To, o czym poniżej napiszę będzie dość zaskakujące. To autentyczna własność intelektualna, "patent" Taty. On tę metodę wymyślił. Możecie sobie googlać do woli, a i tak wyjdzie ma moje. Chodzi o sposób mnemotechniczny zapamiętania wartości liczbowej cyfr używanych w zapisie przy pomocy liter. W mało dziś popularnym systemie liczb rzymskich (A tak właściwie to etruskich).
Jak być może kojarzysz sobie, liter-liczb w zapisie rzymskim jest siedem. Litera "I" - symbolizuje palec i ma wartość 1. Litera "V" to uproszczony symbol dłoni. Przeważnie dłoń ma pięć palców i dlatego też V oznacza "pięć". Dwie z kolei złączone ze sobą dłonie wyrażano literą "X" (dłoń w górę i w dół) i symbolizowały one wartość "dziesięć". Ale potem było już z zapamiętaniem wartości cyfr rzymskich różnie. Bardziej skomplikowanie. Ludzie wykuwali na pamięć, a i tak się kićkało kiedy przychodziło co do czego. I tu wkroczyła inwencja mojego Taty. Jak to działa? Ano tak...
Narysuj sobie albo postaw przed "oczyma duszy" wartości liczb rzymskich w porządku ROSNĄCYM: 50 100 500 i 1000.
Wpatrz się w nie dobrze, tak aż do bólu. A potem zapisz sobie w głowie następujące zdanie: " Lucyna Celinie Dała Masło ". A na koniec - podepnij pod każdą pierwszą literę wyrazów w zdaniu wartości zapisanych liczb, czyli Lucyna to "eL" czyli 50, Celina to "Ce", czyli 100. "De" wyraża 500 a wreszcie "eM" -1000. Gdy już sobie wyrzeźbisz w głowie takie skojarzenie wg Taty sposobu- to rozszyfrowanie, ile która litera (w systemie rzymskim) wyraża już nie nastręczy ci kłopotów. System rzymski nie jest wprawdzie wykorzystywany w matematyce, informatyce czy w wielu dziedzinach, gdzie używamy wartości liczbowych. Wszelako, gdy ktoś chce jednoznacznie zapisać coś w postaci liczebnika porządkowego. Gdy pisze się numer rocznika, tomu, rok powstania budowli na frontonie, rok powstania filmu, nr liceum, klasy, lata studiów, czasem piętra. Dla oznaczenia, o które z wydarzeń cyklicznych chodzi i w wielu innych sytuacjach, znajduje zastosowanie właśnie zapis rzymski. Wygląda na to, że jeszcze czas jakiś system ten będzie w użyciu. Chyba przez "usus", a więc zwyczajowo się utarło. I aby uniknąć kłopotów, warto jest zastosować to skromne zdanie połczyńskiego nauczyciela. :)
Zaręczam, że zadziała. Nigdy mnie ten sposób nie zawiódł. Zwłaszcza gdy w norweskiej akwakulturze musiałem przeliczać hodowane w kontenerach dziesiątki tysięcy jeżowców. Jechałem wtedy pięćdziesiątkami oznaczając "eLką" każde półsta, a potem się to scalało w C, dalej do D i M. A tylko "ogonek" zapisywało się cyframi arabskimi.
I na koniec - clip, który łączy w sobie etos rzymskiego Imperium z ulubionym politykiem Taty.
Tusk (FM)
No comments:
Post a Comment