł…
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje
się, że ta nie ma kasy. Wiec taksówkarz zawraca, jedzie za miasto
na piękna, zielona łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik,
wyciąga koc i kładzie na trawę.
Kobieta nie na żarty przestraszona uderza w
błagalny ton:
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu
pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża....
- A ja mam 40 królików! rwij trawę!
Do nocnego lokalu
zrobili nabór na wykidajłę. Zgłosili się różni, na końcu kolejki stoi
cherlaczek 1,50m wysokości, smutny, skóra i kości.
Gdy się wreszcie
dopchał do barmana dawał ogłoszenie ten go obrzucił krótkim spojrzeniem od stóp
do głów i lekceważąco pyta:
-A ty tu co, q*wa?!?
-Jestem Krzyś. Ja w
sprawie pracy przyszedłem...
Barman kpiąco
zaśmiał się i powiedział:
-Wypier*aj!
Krzyś, westchnął,
obrócił się na pięcie... i zaczął od
kolesiów co stali przy drzwiach...
Facet siedzi smutny przy barze. Drugi go próbuje
zagadnąć. Tamten zrezygnowany macha ręką.
- Ech żyć się nie chce! Miałem wszystko:
pieniądze, wspaniały dom, świetny samochód, piękną kobietę, która mnie kochała.
Potem nagle trach! i zostałem z niczym.
- A co się wydarzyło? Katastrofa na giełdzie?
Wypadek?
- Nie... Żona
się dowiedziała!
-Jak masz synku na imię?
-S-s-sta-sta-stani-stanisław, proszę pana.
-Jąkasz się?
-Nie, proszę pana. Jąkał się mój ojciec. A ten facet w urzędzie to był normalnie debil.
Nieważne, ile razy żonaty facet zmieni w swym
życiu pracę. I tak na koniec ma ciągle tego samego szefa…
Przychodzi do lekarza pacjent. Doktor po
zbadaniu go mówi:
-Widzi pan. Szkoda, że tak późno pan przyszedł.
Choroba jest zaawansowana do tego stopnia, że umrze pan jeszcze dziś w nocy.
Facet jest przerażony i zasmucony. Zastanawia
się jak to wszystko zakomunikować swej żonie. Wraca do domu i zdaje relację. Ku
zaskoczeniu, żona przyjmuje to bardzo dzielnie. W pewnej chwili mówi wręcz:
-Mój drogi, sprawmy, aby była to pamiętna noc!
Sprawię że poczujesz się jak król...
Po czym kupiła sobie superseksowną bieliznę,
trochę specjalnych akcesoriów. Zrobiła kolację z winem, przy świecach.
Po kolacji wraca do pokoju w najseksowniejszym
negliżu jaki facet w życiu widział. Prowadzi męża do sypialni. Kochają się tam
z pasją jakby świat miał się jutro skończyć. Mężczyzna wychodzi wprost z
siebie.
Po akcie, żona przewraca się na bok zadowolona, że dotrzymała obietnicy. Po godzinie jednak mąż delikatnie puka ją w ramię domagając się dalszego ciągu. Uśmiecha się więc i powtarzają zespolenie. Potem odwraca się i zasypia. Mąż zmęczony patrzy na zegarek, odczekuje znowu trochę czasu i ponownie trąca żonę w ramię aby kolejny raz spełniła ostatnią wolę umierającego małżonka.
Po akcie, żona przewraca się na bok zadowolona, że dotrzymała obietnicy. Po godzinie jednak mąż delikatnie puka ją w ramię domagając się dalszego ciągu. Uśmiecha się więc i powtarzają zespolenie. Potem odwraca się i zasypia. Mąż zmęczony patrzy na zegarek, odczekuje znowu trochę czasu i ponownie trąca żonę w ramię aby kolejny raz spełniła ostatnią wolę umierającego małżonka.
Sytuacja się powtarza choć tym razem w żonie już
widać wyraźnie, nie ma tej pasji. Obraca się na bok i zaczyna chrapać. Coraz
bardziej przerażony mąż znowu delikatnie szturcha ją lekko w ramię:
-Kochanieeee?...
Na to żona odwraca się do niego i z irytacją
mówi:
-No jasne! Jeszcze czego! Ty nie
musisz rano wstawać!!!
Jeden z graczy w
zgranej paczce zachorował więc na niedzielny mecz zaprosili nowego, imieniem
Stefan. Miły facet, poprosili go na mecz o 10:00.
- W porządku, ale
mogę się spóźnić z 10 minut to poczekajcie, dobrze?
W niedzielę zjawił
się na korcie punktualnie, zagrał mecz lewą ręką i pokonał przeciwników.
Zaproszony na za tydzień, znowu odpowiedział:
- Dobra, na
dziesiątą, ale mogę się spóźnić 10 minut…
I znowu przyszedł co
do minuty. Tym razem grał prawą ręką i znowu pokonał wszystkich.
Sytuacja powtórzyła
się kilka razy. Którejś niedzieli jeden z graczy nie wytrzymał:
- Stefan co jest
grane? Za każdym razem nas ostrzegasz że się spóźnisz ale przychodzisz na
czas?...
-Bo widzisz, ja
jestem przesądny. Jak się obudzę i widzę, że żona śpi na prawym boku, to znak,
że tego dnia powinienem grać prawą ręką. Jeśli zaś na lewym boku, to lewą ręką.
-No dobra, a jak się
zbudzisz, a żona śpi na plecach?
- To wtedy się
spóźnię 10 minut!...
Rozmawiają dwie koleżanki. Jedna mówi do
drugiej: - Zauważyłaś jak Kaśka ostatnio zbrzydła?
- No, aż miło popatrzeć...
- No, aż miło popatrzeć...
W środku działu kosmetycznego dużego sklepu stoi
mężczyzna i rozgląda się. Podchodzi do niego ekspedientka i pyta, w czym może
pomóc.
- Szukam tamponów, dla mojej żony.
Ekspedientka podchodzi do odpowiedniego regału,
po chwili wraca i ze zdziwieniem stwierdza, że klient stoi już przy kasie z
kartonowym pudełkiem pełnym bawełnianych wacików kosmetycznych.
- Nie rozumiem, szukał pan tamponów!
- Bo, widzi pani, kiedy ostatnio moja żona szła
na zakupy, prosiłem, żeby mi kupiła papierosy. A ona przyniosła mi paczuszkę
tytoniu i bibułki, żebym sobie sam poskręcał. No więc sobie pomyślałem, że
teraz ona też może sobie sama poskręcać!
Kondomy
Ojciec i syn poszli razem do sklepu. Przechodzą
koło półki z prezerwatywami. Syn pyta dlaczego jest tak wiele różnych opakowań. Widzisz synku, tu są na przykład 3-packi. To
jest dla licealistów. 2 są na piątkową noc i jeden na sobotę rano.
-No dobrze tato, a te po 6 sztuk?
-Te synu są dla studentów: 2 na noc piątkową, 2
na sobotnią i dwa na niedzielę rano...
Syn nagle zauważa 12-sztukowe.
- A te synku są dla żonatych...
Syn robi ze zdziwienia oczy jak spodki. A ojciec
kontynuuje smutno:
- Jeden na styczeń, drugi na luty...
Do Ziemi Świętej przyleciał w celach turystycznych pewien facet z żoną. Dodajmy, żoną nieustannie zrzędzącą. Taką zołżą niemal. Niestety, w trakcie wycieczki małzonka zmarła. Turysta udał się do zakładu pigrzebowego aby spytać co i jak oraz za ile. Grabarz powiedział
-Proszę pana, są dwie opcje: może pan żonę pochować na cmentarzu na miejscu. Koszt to około 150 dolarów. Możemy także zorganizować panu transport ciała do pana ojczyzny. Koszt wyniesie jednak circa 3000 dolarów.
-Dobrze, to ja poproszę tę opcję z transportem do kraju.
Przedsiębiorca pogrzebowy wytrzeszczył oczy słysząc te słowa.
-Ależ proszę pana! Dlaczego decyduje się pan na zamorską wysyłkę ciała za tak wysoką cenę?
-Widzi pan, wiele lat temu zabito tu pewnego człowieka. Pochowano go na miejscu. A po trzech dniach ten człowiek wstał z martwych. Niech pan mnie zrozumie. NIE MOGĘ RYZYKOWAĆ!
Do Ziemi Świętej przyleciał w celach turystycznych pewien facet z żoną. Dodajmy, żoną nieustannie zrzędzącą. Taką zołżą niemal. Niestety, w trakcie wycieczki małzonka zmarła. Turysta udał się do zakładu pigrzebowego aby spytać co i jak oraz za ile. Grabarz powiedział
-Proszę pana, są dwie opcje: może pan żonę pochować na cmentarzu na miejscu. Koszt to około 150 dolarów. Możemy także zorganizować panu transport ciała do pana ojczyzny. Koszt wyniesie jednak circa 3000 dolarów.
-Dobrze, to ja poproszę tę opcję z transportem do kraju.
Przedsiębiorca pogrzebowy wytrzeszczył oczy słysząc te słowa.
-Ależ proszę pana! Dlaczego decyduje się pan na zamorską wysyłkę ciała za tak wysoką cenę?
-Widzi pan, wiele lat temu zabito tu pewnego człowieka. Pochowano go na miejscu. A po trzech dniach ten człowiek wstał z martwych. Niech pan mnie zrozumie. NIE MOGĘ RYZYKOWAĆ!
Świeżo poślubiona do męża:
- Teraz gdy już jesteśmy po ślubie, może byś się
pozbył tego sprzętu do gry w golfa. Jakby sprzedac te wszystkie kije i wózek.
Za tę forsę możnaby zrobić remont kuchni i kupić garderobę do przedpokoju.
-Gadasz jak moja była żona.
- Była!?! Nigdy nie mówiłeś, że byłeś żonaty!!!
- Bo nie byłem…
Pewien pan niedawno się ożenił i przy każdej
okazji aż do znudzenia zachwalał zalety swej lepszej połowy, nota bene, bardzo
urodziwej. Jeden ze znajomych bierze go w końcu za ramię, odprowadza na bok i
mówi:
-Stary, daj spokój z tym gadaniem. Każdy się z
ciebie śmieje. Czy ty nie wiesz, że twoja żona ma chyba ze czterech
kochanków?!?
Małżonek uśmiecha się – No i co z tego? Wolę
mieć dwadzieścia procent w dobrym interesie niż sto procent w złym!
Między psiapsiółkami:
-Wiesz, to dzięki mnie mój mąż stał się
milionerem.
-Co ty powiesz!?! A kim był twój mąż przed ślubem?
-Multimilionerem…
Dwaj goście wchodzą do luksusowego baru i
zamawiają po drinku. Wtem jeden z nich zagląda ciekawie do szklanki i ze
zdziwieniem woła:
-Ty! Pierwszy raz widzę kostkę lodu z dziurką!!
-To masz wielkie szczęście. Ja się z taką
morduję już ponad dwadzieścia lat...
Faceci się przechwalają:
- Ostatniej nocy rżnąłem moją żonę 4 razy i
dzisiaj rano cały czas mi powtarzała jak bardzo mnie kocha.
- Ostatniej nocy ja kochałem się z moją 6 razy i
rano wyznała mi, że nigdy nie pokochałaby innego.
Za to trzeci facet siedzi cicho, więc go pytają,
jak to wygląda u niego.
- Ja tylko raz...
- Tylko raz? - goście patrzą na niego z
niesmakiem. - A co powiedziała rano?
- Nie przestawaj!
- Kochanie czy mógłbyś mnie zdradzić z inną
kobietą?
- Mówisz i masz!
- Mówisz i masz!
Przeszczep
mózgu
Rodzina pacjenta przysłuchuje się orzeczeniu
lekarza.
-Rokowania nie są pomyślne. Jedynym wyjściem
jest przeszczep mózgu. Ale kasa nie zwraca za to. Czy państwo jesteście gotowi
sami sfinansować koszty?
-No a ile taki mózg kosztuje – dopytuje się
szwagier chorego.
Za mózg męski pięćset dolarów po bieżącym
kursie, a za kobiecy dwieście.
Kilkoro młodszych krewnych zachichotało, ale
córka chorego jest dociekliwa:
-A skąd taka duża różnica w cenie męskiego i kobiecego?
-Mózg kobiecy trzeba przecenić, bo był używany...
-Mózg kobiecy trzeba przecenić, bo był używany...
Mąż mówi do żony:
- Kochanie, wymyśliłem nową pozycję!
- Jaką? - pyta żona
- Plecami do pleców.
- Przecież w ten sposób niczego nie zrobimy!?
- Ależ zrobimy, zaprosiłem sąsiadów!
- Kochanie, wymyśliłem nową pozycję!
- Jaką? - pyta żona
- Plecami do pleców.
- Przecież w ten sposób niczego nie zrobimy!?
- Ależ zrobimy, zaprosiłem sąsiadów!
Chłopak do dziewczyny.
-Kochanie nie chciałabyś spróbowac seksu
analnego?...
Dziewczyna z nieśmiałością:
-A TY byś chciał?" "
-No.... Taaaak. Możnaby spróbować.
Dziewczyna:
-to daj mi minutkę. Muszę się przyszykować.
Po dwóch minutach wchodzi do pokoju. Uśmiecha się
zalotnie. W ręku pudełko z wazeliną. Przepasana zakupionym w sekshopie
strap-onem z wielkim czarnym gumowym penisem.
-OK., o
d w r ó ć się…
Słownik
wyrażeń męskich dla pań
Tak na wszelki wypadek. Gdybyśmy się nie mogli
zrozumieć.
1.
„Wiesz,
że nie mógłbym pokochać nikogo innego” - oznacza: "Już żem przywykł do
twoich wrzasków, a wiem że mogłoby być gorzej”.
2.
„To
ciekawe, moja droga” oznacza: „Jeszcze mówisz?”
3.
„Jadę
na ryby" – oznacza:.. „Mam zamiar się durnowato uchlać i wystawać z kijem
w łapie na brzegu, zaś ryby kompletnie niezagrożone będę sobie pływać dookoła
mnie.”
4.
„To
jest męska sprawa” oznacza:. „Nie ma w
tym żadnej logiki i nie ma żadnej szansy by kiedykolwiek była”.
5.
„To
naprawdę dobre kino” oznacza: „Jest dużo noży, spluw szybkich aut i półnagich
lasek.”
6.
„Wiesz
jaką mam kiepską pamięć...” oznacza: „Pamiętam wszystkie zwrotki z „Czterech
Pancernych”, adres każdej z moich byłych dziewczyn i numery rejestracyjne
wszystkich moich samochodów w życiu, ale o naszej rocznicy/twoich imieninach akurat
zapomniałem.”
7.
„Y-hmmm…”
„Pewnie że tak, żabciu” czy „Tak, moja droga” - oznacza: NIC ABSOLUTNIE NIE
OZNACZA!!! To odruch warunkowy, jak ślinienie u Pawłowa.
8.
“To
zajęcie dla kobiety” oznacza: „Jest trudne, brudne i niewdzięczne”.
9.
„Za
długo by wyjaśniać” oznacza: "Nie
mam pojęcia, jak to działa."
10. „Spóźnimy się"
oznacza: "No, teraz mam w pełni uzasadniony powód by sobie pojeździć jak
maniak".
11. „Co tym razem?"
oznacza: „Na czym mnie przyłapałaś?”
12. „Hej, mam swoje powody,
że tak właśnie postąpiłem” oznacza: "I na pewno za chwilę jakiś wymyślę...
".
13. „Zrób sobie przerwę
najdroższa. Za ciężko pracujesz” oznacza: “Przez ten cholerny odkurzacz nie
słyszę gry na video”.
14. „Przecież słyszę"
oznacza: „Nie mam najbladszego pojęcia, co przed chwilą powiedziałaś ale mam
desperacką nadzieję, że uda mi się udawać coś dokładnie odwrotnego na tyle
dobrze, że nie będziesz na mnie wrzeszczeć przez najbliższe 3 dni.”
15. „Nie mogę tego
znaleźć" oznacza: „Wyciągnąłem przed siebie ręce, ale mi w nie nic nie
wpadło więc pojęcia nie mam gdzie szukać".
16. „Czy mogę ci pomóc przy
kolacji?” oznacza: “Dlaczego jeszcze nie stoi na stole?”
17. „U nas dzielimy
obowiązki domowe" oznacza: „Ja
bałaganię, ona sprząta”.
18. „Och, przestań
wyolbrzymiać. Po prostu się skaleczyłem. Nie ma sprawy" oznacza: "Tak
naprawdę to odciąłem sobie kończynę, ale raczej się wykrwawię na śmierć jak
świnia, niż się przyznam.”
19. „Przecież słucham cię.
Tylko się zamyśliłem nad kwestią...” oznacza: “…czy ta ruda nosi stanik?”
20. „Ciągle o tobie
myślałem. Po prostu musiałem ci kupić te róże” oznacza: "Ta laska co je
sprzedaje na rogu jest naprawdę szprycha...”
21. „Wyglądasz szałowo”
oznacza: „O Boże! Odłóż tę cholerną kolejną sukienkę! Ja tu już z głodu
zdycham!"
22. „Wcale żeśmy się nie
zgubili. Wiem dokładnie, gdzie jesteśmy” oznacza: „Nikt nas już nigdy więcej
nie zobaczy przy życiu”.
Marek i Henio zawsze ze sobą rywalizowali. W
biurze jak i poza pracą. Od szkoły podstawowej. Obaj zapisali się na kurs
spadochronowy. Pewnego razu wyskoczyli jak zwykle. Najpierw Henio, potem Marek.
Tym jednak razem Marek pociągnąwszy za linkę przerażony stwierdził, że
spadochron się nie otworzył. Przerażony pociągnął za linkę spadochronu
awaryjnego. Również nic! Minął lecąc jak kamień Henia. Ten widząc kolegę
zmierzającego ku ziemi z wielką szybkością zaczął odpinać swój spadochron i z
zapalczywością krzyknął:
-No dobra! Skoro chcesz się ścigać...
Dlaczego u pająków z gatunku czarna wdowa samica
po akcie kopulacji zabija samca?
-Żeby uciszyć chrapanie zanim się zacznie...
Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś
zapytać. Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad
samochodem
- Coś pan taki nerwowy?!? - pyta pasażer
- Przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...
Przychodzi facet z babka do knajpy i zostawiają
w szatni ubrania.
Szatniarz odbierając rzeczy pyta:
- Na jeden numerek?
- Nie... Na kawę ...
Szatniarz odbierając rzeczy pyta:
- Na jeden numerek?
- Nie... Na kawę ...
Jak przemienić
kociaka w buldoga?
-Ożenić się z nim.
-Ożenić się z nim.
Po czym poznać
lekarstwo na syndrom przedmiesiączkowego napięcia?
-Po śladach zębów na
nakrętce!
Jaka jest różnica
między pitbullem a kobietą cierpiącą na zespół napięcia przedmiesiączkowego?
- Szminka.
11 oznak Zespołu Napięcia Przedmiesiączkowego
1. Każdy dookoła
jest nieprzystosowany społecznie.
2. Dodajesz czekolady do omleta z serem.
3. W praniu najwyraźniej skurczyły się twoje ostatnie dżinsy.
4. Twój mąż nagle zgadza się na każde twoje słowo.
5. Korzystasz z komórki gdy na zderzakach samochodu przed sobą widzisz napis: I jak prowadzę? Zadzwoń pod 7***** .
2. Dodajesz czekolady do omleta z serem.
3. W praniu najwyraźniej skurczyły się twoje ostatnie dżinsy.
4. Twój mąż nagle zgadza się na każde twoje słowo.
5. Korzystasz z komórki gdy na zderzakach samochodu przed sobą widzisz napis: I jak prowadzę? Zadzwoń pod 7***** .
6. Każda głowa
wydaje sić być idealna do ćwiczeń z kijem bejsbolowym.
7. Nabierasz przekonania, że Bóg istnieje i że jest mężczyzną.
8. Odliczasz dni do menopauzy.
9. jesteś pewna że celem każdego jest doprowadzać cię nieustannie do szału.
10. Buteleczka ibuprofenu jest pusta a kupiłaś ją wczoraj.
11. Już trzy litery: M Ą i Ż doprowadzają cię do niekontrolowanego napadu wściekłości.
7. Nabierasz przekonania, że Bóg istnieje i że jest mężczyzną.
8. Odliczasz dni do menopauzy.
9. jesteś pewna że celem każdego jest doprowadzać cię nieustannie do szału.
10. Buteleczka ibuprofenu jest pusta a kupiłaś ją wczoraj.
11. Już trzy litery: M Ą i Ż doprowadzają cię do niekontrolowanego napadu wściekłości.
Inne porady (Sposoby unikania wojen) na czas Zespołu Napięcia
Przedmiesiączkowego
NIEBEZPIECZNIE: ‑Co
na kolację?"
BEZPIECZENIEJ: ‑W
czym ci pomóc przy kolacji?
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Gdzie byś chciała się wybrać na kolację?"
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Gdzie byś chciała się wybrać na kolację?"
NIEBEZPIECZNIE: ‑W
TYM chcesz się pokazać?
BEZPIECZENIEJ: ‑Rany, ładnie ci w brązowym.
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑No niech mnie! Spójrzcie tylko na nią!
BEZPIECZENIEJ: ‑Rany, ładnie ci w brązowym.
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑No niech mnie! Spójrzcie tylko na nią!
NIEBEZPIECZNIE: ‑Nad
czym tak myślisz?"
BEZPIECZENIEJ: ‑Chyba robisz z igły widły
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Masz tu stówę
BEZPIECZENIEJ: ‑Chyba robisz z igły widły
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Masz tu stówę
NIEBEZPIECZNIE: ‑Będziesz
jeszcze to jadła?
BEZPIECZENIEJ: ‑Wiesz, zostało jeszcze dużo jabłek.
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Podać ci do tego kieliszeczek wina?
BEZPIECZENIEJ: ‑Wiesz, zostało jeszcze dużo jabłek.
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Podać ci do tego kieliszeczek wina?
NIEBEZPIECZNIE:: ‑Co
żeś dziś cały dzień ROBIŁA?
BEZPIECZENIEJ: ‑Mam nadzieję, że się dziś nie przepracowałaś…
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Zawsze mi się podobałaś w tej piżamie.
BEZPIECZENIEJ: ‑Mam nadzieję, że się dziś nie przepracowałaś…
NAJBEZPIECZNIEJ: ‑Zawsze mi się podobałaś w tej piżamie.
Żona do męża:- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idąc obok zsypu na śmieci, patrzę a tam
para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i q**a, nie mój rozmiar!!
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i q**a, nie mój rozmiar!!
Zamożny biznesmen pyta się żony w przeddzień jej
urodzin.
-Co byś kochanie chciała dostać na prezent?
Nowego Mercedesa?
Futro z norek? A może kolię z diamentami?
-Nie mój drogi. Chcę rozwodu.
Mężczyzna zasępił się i mruknął:
-Cholera, nie planowałem wydawać aż tyle!...
(Nota bene, właściwie powinno się mówić: „nową Mercedes”, bo to jest imię żeńskie, a więc odmienia się tak jak: Škoda, Syrena, Zastava, Toyota.)
Po całej nocy przesiedzianej w pubie przychodzi
mąż do domu. Wyciąga klucz i próbuje otworzyć drzwi. Tak był nawalony ze nie
był w stanie tego zrobić. Z wielkim trudem dzwoni. Drzwi otwiera zdenerwowana
żona.
mąż mówi:
-Ja cię tu po wszystkich barach szukam a ty sobie w domu siedzisz!?!?!?!?
mąż mówi:
-Ja cię tu po wszystkich barach szukam a ty sobie w domu siedzisz!?!?!?!?
Zasłyszane:
- A ożenisz się ze mną?
- Nie.
- To złaź!
Jedzie facet samochodem, obok niego siedzi jego
żona a na tylnym siedzeniu siedzi teściowa... Jadą sobie przyzwoitą prędkością,
nagle wyskakuje im na jezdnię dziecko. Kierowca pokazał swój kunszt rajdowca i
pięknym wirażem ominął dziecko.. całe zdarzenie widziała policja i zatrzymała kierowcę
- Panie kierowco! Potrzebujemy więcej takich
kierowców jak pan.. w nagrodę dostanie pan 1000 zł. Na co pan przeznaczy ta
kwotę???
- kupie sobie prawo jazdy...
Na to żona:
- Panie władzo! Proszę go nie słuchać, on po
pijaku zawsze takie głupoty gada...
Na co teściowa:
-Co zięciu! Już cię złapali żeś tego Passata
ukradł?!
-Panie kierowco, proszę wysiąść z wozu. Teraz
proszę otworzyć bagażnik...
Z bagażnika wyskakuje dziadek i woła:
-Już jesteśmy w Szwajcarii?
-Gdzie byłeś całą noc?
-Na rybach.
-Złapałeś coś?
-Mam nadzieję, że nie...
Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas szwenda się po
knajpach!
- Pije?
- Nie, łazi
za mną!
Para przechadza się po parku. Nagle żona widzi
dwoje młodych ludzi w namiętnym pocałunku. Żona z wyrzutem:
-Czemu ty tego nie robisz?
-Ależ kochanie, przecież ja tej pani w ogóle nie
znam!
-Ty mnie już nie kochasz!... -Mówi w czasie
stosunku żona.
-Jak to cię nie kocham. Przecież bzykam się z
tobą powolutku i delikatnie. Nawet popiół z cygara nie spadł ci ani razu na
pupcię...
Jaki jest według mężczyzny szczyt szczerości we
wzajemnych układach?
-Powiedzieć jak się naprawdę nazywa.
Marketing
męsko-damski
Na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę.
Podchodzisz do niej i mówisz:
- Jestem świetny w łóżku.
To się nazywa marketing bezpośredni.
Jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczną dziewczynę.
Jeden z twoich przyjaciół podchodzi do niej i mówi:
- on jest świetny w łóżku.
To się nazywa reklama.
Na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę.
- Jestem świetny w łóżku.
To się nazywa marketing bezpośredni.
Jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczną dziewczynę.
Jeden z twoich przyjaciół podchodzi do niej i mówi:
- on jest świetny w łóżku.
To się nazywa reklama.
Na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę.
Podchodzisz do niej i prosisz o jej numer
telefonu.
Następnego dnia dzwonisz do niej i mówisz:
- Hej, jestem świetny w łóżku.
To się nazywa telemarketing.
Na przyjęciu widzisz fantastyczną dziewczynę.
Następnego dnia dzwonisz do niej i mówisz:
- Hej, jestem świetny w łóżku.
To się nazywa telemarketing.
Na przyjęciu widzisz fantastyczną dziewczynę.
Wstajesz, poprawiasz krawat, podchodzisz do niej
i nalewasz jej drinka.
Przepuszczasz ja w drzwiach, podnosisz torebkę, kiedy ja upuści, odwozisz do domu, a potem mówisz:
Przepuszczasz ja w drzwiach, podnosisz torebkę, kiedy ja upuści, odwozisz do domu, a potem mówisz:
- a tak przy okazji: jestem świetny w łóżku.
To się nazywa Public Relations.
Na przyjęciu widzisz fantastyczną dziewczynę.
To się nazywa Public Relations.
Na przyjęciu widzisz fantastyczną dziewczynę.
Podchodzi ona do ciebie i mówi:
- słyszałam, że jesteś fantastyczny w łóżku.
To się nazywa marka...
- słyszałam, że jesteś fantastyczny w łóżku.
To się nazywa marka...
Do apteki przychodzi młody chłopiec i zaczyna
przebierać w będących w sprzedaży prezerwatywach. Co chwila zadaje pytanie
aptekarce. Ta zaczyna powoli tracić cierpliwość.
-Bo ja wiem? Może bym wziął tę o smaku
truskawkowym, jedną o smaku bananowym i jedną malinową. Jak pani myśli?...
-Chłopcze!!! Będziesz pieprzył czy kompot
gotował?!?
Pijany mąż przychodzi do domu, po cichu rozbiera
się, na paluszkach przemierza przedpokój,
delikatnie otwiera drzwi i nagle na jego
głowie ląduje patelnia, a żona zaczyna awanturę. Kilka dni później
skruszony facet opowiada o tym kumplowi. Ten kiwa z politowaniem głową i
radzi:
- Stary,
ja mam na to sposób. Jak zdarzy mi się popić, to już zbliżając
się do domu, głośno śpiewam sprośne piosenki. Wchodzę do mieszkania z
hukiem, tak żeby w całym bloku słyszeli, w kuchni na wszelki
wypadek tłukę ze dwa talerze, a potem
wpadam do sypialni rycząc: „Żonko,
przygotuj się! Wrócił król seksu i ma ochotę na bara-bara!".
- I co, i co??? - dopytuje się kolega.
- Nic. Zawsze udaje, że śpi jak zabita!
Dwaj pijacy się spotykają i jeden żali się
drugiemu (mówimy bełkocząc):
Jak to jest: jak ja się schleję i wracam do
domu, to moja mnie nie wpuszcza a twoja wpuszcza?
Bo widzisz, jak przychodzę nad ranem to się
przed drzwiami rozbieram do naga i naciskam dzwonek. Drzwi się otwierają a ja
od razu buch walę moje ubranie do środka. No to mnie przecież nie zostawi na
zimno na ulicy!
Będę musiał tego wypróbować. – mówi drugi
kiwając głową
Nazajutrz spotykają się znowu, ale facet który
postanowił spróbować nowej techniki spuścił nos na kwintę
No i jak, zadziałało? – pyta doświadczony
kolega.
Nie bardzo! Jak kazałeś: rozbieram się do
golasa, naciskam guzik, drzwi się otwierają, to sru ubranie do środka! Nagle
słyszę - dzwonek dzwoni. Drzwi się zamykają. I mi tramwaj odjechał...
Pijaczek idzie do barowej toalety. Po kilku
minutach słychać jak wydaje z siebie przerażający, mrożący krew w żyłach ryk. Po
paru chwilach ryk się powtarza.
Do toalety wbiega zaniepokojony barman aby
sprawdzić co się przydarzyło.
Czemu się tak drzesz, człowieku?! Klientów mi
wypłaszasz!
Siedzę sobie tu na kiblu - mówi cierpiący
pijaczek ze łzami w oczach – i za każdym razem gdy chcę spłukać, coś wyłazi i
ściska mnie za jaja!
-Nie dowierzając, barman otwiera drzwi do
kabiny.
-Ty durniu, usiadłeś na wiadrze od mopa!
- Panie doktorze. To gdzie w końcu znajduje się
ten punkt "G"?
- W trzecim rzędzie klawiatury między literami "F" i "H".
- W trzecim rzędzie klawiatury między literami "F" i "H".
Młody człowiek pyta ojca:
-Tato, ile jest na świecie rodzajów piersi?
Ojciec zaskoczony zamyślił się i rzekł:
-Widzisz synu, na świecie są 3 rodzaje piersi. W
wieku lat dwudziestu, piersi są jak melony, okrągłe i jędrne. Około
trzydziestki, czterdziestki, stają się
jak gruszki. Nadal bardzo miłe, ale trochę zwisające. Po pięćdziesiątce stają
się jak cebula.
-?
-No tak, odwijasz kolejne warstwy okrycia,
wreszcie je widzisz i chce ci się płakać!
Piękna kobieta to:
a) raj dla oczu,
b) piekło dla duszy,
c) czyściec dla portfela.
a) raj dla oczu,
b) piekło dla duszy,
c) czyściec dla portfela.
Młody dziewczyna pyta mamy:
-Mamo, ile jest na świecie rodzajów penisów?
-Widzisz córeczko, na świecie u mężczyzn są 3
rodzaje penisów. W wieku lat dwudziestu, penisy są jak dęby. Potężne i twarde.
Około trzydziestki, czterdziestki, stają
się jak brzoza. Dość giętkie, ale wytrzymałe. Po pięćdziesiątce stają się jak
choinka.
-Jak to: jak choinka?
-No bo takie całe uschnięte. A kuleczki wiszą
tylko dla ozdoby...
Koleżanka zwierza się o wczorajszej randce.
- Kiedy zaczął się do mnie dobierać,
powiedziałam, że nie chcę go widzieć.
- No i co było potem?
- Zgasiliśmy lampę.
Przy barze siedzi dwóch mężczyzn. Piją równo i
mocno. Nagle jeden z nich spada ze stołka na podłogę i leży bez ruchu. Jego
przyjaciel spogląda na barmana i mówi.
-...I to się nazywa siła charakteru! On zawsze
wie, kiedy przestać...
Wydarzyło się pewnego
razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i
przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu tedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba... - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej
przy stole rodzinie rzekł:
- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale upierdolił mnie na mieście...
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba... - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej
przy stole rodzinie rzekł:
- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale upierdolił mnie na mieście...
Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany
kloszard i mówi:
- Panie, poratuj pan! Zbieram na jedzenie, daj
pan trochę grosza!
- O nie, pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma
mowy!
- Skąd! Ja już od dawna nie pije!
- Taaak? To pewnie przegrasz w karty!
- Panie, ja się brzydzę hazardem!
- No to wydasz na dziwki!
- Jaaa? Ja jestem wierny mojej babie, naprawdę
jestem głodny...
Na to koleś:
- No to jedziemy do mnie, żona robi kolację,
zjesz z nami.
Menel próbuje do końca ściemniać mówi:
- Ale zobacz pan jak ja wyglądam, pańska żona
mnie nie wpuści, daj kilka złotych i już sobie idę.
- Dooobra, jedziesz ze mną, ja jej muszę
pokazać, co się dzieje z człowiekiem który nie pije, nie gra w karty i jest
wierny swojej kobiecie
Wnuczka pyta babci:
-Jak to było, że żeście się pobrali?
-Och, kochanie. Miałam ze dwadzieścia lat,
byliśmy tacy zakochani. Ale mój chłopak musiał pójść na wojnę. Pisał do mnie co
tydzień/ Wtedy zaczęło do mnie docierać jakim super facetem jest twój dziadek…
-To takie romantyczne! I pobraliście się kiedy
wrócił z wojska?
-Nie. Nie poślubiłam chłopaka, który do mnie
pisał. Widzisz, twój dziadek był listonoszem…
10
ostatnich stwierdzeń jakie usłyszysz od mężczyzny
10. Tak, Krzysiek Krawczyk to czadowy muzyk.
9. Jak już wstałem, może ci piwo przynieść?
8. Uważam, że włochate pośladki są bardzo sexy.
7. Jej cycki są doprawdy zbyt wielkie.
6. Czasem chciałbym żeby mnie po prostu objąć.
5. Ta laska z serialu “Plebania” powoduje stwardnienie w gaciach.
4. Oczywiście, przecież uwielbiam zakładać kondona.
3. Nie byliśmy w sklepie całe wieki, chodźmy na zakupy. Będę ci nosił torby.
2. Pieprzyć piłkarską środę, obejrzyjmy Murphy Brown.
1. Myślę żeśmy się zgubili, zapytajmy lepiej kogoś o drogę.
9. Jak już wstałem, może ci piwo przynieść?
8. Uważam, że włochate pośladki są bardzo sexy.
7. Jej cycki są doprawdy zbyt wielkie.
6. Czasem chciałbym żeby mnie po prostu objąć.
5. Ta laska z serialu “Plebania” powoduje stwardnienie w gaciach.
4. Oczywiście, przecież uwielbiam zakładać kondona.
3. Nie byliśmy w sklepie całe wieki, chodźmy na zakupy. Będę ci nosił torby.
2. Pieprzyć piłkarską środę, obejrzyjmy Murphy Brown.
1. Myślę żeśmy się zgubili, zapytajmy lepiej kogoś o drogę.
10
ostatnich stwierdzeń jakie usłyszysz od kobiety
10. Czy nasz układ nie mógłby być bardziej
cielesny? Męczy mnie bycie tylko przyjaciółmi.
9. Dobra, nie opuszczaj klapy, łatwiej mi się będzie opłukiwać.
8. Uważam, że włochate pośladki są bardzo sexy.
7. Hej powąchaj to…
6. Proszę, nie wyrzucaj tej starej koszulki. Dziury pod pachami są takie stylowe.
5. Ten brylant jest o wiele za duży.
4. Nawet nie tknę tego ustami jeśli mi nie pozwolisz połknąć.
3. O rany, to naprawdę ma ćwierć metra!
2. Czy w tym mój tyłek nie wygląda na zbyt mały?
1. Myliłam się, a tym masz znowu rację.
9. Dobra, nie opuszczaj klapy, łatwiej mi się będzie opłukiwać.
8. Uważam, że włochate pośladki są bardzo sexy.
7. Hej powąchaj to…
6. Proszę, nie wyrzucaj tej starej koszulki. Dziury pod pachami są takie stylowe.
5. Ten brylant jest o wiele za duży.
4. Nawet nie tknę tego ustami jeśli mi nie pozwolisz połknąć.
3. O rany, to naprawdę ma ćwierć metra!
2. Czy w tym mój tyłek nie wygląda na zbyt mały?
1. Myliłam się, a tym masz znowu rację.
Z ciężkiego więzienia uciekł skazaniec, który
spędził w więzieniu już 25 lat ze swego dożywotniego wyroku. Włamał się do
pobliskiego domu. Zastał tam śpiące młode małżeństwo, które sprawnie związał.
Męża położył na fotelu w kącie sypialni, a żonę położył na łóżku. Pochylił się
nad nagim karkiem kobiety i wyglądało na to, że zaczął całować ją w szyję.
Nagle wyprostował się i podekscytowany wybiegł z pokoju. Widząc to, mąż
doczołgał się do swej apetycznej żonki i szepce:
- Kochanie, ten facet od lat nie widział na oczy
kobiety. Widziałem, że zaczął cię całować w szyję a potem nagle wybiegł. Staraj
się z nim współpracować i daj mu to czego zażąda. Jeżeli będzie chciał uprawiać
z tobą seks, to mu pozwól! Udawaj, że ci to sprawia przyjemność. Cokolwiek
facet zechce, to się zgadzaj i broń boże go nie rozwścieczaj. Nasze życie od
tego zależy! Bądź dzielna. Kocham cię!
Słysząc to, jego półnaga żona mówi:
- Kochanie, jak to dobrze, że masz takie samo
zdanie na te sprawy! Masz rację, ten człowiek nie miał od lat kobiety. Ale wcale
nie całował mnie po szyi. Szeptał mi na ucho. Uważa, że jesteś zgrabniutki i
pytał, czy nie mamy w łazience wazeliny. Bądź dzielny. Ja też cię kocham...
W toalecie nad pisuarami stoją dwaj koledzy. Nagle
po skończeniu siusiania, jeden z nich wydobywa z kieszeni gazetę i owija
starannie swój ‑klejnot.
- Co ty robisz?!? - pyta zdziwiony kolega.
- Wiesz, moja żona twierdzi, że prasa zawsze
wszystko wyolbrzymia...
Pewien
człowiek poczuł się straszliwe zmęczony faktem, że musi codziennie chodzić do
domu zaś jego żona zostaje w domu. Zapragnął aby się na własnej skórze
przekonała, czego on musi codziennie doświadczać. Dlatego przed zaśnięciem
pomodlił się:
"Panie
Boże! Co dzień chodzę do pracy na etat a moja żona w tym czasie zostaje sobie w
domu. I przez to nie ma pojęcia jak mi ciężko. Proszę, zrób tak, żeby się sama
przekonała jak to jest. Spraw, abyśmy na jeden dzień zamienili się ciałami.
Amen.”
Bóg w
swej niezmierzone dobroci spełnił życzenie męża. Nazajutrz, facet budzi się w
ciele żony a żona w jego ciele. Ubrał się więc, zrobił żonie śniadanie, obudził
dzieciaki. Ułożył dla nich ubrania do szkoły, dał im śniadanie, spakował dla
wszystkich kanapki, odwiózł dzieci do szkoły, wrócił do domu, pozbierał odzież
z syntetyków, zaniósł ją do pralni chemicznej. Wstąpił do banku popłacić
zaległe rachunki , poszedł do spożywczego na zakupy, przyjechał do domu,
odnotował wszystkie wydatki, uzgodnił wizytę hydraulika i agenta
ubezpieczeniowego. Wyniósł kuwetę po kocie. Wykąpał psa. Potem, ponieważ była
już pierwsza, pognał posłać łóżka, wstawił pranie. Odkurzył mieszkanie.
Pociągnął na mokro podłogi mopem. Poleciał do szkoły odebrać dzieciaki. Po
drodze wdał się z nimi w awanturę. Skoczył po mleko i ciasto na podwieczorek,
dopilnował aby dzieciaki zaczęły odrabiać zadanie domowe. Wyjął deskę do
prasowania. Przy prasowaniu pooglądał sobie trochę telewizję. O wpół do piątej
zaczął obierać kartofle i myć naczynia na sałatkę. Utłukł schab na kotlety,
obtoczył w panierce i zaczął smażyć. Równocześnie zamoczył fasolę na wieczór.
Po kolacji, umył naczynia, wysprzątał kuchnię, poskładał pranie wykąpał
dzieciaki i położył je do łóżek. Była już dwudziesta pierwsza. Po skończonym
dniu wykąpał się i runął do łóżka. A tam bez słowa sprzeciwu kochał się ze
spragnionym pieszczot małżonkiem. Nazajutrz rano, zerwał się z łóżka i zaczął
się modlić:
„Panie
Boże, Nie wiem, co mi się porobiło ostatnim razem! Myliłem się mając żal do
żony że nie musi chodzić do pracy. Wydawało mi się, że mam ciężko a ona sobie
zostaje w domu. Błagam, spraw, żeby wróciło tak jak było do tej pory!!!””
I Bóg w
swej niezmierzonej dobroci odpowiedział nieborakowi:
-Mój
synu. Myślę, że pojąłeś naukę i z radością wrócisz do sytuacji sprzed zmiany.
Odczekaj tylko kolejnych 9 miesięcy.
Widzisz, zeszłej nocy zaszedłeś w ciążę...”
Twój
Horoskop 2
Wierzysz w te rzeczy czy nie, każdy kiedyś
zajrzał w swój horoskop. Oto kolejny z nich.
Wodnik (20.I
18.II) Skup się. Marnujesz za dużo
nabojów!
Ryby (19.II
19.III) Miłość
to przygoda, spróbuj czegoś nowego. No, może niekoniecznie z pensjonariuszami
ogrodu zoologicznego...
Baran (20.III
19.IV) Staniesz się sławny. Kanał Reality Show zrobi
o tobie reportaż z serii „Przydrożne motele, gdzie w pokojach na godziny
zdradzamy swe żony”. Emisja w przyszły piątek po 23-ej.
Byk (20.IV
19.V) Pamiętasz ten pieprzyk, który
po ostatnich wakacjach nabrał kolorów i zaczął przypominać mapę Hiszpanii?
Zawsze sobie obiecywałeś, że w weekend się za to weźmiesz tylko zawsze ci coś
wypadało? Nie przejmuj się tym. Naprawdę.
Bliźnięta (20.V
20.VI) Niski
poziom energii w tym tygodniu. A to znaczy, że czas na nawiązanie kontaktu z
kierowcą TIR-a...
Rak (21.VI
21.VII) No, nie wiem, nie wiem… Na
twoim miejscu bym spierniczał!!!!
Lew (22.VII
21.VIII) Ten dziwny przedmiot, który okazyjnie kupiłeś
żonie w sex-shopie spowoduje wielkie zmiany w twoim życiu. Ta dwudziestka,
którą za niego płaciłeś, była fałszywa. Już cię mają na widelcu.
Panna (22.VIII
21.IX) Miej baczenie na swe życie
erotyczne w tym miesiącu. Koniunkcja gwiazd z planetami jest taka, że
praktycznie jesteś dziwką!
Waga (22.IX
22.X) Ten tydzień jest znakomity na
chodzenie w przebraniu.
Skorpion (23.X
21.XI) Idź za głosem serca. Jeśli potrzebna pomoc,
wytatuowany facet na tylnym siedzeniu z chęcią ci potrzyma.
Strzelec (22.XI
20.XII) Rodzice
albo inni krewni chcą się mieszać w twoje prywatne sprawy. Ponieważ wspomnieli
cię w testamencie – po prostu wyluzuj.
Koziorożec (21.XII
19.I) Zaufaj swym wyborom podejmowanym w tym tygodniu.
Będą oczywiście fatalne ale za to jaki efekt!
Pewien pan był znakomitą partią do małżeństwa,
toteż nie mógł się opędzić od kandydatek. Któregoś dnia postanowił urządzić
turniej, który wyłoni zwyciężczynię. W tym celu zwołał je, po czym każdej z
dziewczyn wręczył 2000 złotych i powiedział, że wieczorem chce je wypytać, na
co je wydały.
Pierwsza zjawiła się z nową szałową fryzurą i
wyszczebiotała:
- Kazałam się zrobić na bóstwo, bo dla ciebie
chcę być zawsze piękna!
Druga przyszła w pięknym futrze i mówi:
- Kupiłam to, abyś się nie musiał wstydzić gdy
będziesz szedł przez miasto.
Trzecia powiedziała:
- Kupiłam za tę forsę trochę książek, żebyś
nigdy w towarzystwie nie został zaskoczony w temacie literatury...
Czwarta:
- Kupiłam dla ciebie szałowe kosmetyki, bo
trzeba dbać o mojego misia...
Piąta powiedziała:
- Całość zainwestowałam na giełdzie i do
zakończenia sesji zarobiłeś 4,26 procenta netto bez podatku...
Po wnikliwej analizie facet wybrał (no,
którą?...) kandydatkę... z największym biustem.
Co by było, gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę?
¨
Urlop
macierzyński by trwał dwa lata. Z pełną odpłatnością.
¨
Wynaleziono
by lek na rozstępy.
¨
Rodzenie
drogą naturalną byłoby rozwiązaniem zbędnym.
¨
Poranne
wymioty stanęłyby na szczycie problemów zdrowotnych do rozwiązania.
¨
Wszystkie
metody antykoncepcji byłyby 100% skuteczne.
¨
Dzieci
trzymano by w szpitalach do czasu gdy naucza się korzystać z toalety
¨
Nie
uważaliby, że bliźnięta to fajna rzecz
¨
Synowie
musieliby być w domu przed dwudziestą drugą.
¨
W
neseserach noszono by pieluchy.
¨
Garnitury
ciążowe byłyby super modne.
¨
Przez
cały okres ciąży pozostawaliby w łóżku
¨
W
restauracjach daniem głównym byłyby lody i pikle.
¨
Kobiety
rządziłyby światem
-Coś pan taki zdenerwowany?
-A bo mnie ta moja stara ciągle zamęcza!
-O co?
-Ciągle prosi o pieniądze!
-Na co?
-Skąd ja mam wiedzieć? Czy ja jej daję?...
Wraca mąż nad ranem do domu, po całej nocy
grania w pokera. Żona jak to żona robi mu wyrzuty. Mąż na to spokojnie:
- Nie musisz się już więcej denerwować z mojego
powodu. Pakuj swoje
rzeczy.
Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego
kumpla...
Żona zaczyna krzyczeć:
- Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki
wstrętny pomysł!?!
- A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy
czterech asach z ręki!?...
Kowalski wstaje rano z łóżka, podchodzi do okna
i mówi rozmarzonym głosem:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień...
- No i co z tego? - pyta żona
- Powiedziałaś kiedyś, że pewnego pięknego dnia mnie porzucisz - wzdycha Kowalski.
- Dzisiaj jest taki piękny dzień...
- No i co z tego? - pyta żona
- Powiedziałaś kiedyś, że pewnego pięknego dnia mnie porzucisz - wzdycha Kowalski.
Mężczyzna spacerujący w Kalifornii po plaży
znalazł lampę.
Po potarciu wyskoczył zdenerwowany dżin:
- O.K., O.K. Uwolniłeś mnie z lampy. Bla- Bla- bla. To jest już czwarty raz w tym miesiącu ! Mam tego spełniania życzeń powyżej uszu ! Zapomnij o 3 życzeniach. Masz tylko jedno !
Mężczyzna na to:
- Zawsze chciałem pojechać na Hawaje, ale bardzo boję się latać samolotami. Czy nie mógłbyś zbudować mostu aż do Hawajów. Mógłbym wówczas pojechać samochodem...
- To jest niemożliwe. Pomyśl logicznie! - zaśmiał się dżin - Przecież nośniki mostu nie sięgną dna Pacyfiku ! Pomysł ile betonu, ile stali. NIE! Wymyśl jakieś inne życzenie!
- Byłem żonaty 4 razy. Moje żony zawsze mi mówiły, że nie dbam o nie. Że nie jestem wrażliwy i takie tam. A zatem spełnij moje życzenie, żebym zawsze rozumiał kobiety, wiedział co czują, co myślą, dlaczego płaczą. Żebym wiedział czego naprawdę chcą. Żebym wiedział co zrobić, żeby były zawsze szczęśliwe...
Po potarciu wyskoczył zdenerwowany dżin:
- O.K., O.K. Uwolniłeś mnie z lampy. Bla- Bla- bla. To jest już czwarty raz w tym miesiącu ! Mam tego spełniania życzeń powyżej uszu ! Zapomnij o 3 życzeniach. Masz tylko jedno !
Mężczyzna na to:
- Zawsze chciałem pojechać na Hawaje, ale bardzo boję się latać samolotami. Czy nie mógłbyś zbudować mostu aż do Hawajów. Mógłbym wówczas pojechać samochodem...
- To jest niemożliwe. Pomyśl logicznie! - zaśmiał się dżin - Przecież nośniki mostu nie sięgną dna Pacyfiku ! Pomysł ile betonu, ile stali. NIE! Wymyśl jakieś inne życzenie!
- Byłem żonaty 4 razy. Moje żony zawsze mi mówiły, że nie dbam o nie. Że nie jestem wrażliwy i takie tam. A zatem spełnij moje życzenie, żebym zawsze rozumiał kobiety, wiedział co czują, co myślą, dlaczego płaczą. Żebym wiedział czego naprawdę chcą. Żebym wiedział co zrobić, żeby były zawsze szczęśliwe...
- Chcesz ten most z dwoma pasami ruchu czy z
czterema?
Komputer
a kobiety
Komputer może na ciebie czekać całe wieki.
Komputer nie cię porównywał z poprzednimi
użytkownikami.
Komputer nie będzie przywoływał wspomnień o
dawnych użytkownikach gdy zalogowałeś.
Komputerowi jest obojętny stopień twego
podniecenia.
Komputer nie mówi ci jak wspaniali byli
poprzedni użytkownicy.
Komputer jest duży we wszystkich odpowiednich
miejscach.
Komputer nigdy nie zapomina o twych urodzinach.
Komputer nie będzie pytał „Już wszedłeś?”
Komputer nie będzie pytał:„Czy oprócz mnie jest
jeszcze jakiś inny komputer?“
Komputer nie napomknie nawet słowem o
małżeństwie.
Komputer nie będzie zakocha się w tobie tylko z
powodu że uprawialiście seks..
Komputer nie będzie się wkurzał gdy zwlekasz z
odpowiedzią.
Komputer nie będzie ci zaglądał do książeczki
czekowej.
Komputera nie będzie interesowało ile masz kont
i czy przypadkiem nie masz nowego.
Komputer nie powie: “Pozostańmy przyjaciółmi”
Komputer nie będzie się golił twoją golarką.
Obsługa komputera nie będzie cię przesłuchiwać
za każdym razem gdy zalogowałeś.
Komputery łatwo włączyć.
Komputery są gotowe wtedy gdy ty jesteś
gotów.
Komputery odpowiadają.
Komputery robią wszystko co się im powie.
Komputery nie przejmują się różnicą wieku.
Komputerów nie obchodzi czy jesteś żonaty.
Komputery nie zachodzą w ciążę.
Komputery nie wkurzają się gdy używasz innych
komputerów.
Komputery nie nalegają na grę wstępną.
Komputery nie każą ci poznać rodziców.
Komputery nie mają nic przeciwko temu, abyś się
nimi dzielił z przyjaciółmi..
Komputerom nie przeszkadza że wisisz godzinami
na telefonie.
Komputery nie zmuszają cię do łamigłówek, chyba
że im każesz.
Komputery nigdy cię nie proszą byś do nich
zadzwonił rano.
Komputery nigdy nie miewają bólu głowy, zębów,
nie muszą być w domu przed 22-gą ani nie miewają tych trudnych dni w miesiącu.
Komputery
nie wściekają się gdy nie cierpisz ich przyjaciółek.
Jak ci nie odpowiada jeden terminal, to możesz
zmienić go na inny w mniej niż minutę.
Dla komputera rozmiar się nie liczy.
Sesja z komputerem może trwać wiele godzin.
Komputerowi nigdy nie trzeba mówić, że ci
przykro albo wstyd...
Można się zalogować do kilku komputerów
jednocześnie.
Komputer można wyłączyć.
Możesz odwiedzać komputer o dowolnej porze i
zawsze będzie na ciebie gotów.
Nie musisz mówić komputerowi że go kochasz.
Pani Kowalska dała córeczce 2 złote. Córeczka po
chwili wraca bez pieniążka.
Zastanawiając się, co też się stało, mamusia
pyta:
- A gdzie dwa złote, które ci dałam?
- Dałam staruszce - odparła córeczka.
- Och jakaś ty słodka - wzruszyła się mama. –
Jutro dostaniesz całe pięć złotych!
Następnego dnia dała córeczce pięć złotych.
Córeczka wybiegła w domu i wróciła bez pieniążka.
- I co zrobiłaś z tymi pieniędzmi? – pyta
mamusia.
- Byłam u staruszki, tej samej co wczoraj. I jej
dałam.
Mam wzruszona pogłaskała córeczkę po główce.
-... I dostałam większego loda...
Pewna pani szła sobie ulicą gdy nagle zaczepił
ją biedak.
-Błagam, nic nie jadłem od trzech dni...
Dama uniosła w zdumieniu brwi i rzekła:
-Chciałabym mieć tyle silnej woli co pan!
Pewna pani szła sobie ulica gdy nagle zaczepił
ją biedak.
-Błagam, nic nie jadłem od trzech dni...
Dama słysząc to odrzekła:
-Niech się pan
zmusi!
Matka poucza córkę :
- Dziś wieczorem, jak przyjdą goście, podaj
tylko drinki, bez niczego.
- Ależ mamo ?! Może włożę chociaż fartuszek ????
Mąż z żoną leżą wieczorem
w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany zaczyna powoli
przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks mówi szeptem:
- Zaczekaj, mały jeszcze nie śpi.Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść przez żonę, bo dalej męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać
żonie i nie budzić dziecka. Idzie do kuchni, odkręca kran i nic - nie ma wody.
Sprawdza w czajniku, też nie ma. Pić mu się chce okropnie. Wyciąga więc z
lodówki szampana. Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
- Co ty tam robisz?Na to dziecko, które jeszcze nie spało mówi:
- No tak, nie chciałaś - to się zastrzelił!
Nasze stosunki seksualne
były tak aktywne, że po wszystkim nawet sąsiedzi wychodzili zapalić.
Trwa
prelekcja edukacyjna na temat seksu. Sala zatłoczona. Prelegent zadaje
słuchaczom pytanie:
- Zanim
zacznę, chciałbym się zorientować, ile znają państwo pozycji uprawiania
miłości? O, na przykład pan, o ilu pan pozycjach słyszał?
Zapytany
chrząknął niepewnie i bąknął:
- No ze
sześć...
- No
dobrze. Ktoś jeszcze? Ile państwo znacie pozycji?
Nagle z
tyłu ktoś doniosłym głosem:
- Sto
jeden!!!
Ponieważ
prelegent nie mógł zobaczyć, kto udzielił takiej odpowiedzi, podszedł do faceta
w pierwszym rzędzie.
- A ile
pan zna pozycji? – gość blednie i zawstydzony bąka:
-
Jedenaście.
- To
ciekawe...
- A z
tyłu znowu ktoś wola:
- Sto
jeden!
Lektor
ignoruje gorliwego uczestnika i podchodzi do blondyneczki.
- A pani
ile zna pozycji?
-
Jedną...
- Tylko
jedną? A można wiedzieć jaką?
- No...
mężczyzna na górze...
Na to
tubalny głos:
- Sto dwie!
Był sobie raz milioner, który w ramach hobby
kolekcjonował żywe aligatory. Trzymał je w basenie na tyłach swego pałacu. Miał
on też piękną córkę na wydaniu. Pewnego dnia zdecydował się wydać wielkie
przyjęcie i w jego trakcie ogłosił:
Drodzy przyjaciele, Dla każdego z panów mam
propozycję: Który z was przepłynie bez szwanku mój słynny basen z tyłu willi -
ma prawo wybrać: milion dolarów do ręki albo rękę mojej ślicznej córeczki...
Ledwie skończył mówić a tu nagle PLUSK! i już w
basenie wiosłuje zawzięcie jakiś młodzieniec w garniturku. Tłum zaczął mu
kibicować, w końcu dotarł do przeciwległego brzegu. Bez szwanku. Milioner był
pod wielkim wrażeniem.
- Młody człowieku! To było niesamowite. Nie
sądziłem, że pójdzie ci tak dobrze! Cóż, słowo się rzekło. Wybieraj, ręka mojej
córki czy milion dolarów?
- Panie! Słuchaj pan. Ja nie chcę pańskiej
córki! Nie chcę pańskich pieniędzy. Ja chcę tylko dorwać tego gnoja, który mnie
tam wepchnął!
Na wiejskiej potańcówce w remizie siedzi sobie
samotnie panienka i popija coś tam. Podchodzi do niej kawalir i bardzo
nieśmiało pyta, czy mógłby z nią zatańczyć. Dziewczyna lustruje chłopaczka od
stóp do głów. Krzywi się i mówi:
- Tera nie. Ale się dowiaduj...
Pewne małżeństwo przeżywało kłopoty finansowe.
Mąż postanowił, że aby zdobyć trochę grosza, wybiorą najprostsze wyjście: Jako
że żona była całkiem niebrzydka - zostanie tirówką. Stanęła przy trasie i
pokazuje wyzywająco przejeżdżającym kierowcom aby się zatrzymali w celu
doznania cielesnych rozkoszy. Wkrótce jedna z ciężarówek rzeczywiście staje.
Kierowca ogląda babkę od stop do głów i
pyta:
-Po ile?
Żona się nieco zmieszała, bo jakoś tak się
złożyło, że tego akurat z mężem nie uzgodniła.
-Nooo.... nie wiem...
-To kto ma niby wiedzieć? - pyta zdziwiony
kierowca.
-Chwileczkę - mówi żona i biegnie w pobliskie
krzaki.
- Janusz! ILE mam brać?
Mąż zamyśla się i mówi:
-No myślę że ze stówę będzie w sam raz...
Żona uradowana wraca do kierowcy:
-Sto złotych!
-No to będzie mały kłopot, bo tyle chyba nie
mam... – i zaczyna przetrząsać kieszenie.
-Mam tylko sześćdziesiąt złotych. Dogadamy się?
-Chwileczkę... – mówi debiutantka i znów biegnie
w krzaki.
-Janusz! Facet ma tylko 60 złotych! Co robimy?
-Może być... Ale powiedz mu, że może tylko
ręką...
Żona wraca do ciężarówki.
-OK możesz mnie mieć, ale tylko ręką...
-Dobra, właź do kabiny.
Żona weszła do kabiny. Kierowca o dziwo zabrał
się do rozpinania rozporka, a ona -do zdejmowania ubrania. W pewnej chwili
patrzy na kierowcę z niedowierzaniem, zaszokowana wychyla się przez okienko i
woła:
-Janusz! Nie bądź świnia... Pożycz
panu czterdzieści złotych!!!!
Jedzie gość mercedesem i widzi na poboczu faceta
grzebiącego w syrence.
Pomyślał, że i jego mogłoby to spotkać i
zatrzymał się. Okazało się że rozrusznik nie działa.
- Wezmę pana na hol, a jak silnik zapali, to mi
pan zamiga światłami - zaproponował właściciel limuzyny. Ruszyli i jadą
wolniutko. Nagle wyprzedza ich BMW. Gość w mercedesie poczuł się urażony:
„Coooo, żadna beema mnie nie będzie wyprzedzać !!!” I depnął na gaz. Mijają wóz
drogówki, na radarze 200 km/h. Gliniarz do radia:
- Do wszystkich wozów ! Ja śnię!!! Mercedes i
BMW prują 200 na godzinę !!!
- No i co w tym dziwnego ??
- Za nimi pruje syrenka i jeszcze mruga
światłami żeby zjechali na bok !!!
-Słyszałem, że podobno pozujesz temu znanemu
malarzowi...
-Tak. To się będzie nazywało: „Kleopatra i
żmija”...
-A kto będzie Kleopatrą?...
Trzy panie dyskutują o swoim pożyciu intymnym:
Pierwsza mówi:
- Mój mąż jest w miłości jak Rolls Royce: gładki
i dopracowany.
Druga na to:
- Mój jest jak Porsche: szybki i silny:
Trzecia zaś mówi :
- A mój jest jak stary Chevrolet. Odpalać go
trzeba ręcznie a potem szybko wskakiwać póki jest na chodzie...
-Wiesz co, Dziś w nocy śniła mi się twoja żona!
-Tak?... I co mówiła?
-Nic...
-To wiesz co? To nie mogła być moja żona!
Dlaczego kobiety są jak huragan?
-Gdy nadchodzą, są gorące i wilgotne, a gdy
odchodzą, zabierają dom i samochód..
Przychodzi mąż do domu i z szafie z bielizną
znajduje wibrator. Wrzeszczy na cały głos:
-Co to jest??!
A żona na to:
-Nie twój interes!
Mąż rano patrzy w lustro i mówi do żony:
-Co sobie pomyślałaś wczoraj, jak przyszedłem pijany
do domu z tym siniakiem?
-Jak rano przyszedłeś to go jeszcze nie miałeś!
Rolnik z żoną pojechał na wystawę. Chodzą
pomiędzy stoiskami a tu nagle żona mówi:
- Patrz, ten buhaj krył w zeszłym roku 50
razy... Mógłbyś się wiele od niego nauczyć!
Stanęli przy następnym boksie.
- A ten w zeszły roku krył 65 razy. To będzie
jakieś 5 razy na miesiąc. Mógłbyś wziąć z niego przykład.
Po chwili stanęli przy udekorowanym boksie dla
czempiona.
- A ten byk krył 365 razy. JEDEN RAZ DZIENNIE.
Naprawdę mógłbyś się od niego nauczyć!
- Idź i zapytaj kochanie czy robił to codziennie
z tą samą krową!
Nad grobem siedzi jakiś jegomość i rzęsiście
roni łzy. Co jakiś czas wydaje z siebie dramatyczny okrzyk:
-Dlaczego? Dlaczego odszedłeś? i znowu:
-Dlaczego akurat ty umarłeś?!?
Ktoś z przechodniów użalił się na rozpaczającym
mężczyzną. Podszedł i pyta:
-Przepraszam, to pański najbliższy krewny tu
leży?...
-Nie, Tu leży PIERWSZY mąż mojej żony...
Dlaczego UMARŁEŚ?!?
Przesłuchanie świadka w sadzie:
- Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, że oskarżony był pijany?
Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony...
Mała dziewczynka miała duże kłopoty ze
zrozumieniem pojęcia „małżeństwo”. Tatuś wziął ją na kolana i zaczął pokazywać
album ze ślubnymi zdjęciami mając nadzieję że to wizualne podejście przybliży
nieco zagadnienie. Po pokazaniu na zdjęciach przebiegu całej ceremonii mała
skinęła główką:
- Aha. Teraz już rozumiem to wtedy mama zaczęła
dla nas pracować...
Mąż dzwoni do żony i pyta:
-Czy to ty kochanie ?
-Tak, a
kto mówi ?
Przez prerię jadą trzej kowboje. Nagle John
pyta:
- Bill, ile jest dwa razy dwa?
- Cztery.
John wyciąga pistolet i zabija Billa. Trzeci
kowboj pyta:
- Dlaczego go zabiłeś ?
- Za dużo wiedział...
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum
handlowym:
- Och, przepraszam pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo
wie pan, szukam gdzieś tu mojej żony...
- Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak
pańska żona wygląda?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na
okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonałe nogi, jędrne pośladki,
duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem. A pańska?
- Nieważne! Szukajmy pańskiej!
Franciszek idzie zatroskany do swego szefa:
-Mam w domu strasznie dużo pracy. Muszę pozrywać
posadzkę zrobić parkiet, wycyklinować a potem jeszcze odmalować sufity i
poustawiać nowe meble. Niech mi pan da urlop na jutro!
-Franek! czyś ty zdurniał? Połowa ludzi mi się
pochorowała, zlecenia nadlatują ze wszystkich stron a mamy już cholerne
zaległości. O jutrzejszym urlopie nawet nie marz!
-Dzięki szefie! – mówi Franek. – Wiedziałem, że
na pana zawsze mogę liczyć!
Mówi syn do ojca:
- Tato jestem gejem.
- A masz marynarkę od Armaniego?
- Nie tato.
- A buty od Gucciego?
- No, nie.
- A kosmetyki z Francji? Szwajcarski zegarek?
- Nie.
- To ty zwykły pedał jesteś!
-Maciek, fajna to twoja żona...
-Ile mi dasz żebym ci ją odstąpił? Pięćset? Sto?
Nic? W porządku! Jest twoja!..
Żona do męża w czasie kłótni:
-Ty ofermo! Zawsze odkąd cię znam byłeś ofermą!
Jesteś ofermą i będziesz zawsze ofermą! Aż do śmierci. A jakby były mistrzostwa
świata w byciu ofermą tobyś zajął drugie miejsce!!!
-Dlaczego
drugie?– pyta mąż
-BO JESTEŚ OFERMĄ!!!
Mąż zadumany siedzi w fotelu i odzywa się do
swej żony:
- Rzuciłem palenie... Rzuciłem wódkę... To teraz
to już pora chyba na ciebie...
W środku nocy z łóżka wstaje mąż i zaczyna
nerwowo łazić po pokoju. Budzi się żona i sennie pyta:
-Co ci jest?
-A nic, zachciało mi się amorów...
Słysząc to żona namiętnie mruczy:
-No to chodź...
-Przecież chodzę!
Nastoletni wnuk jest z dziadkiem na rybach i
zaczyna z nim rozmawiać na “męskie tematy”. Zeszło na zmianę w obyczajach:
-Dziadku jak ty byłeś młody, to czy wtedy też
było tak niebezpiecznie jak idzie o te wszystkie „wstydliwe choroby”?
-Nie, wcale – uśmiecha się dziadek.
-A czego żeście wtedy używali?
-Obrączki!
Młode małżeństwo zabrało swego trzyletniego
synka do lekarza. Aniołek był w dobrym zdrowiu jednak miał bardzo małego
siusiaczka, co martwiło oboje rodziców.
Pan doktor po zbadaniu chłopczyka stwierdził.
-Nie ma co. Tu pomogą jedynie bagietki. Proszę
mu dawać na bagietki posmarowane topionym serkiem...
Wieczorem synek idzie do kuchni na kolację i
widzie, że na stole stoi półmisek a na nim duża sterta cieplutkich bagietek
posmarowanych serkiem.
-Ale mamusiu! Ja tyle nie zjem – woła synek i
zaczyna płakać.
-Zjedz tylko dwie. Reszta jest dla tatusia...
- Umiesz
prowadzić jedna ręką? - pyta dziewczyna podrywającego ją chłopaka podczas przejażdżki samochodem.
-
Oczywiście!
- To masz
jabłko!
Syn przychodzi ze skargą do ojca:
- Tato, a jak szedłem w parku, to mnie usiłował
poderwać jakiś facet!
- To nie wiesz co się w takim wypadku robi? Nogi
za pas i kłopot z głowy!
- No co ty! W szpilkach!?! Po żwirze?!?
-Genek, coś ty taki spuchnięty?
-Ząb mnie cholernie boli.
-Powiem ci, co ja bym zrobił w takim wypadku.
Jak mnie ząb boli to idę do domu, kładę się przy mojej Marysi, rozpinam jej
bluzeczkę, przykładam policzek i... jak ręką odjął.
-Dzięki! Świetny sposób! Muszę go zaraz
wypróbować. Słuchaj, czy ta twoja Marysia jest teraz w domu?
W samolocie do pięknej pani przysiadł się
pasażer. Z zaciekawieniem zaczął się przyglądać prześlicznej kolii, która ta
miała na szyi. Nawiązał rozmowę zauważając, jak piękny klejnot nosi.
-Tak to brylanty rodowe Iksińskich. Piękne
rzeczywiście to one są, ale ostrzegam, że za nimi ciągnie się klątwa...
-Cóż to za klątwa? – docieka poruszony pasażer.
-Pan Iksiński!
Synek pyta tatusia:
-Ile kosztuje bycie żonatym?
-Nie wiem synku. Nadal jeszcze za to płacę...
W czasie małżeńskiej niesnaski w pewnym momencie
mąż z pretensją do żony:
-Kochanie, jesteś niesprawiedliwa! To nieprawda,
że jestem uprzedzony do twojej rodziny. prawda jest odwrotna, na przykład twoją
teściową lubię o wiele bardziej niż moją...!
Synek pyta tatusia:
-Tatusiu! Czy to prawda, że jak słyszałem, w
niektórych krajach w Afryce mężczyzna nie zna swojej żony dopóki jej nie
poślubi?
Ojciec na to ciężko westchnąwszy:
-Synu, to nie tylko w Afryce. To się zdarza w
każdym kraju...
Pan Horacy jest bardzo bogatym przedsiębiorcą w
kwiecie wieku. Wybiera się na przyjęcie ze swoją najnowszą dziewczyną Mariolką
o wiele od niego młodszą. W pewnej
chwili poczuł się bardzo rzewnie więc zapragnął zadać swej dziewczynie ważne
pytanie:
-Kochanie, czy gdybym jutro utracił moje bogactwo,
i nie miałbym firmy, ani willi w górach, ani Rolls Royce’a, to nadal byś mnie
kochała?
-Tak kochanie -mówi Mariola – I bardzo
by mi ciebie brakowało...
W czasie kłótni rozgoryczona żona woła do męża:
-Byłam idiotką skoro za ciebie wyszłam!
Mąż na to:
-Tak moja droga, ale ja byłem wtedy zakochany i
tego nie zauważyłem...
Jechał sobie facet nieco za szybko i przyuważył
go ruchomy patrol drogówki. Podjechał za nim i już go miał wyprzedzić gdy gość
sobie pomyślał: „no przecież mnie nie dogoni”. I nacisnął do dechy. Ale
niestety, po półgodzinie pościgu go dogonił. Zatrzymuje, salutuje i mówi:
-Za szybko się jechało panie kierowco! ...Ale
daruję panu jeśli mi pan poda dobry powód.
Na co kierowca mówi:
-Dwa tygodnie temu żona mi uciekła z oficerem
policji. Zobaczyłem pana w lusterku i się przestraszyłem że to właśnie on, i mi
chce ją zwrócić...
Do ojca przybiega ze skargą córka. Mówi, że mąż
ją bije. Teść srodze się rozgniewał, wymierzył córce siarczysty raz i zawołał:
-Wracaj do męża i powiedz mu, że jak on będzie
mi bił córkę, to ja będę mu bił żonę!...
Skąd wiadomo, że żona ma naprawdę orgazm?
Odpowiedź 1: Mówi: “Mamusiu muszę już kończyć”
lub...
Odpowiedź 2: Pilniczek wypada jej z rąk...
Odpowiedź 2: Pilniczek wypada jej z rąk...
W środku nocy z łóżka wstaje mąż i zaczyna
nerwowo łazić po pokoju. Budzi się żona i sennie pyta:
-Co ci jest?
-A nic, zachciało mi się amorów...
Słysząc to żona namiętnie mruczy:
-No to chodź...
-Eee... może się jakoś uda rozchodzić...
Trzech facetów przechwala się na temat swych
seksualnych umiejętności. Pierwszy mówi:
-Gdy przedwczoraj kochałem się z moją kobietą to
najpierw ja całą natarłem perfumami a potem robiłem to tak, że jęczała z
rozkoszy przez kwadrans!
Drugi na to:
-Kiedy ja się codziennie kocham z moją żoną to
smaruję ją balsamem a potem kochamy się tak dziko, że jęczy przez godzinę...
Trzeci z niewzruszonym spokojem mów:
-A moja żona jęczała przez osiem godzin...
Pozostałym wydłużyły się twarze:
-Przez całe osiem godzin? To niemożliwe.
Osiem, może i dłużej!
Ale jak ty to robisz?
Bo jak ja się kocham z moją kobietą to ją
smaruję masełkiem. Tylko że wczoraj wytarłem łapy w zasłonę i ona to
widziała...
W klubie spotykają się dżentelmeni i zaczynają
dyskutować na temat małżeństwa. Lekarz stwierdza:
-Małżeństwo jest instytucją zdrowotną.
Na to włącza się prawnik:
-Małżeństwo jest to raczej malum necessarium.
Trzeci odzywa się młody student:
-Panowie! Co też wy? Małżeństwo jest przecież
spokojną przystanią do której zawijają dwa samotne okręty...
To słysząc, milczący dotąd kierownik klubu
wzdycha ciężko:
-Co za szkoda, że ja akurat musiałem napotkać
okręt wojenny!
(łac. zło konieczne)
Na imprezie jedna pani do drugiej:
-Czy ty przypadkiem nie nosisz obrączki na
niewłaściwym palcu?
-Tak, ale to dlatego, że poślubiłam
niewłaściwego faceta...
-Rebeko –mówi Blumfeld do swej żony. –Patrz,
chmurzy się. Jak myślisz, parasol wziąć?
-Weź parasol.
-Tak? A jak nie będzie deszczu, to po co mi on?
To już laska lepsza!
-Dobrze, weź laskę!
-Rebeko! Ale tam od zachodu idzie burza. A jak
–uchowaj Boże, lunie?- Laska będzie na nic...
-W porządku. odstaw laskę i zabierz parasol...
-Rebeko! Chyba się przejaśnia... Lepiej będzie
odłożyć parasol i wziąć jednak laskę.
-Mój Boże! Weź tę laskę! Odłóż parasol i daj mi
wreszcie spokój!!
-Ale ty jesteś, Rebeko! Najpierw mi mówisz, żeby
wziąć parasol, potem, żeby laskę, potem znowu parasol, potem znowu laskę... A
kto ci w ogóle powiedział, że ja wychodzę?!?
Pan Beniek, stary kawaler złożył kiedyś ofertę w
biurze matrymonialnym. Zapomniał o niej, ale po kilku miesiącach “swatka”
dzwoni z sekretariatu i mówi:
-Pani Iksiński. To już nie potrwa długo!
Znalazłam dla pana coś odpowiedniego. Idealna kandydatka. Uiści pan umówiona
opłatę, robimy spotkanie , a właściwie to może pan iść w ciemno, od razu do
ołtarza...
-Proszę się nie trudzić – mówi na to pan Beniek.
–Mam w domu dwie siostry, które się troszczą o moje potrzeby...
-Z całym szacunkiem panie Beniosławie - mówi
sekretarka – ale siostry nie mogą jednak służyć do tego samego co żona...
-Droga pani. Ja powiedziałem wyraźnie: dwie
siostry. Ja nie mówiłem, że moje...
Żona mówi do męża:
-Kotku, pamiętasz jak w kwietniu byłeś z
kolegami na rybach ?
-Pamiętam. A co ?
-A nic... Jedna dzwoniła. Masz syna...
Czy to prawda, że u ciebie co rusz jest
awantura?
-No... jak w każdym chyba małżeństwie..
-Ale ludzie mówią że podobną lejesz swoją żonę
kablem a ona ciebie- wałkiem!
-Owszem, bywało, ale nie można od razu mówić, że
zawsze tak bywa... Czasem ja chwytam za wałek, a ona za kabel...
Pani Magda długo leżała w śpiączce. Kiedy po
paru miesiącach otworzyła oczy, ujrzała siedzącego przy szpitalnym łóżku męża.
Co dzień czuwał przy niej gdy tylko wracał z pracy.
W oczach pani Magdaleny pojawiły się łzy.
Skinęła, aby mąż nachylił się do niej bo mam mu coś do powiedzenia.
-Wiesz co Tomaszu? Byłeś zawsze przy mnie to
przez wszystkie ciężkie dni naszego małżeństwa...
-Tak kochanie -mówi wzruszony małżonek.
-I gdy wylali mnie z roboty gdy byłam sekretarką
w centrali... Ty byłeś przy mnie.
-Tak, najdroższa...
-I kiedy potrącił mnie samochód to stałeś u mego
boku... –ciągnie dalej słabiutkim głosem pani Magda.
-... i kiedy zaczęłam ostatnio podupadać na
zdrowiu, to nadal byłeś przy mnie...
Pan Tomasz z zadumą kiwa głową.
-I wiesz co?
-Nie?... –ożywia się mąż.
-Ja myślę że ty mi po prostu
przynosisz pecha!
Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem.
- Czy pan jest ostatni?
- Nie, tu po mnie jeszcze gorsze przyjdą...
- Niech pan na końcu stanie!
- Taka pani mądra, to niech se pani na cyckach stanie!
- Świnia!
- Bardzo mi przyjemnie, a ja Kowalski jestem...
- Niech mnie pan w dupę pocałuje!
- Ależ, proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie
po pieszczoty.
Swat namawia zamożnego kawalera:
-Panie Iksiński, pan się musisz ożenić!
-Ożenić? Nie mam własnych kłopotów?
-Jakie tam kłopoty? Pan pojęcia nie masz, co to
takiego małżeństwo. Co to za skarb. Jakie korzyści. Słuchaj pan doświadczonych.
Wyobraź pan sobie: pan się rano budzisz – żona obok leży i uśmiecha się jak ten
aniołek. Na stole za chwilę pojawia się gotowe śniadanko. Na wieszaku czeka
czysty garnitur i bieluśka koszula. Odkurzone buty czekają w sieni... No a
potem, jak pan wracasz do domu po południu, na stole same pańskie ulubione
przysmaki. Po obiedzie pan siadasz w fotelu, a szanowna małżonka czuwa, aby
nikt panu nie przeszkodził w drzemce. A wieczorem... Żonka panu podaje ulubioną
gazetkę, pan ją otwierasz i czytasz... Żona siada tuż obok pana i mówi, co jej
się dzisiaj zdarzyło w ciągu dnia... I tak mówi, i mówi, i mówi... Oj! żeby jej mowę odjęło!!!
Na premierę nowej opery mistrza dawno wyprzedano
wszystkie bilety. Próżno byłoby oferować konikom bajońskie sumy za choćby jedno
wolne miejsce. Kowalskim się udało bo w przedsprzedaży na dwa miesiące naprzód
sobie zarezerwowali. Dostali w drugim rzędzie. Nikt im nie zasłaniał. Z przodu
siedziała znana dama z wyższych sfer. A
obok niej było wolne miejsce... A tłum nieszczęśników, którym się nie udało
kupić biletów nie odstępował od kas bo każdy się łudził nadzieją...
W czasie przerwy Kowalski grzecznie zagaił:
Bardzo panią przepraszam, ale z tego co
słyszałem wszystkie bilety były wyprzedane od bardzo dawna. Czy nie obrazi się
pani jeśli spytam, jak to możliwe że to jedno miejsce jest dziś na widowni
puste?
Dystyngowana pani grzecznie odrzekła:
-To miejsce wykupione było dla mojego zmarłego
męża.
-Ach to proszę mi wybaczyć nietakt! Tylko się
zastanawiam, czy zmarły mąż nie miał rodziny albo przyjaciół, którzy by chcieli
dzisiaj być na premierze? I bilet by nie przepadł...
Dama kiwnęła głową i mówi:
-Miał tylko wszyscy są właśnie na pogrzebie...
W noc poślubną pan młody nie sprawił się jako mężczyzna.
Pani stara się jak może, wreszcie zniechęcona stwierdza:
- Wiesz, już nie mogę. Ręce mnie bolą.
-
Jak się ma chore ręce, to się nie wychodzi za mąż!
Ogłoszenie matrymonialne:
„Potrzebuję żony. Skr.Poczt. 123”
Nazajutrz przyszło pięć tysięcy kartek z całego kraju.
Na każdej było napisane to samo:
“Proszę wziąć moją!”
Na dyskotece do ładnej dziewczyny podchodzi
chłopak i pyta:
-Czy można?
-Można, ale najpierw chciałaby trochę
potańczyć...
-Wiesz, Malinowski ożenił się po raz drugi! I do
tego z wdową!
-Ja tam bym nie chciał za nic zostać drugim
mężem wdowy!
-A ja przeciwnie. Wolę być drugim mężem wdowy
niż pierwszym...
Pani Kowalska, czy pani wie, że mój mąż to 300 procentowy impotent ?
- 300 procentowy ?
- Ano tak, Do wczoraj to on był 100 procentowy, ale
wczoraj spadł z
drabiny, złamał sobie palec i zębami odgryzł język...
Henio był studentem i mieszkał w wynajętym mieszkaniu w
pobliżu uczelni. Pewnego dnia dowiaduje się, że jego mamusia ma zamiar złożyć
mu wizytę i przenocować. Postanowił zrobić uroczystą kolację. Gdy mamusia
przyjechała, ugościł ją z honorami. Na stole srebrna zastawa i piękna
porcelana. Słowem przyjęcie z klasą. Problem tylko w tym, że mamusia nie mogła
się oprzeć wrażeniu, jakie na niej wywierała... współlokatorka Henia, śliczna
blondyneczka o imieniu Ewa. Nie chciało jej się mieścić w głowie aby nic jej z
synek nie łączyło. Henio spostrzegł, co się dzieje, pod pozorem przygotowania
deseru poprosił mamę do kuchni i cicho powiedział:
Wiem co mamusia sobie myśli, ale się mamusia myli. My
jesteśmy tylko znajomymi ze studiów i tak się składa, że od paru tygodni
współlokatorami. Mama przyjęła to do wiadomości. Nazajutrz wyjechała do domu.
Po mniej więcej tygodniu śliczna Ewunia mówi do Henryka:
-Wiesz co, głupia sprawa! Od paru dni nie mogę znaleźć
nigdzie tej srebrnej chochli która była od zastawy. Nie żebym coś sugerowała,
ale tak się składa, że nie mogę jej znaleźć od czasu gdy twoja mama tu była. TO
chyba nie ona ją wzięła? Co? Henryk był dobrym synem, który dbał o dobre imię
ukochanej mamy niemniej jednak w duchu musiał przyznać, że sprawa jest nader
niezręczna. Powiedział więc do Ewy:
-Na pewno nie zabrała a jeżeli już to nieświadomie. Nie
zaszkodzi jednak zapytać.
I siadł i napisał list.
“Kochana Mamusiu! Nie żebym twierdził, że zabrałaś ze
sobą srebrną chochlę od zastawy ale faktem jest, że rzeczywiście brakuje jej i
to od czasu, gdy byłaś tu z gościną. Proszę odpisz szybko. Twój kochający
Henryk”
Po kilku dniach do Henia przyszedł list od mamy:
“Kochany Heniu! Nie żebym twierdziła że z tą dziewczyną
cię cokolwiek łączy, ale gdyby przez te wszystkie dni spała ona w swoim
łóżku, to srebrna chochelka już dawno by
się znalazła. Kochająca Cię zawsze, Mamusia.”
-Skąd masz takie śliczne futro? –pyta zazdrośnie
koleżanka –Chyba nie powiesz mi, że z pensji!
-Oczywiście, że nie –wzrusza ramionami panna. – W zeszły
weekend musiałam dłużej zostać po godzinach . Jak skończyłam, to akurat
przyszedł prezes i od słowa do słowa skończyliśmy u niego... Potem, otworzył
szafę, a tam był chyba z tuzin pięknych futer. Sobole, norki... Powiedział:
„wybierz sobie które chcesz”
-I tak bez niczego sobie je wzięłaś?
-Nie... Musiałam skrócić rękawy.
Panna Iwona czuła się pewnego wieczora strasznie
znudzona. Postanowiła więc pójść się rozerwać do kasyna. Nigdy w życiu nie była
w tego typu miejscu, więc nie miała bladego pojęcia w co i jak grać. Słyszała
jednak dużo o ruletce. Dotarła do stołu i spostrzegłszy przystojnego pana z
dużą ilością wygranych żetonów przed sobą spytała nieśmiało:
-Przepraszam, to mój pierwszy raz, nich mi pan poradzi:
jak powinnam obstawiać?
Pan uśmiechnął się i rzekł:
-Moja pani. Systemów jest wiele. Ja osobiście preferuję
stawiać na numerek, który oznacza wiek gracza.
-Aha, bardzo panu dziękuję- powiedziała panna Iwonka i
postawiła swoje żetony na 28.
Krupier zakręcił kołem i puścił w ruch kulkę. Wypadło
34. Panna Iwonka zemdlała.
Ekipa naukowców z Ziemi dociera do odległej planety
zamieszkanej przez obcą cywilizację. Po kilku dniach pobytu Ziemianie postanowili
poznać sposób rozmnażania się tubylców.
- To proste - odpowiada zapytana istota - chodźmy do
kuchni, to wam pokażę.
Istota bierze butelkę z białą cieczą, dolewa do niej
zawartość buteleczki z brązową cieczą i przez dłuższy czas potrząsa.
- Za dziewięć miesięcy wyjmiemy z tej butelki nową
istotę. A wy – zwraca się do Ziemian - jak to robicie?
Po chwili zażenowania naukowiec wraz z laborantką
demonstrują, jak to się robi na Ziemi. Obca istota prawie pęka ze śmiechu.
- Z czego się tak śmiejesz? - pytają Ziemianie.
- Bo u nas tak się robi kawę z mlekiem!
Czy wiecie, co robią dziewczyny w Kalifornii aby
nie zajść w ciążę?
-Kiedy to tylko możliwe - zaciskają mocno uda. Gdy to
niemożliwe – zaciskają kciuki...
W pociągu siedzą dwie kobiety.
-Czym się pani zajmuje? –zagaduje grzecznie towarzyszkę
podróży.
-Jestem stenotypistką. Piszę na maszynie.
-A jeśli można spytać, dużo pani zarabia?
-No... nie bardzo trzy tysiące miesięcznie...
-To rzeczywiście niezbyt wiele. Ale muszę powiedzieć, że
kapelusik ma pani prześliczny!
-Dziękuję. to model paryski. Akwizytor przywiózł mi z
delegacji...
-A futerko! –wskazuje na wiszące na wieszaku – Pierwsza
klasa!
-No tak... to prezent od wiceprezesa. Na imieniny
dostałam...
-A jakie wspaniałe perfumy pani używa!
- Rzeczywiście, to od Lalique’a. Główny księgowy je dla
mnie sprowadził z Paryża... To bardzo miły i uczynny człowiek.
Po chwili milczenia młoda dama ośmiela się wreszcie
zadać pytanie: - Przepraszam, a czym Pani się zajmuje?
- A wie pani, w zasadzie tym samym co pani, tylko że ja
nie piszę na maszynie....
W kuchni u Kowalskich zepsuł się kran. Żona
prosi Kowalskiego, żeby
naprawił.
- A co to ja, hydraulik jestem? - wzrusza
ramionami Kowalski.
Następnego dnia wraca z pracy, patrzy, kran
naprawiony.
- Kto naprawił kran? - pyta żony.
- Poprosiłam sąsiada i naprawił.
- I nic za to nie chciał?
- A chciał, chciał! Powiedział, żebym się z nim
przespała albo żebym mu
zaśpiewała.
- No i co mu zaśpiewałaś?
- A co to ja, śpiewaczka jestem?
Naoglądał się mąż u kolegi na bibie pornosów i
rozochocony wraca do domu. Z miejsca każe żonie się rozebrać ze wszystkiego.
Gdy ta spełniła jego zachciankę, mąż zachęca:
- A teraz kochanie rozkracz się!
- Kraaa ! KRAAA! KRAAAAA!!!!
Na balu znany playboy upatrzył sobie śliczną dziewczynę.
Cały wieczór adorował ją, w końcu złożył jej jednoznaczną propozycję.
-No wie pan! – krzyknęła oburzona panna – To
bezczelność. Taką propozycję mi składać! Ja jestem porządną dziewczyną!
-Przepraszam panią bardzo! Nie chciałem pani obrazić –
wycofuje się uwodziciel. Odwraca się i chce odejść. Panna chwyta go za rękaw i
mówi:
-Ja nie mówię „nie”, ale to jest bezczelność!
Idzie tatuś z synkiem przez park. W pewnej chwili minęła
ich kobieta ...
taka wiecie... w ogóle ...
Tatusiowi się wymknęło pod nosem:
- Ale dupa...
- Co powiedziałeś tatusiu?
- Co?! Dudek! Powiedziałem: dudek!
- A co to jest dudek?
-
Dudek to jest taki ptaszek. Tu ma taki dzióbek (pokazuje), a tu ma taki
czubek
(też pokazuje)
-
A czy dudki mogą mieć dzieci?
- Jasne, że mogą.
- A jak się nazywają te dzieci?
- No one nazywają się.. dududeczki...
- Aaaaaaaaaa jak wyglądają te dududeczki?
- No tu mają takie dzióbki (pokazuje), a tu mają takie czubki (też pokazuje)
-
Aaaaa tatusiu czy te dududeczki mogą mieć ... dzieci?
- Jasne, że mogą (lekko podenerwowanym głosem).
- A jak się te dzieci nazywają?
- Naaaaaaazywająąąąąą sięęęę dudududeczki (dalej tym
podenerwowanym tonem)
- A jak wyglądają, tatusiu?
(wściekłym głosem).
-No
tu mają takie czubki, no! A tu mają takie dzióbki!!!
- A czy one mogą mieć...
- W porządku: DUPA! DUPA! Powiedziałem DUPA!!!...
-wybucha nerwowo tatuś.
Pani w szkole pyta dzieci jakie znają smakołyki.
Uczniowie wymieniają różne: owoce, słodycze itp. Pani pyta się w końcu Jasia:
- A ty Jasiu, co nam powiesz?
- Ja myślę, że lampa…
- Co ty, jak to? Skąd ten pomysł?
- Bo kiedyś jak rodzice leżeli w łóżku, to
słyszałem jak mama powiedziała do taty: "Zgaś lampę, to wezmę do
buzi"...
W aptece młody mężczyzna prosi głośno o pięć
prezerwatyw.
- Niech pan tak głośno nie mówi - strofuje go farmaceutka
- Przecież za
panem stoją same kobiety...
Mężczyzna odwraca się i mówi:
- O cześć Ela! Dawno się nie widzieliśmy!! A do
farmaceutki: - Poproszę
jeszcze jedną...
-Poproszę wibrator !
-Zapakować ? - pyta sprzedawca.
-Jeśli pan ma ochotę - odpowiada klientka,
rozkładając nogi.
- Macie widzenie - mówi strażnik więzienny do
Masztalskiego.- Żona do was przyszła.
- O Jezusie! Powiedzcie jej, że mnie nie ma!
Na balu uwodziciel zaczyna zastawiać sieć na
dziewczynę, która kokietuje na prawo i lewo. Przy stole plecie jej androny,
prawi komplementy. W końcu proponuje spędzenie u niego nocy z możliwością
„sponsorowania”. Panienka święcie oburzona wykrzykuje:
-Za kogo mnie pan uważa! Jak nie jestem taka jak
pan myśli!
-Przepraszam, nie chciałem pani urazić... Nie to
nie, niech się pani nie gniewa...
Żegnam... - odchodzi
Panna zatrzymuje go jednak i filuternie pyta z
niewinną minką:
-Przepraszam, a gdybym była taka jak pan myśli,
to ile
by pan mi dał?
Podekscytowana pani domu oznajmia mężowi:
- Wyobraź sobie: na ulicy niespodziewanie
wpadamy na siebie z Baśką...
- Wasze babskie sprawy i plotki mnie nie
obchodzą - odpowiada mąż zza gazety.
- Jak uważasz, ale lakiernik mówił, że auto
będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień!..
Dlaczego
zwolniłem moją sekretarkę?
(-: dramat bądź tragikomedia - wedle upodobań ;-)
A było to tak...
Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste
urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy
śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent... Nie
powiedziała nawet "Cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach.
Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie nie odzywając się ani
słowem. Kiedy wyjechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak
tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi
życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał!
Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest
taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się. To
była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej
restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce
wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest
taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to
nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy
do mnie.
U niej wypiliśmy
jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy
chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie
masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni się przebrać w coś
wygodniejszego?
-
Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła
do sypialni, a po kilku chwilach wyszła... niosąc tort urodzinowy, razem z moją
żoną i dziećmi!
Wszyscy
śpiewali "Sto lat", a ja...
siedziałem na kanapie...
... w (samych) skarpetkach...
Co chcesz na śniadanie?- pyta żona.
- Nic- odpowiada mąż- Po tej Viagrze wcale mi się nie
chce jeść...
Dochodzi
południe.
- Co chcesz na obiad?- pyta żona.
- Nic- odpowiada mąż- Po tej viagrze wcale mi się nie
chce jeść...
Zbliża się
wieczór.
- Co chcesz na kolację?- pyta żona.
- Nic nie chce- odpowiada mąż- Po tej viagrze wcale mi
się nie chce jeść!
- Ale zejdź w końcu ze mnie, bo ja tu z głodu umrę!!!...
- Mija dziś 40 lat od
naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna?
W autobusie straszny ścisk. Nagłe hamowanie, pisk opon i
młoda dziewczyna
wpada na starszego pana.
- Taki tłok - usiłuje się przepraszająco uśmiechnąć
dziewczyna.
- To mój - mówi chłopak
obok.
Rodzice mieli ochotę na ... (takie tam)... ale nie
chcieli, żeby Małgosia
widziała, więc wysłali ją na balkon i kazali mówić co
widzi. Małgosia stoi
na balkonie i opowiada:
- Jedzie pan na rowerze... Idzie pani z zakupami. O!
jakaś dziewczynka stoi na balkonie, pewnie jej rodzice też się pier*ą...
Trzy ciężko harujące kobiety postanowiły raz zaszaleć i
poszły po pracy na piwko. Szybko się ululały. Po drodze do domu, na skutek
ilości wypitego browaru wszystkie trzy zaczęły odczuwać ostre parcie na
pęcherz. Jedynym w miarę zacisznym zakątkiem w okolicy
był mały cmentarzyk. Ponieważ dłużej już nie mogły, postanowiły tam właśnie
załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Przycupnęły w kątku między nagrobkami.
Na tej czynności przyuważył je znudzony swym fachem, dobrze już
"wcięty" grabarz. Postanowił dla rozrywki babki postraszyć. Jak
pomyślał, tak zrobił. Z dzikim wrzaskiem i uniesionym wysoko szpadlem zaczął
przedzierać się ku nim przez alejki. Baby przerażone hałasem pierzchnęły w
panice, tratując groby, przewracając drewniane krzyże, gubiąc odzież i drąc się
w niebogłosy.
Nazajutrz w knajpie spotykają się trzej mężowie tychże
kobiet. Wszyscy miny do pasa, ponurzy, że bardziej nie można. W milczeniu walą
setę za setą. Wreszcie jeden wszedł w "fazę zwierzeń" i mówi:
- Moja żona gdzieś się puszcza. Wczoraj wieczorem
wróciła do domu pijana i bez majtek.
- Moja jeszcze gorzej - mówi drugi. - Przyszła do domu
pijana, nie miała majtek, a cała suknia była na niej poszarpana i podarta.
- Eeeech - wzdycha na to trzeci. - To jeszcze nic.
Moja wróciła wczoraj pijana, bez majtek, w podartej
sukience i opasana szarfą z napisem:
NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY - CHŁOPAKI Z RADOMIA.
W pewnej rodzince był taki zwyczaj, że rodzice co dwa,
trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą wolną chatę przez cały wieczór i noc.
Więc skwapliwie z tego korzystał. Sprowadził swoją dziewczynę i razem
"figlowali" korzystając z nieobecności starych. Aż pewnego pięknego
dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem.
Przyłapali tym samym młodych (jak ktoś to ładnie ujął) in figlanti.
Chłopak przyłapany na "gorącym uczynku” pomyślał
sobie:
„Cholera, zaniedługo mam maturę, miałem dostać samochód,
uważali mnie za takiego porządnego, a tu co ? No, ale trudno...”
Dziewczyna sobie myśli :
„Aj,
miało być tak fajnie! Miał mnie przedstawić rodzicom, miało być miło, kolacja
itp., a tu mnie jak ostatnią q*wę poznali!”
Ojciec
sobie myśli :
„Moja krew! Dobrze, synku! dobrze! Całkiem niezła szprycha!”
A serce matki:
„Jak ta qrwa nogi trzyma! Przecież mu niewygodnie!”
Narzeczony Jasiek nalega na swoją Hanusię, żeby mu się
oddała przed ślubem.
- Jasiu, nie oddam ci się, bo chcę aż do samego ślubu
być czysta jak lilia... A poza tym, po rypaniu zawsze mnie głowa boli...
Trudne dni z wkręcaniem żarówki
Ktoś
kiedyś chciał rozweselić żonę przeżywającą właśnie "TE dni" zadając
jej pytanie:
-"Ile kobiet ze stresem przedmiesiączkowym jest potrzebnych by wymienić przepaloną żarówkę?"
Odpowiedź żony brzmiała:
-"Ile kobiet ze stresem przedmiesiączkowym jest potrzebnych by wymienić przepaloną żarówkę?"
Odpowiedź żony brzmiała:
- Jedna! Tylko jedna. A wiesz DLACZEGO?
Ponieważ jest jeszcze ktoś w tym domu, kto wie JAK wymienić przepaloną żarówkę!
Wy mężczyźni byście się nawet nie zorientowali, że jest PRZEPALONA!
Siedzielibyście w ciemnościach TRZY DNI zanim byście zrozumieli, co q*wa jest
nie tak! I jak tylko już to zrozumiecie, to nie jesteście w stanie ZNALEŹĆ w domu
zapasowej żarówki, pomimo tego, że od 17 lat są zawsze w tej samej szafce! A
jeżeli już stałby się CUD i w jakiś niewytłumaczalny sposób znajdziecie w końcu
te PIEPRZONE ŻARÓWKI, to przez DWA DNI problemem nie do pokonania będzie
POSTAWIENIE KRZESŁA pod żyrandolem i WYMIENIENIE TEJ PIERD*EJ ŻARÓWKI. Kolejne
dwa q*wskie dni zajmie wam odstawienie tego jeb*go krzesła z powrotem na
miejsce! A w miejscu gdzie stało i tak na podłodze zostanie pier*y pognieciony
pusty KARTONIK PO WKRĘCONEJ NOWEJ ŻARÓWCE! BO WY NIGDY, Q*WA, NIE POTRAFICIE PO
SOBIE POSPRZĄTAĆ! GDYBY NIE MY, TO
BYŚCIE DO USRANEJ ŚMIERCI BRNĘLI PO PACHY W ŚMIECIACH. I DOPIERO GDYBY NP.
ZGINĄŁ WAM PIER*NY PILOT OD TELEWIZORA, ZATRUDNILI BYŚCIE POD HASŁEM: "AKCJA
RATUNKOWA" CAŁĄ PIERDOLONĄ ARMIĘ DO TEGO JEB*GO SPRZĄTANIA! I TAK Q*WA
DO ZAJE*NIA! CAŁE ŻYCIE Z KRETYNAMI!
I tu nastąpiła chwila ciszy po której
mąż usłyszał:
- Przepraszam kochanie... O co pytałeś?
Mój drogi, czy wiesz że dziś w tramwaju aż
trzech mężczyzn ustąpiło mi miejca?...
-I co, zmieściłaś się?
Małżeństwo z
trzydziestoletnim stażem: żona krząta się w kuchni, mąż coś naprawia w pokoju.
W pewnej chwili mąż woła:
- Stara! Chodź na chwilę.
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim...
- Stara! Chodź na chwilę.
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim...
Handlowiec rozmawia z dyrektorem – potencjalnym
klientem. Oferuje mu cygaro.
-Nie, dziękuję. – kręci głową dyrektor. –Raz
paliłem cygaro, nie smakowało mi...
Rozmowa toczy się dalej. Gdy ma się ku końcowi,
handlowiec proponuje wypad na drinka.
-Nie. Dziękuję bardzo. Raz próbowałem alkoholu,
ale mi nie smakowało.
To może by tak na partyjkę golfa w weekend.
-Też wolałbym nie. Grałem raz, ale mi się nie
podobało...
W tym momencie drzwi dyrektora się otwierają i
wchodzi jakiś młodzieniec. Dyrektor mówi do handlowca:
-Pozwoli pan, że panu przedstawię, to mój syn,
Aleksander.
-Niech zgadnę: jedynak?
Pieści chłopak dziewczynę.
- Kochanie, czy ty masz piersi ?
- Głupie pytanie, oczywiście że mam !!!
- To czemu nie nosisz ???!!!!!!!
Zegar z kukułką
Byłem raz na wieczorku z chłopakami. Żonie obiecałem na
wszystkie świętości, że wrócę do północy. Ale wiecie jak jest... Zwaliłem się
do domu gdy nasz zegar z kukułką właśnie wybijał godzinę trzecią. Byłem napruty
jak skunks ale kiepełek pracował. Wpadłem na sprytny pomysł. Skoro żona się
obudziła – trzeba „dokukać” resztę. Żeby słowo zostało dotrzymane. Zakukałem
więc dziewięć razy ekstra. Byłem z siebie nazajutrz dumny gdy niczego nie
podejrzewająca żonka ani słowem nie wróciła do tematu mojego spóźnionego
powrotu. Po prostu, na pytanie, o której wróciłem - poszedłem w zaparte.
-O dwunastej. Pamiętam dokładnie bo akurat zegar wybił
północ...
Udało się. Tyle że przy kolacji oświadczyła mi, że
musimy koniecznie kupić nowy zegar. Na moje pytanie dlaczego, odpowiedziała mi,
że się kukułka zepsuła. Bo wczoraj najpierw zakukała trzy razy, potem
powiedziała „O kurwa!”. Zakukała jeszcze cztery razy, chrząknęła, zakukała trzy
następne razy i beknęła. A potem jeszcze dwa razy, po czym pierdnęła...
Pierwsza w nocy. Kobieta pyta małżonka: - Kochany, czy
kupisz mi futro?
- Kupię.
- Tak się cieszę!
- Nie ma z czego.
- Dlaczego?
- Bo ja mówię przez sen.
To była blondynka… ?
Na zatłoczonym przystanku na autobus czeka śliczna
dziewczyna w super obcisłej sukience mini.
Podjeżdża autobus ludzie się cisną ale gdy przy dziewczyna dotarła do
drzwi – okazuje się, że spódniczka jest zbyt obcisła by tak wysoko jak trzeba
podnieść nogę i wsiąść na pierwszy stopień. Dziewczyna więc dyskretnie sięga
ręką do tyłu i rozpina suwak próbując podnieść nogę. Nadal nic, nie noże zgiąć
nogi wystarczająco wysoko. Sięga więc do suwaka po raz drugi, uśmiechając się
słodko do kierowcy – rozpina zamek nieco dalej. Niestety i tym razem nie może
podnieść nogi by wsiąść. Zdesperowana sięga do zamka i rozpina całkiem. I znowu
porażka. Nagle przerażona czuje, że ktoś ją od tyłu łapie w talii i podsadza na
stopień. To jakiś facet o wyglądzie kloszarda.
-No wie pan! Jak pan śmie mnie obściskiwać. Nawet pana
nie znam!
Facet ogłupiały mruga oczami i zawstydzony mówi:
- W zasadzie to się zgadza, ale tak sobie myślałem, że
skoro mi pani trzy razy rozpinała rozporek, to może czas się poznać!
Mąż wziął żonę na pole golfowe. Nie mając wprawy – żona
uderzyła piłeczkę i jakżeby inaczej – zamiast ku dołkowi – skierowała w okno
pobliskiej willi.
Mąż na to jak nie jęknie:
-A tak cię prosiłem żebyś uważała. Przez twoją nieuwagę
będzie trzeba pójść do właściciela i wyrównać stratę... Fortunę będzie
kosztowało...
Poszli więc oboje w nie najlepszych nastrojach i
zapukali do drzwi. Ciepły głos ze środka powiedział:
- Wejdźcie, proszę.
Weszli I rozejrzeli się po pobojowisku. Dookoła pełno
było szkła z rozbitej szyby, a na parapecie leżała antyczna butla.
- Czy to wy zbiliście okno? –spytał jakiś człowiek w
szlafroku leżący na sofie.
- Taaak, myśmy właśnie chcieli przeprosić...
- Nie ma za co, właściwie to chciałbym wam podziękować.
- Jak to?
- Widzicie jestem dżinem, który w tej butelce tkwił
zaklęty przez tysiąc lat. Teraz gdyście mnie uwolnili, mam na zbyciu trzy
życzenia. Po jednym dla obojga, a ostatnie jeśli pozwolicie, zostawię dla
siebie.
Mąż odezwał się pierwszy:
-Chciałbym zarabiać rocznie milion dolarów!
-Nie ma sprawy. Co więcej, masz u mnie gwarancję, że
dożyjesz w zdrowiu późnej starości. A ty piękna pani? –zwrócił się do żony.
- Chcę willi ze służbą ze wszystkich stron świata.
-Nie ma problemu. Uważajcie sprawę za załatwioną.
Oczywiście nie muszę dodawać, że wasz dom będzie omijany przez pożary, plagi i
złodziei. Oraz katastrofy.
- A za waszym pozwoleniem, teraz ja mam takie wielkie
życzenie. Otóż jak wam mówiłem, siedziałem w butli zaklęty przez tysiąc lat.
Nie było tam kobiet. I teraz, skoro już wyszedłem, to bardzo bym chciał pójść
do łóżka z pańską żoną. Co pan na to?
- Cholera, kochanie. Co ty na to? Mamy dzięki niemu tę
fortunę i te wszystkie domy... Jak uważasz?
- Wiesz, że cię kocham. Jeśli tobie to nie przeszkadza,
to ja nie mam nic przeciwko temu. Nie wątpię, że ty na moim miejscu zrobiłbyś
to samo...
- No dobrze! - mąż skinął przyzwalająco głową. Dżin
wziął panią za rękę i zaprowadził na piętro gdzie przez następne 4 godziny
zażywali oboje niezmiernej rozkoszy. Po takiej nieprzerwanej dawce seksu dżin
legł na plecach koło branki i spytał patrząc prosto w oczy:
- Ile masz lat ty, a ile twój mąż?...
Dziewczyna z trudem łapiąc oddech wysapała:
- Oboje… mamy… po 35 lat...
- Pierdolisz! Macie po trzydzieści pięć lat i
wierzycie w dżiny z butelki?!?
-Pani mi się bardzo podoba...
-Widzę...
A działo się to wszystko na plaży nudystów...
W pewnej wsi żył sobie młynarz. Nie byłoby w tym
nic niezwykłego, ale młynarz był bardzo jurny. Zaliczał po kolei wszystkie
kobiety w okolicy. Mieszkańcom wsi nic to nie przeszkadzało. Aż w końcu
któregoś dnia młynarz przeleciał córkę sołtysa. Tego już było za wiele.
Wieśniacy zebrali się na naradę - jak tu młynarza ukarać. Ale sprawa była
bardzo delikatna, wiadomo młynarz był tylko jeden w okolicy. Jeszcze gotów się
obrazić i wynieść z wioski. Bez niego zaś będzie ciężko. Tak więc uradzili, że
kara powinna być na tyle delikatna by młynarza nie urazić. Pyta więc sołtys:
- Ma ktoś
jakieś propozycje?
Zapada
głucha cisza. W końcu podnosi się do góry wielka, włochata łapa.
-
Słuchamy kowalu...
- To może
mu wpierdolić?
- Nie
kowalu, młynarz wtedy na pewno odejdzie od nas. A, że jest tylko jeden młynarz,
to będzie ciężko. Musimy znaleźć inny sposób. Znów zapada cisza i znów w górę
wędruje ta sama łapa kowala:
- To może
wpierdolić stolarzom? ...ich jest dwóch...
- Wracasz do domu, zjadasz kolację i od razu mi
rozkazujesz: "do łóżka!". A
przecież najpierw trzeba porozmawiać o sztuce, o
literaturze, o pięknie...
- poucza żona męża.
Następnego dnia po kolacji mąż pyta:
- Słuchaj, czytałaś Rembrandta?
- Nie...
- No to do łóżka!
- Mamusiu, a ja słyszałem jak nasz sąsiad mówił, że
jesteś fajna babka i że chętnie by cię zarżnął...
- Zerżnął synku, zerżnął...
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość - mówi żona od
progu - od dziś w naszym garażu jest wjazd nie tylko od przodu, ale i z tyłu...
Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po
powrocie z pracy, nie znajduje
ani jednego kobiecego włoska i mówi:
-No tak! Ty już nawet łysej babie nie
przepuścisz!!!
W biurze pyta kolega kolegi:
- Co wycinasz z gazety?
- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu
stale przeszukiwała
kieszenie...
- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni!
-No więc kochana, ja jak się napiję kawy, to nie
mogę zasnąć.
-A u mnie odwrotnie: jak tylko zasnę, nie mogę
pić kawy!
Facet postanowił się upić. Wyszedł wcześnie z pracy
i poszedł do baru. Tam siedział przez pół nocy, no i wyszedł nieźle wcięty.
Przyszedł do domu i po cichu, żeby nie obudzić żony idzie do sypialni. Miał
jednak pecha, bo źle policzył stopnie i spadł na plecy. Pech był jeszcze
większy, bo w tylnich kieszeniach zatknął sobie parę butelek piwa na porannego
kaca. Butelki się rozbiły, a o siedzeniu szkoda mówić... Ale facet nic nie
czuł, bo pijanym niebiosa bólu oszczędzają. Idzie więc dalej na górę. Dotarł w
końcu do sypialni. Zaczyna się rozbierać i widzi, że bielizna cała pokrwawiona.
Przygląda się więc sobie uważniej w lustrze i
starannie maskuje wszystkie swoje uszkodzenia tak, żeby nic nie było widać, a w
szczególności, żeby żona nie poznała. W końcu stwierdził, że wszystko już jest OK i poszedł spać.
Rano budzi go żona z pytaniem, gdzie był przez
całą noc. Facet tłumaczy się więc, że
musiał do późna siedzieć w pracy itd...
- Od razu widać, że piłeś - mówi żona.
- A skąd wiesz kochanie, poczułaś alkohol?
- Nie, ale domyśliłam się od razu jak zobaczyłam,
że całe lustro ktoś pooblepiał plastrami.
Po starcie samolotu, piloci rozmawiają:
- No! teraz napijemy się kawy a potem wypróbujemy tę nową stewardessę. Nie
zauważyli jednak, że mikrofon jest włączony i rozmowa jest słyszana w całym
samolocie, także przez pasażerów. Stewardessa, która wraz z pasażerami wszystko
słyszała, pędem rusza do kokpitu aby powiedzieć o gafie. Nagle jeden z
pasażerów podkłada jej nogę, ona wywraca się jak długa a ten mówi:
- Gdzie lecisz! Nie słyszałaś? Panowie piloci najpierw będą
pili kawę!
Facet podrywa babkę w pubie:
- Pani ma śliczne zęby...
- To po mamusi - mówi z dumą babeczka
– Co też pani powie! I pasowały!?...
- Pani ma śliczne zęby...
- To po mamusi - mówi z dumą babeczka
– Co też pani powie! I pasowały!?...
Wieczorem na ławce w parku siedzi chłopak z dziewczyną.
Chłopak namiętnie
obmacuje jej plecy. Wreszcie dziewczyna się pyta :
- Co robisz ?
- Szukam piersi.
-
Piersi są z przodu.
- Tam już szukałem ....
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię mocne wrażenia więc
poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na
ochotnika.
Dwoje
obcych sobie pasażerów leci obok siebie samolotem. Nagle samolot wymyka się
spod kontroli. Panikując kobieta rozdziera swoją bluzkę i krzyczy do mężczyzny:
-Proszę
pana niech pan sprawi, żebym po raz ostatni poczuła się naprawdę kobietą!
Słysząc
to, mężczyzna pośpiesznie ściąga spodnie i mówi:
-Wyprasuj je.
Przychodzi
córka do matki i mówi:
- Mamusiu jestem w ciąży.
- Dziecko, a gdzie ty miałaś głowę?
- Pod kierownicą, mamusiu!
Zdarzył
się na drodze straszny wypadek. Oba samochody totalnie zniszczone. O dziwo
jednak, żadne z kierowców nie odniosło obrażeń. Kobieta-kierowca wychodzi z
wraku i mówi do mężczyzny:
-Niech
pan zobaczy! Nasze oba samochody są totalnie zniszczone. Nic nie zostało, a
jednak na szczęście nam nic się nie stało. Najwidoczniej to znak od Boga, żeśmy
się mieli spotkać i zostać przyjaciółmi na resztę naszego życia!
Zaskoczony
pochlebstwem mężczyzna gorliwie przytaknął:
-Tak to
rzeczywiście: palec boży!
Kobieta
kontynuuje:
-Niech
pan patrzy. Następny cud! Chociaż samochód jest rozbity, to butelka wina się
nie stłukła. Na pewno Bóg chciał, abyśmy wypili je za nasze zdrowie. – i podała butelkę mężczyźnie. Ten
przytakuje, otwiera butelkę i wypija pół po czym oddaje kobiecie. Ta bierze
butelkę, nagle szybko wciska korek i ponownie daje kierowcy. Facet pyta:
-A pani
się nie napije?
-Nieee... Poczekam, aż policja
sobie odjedzie...
Żona ustaliła z mężem, że jeżeli przyjdzie mu ochota, żeby się z nią
pokochać, to przy dzieciach, zapyta szyfrem: 'Czy pralka
działa?'.
Pierwszego dnia mąż pyta:
- Czy pralka działa?
- Nie, pralka zepsuta.
Następnego dnia...
- A dziś działa?
- Nie, dziś też nie działa.
Trzeciego dnia:
- Pralka działa?
- Nie, zepsuta.
No to się wkurzył, poszedł do pokoju i się zamknął. Po chwili
przychodzi żona.
- Przepraszam... Pralka już działa...
- Nie trzeba, zrobiłem
pranie ręcznie...
Los
feministki
Wraca żona z zebrania
feministek i mówi do męża.
- Słuchaj no stary, od jutra TY
robisz zakupy, sprzątasz, gotujesz, itd., a ja będę chodziła do kosmetyczki, na
przyjęcia i zebrania feministek. A jak coś ci się nie podoba, to cię nie chce
widzieć!
I nie widziała go. Jeden dzień
go nie widziała, drugi dzień, a na trzeci dzień go zobaczyła, bo już jej
opuchlizna z lewego oka trochę zeszła...
Kobiece
odzywki
-Czy myśmy się gdzieś już
wcześniej nie spotkali?
- Owszem, dlatego teraz już tam
nie chodzę!
-Czy to miejsce jest wolne?
-Tak, to zaraz też się zwolni
jak pan tu usiądzie...
- Gdybym ujrzał cię nagą,
umarłbym szczęśliwy
- Gdybym ja ujrzała ciebie
nago, wykorkowałabym ze śmiechu...
- U pani, czy u mnie?
- I tu i tu. Pan idzie do
siebie, a ja do siebie...
- Twoje ciało jest dla mnie jak
świątynia!
- Przykro mi dziś nici z
mszy...
- Hej dziecino, spod jakiego
jesteś znaku?
- Zakaz wjazdu.
- Dla ciebie jestem gotów pójść
na koniec świata?
- OK, a zostaniesz tam?
Dlaczego psychoanalitykowi o wiele łatwiej jest
pracować z mężczyznami niż z kobietami?
-Bo trzeba trochę czasu, żeby się cofnąć w czasy
dzieciństwa. A oni nadal tam tkwią…
Kilkuletnia córeczka pyta mamę o zasłyszane
słowo:
- Mamusiu! Co to jest IMPOTENCJA?
Mama westchnęła ciężko i powiedziała:
- Widzisz córuś, to jest coś jakbyś chciała grać
rozgotowanym makaronem w bierki...
Pewnego dnia mąż kupił prezerwatywy o nazwie
„Olimpijskie” żona spogląda mu przez ramię i pyta:
- A to co takiego?
Mąż czyta ulotkę i mówi:
- No, szykuj się dzisiaj na wieczór. Będzie się
działo. Kupiłem specjalne gumki w kolorach medalowych: Złota, srebrna i
brązowa.
- A którą założysz? – pyta żona
- Wiadomo że złotą!
- A dlaczego nie srebrną? Miło by było gdybyś
wreszcie, po tylu latach małżeństwa, dla odmiany doszedł drugi...
Dlaczego do nieba idzie tylko 10% mężczyzn?
-Bo gdyby szli wszyscy, to by to było Piekło.
-Bo gdyby szli wszyscy, to by to było Piekło.
Córeczka budzi się o trzeciej w nocy i mówi:
- Mamo, opowiedz mi bajkę.
- Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu...
- Mamo, opowiedz mi bajkę.
- Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu...
Dwaj Koledzy spotykają się na ulicy. Jeden z
nich ma facjatę jakby się zderzył z ciężarówką.
- Co ci się stało? Miałeś stłuczkę?
- Nie, to od mrożonej kury.
- Jak to, wpadłeś pod dostawczy furgon?...
- Nie, żona mnie...
- Ale jak to się stało?
- No wiesz, stoję sobie i widzę że się schyliła.
Miała na sobie taką obcisłą miniówę, pończoszki, obcisły czerwony sweterek...
Co ci będę dużo mówił, zabrałem się na taki widok „do rzeczy”. Podniosłem od
tyłu kieckę i...
- I co, twoja nie lubi „od tyłu”?
- Nie. Lubić, to lubi ...ale nie w
supermarkecie...
- O, mama bardzo się ucieszy - oznajmia synek
wracającemu ojcu. – Właśnie przed pół godziną zatelefonowała do ciebie do
pracy...
- A teraz co robi?
- Jeszcze z tobą rozmawia...
5
stadiów pijaństwa
1 -- Mędrzec
To wtedy gdy znasz się na wszystkim. Jesteś
ekspertem i masz przemożną chęć przekazania swojej wiedzy każdemu kto jest w
pobliżu. W tym stadium masz zawsze rację. I oczywiście, osoba której to
wszystko mówisz jest w głębokim błędzie. Będziesz godzinami przekonywał jak to
masz rację. Sprawa robi się bardzo interesująca, gdy obaj rozmówcy są w fazie
„mędrca”. Dwóch ludzi spiera się na temat o którym żaden nie ma bladego pojęcia
ale obaj są przekonani o swych wyjątkowych kompetencjach. Fajna zabawa dla
tych, którzy mają okazję się temu przysłuchiwać.
2 – Przystojny (lub śliczna)
Faza gdy jesteś głęboko przeświadczony iż w
całym lokalu jesteś najprzystojniejszą osobą i że oczy wszystkich są zwrócone
jedynie na ciebie. Puszczasz oczko do całkowicie nieznajomych ludzi. I prosisz
ich do tańca. Przecież nie możesz ich zawieść skoro podziwiali cię przez cały
wieczór. Jesteś w centrum uwagi, wszyscy patrzą jedynie na ciebie gdyż albowiem
jesteś posiadaczem najpiękniejszej twarzy na tej planecie. Pamiętaj że przez
cały czas jesteś do tęgo mędrcem więc bez skrępowania możesz dyskutować z
każdym kto cię podziwia. Na dowolny temat.
3 -- Bogaty
Wtedy gdy stajesz się najbogatszym człowiekiem
na świecie. Stawiasz każdemu gdyż, jak wiadomo, przed lokalem czeka ciężarówa z
gotówką. W tym stanie możesz się także zakładać. Nadal oczywiście wszystko
wiesz, więc wygrana jest pewna. Poza tym nie musisz zważać na stawki, bo
przecież posiadasz wszystkie pieniądze tego świata. Zaczynasz ponadto stawiać
drinki wszystkim, którzy przez cały wieczór cię podziwiali. Bo teraz jesteś
bogatym, przystojnym mędrcem.
4 – Kuloodporny
Teraz możesz nawalić każdemu z kim się do tej
pory założyłeś. Bo nic nie jest w stanie cię zranić. W tej fazie podejdziesz do
chłopaka dziewczyny, która cię przez cały wieczór podziwiała i wyzwiesz go na
pojedynek gigantów intelektu. Oczywiście na forsę. Nie ma strachu. Nie
przegrasz bo przecież wszystko wiesz, masz forsę na pokrycie ewentualnej
przegranej i oczywiście nalejesz faceta gdyby przegrał zakład i wybuchła
bijatyka.
5 -- Niewidzialny
Jest to końcowe stadium balowania. W tej fazie
możesz robić absolutnie wszystko ponieważ stałeś się niewidzialny. Możesz na
przykład wleźć na stół i zatańczyć. I tak nikt w lokalu cię nie zobaczy. Jesteś
również niewidzialny dla gościa, z którym przed chwilą się naparzałeś. Możesz
iść ulicami śpiewając ile sił w płucach (bo przecież nadal pozostajesz bystrym
znającym melodię przystojniaczkiem) i nikt o tobie sobie nic nie pomyśli! Bo
cię nie widać! Możesz robić absolutnie wszystko, bo nie się nie dowie. A ty na
pewno nie będziesz pamiętał...
Pewien mąż zaniepokojony oziębłością płciową
żony udał się do seksuologa. Po opisaniu mu ze szczegółami wszystkich aspektów,
o które lekarz pytał, usłyszał od niego:
-Proszę pana, nie chcę być niedelikatny, ale
wydaje mi się, że w pańskim życiu seksualnym za mało jest żywiołowości. Niech
pan się postara zachowywać bardziej jak latynoski kochanek niż znudzony
galernik. Na przykład gdyby pan dziś po powrocie do domu od razu zaczął się pan
kochać z żoną. Ledwo pan zamknie drzwi.
Następna wizyta.
-No i jak poszło?- pyta seksuolog – Jak małżonka
zareagowała jak pan wszedł?
-No... Zrobiłem jak pan zalecał. Ale nadal była
dość obojętna.
...Natomiast jej koleżanki, które właśnie wpadły
na kawę – omal nie ześwirowały!
Reporter przychodzi raz do małżeństwa z
wieloletnim stażem.
-Co sprawia, że żyją państwo razem od 60 lat??? -pyta.
-Pamięć-odpowiada mąż-
-Co sprawia, że żyją państwo razem od 60 lat??? -pyta.
-Pamięć-odpowiada mąż-
...Zawsze pamiętam o urodzinach tej... no... jak
jej tam?..
Z PAMIĘTNIKA MĘŻA
PONIEDZIAŁEK 07.06. Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła, to jej powiedziałem w końcu: - Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada. Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe ucho, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta: - A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co, nie widać? Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem. SOBOTA 12.06. Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem: - Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny! - Jestem.... - Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?! - Że jesteś lesbijką... Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej. Do trzech razy sztuka? PONIEDZIAŁEK 28.06. Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością, więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam: - Ty jesteś następna grubasku ... Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali. SOBOTA 03.07. W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam zrąbany z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam: - Co na obiad Batmanie?!! Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu. CZWARTEK 08.07. Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił? Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci: - Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną. - Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko. Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki. PIĄTEK 16.07. Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka. Żona się pyta: - Po cholerę kupiłeś płyty skoro DVD nie mamy? No to ja się zapytałem: - Po cholerę kupujesz staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi. WTOREK 20.07. Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie: - Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!! Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy?? No i za kwiaty dostałem po ryju.. Teraz wiem, czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację..
Pewna para ciężko się pokłóciła w czasie jazdy
autem. Wściekli nie odzywają się. Przejeżdżają koło gospodarstwa. Po podwórku
łażą jakieś strasznie usmotruchane świnie.
Żona widząc, że mąż patrzy na nie -
sarkastycznie pyta:
- Jacyś twoi krewni?
- No!
Teściowie!...
Do
apteki wchodzi młody
człowiek i pyta:
Mógłby mi
pan magister sprzedać prezerwatywę?
Moja narzeczona zaprosiła mnie na kolację do domu. Chodzimy ze sobą już trzy miesiące i robi się coraz
goręcej. Myślę, że dzisiaj wieczorem da mi
„spróbować ciasteczko”...
Farmaceuta
daje mu prezerwatywę i młody
człowiek wychodzi. Po chwili wraca i mówi:
Niech mi
pan da jeszcze jedną. Siostra narzeczonej to niezła pupcia. Nieraz rozchylała przede mną nogi,
czasem
widziałem
nawet majteczki. Wydaje mi się, że i ona coś chce, a idę do
nich do domu dzisiaj wieczorem... No
wie pan....
Farmaceuta daje mu drugą prezerwatywę. Po chwili
młodzieniec wraca ponownie.
- A może jeszcze jedną, bo matka narzeczonej też
niczego sobie... Ociera się o mnie, kiedy przechodzę, a że idę do niech
wieczorem do domu, no to wie pan...
Wieczorem
przy kolacji chłopak siedzi za
stołem obok narzeczonej, a po drugiej stronie
stołu usiadła siostra. Wchodzą rodzice narzeczonej i zasiadają za
stołem. Chłopak opuszcza natychmiast głowę, składa ręce do modlitwy i
zaczyna się modlić:
- Dziękujemy Ci Boże za to jedzenie....
Mija pięć minut, a on dalej się modli. Rodzina
wymienia zdziwione spojrzenia, a narzeczona
mówi:
- Nie wiedziałam, że jesteś taki wierzący!
- A ja nie wiedziałem, że twój ojciec jest aptekarzem!!!!!!!
Stary profesor lubił na wykładzie poświntuszyć.
Studentki jako młode emancypantki postanowiły się zbuntować i przy najbliższej
okazji gdy usłyszą coś niepoprawnego politycznie – ostentacyjnie wyjść z sali
wykładowej. Jednak psim swędem wykładowca dowiedział się o spisku. NA
następnych zajęciach mrugnął porozumiewawczo do słuchaczy i spytał tubalnym
głosem:
-A czy państwo słyszeliście kawał o braku kurew
w Indiach?
Słysząc na co się zanosi, dziewczyny spakowały
swoje rzeczy i ruszyły ostentacyjnie do wyjścia.
-Drogie panie! – zawołał gromko profesor.
Zostańcie proszę na miejscach. Statek odpływa dopiero JUTRO!
Samotne matki są jak świnki doświadczalne w
globalnym eksperymencie mającym wykazać, że sen nie jest niezbędny w życiu
człowieka.
Spotykają się
sąsiadki ,jedna jest ubrana na czarno.
- A co tak sąsiadka
na czarno dzisiaj?
- A bo mój mąż nie
żyje…
- Rany boskie! Jak
to? Przecież jeszcze wczoraj rano kopał w ogródku. Sama widziałam.
- A kopał, kopał. A
potem poszliśmy do obuwniczego, żeby mu nowe buty kupić. No to mierzy jedną
parę, drugą, dziesiątą… Ja mu mówię: się Stefan nie śpiesz, dokładnie
przymierzaj, żeby na pewno dobre były. I po paru godzinach wybrał. Wróciliśmy
domu. On te nowe buty zakłada i mówi, że za ciasne. No nie zabiłaby pani?
Jedzie miastowy
turysta autem przez wieś i widzi planszę –„świnie na sprzedaż - 50 m” Ciekawość
bierze górę gość zajeżdża na podwórko idzie do rolnika a ten mu mówi, żeby
sobie jakąś wybrał.
- A po ile za
sztukę?
-To zależy od wagi -
mówi rolnik.
-No to powiedzmy, ta
łaciata?
Chłop podchodzi do
świni, chwyta jej ogon w zęby, unosi do góry i mówi:
-Dwie stówki!
-Trochę drogo, a
tamta obok?
Chłp podchodzi do
wskazanej sztuki, znowu bierze ogon w zęby, podnosi do góry i mówi:
-No, ta jest
cięższa. 250?
-Skąd pan wie? -
pyta gość.
-Ano, zważyłem…
-Poważnie? I ja mam
uwierzyć, że tak się świnie waży?!? - wykrzykuje podirytowany jegomość.
-Oczywiście - mówi
rolnik. - Jak pan nie wierzy, niech pan mojej córki spyta. JAGNA!!! - woła ku
domowi. Z domu wychodzi dziewczę i potwierdza, że tak właśnie się waży świnie.
Turysta nadal nie
wierzy.
-Jak pan nadal taki
niedowiarek, to się pan może mojej żony spytać.
Na to córka się
wtrąca:
-Mama zajęta. Waży
listonosza…
Samotne matki są jak
świnki doświadczalne w globalnym eksperymencie mającym wykazać, że sen nie jest
niezbędny w życiu człowieka.
Przed bramami Raju stanęło kiedyś grupa
dziewięciu kobitek ex-mężatek. Wychodzi św. Piotr i każe im się ustawić w
szeregu, a potem znudzonym głosem mówi:
-Te,
które zdradziły męża na ziemskim padole, niech wystąpią krok naprzód!
Osiem posłusznie wysunęło się do przodu, a św.
Piotr mówi monotonnie:
-Pokażcie
tej głuchej, że ma zrobić krok
naprzód!
Moja
żona rodzi
Przez telefon wydziera się jakiś facet:
„Moja żona jest w ciąży! niedługo będzie rodzić! Ma już
skurcze! Zostało jej parę minut. Proszę po nią przysłać karetkę i przygotować
salę!”
Położnik pragnie dokładniejszych informacji:
-Czy to jej pierwsze dziecko?
-Nie, ty idioto! Jej MĄŻ!!!!
W wiejskim ośrodku zdrowia:
- Panie doktorze, niech pan coś poradzi. Mam już
siedmioro dzieci, a mąż to się w ogóle nie zastanowi...
- Niech pani kupi mężowi prezerwatywy.
Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza.
- Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży!
- A kupiła pani te prezerwatywy?
- Nie stać mnie na taki wydatek. Sama mu zrobiłam. Na
drutach...
Faceci są
jak...
Facet jest jak kawa: Najlepszy jest silny,
gorący, pełen subtelnego smaku i nie pozwala ci zasnąć przez całą noc.
Facet jest jak cement: po wylaniu trzeba dużo
czasu, żeby stwardniał.
Facet jest jak batonik czekoladowy: Słodki i
pierwsze co robi to wchodzi w biodra.
Facet jest jak śrubokręt: Potrzebujesz go, ale
właściwie nie wiesz, do czego.
Facet jest jak torba turystyczna: zapakuj piwem
i możesz zabrać wszędzie.
Facet jest jak ksero: służy do powielania, i nic
poza tym.
Facet jest jak lokówka: zawsze jak jest gorący,
to dobiera ci się do włosów.
Facet jest jak horoskop: codziennie dyktuje ci
co masz zrobić i zawsze się myli.
Facet jest jak kosiarka: jak go osobiście nie
popchniesz, to nic z jego funkcji.
Facet jest jak strumyk: milo popatrzeć, ale
trzeba pamiętać, że nie każdy jest odpowiednio bystry.
Facet jest jak Laxigen: zawsze irytuje cię od
środka.
Facet jest jak Mascara: znika na widok pierwszej
łzy.
Facet jest jak mini spódniczka: jak nie uważasz,
zaraz odsłoni ci majtki.
Faceci są
jak miejsca na parkingu: Najlepsi zawsze zajęci, wolni tylko
„niepełnosprawni" lub najmniejsi.
Faceci to
hydraulicy: albo w sklepie z narzędziami, albo godzinami w łazience.
Faceci są
jak wino: satysfakcjonują cię, ale na krótko.
Faceci są
jak koty: pokazują się tylko wtedy, gdy na stole postawisz jedzenie.
Faceci są
jak burza śnieżna: nigdy nie wiesz, kiedy przyjdą, ile będą mieli centymetrów i
ile wytrzymają.
Faceci są
jak używane samochody: tanio można kupić, ale nie możesz na nich polegać.
Faceci są
jak wakacje: Zwykle nie takiej długości, jakbyś chciała.
Faceci są
jak pogoda: trzeba zaakceptować, bo nic nie możesz zrobić, aby zmienić.
Wiecie co dostaje górnik po śmierci?
- 3 dni urlopu, a potem z powrotem pod
ziemię....
Autentyczne
odpowiedzi na egzaminie na prawko
Pytanie: Czy niewidomemu pieszemu wchodzącemu na
jezdnię należy ustąpić?
Odpowiedź: A po co? Przecież nie zanotuje mojego
numeru rejestracyjnego…
Pytanie: Kto ma pierwszeństwo na równorzędnym
skrzyżowaniu jeśli w tym samym momencie podjadą do niego z 4 stron
nieuprzywilejowane pojazdy?
Odpowiedź: Pierwszeństwo ma ciężarówka z napisem na zderzaku “Broń nie zabija
ludzi. Od ja tego jestem”
Pytanie: Z czego należy korzystać przy jeździe
we mgle?
Odpowiedź: Z pańskiego auta….
Pytanie: O czym należy pamiętać w momencie
wyprzedzania? Chodzi o sytuację zarówno gdy sami wyprzedzamy, jak też gdy
jesteśmy wyprzedzani.
Odpowiedź: Trzeba nawiązać kontakt wzrokowy i pomachać jak babka jest ładna…
Pytanie: Jaka jest różnica pomiędzy migającym
światłem czerwonym a migającym żółtym?
Odpowiedź: Kolor.
Pytanie: Co można zrobić w przypadku jazdy w
bardzo ruchu o bardzo dużym nasileniu?
Odpowiedź: Wozić nabitą spluwę.
Chłopak podchodzi do dziewczyny i prosi o
zdjęcie.
-A po co ci? -pyta go zaskoczona.
- Bo zbieram pokemony !
- Bo zbieram pokemony !
Noc poślubna. Panna młoda ciągle jest
nienasycona. Jeden raz, drugi raz, trzeci...szósty! Nad ranem żona w końcu
zasypia. Mąż cichutko wstaje i idzie do toalety. Minęło pięć minut - męża nie
ma, piętnaście, dwadzieścia! Żona budzi się i zaczyna go szukać. Widzi, jak ten
w toalecie grzebie w bokserkach i szepcze:
- No, dalej mały! Wychodź! Mówię poważnie - ona śpi....
Kowalska się uparła, żeby ją Kowalski zabrał na dancing. Długo jej
tłumaczył, że
to bez sensu, że go to nie bawi,
ale wreszcie ustąpił.
Poszli. Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Kowalski! - wita ich w
progu portier. Żona zdziwiona.
W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy,
że pewnie go z kimś mylą.
Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ.
Striptizerka ma właśnie
zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali
pomoże jej rozwiązać
tasiemki.
- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.
Tego już Kowalskiej było za wiele. Zerwała się i
wybiegła z restauracji.
Kowalski za nią. Wsiedli do taksówki i jada do
domu. Kowalska cala drogę
robi Kowalskiemu wyrzuty. W końcu kierowca
taksówki odwraca głowę i mówi:
- I co Kowalski, takiej pyskatej tośmy jeszcze
nie wieźli!...
Jasio się pyta ojca:
-Tato, jak to się nazywa, jeśli ktoś ma dwie żony?
-Poligamia.
-A jak ktoś ma jedną?
-Monotonia.
-Tato, jak to się nazywa, jeśli ktoś ma dwie żony?
-Poligamia.
-A jak ktoś ma jedną?
-Monotonia.
Dlaczego u facetów na czubku penisa jest otwór?
-Żeby ich mózg od czasu do czasu dostał trochę
tlenu.
Manifest
facetów
Proszę Pani, Panienki, Dziewczyno, Narzeczono,
Kobieto, Żono i wszystkie inne Kobiety...
1. Jeżeli czegoś chcesz, to wystarczy o to
poprosić. Postawmy sprawę jasno: jesteśmy prości. Nie rozumiemy żadnych
subtelnych, pośrednich próśb. Pośrednie bezpośrednie prośby nie działają. Te
pośrednie postawione
bezpośrednio przed naszym nosem też nie
działają. Po prostu powiedz, czego chcesz.
2. Jeżeli zadajesz pytanie, na które nie
oczekujesz odpowiedzi, nie zdziw się, że otrzymasz odpowiedź, której raczej nie
chciałaś usłyszeć.
3. Jeżeli proszę o podanie mi chleba, to nie mam
na myśli nic innego. Nie mam do Ciebie pretensji, że nie ma na stole chleba.
Nie ma tu żadnych niedomówień czy żalu. My jesteśmy naprawdę prości.
4. Nie ma sensu pytać mnie, o czym myślę, bo
przez 92.5% czasu myślę o seksie. I nie, nie jesteśmy opętani. To po prostu nam
się najbardziej podoba. Jesteśmy PROŚCI.
5. Czasem nie myślę o Tobie. Nie szkodzi. Proszę
przywyknij do tego. Nie pytaj, o czym myślę, jeżeli nie jesteś przygotowana do
rozmowy na temat polityki, ekonomii, filozofii, piłki nożnej, picia, piersi,
nóg czy fajnych samochodów.
6. Piątek, sobota, niedziela =żarcie =kumple
=piłka nożna w telewizji, piwo, tragiczne maniery. To coś takiego jak księżyc w
pełni. Nie do uniknięcia.
7. Zakupy nam się nie podobają i ja nigdy nie
będę ich lubić.
8. Gdy gdzieś idziemy, cokolwiek założysz,
będziesz w tym wyglądać
doskonale. Przysięgam.
9. Masz wystarczająco dużo ciuchów. Masz
wystarczająco dużo butów. Płacz to szantaż. Bankrutowanie mnie nie jest
okazywaniem uczucia z Twojej strony.
10. Większość mężczyzn posiada 3 pary butów.
Powtarzam raz jeszcze, jesteśmy prości. Skąd Ci przychodzi do głowy pomysł, że
pomogę Ci wybrać z Twoich 30 par, tą, która najlepiej pasuje?
11. Proste odpowiedzi jak „TAK” i „NIE” są
doskonale akceptowane, bez znaczenia, na jakie pytanie.
12. Jeżeli masz jakiś problem, przychodź do mnie
tylko po pomoc w jego rozwiązaniu. Nie przychodź się użalać jakbym był jakąś
Twoją przyjaciółką.
13. Jeżeli sądzisz, że jesteś gruba, to
najprawdopodobniej jesteś gruba. Nie zadawaj mi takich pytań, odmawiam
odpowiedzi.
14. Ból głowy, który trwa 17 miesięcy, to nie
ból głowy. Idź do lekarza.
15. Jeżeli powiem coś, co może być zrozumiane w
dwojaki sposób i jeden z nich spowoduje, że będziesz nieszczęśliwa czy
zmartwiona, wiedz, że mam na myśli to drugie.
16. Wszyscy mężczyźni znają tylko 16 kolorów.
Śliwka to owoc, a nie kolor.
17. I co to za kolor ta „fuksja”? I poza tym jak
się to pisze?
18. Lubimy piwo tak samo jak Wy lubicie torebki.
Wy tego nie rozumiecie, my również.
19. Jeżeli Cię pytam, co się stało, a ty
odpowiadasz "Nic", to Ci wierzę i jestem przekonany, że wszystko jest
w porządku.
20. Nie pytaj mnie „Kochasz mnie?" Możesz
być pewna, że gdybym Cię nie kochał, nie byłbym z Tobą.
21. Reguła podstawowa: w przypadku najmniejszej
wątpliwości dotyczącej czegokolwiek: Weź to, co najprostsze.
MY JESTEŚMY NAPRAWDĘ PROŚCI. Proszę
rozpowszechnić ten MANIFEST do jak największej ilości KOBIET, ŻEBY W KOŃCU
ZROZUMIAŁY MĘŻCZYZN RAZ NA ZAWSZE. Również do jak największej liczby MĘŻCZYZN,
ŻEBY WIEDZIELI, ŻE NIE SĄ SAMOTNI w swej walce”
Do lekarza seksuologa przyszła młody mąż i
biadoli:
Panie doktorze, tak bardzo bym chciał seksu. Ale
mam problem. Mojej żony te rzeczy w ogóle nie interesują!
-Proszę pana, jak rozumiem żonę już leczono..
Jeżeli tak to znaczy że nic nie podziałało. A skoro jest to tak zaawansowane, to nie zostało nam nic
innego niż wypróbować ten oto specyfik... –i wręczył mu małą fiolkę z białym
proszkiem.
-Proszę to żonie wrzucić przed snem do herbaty.
Mąż wziął fiolkę i uczynił wieczorem tak jak
kazał lekarz. Z rozpędu, dla lepszego efektu, wrzucił też sobie do drinka.
Położyli się do łóżka, po chwili żona lubieżnie
przeciąga się i mówi do męża:
-Żebyś ty wiedział, jak mi się strasznie
zachciało chłopa...
Na to mąż przerażony zaczyna, że coś zaczyna się
z nim dziać:
-O rany, mi
też...
- Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża,
wracającego z pracy. -
Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno
ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon...
- A to nie byłaś ty?!?
Jeden informatyk do drugiego:
-Słuchaj wpadnij do mnie w piątek wieczorem.
Imprezę robię!
-Ale ja z kolegą będę...
-Może być. Będą DZIEWCZYNKI!
-A ile?
-Z osiemdziedziąt Giga!
Jak faceci ćwiczą na plaży?
-Wciągają brzuch za każdym razem gdy widzą babkę
w bikini.
- Mój sąsiad usiłuje mnie objąć - skarży się
żona mężowi podczas filmowego seansu.
Nie przejmuj się, kiedy zapalą światło, na pewno
da ci spokój...
Grono informatyków siedzi w barku, popija piwo i
nawija. A to, że problemy z siecią, a to że użytkownicy są jak debile, a to że
serwer mogliby wymienić. Nagle jeden z nich wali pięścią w stół i woła:
-Panowie. Co jest do cholery? pracujemy w pocie
czoła cały dzień a jak już mamy chwilę wolną, to nadal gadamy o robocie?!?
Zmieńmy temat.
-A o czym będziemy gadać.
-A choćby o dupach!...
Pełna konsternacja. Chłopaki spoglądają po sobie
nie bardzo wiedzą jak zacząć. Nagle jeden z nich uśmiecha się i mówi:
-Wiecie co? Wczoraj se nowy twardy dysk kupiłem.
Ale się okazało że jest do dupy!
- Wiesz, nasz sąsiad dwa miesiące temu ogłuchł!
- A jak to znosi jego żona?
- Jeszcze nie zauważyła...
Mąż wraca późną nocą do domu i -żeby nie budzić
żony- rozbiera się już w przedpokoju i nago wślizguje się do sypialni. Żona
jednak się budzi i widząc golasa zauważa:
- To dziś przepiłeś i ubranie?!
Idzie 2 gołych po pustyni i wstydzą się
okrutnie. Nagle zobaczyli zakochaną parę, więc postanowili udawać drzewo. Jeden
wszedł na drugiego i rozłożyli ręce niczym gałęzie. Para zobaczyła
"drzewo" i usiadła w cieniu. po chwili jeden z golasów zrywa się i
ucieka. Za nim drugi. Przebiegli dwie mile i jeden pyta drugiego:
-Czemu uciekałeś?". A tamten:
-Nie wytrzymałem! Nie dość, że mi serce na dupie
wyrył, to jeszcze ona powiedziała: "Zerwij mi banana..."
Rozmowa dwóch sąsiadów zza wschodniej granicy:
-Wiesz stary jakie w Polsce mają życie? Rano
wstajesz, śniadanie - seks, później kąpiel, drugie śniadanie - znowu numer, do obiadu jeszcze parę razy,
po obiedzie znowu seks i tak już do samej nocy....
-A skąd ty to wiesz? Byłeś kiedyś w Polsce?
-Ja nie, ale moja siostra była...
- Czemu tak krzyczałeś w nocy?
- Miałem straszny sen. Śniło mi się, że muszę się ożenić!
- Z kim?
- Znów z tobą!!!
Małżonek wraca cichaczem, późno do domu.
- Która godzina? -pyta zaspana żona.
- Dziesiąta - odpowiada mąż.
- Tak? Słyszę że właśnie bije pierwsza...?
No przecież zera nie może wybić, kochanie...
Proszę pana, chciałem się rozwieść.
-Z jakiego powodu?
-Jestem żonaty.
Rozmawia dwóch kumpli:
- Co byś zrobił, gdyby żona porzuciła cię dla
jakiegoś innego mężczyzny? Byłoby ci żal?
- Kogo? Jakiegoś obcego faceta?
- Twoja żona opowiada, że kupisz jej na imieniny futro z norek...
- Aaaa, niech sobie opowiada...
- Dowiedziono, że na ogół żony odchodzą od mężów alkoholików -
mówi prelegent.
Głos z sali:
- A ile trzeba wypić?
- Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś.
- Ożeniłem się...
- To musisz być szczęśliwy ?
- Muszę...
Karlik wraca z wczasów i żona go wypytuje:
- Mów, czy byłeś mi wierny?
- Oczywiście, tak jak i ty, kochanie.
- Ostatni raz pojechałeś na wczasy!
Małżonkowie wyjeżdżając na wczasy nad morze,
chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, że
będą mogli zdradzić się po dwa razy. W drodze powrotnej żona nie
wytrzymuje i pyta męża:
- I co, zdradziłeś mnie?
- Tak, zgodnie z umowa - dwa razy.
- Z kim?
- Raz z brunetką i raz z blondynką. A ty?
- Też dwa razy. Raz z załogą statku i raz z
jednostką wojskową!
- Weź mnie - namiętnie mruczy żona.
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!
W poradni seksuologicznej przeprowadzono ankietę wśród
par małżeńskich zgłaszających się po poradę. Na pytanie: "Co robi mąż po
odbytym stosunku?" otrzymano następujące odpowiedzi:
5% mężczyzn odwraca się na drugi bok i zasypia,
5% wychodzi do łazienki,
90% ubiera się i wraca do domu.
- Gdzie byłeś? - pyta się żona swojego męża, który
wrócił do domu nad ranem.
- U kolegi.
- Ty pedale!
Na posterunek wbiega podenerwowany mężczyzna:
-Aresztujcie mnie! Rzuciłem w żonę młotkiem!
-I co, zabił ją pan? –pyta dyżurny.
-Ależ skąd. Spudłowałem. Ale ona zaraz tu będzie...
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab. Obok, ledwie
żywa, biegnie
jego żona na powrozie. Spotykają jadącą naprzeciwko
karawanę.
- Dokąd się tak spieszysz? - pyta przewodnik karawany.
-Wiozę żonę do szpitala!
Mąż po tęgiej popijawie wraca nad ranem do domu. Wita go
grobowa cisza.
- No żesz zacznij, stara tą swoją litanię, bo do łóżka
nie trafię!
Umiera Angielka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Johny, kochałam cię bardzo, ale raz cię
zdradziłam. Ten czarny
Rolls-Royce, którym tak lubisz jeździć to
właśnie od niego.
Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Jean, kochałam cię bardzo, ale jeden raz
cię zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu, którą tak lubisz, to właśnie od
niego.
Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Wania, kochałam cię bardzo, ale jeden raz
cię zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną pilotkę, którą tak bardzo lubiłeś
nosić? To on ci ją wtedy ukradł...
Żona do męża:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy
inteligentne?
- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi się podobasz!
Na oddziale chirurgicznym leżą dwaj panowie,
mocno poturbowani.
- Co się panu stało? - pyta jeden.
- Wie pan... kupiłem żonie samochód. A panu co
się stało?
U mnie było na odwrót. Ja odmówiłem żonie kupna
samochodu.
Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i
od progu woła:
- Mamo,
mam chłopca!
-
Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!
Spółdzielnia rolnicza chyli się ku upadkowi.
Widmo głodu zagląda w oczy to też zdesperowani rolnicy postanowili, że za
ostatnie pieniądze zakupią wspólna krowę na targu. Pojechali więc i oglądają. W
pewnym momencie spostrzegają piękną krówkę, przy której widniała tablica „krowa
z Gdańska”. Bardzo się im spodobała. Pytają właściciela, po ile jest. Niestety,
cena była zbyt wygórowana. Ale idą dalej, a tam równie ładna krówka. A przy
niej tablica „krowa z Elbląga”. Pytają, ile sobie życzą za tę. I tu cena była
przystępna. Postanowili więc ja kupić i obserwować, jak się będzie sprawować.
Wypuścili ja na pastwisko i nie mogą się nadziwić. Krowa prawie nie ryczy.
Mleka daje tyle, że nie nadążą doić. Pierwszej klasy jakości. Zatarli więc
rączki, bo widzą, że się od dna odbili. I tylko sobie pomyśleli chytrze, że na
przyszłość przydałoby się ja trochę... hmmm, rozmnożyć. Więc zaprowadzili ją do
byka.
I tu zaiskrzyło. Okazało się, że nijak z tego
nic nie będzie. Niechętna jakaś... Co się ten byk do niej przymila, to ona się
do niego ustawia bokiem. Nie było rady. Trzeba wezwać weterynarza. Ten
przyjechał, wysłuchał i poszedł z rolnikami na pastwisko aby zobaczyć na własne
oczy. Ogląda ją ze wszystkich stron. Nagle podejrzliwe pyta zgromadzonych
chłopów:
-Panowie, a powiedzcie mi czy aby przypadkiem ta
krowa nie jest z Elbląga?!?
Rolnikom opadły szczęki. Z niedowierzaniem ten i
ów zaklął.
-No dyć rzeczywiście jest. Niech skonam, aleśmy
panu o tym w ogóle ani nie mówili! Z pana to jednak fachowiec pierwsza klasa.
JAKŻEŚ PAN NA TO WPADŁ?
Tu weterynarz nieco się zmieszał, spuścił głowę
i rzekł zawstydzony:
-Bo wiecie panowie... moja żona też jest z Elbląga...
uwielbiam ten kawał :)
Facet skarży się koledze:
- Ja to mam żonę, niechlujną bałaganiarę, a jaka
pyskata! Nigdy nie sprząta.
Budzę się, a tu brud, bałagan, w zlewie sterta
nie umytych naczyń, nawet wysikać się nie można.
- Pani Nowakowa - mówi ginekolog do swojej pacjentki -
mam dla pani dobrą wiadomość.
- Ja nie jestem Nowakowa, tylko Nowakówna.
- W takim razie, mam dla pani złą wiadomość...
Skarży się mąż żonie:
- Nasz syn znów podbierał mi pieniądze z portfela.
- Dlaczego myślisz, że
to nasz Kazio? A może to ja wzięłam pieniądze? – broni matka syna.
- To niemożliwe, w portfelu tym razem coś zostało...
Do szpitala dla umysłowo chorych wpada
zdenerwowany mężczyzna:
- Czy nikt od was nie uciekł?
- Nie! A dlaczego pan pyta?
Bo właśnie ktoś porwał moją żonę...
Pod drzwiami pokoju dla nowożeńców stoi
pokojówka i podgląda przez dziurkę.
-Jejku! – wykrzykuje
Na to nadchodzi szef obsługi, odsuwa dziewczynę
i sam zaczyna podglądać. Po chwili mówi:
-No proszę! A wczoraj to mu włos w
zupie przeszkadzał!...
Oto przykład, jak spalono pewien dowcip: (ale
najpierw od początku)
W pewnym towarzystwie opowiadano dowcipy. Ktoś
pyta:
-Wiecie jak najłatwiej złapać strusia?
-Nie – odpowiadają zebrani
-Bierzemy łysegoFaceta i zakopujemy go na plaży
w piasku całego. Tak, żeby mu tylko głowa wystawała. Struś idzie plażą, patrzy:
JAJO. Myśli że to jego, więc siada. My go wtedy CAP za nogi i struś nasz!
-Ha! ha! ha! zaśmiało się towarzystwo. Zwłaszcza
jedna pani. W duchu poprzysięgła sobie, że po powrocie do domu zdołuje męża
doskonałym kawałem. Przychodzi do domu i przy pierwszej sposobności zaczepnie
pyta:
-Ty taki mądry jesteś, a wiesz ty chociaż, jak
złapać strusia?
-No... nieee... przyznaje ze skruchą mąż.
-No to JA ci powiem:
-Bierzemy ŁYSEGO Faceta i zakopujemy go na plaży
całego tak, żeby mu tylko jaja z piasku wystawały. Potem struś siada, a my
go....
Zaraz, zaraz, tylko po co ten facet
miał być łysy?...
- Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony!
- A co jej dolega ?
- Nie wiem, ale jest tak słaba, że musiałem ją zanieść
do kuchni żeby mi zrobiła śniadanie !
Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który
jest debiutem kulinarnym żony.
- A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
- Ależ kochanie, tam już nic więcej nie dało się wepchnąć...
- WpadaFacet do domu i wola rozradowany do żony:
- Kochanie, patrz mam szóstkę w totku !!!
- Niemożliwe, pokaż.
- No, patrz. Będzie z kilka miliardów. Pakuj się!
- Już. Jedziemy gdzieś?
- Nie. Spadaj!
Pod nieobecność
męża, żona plotkuje sobie z koleżanką. Nagle przez okno spostrzega wracającego
małżonka i wzdycha: O rany! mój stary wraca! Z kwiatami. Znowu mu będę musiała
dać dupy!
-A nie macie
wazonu?...
Na ulicy po
latach niewidzenia się spotykają się dwie psiapsiółki:
-Co u ciebie?
-Wyszłam za
mąż!
-No... to teraz
masz lepiej!
-Lepiej to nie,
ale częściej...
-Pan żonaty?
-Nie, kot mnie
podrapał...
Na wyspę
zamieszkała przez zarośniętego rozbitka przypłynęła kurczowo uczepiona beczki
piękna dziewczyna. Wychodzi na brzeg i spuszczając oczęta pyta:
-Długo pan tak
sam mieszka?
-Od dziesięciu
lat... – smutno wzdycha rozbitek.
-No to
nareszcie będzie pan miał to, czego panu tak brakowało...
Mężczyzna
momentalnie się ożywił:
-Niemożliwe! To
w tej beczce jest piwo?!?
-Miałeś kłopot
z uzyskaniem rozwodu?
-Wcale! sędzią
okazał się pierwszy mąż mojej żony!
Dobrze że was
obu widzę - rzekł pan prezes do swoich znajomych: adwokata i psychologa.
-Będę
potrzebował waszej pomocy. Wiecie, ostatnio wydarzyła mi się freudowska
pomyłka. Wczoraj siedzieliśmy przy stole, a ja zamiast poprosić: „Kochanie, czy
możesz mi podać cukier?” powiedziałem: Ty dziwko! Spier*łaś mi życie!
Na morzu katastrofa. Do wyspy dociera skrajnie
wyczerpany rozbitek. Ku swemu zdumieniu widzi, że na brzegu stoi jego żona i
zaczyna go łajać:
-No, wreszcie jesteś! Gdzieś się łajdaczył?!
Statek zatonął przecież wczoraj...
Mąż dzwoni do z pracy do
domu.
- Kochanie, wrócę dzisiaj
nieco później. Wiesz, przyjechała dzisiaj do nas zagraniczna delegacja. Będziemy
z nimi omawiać szczegóły kontraktu...
- Akurat, ja cię dobrze
znam. Wrócisz o czwartej nad ranem, pijany w sztok i bez pieniędzy.
Po 22-giej mąż znowu
dzwoni do domu i nieco "zmęczonym" głosem mówi:
- Kochanie, już za godzinę
będę w domu. Te negocjacje nieco się przedłużyły, ale niedługo koniec.
-Akurat, ja cię dobrze
znam. Wrócisz o czwartej nad ranem pijany w sztok i bez pieniędzy.
Jest czwarta rano.Facet
stoi przed drzwiami swojego domu. Jest pijany w sztok i bez pieniędzy. Kiwa się
nad wycieraczką i mruczy:
- No i wykrakała...
W trakcie seansu:
-Duchu, duchu, czy jesteś
duszą mojego męża?
-Taaaak!
Jesteś teraz szczęśliwy?
-Taaaak!
-Lepiej ci niż za życia?
-O tak, o wiele lepiej?
-A jak to jest tam, w
niebie?
-A kto mówi, że jestem w
niebie?!?
- Dlaczego pozwana
podrapała męża? Czy nie wiedziała, że
mąż to głowa rodziny?
- To już nie wolno się po
głowie podrapać?
- W domu czuje się jak
mucha !
- Taki jesteś słaby ?
- Nie, tylko jak gdzieś
przysiądę, to zaraz żona mnie przegania !
Żona podaje z groźną miną
kartkę mężowi. On czyta:
- Kochany Stasiu,
pamiętasz ostatnie wakacje? Ten zachód słońca, który razem podziwialiśmy?
Wyobraź sobie, że nie tylko słońce wtedy zaszło....
- Czy ty wiesz kochana,
że mój mąż ma granatowego malucha?
- Tak? Kupił?
- Nie, drzwiami
przytrzasnął...
-Jak się udał żonie
pierwszy obiad?
-Tragedia. Nawet książka
kucharska się spaliła!
Córeczka do matki na
plaży:
- Mamo dałam nurka....
- Nie mówi się dałam
nurka, tylko dałam nurkowi... i żeby mi to było ostatni raz...
W czasie
transatlantyckiego lotu na pokładzie panuje cisza. Prawie wszyscy zasnęli.
Nagle do toalety chyłkiem przemyka jakaś kobieca postać. W chwilę potem męska.
Drzwi toalety zamykają się, i słychać
szept:
. Jesteś gotowa?
-Tak, a ty?
-Też.
-Przyniosłeś prezerwatywę?
-Pewnie.
-To nakładaj, tylko
szybko...
Wtem z głośnika słychać
poirytowany głos:
Mówi kapitan rejsu. Mam
ważny komunikat dla pary, która zamknęła się w toalecie na końcu kadłuba.
Wiemy, co tam robicie! Informuję, że w samolotach naszych linii jest to
kategorycznie zabronione. Proszę natychmiast zgasić papierosy i zdjąć kondona z
wykrywacza dymu!
- Mamusiu, jezdem w ciąży.
- Bój się Boga! Dwa
miesiące przed maturą, a ty mówisz jezdem?
Matka krzyczy na córkę:
- Zabraniam ci wracać tak
późno do domu. Masz dopiero 16 lat. Ja w twoim wieku...
- Wiem, wiem. - przerywa
córka i dodaje:
- ...Siedziałaś stale w
domu... Bo ja miałam pięć miesięcy...
Małżeństwo wybrało się do
ZOO. Przed klatką z dorodnym gorylem żona mówi:
- Przyjrzyj mu się! Tak
właśnie powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna - te bicepsy, ten dziki wzrok,
ta postura...
W tym momencie goryl
wyciąga łapę, wciąga kobietę do klatki i wykazuje jednoznaczne zamiary. Żona
woła do męża:
- Ratuj mnie! Na co
czekasz?
- Powiedz mu, że cię głowa
boli...
Rozgniewana żona robi
wyrzuty mężowi:
- Znam już na pamięć
wszystkie twoje wykręty, kiedy wracasz do domu późno w nocy. Ciekawe co
wymyślisz dzisiaj.
- Nic.
- I ty chcesz, żebym w to
uwierzyła?
Podczas przyjęcia pani
domu nalewając gościom alkohol nieustannie omija kieliszek jednego z gości.
Wreszcie ten nie wytrzymuje i pyta?
- A dlaczego mi pani nie
nalewa?
- To pan nie jest
abstynentem?
- Nie, ja jestem
impotentem.
- No właśnie, mąż mi
mówił, że panu to nie warto dawać...
W 25-tą rocznicą ślubu
para spożywa uroczysty obiad. W pewnej
chwili żona mówi do męża:
- Wiesz, jak pomyślę
sobie, że to już 25 lat, to mi się ciepło robi koło
serca...
-Nie truj. Po prostu biust
ci wpadł do zupy!
- Mężu, usmażyć ci jajka?
- pyta żona.
- Cycki se usmaż!
Dwie młode dziewczyny
rozmawiają ze sobą:
- Jaki piękny łańcuszek!
Ile dałaś za niego?
- A, z pięć razy...
Siedzi mąż w WC i próbuje
zrobić kupę. Ciężko mu idzie bo ma zatwardzenie, postękuje jak to w takich
przypadkach bywa.
Obok drzwi przechodzi żona
i widząc, że w WC świeci się światło
gasi je bez zastanowienia. I wtedy nagle ze środka dobiega głośne wycie:
- AAAAaaaaaaa...
OjOjOj.....oooooooOOOoooo AjAjaaaajAAAA ... !!
Na to wystraszona żona
zapala światło i przestraszona zagląda do środka. Mąż siedzi z wytrzeszczonymi
oczami ale już się nie drze. Popatrzył na żonę i powiedział:
- A to ty, a ja myślałem,
że mi oczy pękły!
- Kochana, dlaczego do
naszej sypialni wstawiłaś ten duży wieszak? – pyta mąż.
- Bo chciałam, aby w
sypialni coś wreszcie stało...
Pewien student udał się do
burdelu. Z tym, że nie miał grosza przy duszy, ale grał nadzianego faceta. Po
skończonej usłudze, zbiera się do wyjścia, a pani czeka na zapłatę. Jej wymowne
spojrzenie zostaje wreszcie zauważone. Chłopak kłania się grzecznie, bierze pod
pachę płaszcz i mówi:
-Bóg zapłać, dobra
kobieto...
Tę jakby krew jaśnista
zalała, ale się powstrzymuje i z drwiną w głosie żegna się:
-Bądź zdrów, chłopcze...
Mąż z żona śpią w łóżku, a
w barku stoi butelka wódki. W pewnym momencie on wstaje, chce iść do barku.
Żona chwyta go za ramię, powala z powrotem na łóżko i mówi:
- Jak stoi, niech stoi.
Może ktoś przyjdzie, może gdzieś się wyjdzie, NIECH STOI......
Po pewnym czasie w środku
nocy ona zajmuje się mężem. Jemu się naprężył, ona zaczyna się do niego tulić.
On ją za ramię i z powrotem powala na łóżko i mówi:
- Jak stoi, niech stoi. Może ktoś przyjdzie,
może gdzieś się wyjdzie, niech stoi......
Żona w czasie stosunku
pyta się męża:
- A jeśli urodzi się nam
dziecko to jak damy mu na imię ?
Mąż zdejmuje prezerwatywę,
robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stąd
wydostanie, nazwiemy go MacGyver.
Gdy żona wszczęła kolejna
awanturę, doprowadzony do ostateczności mąż krzyczy:
- No to teraz powiem ci
całą prawdę. Dziesięć lat temu zagwizdałem na taksówkę, a nie na ciebie!
Podczas nocy poślubnej
młody małżonek po wejściu do łóżka odwrócił się tyłem do żony i ułożył do snu.
- Wiesz - mówi żona - a
moja mama to mnie zawsze przed snem trochę popieściła...
- No przecież nie będę w
środku nocy po twoja mamę leciał!
- Chodź! - woła namiętnie
żona z sypialni.
Mąż wstaje i zaczyna
kręcić się po pokoju.
- Chodź szybciej!
- No przecież chodzę... -
denerwuje się mąż.
Na jednej z bram wiodących
do raju widać napis: 'Dla pantoflarzy', na
drugiej: 'Dla mężczyzn,
którzy nie dali się zdominować przez kobiety'.
Przed pierwsza brama kłębi
się tłum zmarłych, przed druga stoi jedna
samotna duszyczka.
Podchodzi do niej święty Piotr:
- A ty co tu robisz?
- Ja nie wiem, żona kazała
mi tu stanąć!
Pantoflarz umiera. Do łoża
śmierci wzywa notariusza i zaczyna mu dyktować testament:
-„Moja pierwsza wola...”
Pogrążony w smutku mąż
mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy,
rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie...
Rozmowa dwóch kumpli:
- Powiedz Karol, kto cię
poznał z twoja żona?
- To był przypadek, nawet
nie ma kogo winić.
W autobusie, jest straszny tłok. Córka mówi do matki:
- Wiesz
mamo, chyba będę miała dziecko!
- Tak?! A
z kim córeczko?
- Nie
wiem, nie mogę się odwrócić!
Młoda para zwraca się do proboszcza.
-Proszę o
jak najszybsze udzielenie ślubu.
-
Jesteście bardzo młodzi, próbuje perswadować ksiądz.
- Czy
rzeczywiście jesteście przygotowani do małżeństwa?
- Jak
najbardziej! - mówi chłopak
- Ja już kupiłem wódkę na wesele, a Aśka jest już
w ciąży!
Przyjechał turysta do Zakopanego nowym
Mercedesem. Chciał go zostawić w bezpiecznym miejscu i postanowił, że postawi u
jakiegoś bacy w stodole. Tylko żeby baca nie miał dzieci, bo mogą porysować
lakier albo coś uszkodzić. Idzie do bacy i pyta:
-Baco,
macie dzieci?
-Mom!
-A to
pomyłka...
Idzie do
drugiego bacy i pyta:
-Baco,
macie dzieci?
-Mom!
-A to
pomyłka...
Idzie do
trzeciego bacy i pyta:
-Baco,
macie dzieci?
-Nié mom!
-A to
zostawię u was samochód...
Wraca z
gór, patrzy a samochód cały porysowany, lampy porozbijane, szyby wybite itd.!
-Baco!
przecież mówiliście, że nie macie dzieci!
-To som
dzieci? To som skurwysyny!
Spotyka się dwóchFacetów:
- Ten twój kolega to ma
szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się
grzybami, a teraz trzeci
raz owdowiał.
- No, ale tym razem to był
uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Ponoć nie
chciała jeść grzybów...
Do tramwaju wchodzi pijany gość.
Tramwaj rusza, gość poleciał w przeciwną stronę
niemiłosiernie się rozbijając wytrącił przy tym pewnej kobiecie torbę z
zakupami. W końcu się jakoś zatrzymał i stoi trzymając się poręczy. Kobieta w
tym czasie zbiera porozrzucane rzeczy. Patrzy wściekła naFaceta i mówi:
Może powiedziałby pan chociaż to “magiczne
słówko”!?!
Gość patrzy na nią, po chwili zastanowienia
unosi brwi i niepewnie bąka:
-... Hokus-pokus
...?
W sklepie zoologicznym jegomość ogląda
zwierzątka. jego uwagę zwraca maleńki chomik. A raczej jego cena.Facet nie
wierzy własnym oczom. Woła sprzedawcę:
-Czy mnie oczy nie mylą? Ten chomik kosztuje
dziesięć tysięcy złotych?
Tak. to nie pomyłka. Widzi pan, on jest mistrzem
seksu oralnego. Jeżeli chce się pan przekonać, proszę go sobie wypróbować na
zapleczu...
-Klient wziął klatkę i powędrował we wskazane
miejsce. Po pół godziny wyszedł rozanielony. Z błoga miną zapłacił
sklepikarzowi i poszedł do domu. Tam od razu się wydało że brakuje 10 tysięcy
złotych.
-Co żeś kupił za tyle pieniędzy? – wścieka się
żona – samochód?
-Nie, chomika... –odpowiada mąż.
-Czyś ty zwariował?!? Kupiłeś chomika za dziesięć
tysięcy?!?
-Weź go zaraz do kuchni, naucz gotować i adieu!
Mąż przyniósł wypłatę i położył ją przed
lustrem. Mówi do żony:
- To co
przed lustrem - moje, a co w lustrze - twoje.
Żona
rozebrała się do naga, stanęła przed lustrem i oznajmia mężowi:
- Ta co w
lustrze - twoja, a co przed lustrem - sąsiada z dołu...
Wiesz kochanie, tak sobie myślałem, że jak się
kochamy, to moglibyśmy spróbować czegoś nowego. Na przykład, pokochać się na
drugim boku...
Małżonka oburzona:
-Na drugim boku?!? A co z serialem?
Gdyby ktoś z was nie wiedział, o czym myślą
podczas uprawiania seksu żony, kochanki i prostytutki to uwaga, za chwilę
będziecie już wiedzieć:
Kochanka zastanawia się: „Kocha mnie czy nie
kocha?...”
Prostytutka: „Zapłaci mi czy nie zapłaci?...”
Żona: „Malować ten sufit czy nie pomalować...?”
No comments:
Post a Comment